W jednym z ostatnich postów pokazywałam panoramę Pragi podziwianą ze Wzgórza Petrin /tutaj/ - dzisiaj zapraszam Was do Budapesztu, a konkretnie wspinać się będziemy do miejsca, z którego roztacza się chyba najpiękniejsza panorama miasta.
Mówimy oczywiście o Górze Gellerta.
Drugim, świetnym punktem widokowym jest Wzgórze Zamkowe, do którego również wkrótce Was zabiorę.
Do Budapesztu przyjechaliśmy późnym popołudniem i pierwsze kroki skierowaliśmy w stronę Góry Gellerta, licząc na cudowny zachód słońca.
Przechodzimy obok hotelu oraz kąpieliska Gellert, uchodzącego za jedno z piękniejszych na Węgrzech - zachwycając secesyjnym wystrojem i barwnymi mozaikami.
Mówimy oczywiście o Górze Gellerta.
Drugim, świetnym punktem widokowym jest Wzgórze Zamkowe, do którego również wkrótce Was zabiorę.
Do Budapesztu przyjechaliśmy późnym popołudniem i pierwsze kroki skierowaliśmy w stronę Góry Gellerta, licząc na cudowny zachód słońca.
Przechodzimy obok hotelu oraz kąpieliska Gellert, uchodzącego za jedno z piękniejszych na Węgrzech - zachwycając secesyjnym wystrojem i barwnymi mozaikami.
Kompleks wzniesiono w latach 1912-1918, ale tutejszych wód leczniczych używano co najmniej od średniowiecza - pierwsza wzmianka pochodzi z XIII wieku.
Termy nie należą do najtańszych, ale z całą pewnością zachwycają swoim wyglądem i są bardzo klimatyczne.
Zdj. pochodzi z "Podróże.pl". My niestety nie dotarliśmy na termy |
Przechodzimy obok zielonego Mostu Wolności, który został wybudowany razem z Mostem Elżbiety w latach 1894-96 według projektu Janosa Feketehazego. Początkowo nosił imię cesarza Franciszka Józefa, który podobno wbił ostatni srebrny nit w most i był obecny podczas jego otwarcia. W czasie II wojny światowej uległ zniszczeniu, ale został odbudowany jako pierwszy i dlatego zyskał późniejszą nazwę - Most Wolności.
Im wyżej się wspinamy, tym piękniejsze widoki roztaczają się przed nami.
Dzieciaki również mają motywację do częstego odwiedzania Wzgórza Gellerta:) |
Góra Gellerta wznosząca się około 130 metrów nad poziomem Dunaju, od zawsze budziła respekt, zainteresowanie, ale również niepokój wśród ludzi. Podobno czaiły się tutaj nieczyste moce, a potwierdzeniem tego było domniemane morderstwo na pochodzącym z Wenecji - biskupie Gerardzie /Szt. Gellert/, który według legendy właśnie w tym miejscu podczas buntów pogańskich w 1046 r. miał zostać zamordowany i zrzucony ze szczytu wzgórza w drewnianej beczce nabijanej gwoździami. To właśnie jemu góra zawdzięcza swoją nazwę.
Na wiele wieków uznawano ją za siedlisko zła. Właśnie tutaj miały zbierać się na sabaty czarownice, a złe moce panoszyły się na całego. Dopiero pod koniec XIX wieku zaczęła znikać aura tajemniczości i ponurych legend tworzonych przez lata.
Obecnie Góra Gellerta to idealne miejsce na relaks, zarówno dla mieszkańców Budapesztu jak również przybyłych turystów. Można urządzić sobie piknik na trawce, delektować się zabytkami Budy oraz Pesztu lub podziwiać wschody i zachody słońca nad spokojnie płynącymi wodami Dunaju.
Pomnik biskupa Gellerta |
Na samym szczycie wzgórza wznosi się elipsowata Cytadela. Można powiedzieć, że jest to wkład Austriaków w rozwój urbanistyczny miasta. Długą na 220 metrów i szeroką na 60 metrów fortecę wznieśli w latach 1850-54, po wydarzeniach Wiosny Ludów.
Lokalizacja i funkcja tej twierdzy miała bardziej charakter symboliczny, niż praktyczny. Ustawiono tutaj 60 dział, które grzmiały jedynie raz do roku - na urodziny cesarza.
