O mnie


Moje kochane dziewczyny szykujcie kolorowe krakowskie ubrania i wygodne buciki, a chłopaki niech zaopatrzą się w dobrą kondycję, wigor i nie byle jaką czapkę z piórem - bo dzisiaj zapraszam Was na wesele do Ojcowa:)
A gości zjechało  naprawdę sporo z różnych stron Polski, więc samochód zostawiamy na "Złotej Górze" i przemykając leśnymi ścieżkami kierujemy się w stronę Parku Zdrojowego.
Muszę Wam powiedzieć, że od jakiegoś czasu  rzadko zaglądam w te strony podczas  weekendów - chociaż bardzo lubię. Przyczyna jest bardzo prosta  - parkowanie samochodu graniczy z cudem. 
Dobrze, że mieszkam blisko, więc mogę sobie pozwolić na "wpadanie" tutaj w dowolnym dniu tygodnia i o dowolnej porze. Dzisiaj jednak  robię wyjątek, bo i okazja jest niecodzienna.
Idziemy więc dalej, od czasu do czasu  zatrzymując się i przysiadając tu i ówdzie. Spieszyć się w tym miejscu nie wypada, a nawet jest to niemożliwe. 
A to ptaszek przysiądzie na gałęzi, a to sarenka gdzieś czmychnie, a to domek uroczy się pojawi, więc chcąc nie chcąc - trzeba się wszystkiemu przyjrzeć bardzo dokładnie:)


Kiedy dochodzimy na miejsce okazuje się, że publiczność jest już w pełni przygotowana do imprezy, ale artyści i tancerze muszą jeszcze troszkę potrenować swoje krakowiaki i kujawiaki. A niech sobie ćwiczą, a my chodźmy  na króciutki spacerek, żeby naładować akumulatory rześkim ojcowskim powietrzem i nacieszyć wzrok wszystkimi kolorami lata, przed nieuchronnie zbliżającą się słotną jesienią. 
Chociaż muszę Wam powiedzieć, że jesień w Ojcowie jest  równie zachwycająca jak lato, a kiedy mieni się w słońcu swoimi złotymi refleksami  - potrafi być od niego nawet piękniejsza. 
Kto nie wierzy niech zajrzy tutaj, a najlepiej zrobi ten, kto przyjedzie w te strony osobiście i na własne oczy przekona się jak wygląda Ojcowska Złota Jesień - gwarantuję, że się nie zawiedzie.



Moi mili wracamy już z powrotem, zajmujemy dogodne miejsca i ruszamy w tany. A jako, że nie samym słowem pisanym i obrazem malowanym człowiek żyje - bardzo proszę o podkład muzyczny, coby w pełni wczuć się w atmosferę tejże weselnej imprezy:)
Oj noga się niektórym podrywała do tych skocznych krakowiaków, obertasów,  kujawiaków, hej!


Spektakl nazywany pierwszym polskim baletem na pointach miał swoją premierę w 1823 r. w Teatrze Narodowym w Warszawie i stał się manifestacją polskości i pokazaniem naszej bogatej tradycji.
Okazał się scenicznym przebojem - w XIX wieku gościł na warszawskiej scenie ponad 400 razy. W repertuarze Teatru Narodowego widowisko utrzymywało się z przerwami niemal do 1939 r. Po wojnie polskie teatry sięgały po ten tytuł niejednokrotnie, zaś po 1989 r. spektakl ten wystawiał tylko zespół Mazowsze.
"Popularność wesela w Ojcowie była tak wielka, że tańce z tego przedstawienia trafiały na salony i sale balowe polskich elit, a wiele wskazuje na to, że spektakl ten stał się wzorem dla praktykowanej wówczas kuligowo-zapustowej maskarady tzw. wesela krakowskiego, która stała się ulubioną rozrywką dworkowej szlachty i niewątpliwie przyczyniła się do rozpowszechnienia krakowiaka na terenie niemal wszystkich ziem dawnej Rzeczypospolitej" - pisze dr Tomasz Nowak. 
W 1851 r. zespół Teatru Narodowego pokazał Wesele w Ojcowie  w Sankt Petersburgu, wzbudzając ogromny zachwyt rosyjskiej krytyki i publiczności, a polskie tańce narodowe podbiły Rosję swoją żywiołowością. 

