O mnie

" Sztuka jest najbardziej intensywną formą indywidualizmu,
jaką kiedykolwiek znał świat".
Oscar Wilde 
 

Jakiś czas temu pisałam, że Florencja dzięki swoim wszechobecnym zabytkom, przypomina mi jedno wielkie muzeum /tutaj/.  
Zapewniam Was, że w twierdzeniu tym  nie ma żadnej przesady, a  kto chociaż raz był w tym mieście  - z całą pewnością przyzna mi rację. 
We Florencji, nawet  zwykły spacer ulicą jest  okazją do zapoznania się z dziełami światowej sławy artystów oraz ich dzieł - w postaci rzeźb, pięknych fontann, pałaców, kościołów czy też Katedr. Ich ilość oraz "jakość" potrafią przyprawić o zawrót głowy nawet najtęższe i najbardziej odporne artystyczne umysły. 
No bo w którym innym mieście  /no może za wyjątkiem Rzymu/ można ot tak sobie na ulicy spotkać dzieła Michała Anioła, Celliniego, Donatella. Wiem, wiem niektóre z nich są kopiami, ale jeśli tylko mamy ochotę zobaczyć oryginał, wystarczy skierować się w stronę odpowiedniego florenckiego muzeum i oryginał mamy na wyciągnięcie ręki. 
Mój mąż zrozumiał  to zbyt dosłownie i w  Museum dell'Opera del Duomo postanowił  dotknąć "Piety" Michała Anioła  uruchamiając tym samym alarm:) 
Bardzo  istotną rzeczą w zwiedzaniu Florencji jest fakt, żeby nie przedawkować jej wszystkich atrakcji naraz i bardzo umiejętnie je dawkować. 
Niestety jeśli chodzi o mnie, jestem dość zachłanna na wszelkie nowości, więc zwiedzanie miasta przypłaciłam strasznym bólem nóg, a po przyjściu do pokoju marzyłam tylko o jednym - łóżku. 
Będąc we Florencji odnosisz wrażenie, że nie istnieje tutaj namacalna granica określająca jakieś ograniczenia w eksponowaniu dzieł sztuki. Tutaj sztukę "uprawia" się wszędzie. Zarówno wewnątrz, jak i na zewnątrz. Najlepszym tego przykładem jest Piazza della Signoria, który nazywany bywa najbardziej okupowanym salonem reprezentacyjnym Florencji. Rzeczywiście widać to na każdym kroku. Poza osobami zwiedzającymi miasto, siedzą tutaj rzesze studentów, którzy szkicują, malują i rozprawiają o "sztuce przy sztuce". Nie ma to jak praktyka i teoria w jednym miejscu. I to w jakim miejscu?

 

O ile rejon florenckiej katedry stanowił religijne centrum miasta, o tyle na Piazza della Signoria koncentrowało się życie polityczne. Publiczne funkcje placu uwidoczniły się w galerii rzeźb przed fasadą pałacu. Większość z nich przekazywała istotne treści polityczne, stanowiąc komentarz do rozgrywających się aktualnie wydarzeń politycznych.
Rzeźby zapełniają także wznoszący się nieopodal portyk zwany Loggią dei Lanzi - od stacjonujących tu kiedyś żołnierzy uzbrojonych w lance.  Pierwotnie mieściła się w tym miejscu trybuna, na której zasiadali podczas uroczystości dygnitarze. 
Od XVIII stulecia zaczęto gromadzić tutaj posągi, wśród których jest m.in. "Perseusz" Benvenuta Celliniego, stojący na powalonym ciele Meduzy  z jej odciętą głową w ręku. Perseusz trzyma głowę potwora za włosy lewą ręką, podczas gdy w prawej dzierży miecz, którym pozbawił Gorgonę życia. 
Kolejnym pięknym dziełem jest "Porwanie Sabinek" Giambologna, ukazujące grupę trzech postaci, spiralnie skręconych wokół własnej osi.  Rzeźba przedstawia młodzieńca podtrzymującego ponad swoją głową - dziewczynę, podczas gdy między nogami młodego mężczyzny kłębi się postać starca.  Z tego powodu rzeźba jest też nazywana trzema etapami życia człowieka. 