Pod koniec XIX wieku twierdza przeszła w ręce zarządu miasta i tym razem to Węgrzy posłużyli się symbolem. Dokonali aktu symbolicznego wyburzenia murów twierdzy, a w latach 60-tych cytadelę przeznaczono na cele turystyczne. Obecnie mieszczą się tutaj: hotel, restauracja, schronisko młodzieżowe oraz Muzeum.
Przed cytadelą wznosi się wysoki na 40 metrów Pomnik Wolności. Wieńczącą go 14-metrową statuę dziewczyny trzymającą w obu rękach liść palmowy, wyrzeźbił Zsigmont Strobl.
Pomnik został on postawiony w pierwszej połowie XX
wieku, a dokładniej w 1947 roku. Początkowo był on poświęcony żołnierzom
radzieckim, którzy polegli podczas walki o stolicę.
Legenda głosi, że pomnik miał tak naprawdę upamiętniać Istvana Horthyego
de Nagybánya, który w 1942 poniósł śmierć na froncie wschodnim.
Niestety, nikt tak naprawdę nie wie, czy ta informacja ma w sobie ziarenko prawdy.
Niestety, nikt tak naprawdę nie wie, czy ta informacja ma w sobie ziarenko prawdy.
Z Góry Gellerta możemy podziwiać również Wzgórze Zamkowe |
Ze szczytu wzgórza w dół miasta prowadzi kilka ścieżek. My wychodzimy tuż obok kościoła św. Stefana w Skale, który ulokowany jest w skalnej grocie, u podnóża Góry Gellerta. Można powiedzieć, że świątynia ta ma typowo polskie konotacje historyczne.
Idea budowy zrodziła się po wizycie grupy węgierskich pielgrzymów w grocie w Lourdes, a twórcą zrealizowanego w 1926 r. projektu był Kalman Lux.
W latach 30-tych dobudowano tutaj klasztor i w roku 1934 r. sprowadzono z Częstochowy kilkunastu paulinów, którzy odtąd sprawowali pieczę nad kościołem.
W 1952 r. władze komunistyczne Węgier zakazały paulinom dalszej działalności i klasztor przejęło państwo.
Dopiero w latach 90-tych rozpoczęła się odbudowa świątyni, a 15 maja 1994 roku - w 60 rocznicę przybycia paulinów z Częstochowy, dokonano uroczystej konsekracji tutejszej kaplicy z ołtarzem jasnogórskim, wykonanym z brązu wg projektu Bronisława Chromego. Wewnątrz znajdują się także płaskorzeźba Maksymiliana Kolbe oraz tablica upamiętniająca miejsca obozów dla polskich uchodźców na Węgrzech podczas II wojny światowej..
Msze św. odbywają się każdego dnia o godzinie 11.00, 17.00 i 20.00, dlatego w godzinach między 11.00-12.00 oraz 16.30-18.30 pojawia się zakaz wstępu dla osób zwiedzających.
Przyznać muszę, że kościół wmurowany w skałę, wygląda bardzo oryginalnie i stanowi raczej niecodzienny widok.
Bardzo miło wspominam wizytę na Górze Gellerta. Jeśli kiedykolwiek traficie do Budapesztu nie możecie jej pominąć w swoich planach podróżniczych. Koniecznie wdrapcie się na wzgórze, z którego najlepiej można ocenić i docenić uroki pięknej Budy oraz Pesztu.
Naprawdę warto. Byłam, widziałam i szczerze Wam polecam:)
Przesyłam dla Was moc uścisków
i bardzo dziękuję za odwiedziny na moim blogu:)
Węgry, Budapeszt - wrzesień 2017
Piękne widoki. Jednak z góry zawsze wszystko widać lepiej:)
OdpowiedzUsuńJeśli będę w Budapeszcie, na pewno wdepnę na to wzgórze.
Marek.
To prawda. Jeśli tylko miejsce, w którym się znajduję ma jakieś punkty widokowe - zawsze staram się tam dotrzeć.
UsuńBudapeszt polecam. Jest zachwycający.