 

W 2006 roku za sprawą Romany Agnel - tancerki i choreografki powstaje Balet Dworski Cracovia Danza, który  po wielu latach zapomnienia przywrócił "Wesele w Ojcowie" publiczności, wystawiając premierę w Lusławicach w Europejskim Centrum K. Pendereckiego oraz Teatrze Ludowym w Krakowie.
Jest to jedyny w Polsce profesjonalny zespół tańców dawnych, specjalizujący się w tańcu barokowym i staropolskim. Jego repertuar, inspirowany m.in. traktatami mistrzów tańca oraz dawną ikonografią sięga od średniowiecza po XX wiek. Zespół słynie z niezwykłych spektakli pełnych doskonałych choreografii komponowanych w różnych stylach i technikach, pracowicie wykonanych kostiumów, a także doskonałej muzyki. 
Balet bierze udział w wielu prestiżowych wydarzeniach występując m.in w: Teatrze Wielkim, Operze Narodowej w Warszawie, Operze Margrabiów w Bayeruth, a także w polskich filharmoniach. Występuje również poza Polską, przyczyniając się do promocji kraju i Krakowa.
Zespół odwiedził ok. 30 krajów, w tym: Maroko, Francję, Rosję, Niemcy, Chiny, Bułgarię, czy Jaopnię.
Choreografie polskich tańców opracował Leszek Rembowski w oparciu o zapisy archiwalne. Mazury, krakowiaki, polki i marsze ukazane są w pełnej scenicznej krasie, a artyści występują w niezwykłych kostiumach autorstwa Zofii de Ines.



W rytmie  krakowiaka oraz w skocznym, radosnym nastroju opuszczamy Park Zdrojowy w Ojcowie, ale jak się okazuje motyw ślubu i wesela towarzyszy nam na każdym kroku.
Co rusz, spotykamy pewną młodą parę, która  w okolicach zamku ojcowskiego postanowiła urządzić sobie ślubną sesję fotograficzną. 
I pomyśleć, że 20 lat temu kiedy ja wstępowałam w związek małżeński - obowiązkowym punktem programu dla nowożeńców, był wyjazd do fotografa w mieście i mało spontaniczna sesja na tle sztucznych kwiatków lub kiczowatej fototapety na ścianie. Jaka szkoda, że zdjęcia w plenerze pojawiły się znacznie później.  
Pewnie dlatego teraz nadrabiam wszystkie fotograficzne zaległości i wyjeżdżając gdziekolwiek robię tysiące zdjęć:)
A teraz słoneczko chowa się już coraz niżej, uświadamiając nam, że dzisiejsza wycieczka zbliża się ku końcowi. 
Mam nadzieję, że miło spędziliście  z nami tę weselną, sierpniową niedzielę:)






Dziękuję za pozostawione komentarze
i szczerze liczę na to, że w najbliższych dniach
będziemy mogli jeszcze podziwiać Polską Złotą Jesień, 
czego życzę serdecznie Wam oraz sobie:)


36 komentarzy:

  1. Wspaniała wycieczka! Chciałabym zobaczyć takie wesele. A te polskie stroje....poezja! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście fajnie było cofnąć się w czasie i zobaczyć jak dawniej bawili się Polacy.
      A stroje przepiękne.
      Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  2. Uwielbiam folklor. A te kiczowate zdjecia u fotografa z fototapeta w tle sa dzis smieszne ( mialam tez takie hahaha) , ale tak na powaznie, ciekawe jak beda wygladaly slubne zdjecia za 20 lat? Pewnie takie, w plenerze tez beda juz przezytkiem. Pozdrowienia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie masz rację. Być może za 20 lat młodzi będą lecieć w kosmos na sesję ślubną:)
      Pozdrawiam ciepło w ten paskudny, deszczowy dzień:)