"Porwanie Sabinek"
"Perseusz z głową meduzy"




"Dawid" Michała Anioła uchodzi za jedno z najważniejszych i najpiękniejszych  dzieł renesansowej  rzeźby. Postać biblijnego Dawida stoi dumnie tuż obok wejścia do Palazzo Vecchio. Obok "Piety"   jest najbardziej rozpoznawalną rzeźbą tego artysty.  
Posąg ma 5,17 m wysokości, wykonany został z ogromną dbałością o szczegóły – artysta wyrzeźbił nawet naczynia krwionośne. 
Rzeźba ta jest pierwszym nagim posągiem od czasów starożytnych.
Wiosną 1501 roku, po powrocie do Florencji  Michał Anioł podpisał umowę z zarządem katedry florenckiej na wykonanie rzeźby, którą rozpoczął 13 września. Do pracy wykorzystał złom marmuru, który wcześniej był powierzony Agostinowi di Duccio.
Podobno kiedy Buonarroti zobaczył kamień, powiedział: „Widzę rzeźbę, teraz muszę tylko odrzucić to, co zbędne”. Prace nad Dawidem trwały do 1504 roku.
Artysta w trakcie pracy był często krytykowany, co doprowadzało go do furii. Jeden z możnych florentczyków Gonfaloniere Soderini, zarzucił rzeźbiarzowi, że posąg ma krzywy nos. 
Michał Anioł wziął w rękę odrobinę pyłu marmurowego, dłuto i zaczął na niby poprawiać nos Dawida, po czym zapytał: „Czy teraz jest dobrze?”, na co usłyszał odpowiedź Soderiniego: „Można rzec, że teraz ta twarz będzie żyła i że to ja nadałem jej życie”.
Po ukończeniu rzeźby, 8 września 1504 r. posąg stanął obok wejścia do Palazzo Vecchio symbolizując wolność zdobytą przez mieszkańców miasta i gotowość do jej obrony. Dawid stał tam przez 369 lat. W 1873 roku przeniesiono go do specjalnej Trybuny Dawida w Galleria dell-Academia, w celu ochrony przed natrętnymi gołębiami i zastąpiono kopią, która stoi w tym miejscu do dzisiaj.

Po prawej stronie "Dawida", stoi rzeźba "Herkules i Kakus" - Bandinellego.

Dominujący nad placem - Palazzo Vecchio powstał w związku z ustanowieniem Rady Miejskiej zwanej Signorią pod koniec XIII wieku. Budowę zainicjował w 1299 roku Arnolfo di Cambio. W roku 1310 ukończono wysoką na 94 m. wieżę, a w 1470 renesansowy dziedziniec. 
Do połowy XVI wieku budowla była kilkakrotnie powiększana i modernizowana. Ówczesny władca Toskanii - Kosma I, urządził tutaj swoją rezydencję. Myślą przewodnią dekoracji sal, według projektu Vasariego, było głoszenie chwały księcia Kosmy, rodu Medyceuszy oraz Florencji. 
Najlepiej ten patetyczny i pochlebny ton, widoczny jest w imponującym Salone del Cinquecento /Sala Pięciuset/ na I piętrze.
Wybudowano ją w 1495 roku z przeznaczeniem na miejsce obrad Rady Ludowej, powołanej na wniosek Savonaroli, po usunięciu z miasta Medyceuszy.
Na dwóch głównych ścianach pałacu planowano umieszczenie malowideł ilustrujących triumfy armii florenckiej, pędzla Leonarda da Vinci i Michała Anioła. Technologiczne eksperymenty Leonarda sprawiły, że jego dzieło uległo zniszczeniu. Zrozpaczony artysta, widząc swoją klęskę wyjechał z Florencji na zawsze. 
Z kolei Michał Anioł, wezwany przez papieża do Rzymu, musiał przerwać prace w momencie, gdy miał już gotowe kartony z ostatecznym projektem malowidła.
Wielka sala musiała czekać ponad pół wieku, zanim jej ściany ozdobił wreszcie Giorgio Vasari. 
Jedyną pamiątką, jaką w pałacu pozostawił po sobie Michał Anioł jest rzeźba, przeznaczona pierwotnie na nagrobek papieża Juliusza II - przedstawiająca "Alegorię zwycięstwa".