Pozdrawiam:)
Cudnie, cudnie, cudnie:)
OdpowiedzUsuń:):):)
Usuńte panoramę też ogladałam, ;) wiele lat temu....tyle,że w scenerii zimowej na Sylwestrowym wyjezdzie studenckim ;)
OdpowiedzUsuńPrzypuszczam, że w scenerii zimowej Budapeszt prezentuje się równie pięknie.
UsuńPewnie w Sylwestra miasto wyglądało wyjątkowo - było oświetlone i migoczące.
Pozdrawiam serdecznie:)
i wilgotne i zimne ;)
Usuńi zastanawialismy sie jak bedzie mu w zieleni
Choliwka i znowu przez Ciebie ;) weszłam na stronę Ryana i znowu się wkurzyłam,że loty z Anglii takie kurna drogie są. Ale ja tam kiedyś dotrę!!!Wcześniej, czy później zrobię sobie zdjecie na Górze Gellerta takie samo jakie mam sprzed 36 lat :). Tylko zamiast moich rodziców, będa ze mną na tym zdjeciu moje dzieci :). Uściski
OdpowiedzUsuńNa pewno dotrzesz. Życzę Ci tego z całego serca:)
UsuńA jednak historia kołem się toczy:) Przedtem Ty byłaś dzieckiem, a teraz Ty będziesz ze swoimi dziećmi:)
Piękne są takie momenty w życiu.
Pozdrawiam serdecznie:)
Piękne widoki!
OdpowiedzUsuńW zeszłym roku we wrześniu też oglądałam Budapeszt z okolic cytadeli i pomnika Wolności, i też w porze zachodu słońca :)
Niezapomniane wrażenia.
Masz rację. Niezapomniane wrażenia:):):)
Usuńja podziwiałam swego czasu ten widok w Sylwestra:) piękny jest Budapeszt:)
OdpowiedzUsuńOj piękny, piękny. Powiedziałabym nawet, że Budapeszt spodobał mi się bardziej od Pragi.
UsuńNo ale wiadomo, ile ludzi tyle opinii:)
Zachód słońca z tego miejsca jest wyjątkowy. Mario widzę, że też dotarłaś do kościoła w grocie.
OdpowiedzUsuńCzy też byłaś zaskoczona i zachwycona kaplicą z wizerunkiem częstochowskiej Czarnej Madonny? Byłam przejęta gdy zobaczyłam orła i tarczę, na której widniały symbole Polski, Węgier i zakonu paulinów. To było piękne i wzruszające.
Serdecznie pozdrawiam:)
Wyobraź sobie Łucjo, że nie weszłam do środka.
UsuńPrzed wejściem siedział sobie Pan i nie wpuszczał turystów. Trafiliśmy na nieodpowiednią godzinę.
Na pewno musiałaś się wzruszyć widząc nasze, polskie symbole.
Pozdrawiam serdecznie:)
Kochana!
OdpowiedzUsuńByłam, podziwiam, zachwycałam się, zatem rozumiem o czym piszesz:)
Pozdrawiam milutko:)
:):):)
UsuńWspaniałe widoki! Mam nadzieję, że w lutym (jeśli wreszcie uda się dotrzeć do Budapesztu) też będą piękne :)
OdpowiedzUsuńPod warunkiem, że nie zasypie Góry Gellerta:):)
UsuńOczywiście żartuję. Ośnieżony Budapeszt pewnie będzie wyglądał zachwycająco.
Życzę udanego pobytu i bardzo miłych wrażeń.
Pozdrawiam serdecznie i zapraszam na kolejne posty o Budapeszcie:)
Wspaniale, gdy miasto otoczone jest naturalnymi punktami widokowymi :)
OdpowiedzUsuńTo prawda. Zupełnie inaczej prezentuje się miasto widziane z góry.
UsuńZ jednego punktu widokowego można w miarę fajnie ogarnąć całość atrakcji znajdujących się w danym mieście.
Pozdrawiam:)
Interesują mnie miejsca zła, ponieważ obsesyjnie śledzę umysły zdolne do takich rzeźnickich czynów. Swego czasu śrubowałam lektury o mordercach skazanych na śmierć. Innymi czasy studiowałam wiedzę na temat katów oraz speców od tortur. Dziś uczeni tych technik są niektórzy agenci mający wyciągać informacje od podejrzanych, więc sprawa nie jest tak całkiem średniowieczna.