      Usuń
  3. Wspaniale spędziłam czas czytając posta z bajeczną przyrodą, pysznymi kolorami i folklorem.
    Bardzo lubię te okolice, zresztą chyba nie ma takich, których bym nie lubiła, ale bywam rzadko, bo bywa daleko.
    Pozdrawiam cieplutko.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci bardzo Celu:) Pamiętam, kiedy byłam małą dziewczynką mama kupiła mi takie piękne krakowskie ubranie i gorset z cekinami - ależ byłam dumna. Oczywiście obowiązkowa była sesja zdjęciowa przy Smoczej Jamie w Krakowie.
      Moje dzieciaki oglądając teraz te zdjęcia mają niezły ubaw. Wydaje mi się, że to wcale nie było aż tak dawno temu - a jednak czas leci:)
      Przesyłam serdeczności:)

      Usuń
  4. Rzeczywiście można się zagubić w czasie :))) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak - ale przyznać musisz, że takie pozytywne zagubienie jest bardzo sympatyczne:)
      Również pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  5. Nęcisz Ojcowem! BArdzo fajne miejsce i Twoj reportaz ciekawy bardzo!pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojców i jego okolice to naprawdę urocze zakątki, a jesień tutaj jest jedyna w swoim rodzaju. Chociaż nie w dniu dzisiejszym - wieje, leje i zimno - brr.
      Ale kiedy pojawi się słoneczko warto zajrzeć do Ojcowa.
      Dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  6. Udana wycieczka, mnie znęcił widok balonu to z pewnością świetna okazja żeby popatrzeć na okolicę z lotu ptaka! Spektakl z pewnością był udany, zważywszy na wyrazistą mimikę tancerzy. Natomiast co do sesji fotograficznej - może zróbcie sobie taką plenerową w jakąś piękną i okrągłą rocznicę ślubu? To mogłaby być miła pamiątka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobry pomysł z tą rocznicową sesją fotograficzną. Nawet sukienkę ślubną zostawiłam sobie na pamiątkę i jest w idealnym stanie.
      Jest tylko jeden mały problem - figura panny młodej w stanie idealnym już nie jest:):):)
      Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  7. Szkoda, że podczas mojej wycieczki do Ojcowa nie przedstawiano niczego w parku. Dobrze, że są ludzie pełni pasji, którzy potrafią zarazić nią innych :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przed wyjazdem w te okolice, zawsze warto sprawdzić na stronie Ojcowskiego Parku Narodowego, czy nie szykują się jakieś fajne atrakcje dla odwiedzających osób.
      Tutaj co jakiś czas są fajne imprezy - przedstawienia, turnieje rycerskie w Ogrodzieńcu, Rabsztynie, wystawy itp.
      Przesyłam ciepłe pozdrowienia z zimnych i deszczowych Jerzmanowic.

      Usuń
  8. Piekne krajobrazy impreza przednia jak zawsze wspaniala oprawa pisana poetyckim jezykiem dziekuje za tak piekne sesje zdjeciowe pozdrawiam bardzo serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  9. Dziękuję Wandziu za miłe słowa i pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Choć to zupełnie nie moje klimaty, to jednak muszę Ci przyznać, że okazja trafiła się niezła, ślicznie namalowałaś nam opowieść z tego dnia :)
    A jesień (przejrzałam proponowanego posta) rzeczywiście bardzo efektowna.
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Mario,
    cudowna impreza i fantastyczna relacja.
    Już marzę o takim pięknym, słonecznym lecie.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam podobnie jak Ty Łucjo - dopiero tegoroczne lato się skończyło, a już tęsknię za następnym.
      Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  12. Wspaniała impreza w cudownym miejscu :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Och jak miło popatrzeć na zieleń i słońce...Świetne miejsce do relaksu i fajny pomysł ze sztuką na świeżym powietrzu. A z tym parkowaniem to szczera prawda, jest tyle fajnych miejsc, ale nie ma gdzie zaparkować i często trzeba zrezygnować. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wielka szkoda, że teraz za oknem już szaro, buro i ponuro.
      Nie mamy wyjścia - musimy teraz żyć letnimi wspomnieniami i cierpliwie czekać do wiosny.
      Również serdecznie pozdrawiam:)