"Sala Pięciuset"
Pomnik księcia Toskanii - Kosmy I,  projektu Giambologni

W dzisiejszym poście miałabym jeszcze ochotę wtrącić co nieco na temat osoby Savonaroli, ale to byłby już chyba przesyt:)
Powiem tylko, że w dniu 22 maja 1498 roku komisarze papiescy wydali na niego oraz dwóch jego współtowarzyszy wyrok śmierci,  uznając ich za heretyków i schizmatyków.   
Zostali zdegradowani i przekazani władzy florenckiej Signorii, która skwapliwie zatwierdziła i wykonała wyrok w dniu 23 maja,  gdzie skazańców najpierw powieszono na szubienicy, a potem ich ciała spalono na  Piazza della Signoria.
Prochy wrzucono do rzeki Arno, aby nie pozostała po nich żadna relikwia.  Wydarzenie to upamiętnia płyta znajdująca się przed Palazzo Vecchio.

 


Moi Drodzy jeśli kiedykolwiek  traficie do tego miasta, absolutnie nie możecie w swoich planach  pominąć  Piazza della Signoria - jednego z piękniejszych salonów kultury oraz sztuki, znajdującego się pod błękitnym niebem Florencji:)

Dziękuję za  wszystkie pozostawione komentarze
 i życzę Wam udanego tygodnia:)




Włochy, Florencja - marzec 2017

55 komentarzy:

  1. Zaserwowałaś nam piękną lekcję sztuki oraz kultury.
    Rzeczywiście imponujące miejsce. Super o nim opowiedziałaś:)
    Piękne zdjęcia.
    Pozdrawiam:)
    M.R.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniałe ujęcie tematu i ogromna porcja wiedzy. Potwierdzam, będąc we Florencji nie można ominąć Piazza della Signoria.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie nie można:)
      Dziękuję pięknie za miłe słowa:)

      Usuń
  4. Piękny post i piękne miejsce. Do dzisiaj nie mogę odżałować, że spędziłam dużo czasu na placu i nie weszłam do pałacu- muzeum. Ale i tak było warto. Pozdrawiam cieplutko.:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już samo siedzenie na Piazza della Signoria jest wielką przyjemnością.
      Kiedy się tam znalazłam,byłam pod ogromnym wrażeniem ilości oraz jakości znajdujących się tam rzeźb, no i oczywiście miejsca.
      Nie dziwię się, że jest jednym z bardziej obleganych placów we Florencji.
      Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  5. Absolutnie świetny post.
    Dziękuję za te wszystkie wyczerpujące informacje:)

    OdpowiedzUsuń
  6. We Florencji byłam bardzo dawno temu, jeszcze kiedy podróżowałam nie na własną rękę, a ze zorganizowanymi wycieczkami. I taka to też wycieczka była - objazdówka po Włoszech i jednym z punktów programu była Florencja. I powiem tak - po Twoim wpisie stwierdzam, ze bardzo mało o tym mieście wiedziałam. Trzeba będzie wrócić! Pozdrawiam:) Martyna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak się jakoś złożyło, że ja nigdy nie byłam na wycieczce z biurem podróży i szczerze mówiąc jakoś mnie do tego nie ciągnie.
      Moja natura jest raczej ciekawska i lubię na luzaka pozaglądać tu i tam. Wiadomo, że wycieczki zorganizowane mają narzuconą pewną dyscyplinę i nie wszędzie można dotrzeć.
      Florencja to kopalnia wiedzy i atrakcji. Trzeba by tam posiedzieć z miesiąc, żeby w miarę możliwości ogarnąć to miasto.
      Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  7. Mogłabyś zostać przewodniczką po Florencji :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, żeby przewodzić po Florencji, trzeba posiąść ogrom wiedzy wszelakiej.
      To miasto jest bardzo wymagające.
      Może, gdybym była ciut młodsza, kto wie?:):)
      Serdeczności przesyłam:)