OdpowiedzUsuńJak to mówią - poznaj wroga. Zło czai się wszędzie.
Przepiękne zdjęcia, uchwyciłaś bardzo ładne kadry... zresztą jak zwykle Ty :)
Czyli jesteś taką współczesną wersją Sherlock'a Holmes'a w spódnicy:)
UsuńPowiem Ci, że ja z racji wykonywanego zawodu mam często do czynienia z dokumentacją medyczną osób z różnego rodzaju zaburzeniami psychicznymi i również bardzo lubię śledzić ich perypetie życiowe i motywy działania.
A swoją drogą w Średniowieczu to się dopiero działo.
Dziękuję Ci pięknie za miłe słowa:)
Przecudne miejsce. Miło mi z Tobą zwiedzać świat i piękne zakamarki Budapesztu.
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło, że lubisz ze mną podróżować:):)
UsuńZawsze zapraszam:)
Pięknie, podoba mi się. Kiedyś przejeżdżałam przez Budapeszt, ale nie zatrzymałam się w nim. 2 godziny stania w korku, aby wydostać się z miasta...pamiętam doskonale. Cóż...kiedyś na pewno wrócę, by zostać dłużej, bo przecież tak blisko Polski a tak ładnie...:)
OdpowiedzUsuńhttps://wolnosc-ponad-wszystko.blogspot.com
Rzeczywiście Budapeszt jest położony dość blisko Polski, więc wyjazd /nawet bardzo spontaniczny/ nie jest problemem.
UsuńWarto wpaść do niego na kilka dni. Jest naprawdę sporo atrakcji wartych uwagi.
Pozdrawiam serdecznie:)
Twoje wyprawy są piękne... nieustannie zabierasz mnie w miejsca, które chciałabym zobaczyć, a jeszcze nie miałam takiej okazji :#)
OdpowiedzUsuńJesteś przebojową kobitką, więc wystarczy zebrać się w sobie i ruszyć przed siebie:)
UsuńPrzecież świat jest taki piękny:)
Zresztą komu ja to mówię - najlepszej blogowej motywatorce:)
Przepiękne widoki a plac zabaw rewelacyjny :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPlac zabaw jest ogromny, dlatego Góra Gellerta to super miejsce dla rodzin z dziećmi.
UsuńA jeśli zabawa się znudzi, zawsze można urządzić piknik na szczycie wzgórza i podziwiać Budapeszt.
Pozdrawiam:)
Bardzo malownicze miejsce. Pora dnia, którą wybraliście na wycieczkę pozwala inaczej dostrzec jego walory. Widok ze wzgórza jest niezapomniany. Mimo, że minęło ok 15 lat od mojego tam pobytu doskonale pamiętam widok na parlament i Dunaj. Bardzo ładne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
To fakt. Widoki są niezwykłe.
UsuńParlament prezentuje się najlepiej ze Wzgórza Zamkowego - coś pięknego.
Pierwszy raz byłam w Budapeszcie i muszę przyznać, że miasto mnie oczarowało.
Chętnie wybrałabym się ponownie.
Dziękuję i serdecznie pozdrawiam:)
Dzięki Tobie odbyłam bardzo przyjemną, wirtualną wycieczkę po Budapeszcie :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że mogłam zabrać Cię na tę wycieczkę i zapraszam na kolejne:)
Usuńpięknie tam, muszę się znowu wybrać do Budapesztu z moim Tomaszem, bo on nigdy tam nie był, a mnie urzekał już dwukrotnie. :) o Kościele dzisiaj się dowiedziałam z innego bloga i koniecznie muszę się do niego wybrać. ;)
OdpowiedzUsuńa co do Hiszpanii - to zdecydowanie jesteśmy w niej zakochani. <3 mnie szczególnie mocno urzekła właśnie Andaluzja, chociaż w zeszłym roku byliśmy w Galicji i też było świetnie, a teraz dwa dni jeździliśmy po Kastylii La - Manchy i też była absolutnie przecudowna - mnóstwo zamków i wiatraków. ;) jeszcze bardzo mnie do Kraju Basków ciągnie, ale to może w przyszłym roku się uda zrealizować. :)
pozdrawiam serdecznie.