      Usuń
  14. Piękna impreza w pięknym miejscu. Chyba się wybiorę do Ojcowa :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie się wybierz, tylko mimo wszystko proponuję Ci poczekać na lepszą pogodę.
      Przypuszczam, że w dniu dzisiejszym byłbyś troszkę rozczarowany:)
      Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  15. Uwielbiam takie klimaty:))dziękuję za piękny wpis:))Pozdrawiam serdecznie:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się Reniu, że Ci się podobało i również przesyłam serdeczności:)

      Usuń
  16. Wspaniała letnia wycieczka. Dziękuję. Jak tam jest pięknie nie mogę się napatrzeć. Występ musiał być piękny. Pozdrawiam:):):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak. Jetem bardzo szczęśliwa, że dane jest mi mieszkać w tak cudnej okolicy.
      Patrząc i słuchając tego występu mogłam chociaż na chwilę przenieść się w czasie, co bardzo lubię:)
      Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  17. Zabudowa przepiekna, stroje tez, muzyki niestety nie slychac... Wuobrazilam sobie jakby mnie kto przypadkiem do tego balonu wsadzil, jakbym sie darla ze strachu i jak daleko by sie echo nioslo, pewnie w samym Krakowie by mnie slyszeli;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedy pewnego razu byliśmy w wesołym miasteczku w Wiedniu i wsiadłam do gigantycznego, diabelskiego młyna - cały czas siedziałam na podłodze, żeby nie patrzeć w dół.
      U mnie lot balonem przebiegałby pewnie podobnie jak u Ciebie:)
      Zastanawiam się dlaczego u Ciebie nie słychać muzyki - u mnie jest wszystko ok.?

      Usuń
  18. Jakie ładne te stare, drewniane domy..! Pewnie byłabym przerażona, ale chętnie bym spróbowała takiej wycieczki balonem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Ojcowie jest bardzo dużo takich domów z "duszą" - są bardzo stare i piękne. Cudownie wpisują się w otoczenie.
      Dla mnie jakikolwiek lot i przebywanie nad ziemią powyżej metra powoduje kołatanie serca i uruchamia wyobraźnię na wszelkie możliwe sposoby:)
      Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  19. Nie miałam pojęcia, że w Ojcowie można trafić na takie przedstawienie. Ciekawa inicjatywa! Z drugiej strony - to miejsce kojarzy mi się z ciszą (przerywaną śpiewem ptaków) i samotnością (jeśli dobrze się postaram)... chyba wolę jednak ten drugi Ojców :) choć oba kuszą!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj cisza w Ojcowie należy już do przeszłości. No chyba, że wpadniesz tutaj w środku tygodnia.
      W czasie weekendu trudno zaparkować samochód. Widzę, że w Ojcowie dzieje się coraz więcej.
      Np. 1-go maja pojechaliśmy na krótką wycieczkę na Grodzisko, a okazało się że po drodze trafiliśmy na koncercik muzyki hiszpańskiej w muzeum ojcowskim. Inicjatywa nazywa się "muzyczna majówka w Ojcowie" i w każdy weekend tego miesiąca ok. godz. 17.00 będą się odbywały krótkie koncerty.
      Zapraszam do Ojcowa:)

      Usuń