      Usuń
  8. Porwanie Sabinek zawsze na mnie robiło największe wrażenie. Niesamowite, że można tak przedstawić trzy postacie wykute z jednego kamienia. Ten plac to jedno wielkie muzeum pod gołym niebem. Pięknie je przedstawiłaś, przez moment poczułem się tam obecny.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Normalny człowiek nie jest w stanie stworzyć czegoś tak pięknego - nawet po ukończeniu odpowiednich szkół.
      Nie ulega wątpliwości, że artyści pokroju Michała Anioła, Leonarda da Vinci, itd. otrzymali dar od Boga. Dla mnie jest to fenomen ludzkich , ponadprzeciętnych możliwości.
      Kiedy widzę takie rzeźby, po prostu nie mogę oderwać od nich oczu.
      Pozdrawiam serdecznie i dziękuję:)

      Usuń
  9. Kochana!
    Dziękuję za posty o Toskanii, przypomniały mi się miłe chwile tam spędzone:)
    Florencja zachwyciła mnie bardzo:)
    Milutko pozdrawiam:)
    Z serca dziękuję za życzenia urodzinowe:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem miło jest odświeżyć wspomnienia:)
      Ja też zachwyciłam się Florencją. Szkoda, że tak mało czasu w niej spędziliśmy.
      Dwa dni to zdecydowanie za mało.
      Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  10. Przepiękne zdjecia i przepiekne miasto.
    Mam nadzieję, ze kiedys zajrze do Florencji, bo wiele osob juz mi mowilo, że warto :)
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak. Florencja jest cudna, a w takim miejscu zdjęcia po prostu same się robią:)
      Warto zajrzeć, ale raczej nie w trakcie sezonu turystycznego. Wtedy jest koszmarnie tłoczno i upalnie. No chyba, że Ci to nie przeszkadza:)
      Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  11. Plac z jego pięknymi rzeźbami widziałam, ale do pałacu nie wchodziłam... a trzeba było :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już samo przebywanie na placu jest ogromną atrakcją i przyjemnością.
      Fajnie jest posiedzieć w miejscu, gdzie powiew wielkiej sztuki czuć na każdym kroku:)
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  12. Powiedzenie zobaczyć Neapol i umrzeć, powinno chyba brzmiec Zobaczyc Florencje i umrzeć....wspaniałości jestem pod wrażeniem,...mam nadzieje kiedyś tam byc...POzdrawiam BEa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Neapol prawdopodobnie zobaczę w styczniu, więc będę miała porównanie, czy warto umierać po zobaczeniu Florencji, czy też Neapolu:)
      Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  13. Zawsze, kiedy widzę, że coś opublikowałaś, to się cieszę, a jeśli widzę, że to Włochy to już pojawia się ta iskra w sercu. Ależ ja lubię z Tobą odkrywać świat. Tak sobie myślę, że jak nawet Michał Anioł był krytykowany, to co ja się będę przejmować. :)) Piękne rzeźby. Jeśli zawitam do Florencji, to wybiorę się na ten plac, tak jak polecasz. Pewnie zrobiłabym wszystko, by zobaczyć jak najwięcej, a zdjęć byłoby tysiące. :) Miłych dni droga Mario, uśmiechu, zdrówka. <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również jestem fotograficznym wariatem i z każdej podróży przywożę masę zdjęć.
      Po prostu nie mogę się oprzeć. We Włoszech pobiłam chyba wszelkie rekordy i osiągnęłam wynik trzy tysiące. Wiadomo część idzie do kasacji, ale i tak robię ich zdecydowanie za dużo.
      Taka moja drobna przypadłość i pewnie nie tylko moja?:)
      Życzę Ci Agnieszko, żebyś spełniła swoje włoskie marzenie.
      Wiem, że bardzo chciałabyś odwiedzić ten kraj. Na pewno Ci się uda:)
      Pozdrawiam Cię serdecznie:)