Pamiętaj o godzinach zwiedzania tego kościoła.
UsuńTyle jest pięknych miejsc na tym świecie, że zabrakłoby nawet dwóch żyć żeby je wszystkie zobaczyć:)
Kraj Basków znam tylko z telewizji i wydaje mi się przepiękny.
W ogóle Hiszpania jest niezwykła i chyba też bym chętnie wróciła do tego kraju, ale jak na razie musi ona jeszcze na nas poczekać:)
Przesyłam serdeczności:)
Wspaniałe są widoki z Góry Gellerta. Chyba świeciło słońce,
OdpowiedzUsuńponieważ zdjęcia są bardzo dobrej jakości. Kościół wkomponowany w skałę również robi wrażenie.
Serdecznie pozdrawiam :)
Słoneczko akurat zachodziło, pięknie podświetlając wszystko wokół.
UsuńKościół rzeczywiście wygląda niesamowicie. Szkoda, że nie mogłam wejść do środka.
Pozdrawiam serdecznie:)
Budapeszt jest niezwykle fotogeniczny. Warto zwiedzać Peszt i Budę w różnych porach dnia, bo raz jest oświetlone słońcem porannym jedno nadbrzeże Dunaju (Buda), a po południu Peszt. Warto także spojrzeć na stolice Węgier z tarasu kopuł Węgierskiej Galerii Narodowe i Bazylik św. Stefana, a także zerknąć na Budę z wieży byłego kościoła św. Marii Magdaleny. Warto spojrzeć na Budapeszt z wieży kościoła św. Macieja i wież oraz tarasów Baszty Rybackiej. Aby zwiedzać Budapeszt trzeba mieć dobrą kondycję i wygodne buty. :))
OdpowiedzUsuńPS
Na Górze Gellerta znajduje się także piękny pomnik przedstawiający połączenie Budy i Pesztu.
Rzeczywiście sporo jest punktów widokowych w Budapeszcie, ale według mnie najlepsze widoki roztaczają się z Góry Gellertai i kopuły Węgierskiej Galerii Narodowej. Chyba z tych miejsc najlepiej widać "kompleksowo" Budapeszt.
UsuńJeśli chodzi o Wzgórze Zamkowe również roztacza się z niego bardzo ładna panorama miasta - szczególnie pięknie prezentuje się Parlament.
Myślę, że wygodne buty to podstawa do pieszego wojażowania:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Och, moi rodzice byli na tej górze za młodu. Przypomniała mi się fotografia. Wspaniałe widoki. Ty wszystko tak wspaniale opisujesz i przedstawiasz. Nie trzeba przewodnika. Wszystko dowiaduję się z Twojego bloga. Naprawdę mam nadzieję i wiarę, że i ja odwiedzę Budapeszt. Fantastyczna relacja. <3
OdpowiedzUsuńAgnieszko wszystko przed Tobą.
UsuńJesteś młoda, piękna i ciekawa świata, który ciągle stoi przed Tobą z otwartymi ramionami:)
Dziękuję Ci za miłe słowa i serdeczności przesyłam:)
Jakoś mnie nigdy do Budapesztu nie ciągnęło, chociaż to chyba błąd bo miasto wygląda na Twoich fotografiach bardzo ładnie.
OdpowiedzUsuńZ góry widoki naprawdę śliczne no i relacja jak zwykle wyczerpująca!
Pozdrawiam:)
Mnie też nigdy ni ciągnęło, a teraz chętnie odwiedziłabym to miasto ponownie.
UsuńBudapeszt jest piękny i ma tyle fantastycznych miejsc i zabytków do zaoferowania.
Pozdrawiam serdecznie:)
Wzgórze Gellerta to pierwsze miejsce, które odwiedziłam w Budapeszcie. Jest dobre na początek, bo widoki z góry dają pogląd na całe miasto. O kościele w skale nie miałam pojęcia i niestety go nie widziałam :(
OdpowiedzUsuńMasz rację. Patrząc z góry na miasto można ogarnąć go w całości i zorientować się co w trawie piszczy.
UsuńJa byłam zachwycona widokami z Góry Gellerta.
Pozdrawiam:)