      Usuń
  14. Te rzeźby są tak realistyczne, pełne szczegółów, że nie dziwię się, iż Michał tylko udawał, że poprawia nos.
    W życiu chyba nie naoglądałam się tylu Wacków...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No faktycznie. Ewidentnie poszłam dzisiaj w pornografię w wielkim stylu:)
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  15. Mario
    ja też uważam, że Florencja to muzeum pod gołym niebem. Piazza della Signoria jestem oczarowana. Jak zawsze wspaniały pos i cudowne zdjęcia. Tęsknię za Florencją. W końcu muszę kiedyś opublikować zdjęcia z Florencji.
    Jest tylko jeden problem dotyczących Piazza della Signoria. Tam nie można jeść żadnych kanapek. Kupiłam ją w pobliżu Loggi dei Lanzi. Na placu zaczęłam jeść i wtedy podszedł do mnie policjant i zwrócił mi uwagę. Nie dyskutowałam, zapakowałam i poszłam zjeść nad Arno.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na Florencję mieliśmy dwa dni. Myślałam, że to wystarczy na chociażby pobieżne zapoznanie się z jej atrakcjami.
      Okazuje się, że dwa tygodnie byłoby w sam raz. To miasto ma tyle do zaoferowania.
      Zaskoczyłaś mnie z tym jedzeniem.
      W życiu bym nie przypuszczała, że "Dawidowi" może przeszkadzać jedzenie kanapek:)
      Pozdrawiam Cię serdecznie:)

      Usuń
  16. Swietnie sie czyta, swietnie sie oglada, piekne kadry...jakie te ciala byly doskonale zbudowane i takoż przedstawione, Warto przeanalizowc kazdy szczegol. Bylam tam dwa razy i pewnie stanowczo za malo...gratuluje swietnego opisu..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo:)
      Patrząc na tego typu dzieła ludzkich rąk nie mogę wyjść z podziwu.
      Taki geniusz jest ewidentnym darem od Boga.
      Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  17. Florencja jest rzeczywiście pięknym miastem. Twój zachwyt udzielił mi się.
    Spodobała mi się rzeźba Porwanie Sabinek mająca drugą nazwę: Trzy etapy życia człowieka.
    Bardzo chciałabym pojechać do Florencji :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Florencja to niezwykłe miasto. Tutaj na każdym kroku spotyka się atrakcje, a dla miłośników sztuki to istny raj dla oka i ducha.
      Mnie przypadł do gustu "Perseusz", no i "Dawid" oczywiście.
      Michał Anioł naprawdę zadbał o każdy szczegół i detal.
      Pozdrawiam serdecznie i życzę spełnienia marzeń:)

      Usuń
  18. Zazdroszczę wizyty we Florencji! Zwiedzenie tego miasta to jedno z moich największych marzeń. Ogólnie Włoskie miasta są chyba najpiękniejsze ze wszystkich!
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Życzę Ci żeby się spełniło:)
      Trudno się nie zgodzić, że Włochy są niezwykłe - począwszy od północnej Ligurii, a skończywszy na południowej Sycylii. Każdy region zachwyca.
      Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  19. Masz rację w 100 %, to muzeum pod gołym niebem. Ja ostatnio miałam jednak pecha, bo w tym muzeum okropnie wiało i padał deszcz. Świetny opis i z zaciekawieniem się czytało, a i oczywiście oglądało zdjęcia. * Dzięki za życzenie powrotu do sprawności i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To współczuję. Zwiedzanie w taką pogodę nie należy do przyjemnych. Wiem coś o tym.
      W Sienie mieliśmy dokładnie tak samo. Lało, wiało. Nie miałam możliwości dostrzeżenia piękna tego miasta. We Florencji było już zdecydowanie lepiej.
      Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  20. Przyznam, że jestem zachwycona wszystkim , co tu napisałaś i pokazałaś. Florencja jest piękna. Historia i mnóstwo ciekawostek , które podajesz, są bardzo intrygujące. Niektóre zdjęcia mają dodatkowo pewien "akcent". Niezwykle ciekawe. Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za tyle miłych słów:)
      Florencja to skarbnica wszelkich atrakcji - szczególnie tych związanych ze sztuką.
      Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  21. Mario znowu przywołałaś we mnie wspomnienia. O ile za całokształtem Florencji nie tęsknię to są miejsca, które utkwiły mi w pamięci. Jest nim Piazza della Signoria oraz Piazzale Michelangelo z pięknym widokiem na miasto. Na placu miałam tylko problem z maluchami, ponieważ były nieco zgorszone, "że te figurki są bez majtek". Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No faktycznie. Figurki mogłyby postarać się o majtki:)
      Dla dzieciaków to na pewno było niecodzienne zjawisko.
      Zgadzam się z Tobą - widoki z Piazzale Michelangelo należą chyba do najpiękniejszych we Florencji.
      Ja poszłam jeszcze wyżej tego placu - do kościoła San Miniato al Monte. Stamtąd również pięknie widać miasto.
      Przesyłam serdeczności:)

      Usuń
  22. Pamiętam moją pierwszą wizytę we Florencji - byłam tak oszołomiona ogromem piękna, że nie wiedziałam w która stronę wycelować aparat, żeby zrobić zdjęcie ;) Odłożyłam go i wzięłam ponownie do rąk dopiero po dwóch dniach. Moje ukochane miesjce to kościółek San Miniato al Monte oraz Ponte Vecchio i przechadzki wzdłuż rzeki Arno... Ach, wróciłabym tam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. San Miniato al Monte - cóż to były za widoki.
      We Florencji rzeczywiście można dostać oczopląsu od nadmiaru wrażeń:)
      Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  23. Byłam we Florencji - i przyznaję Ci rację, Właściwie całe miasto jest jednym wielkim muzeum renesansu.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  24. Będąc pierwszy raz w Toskanii w 2008 roku byliśmy też we Florencji. Florencja jest piękna, ale ten tłum i upał wiele zepsuły. Chciałabym wrócić do Florencji na kilka dni i na pewno nie podczas wakacji. Ładnie wszystko opisałaś, wyczerpująco jak zawsze.
    Pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście tłumy ludzi i upał potrafią zepsuć nawet najlepsze plany. Podobnie zresztą jak deszcz.
      Ja też chętnie wróciłabym do Toskanii, ale tym razem zrobiłabym to w maju.
      Również przesyłam do Ciebie moc serdeczności:)

      Usuń
  25. Pięknie wszystko opisałaś i pokazałaś na zdjęciach Marysiu.
    Widzę, że warto odwiedzić Florencję.
    Pozdrawiam:)
    K.K.

    OdpowiedzUsuń
  26. Cudowne zdjęcia. Piękna Florencja. Jeśli się nam poszczęści to w przyszłym roku jedziemy na podbój Włoch.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Życzę Ci, żeby podróż do Włoch była udana:)
      Na pewno ten kraj Cię zachwyci.
      Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  27. Piękna ta Florencja! Aż marzy mi się, żeby ją "przedawkować" :-)
    Nigdy nie byłam we Włoszech, muszę pomyśleć o wyprawie w te rejony, oczywiście nie omijając Florencji!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj piękna. W tym mieście oczy kręcą się wokół głowy:)
      Włochy są przepiękne od samego początku do końca.
      Niezwykle zróżnicowane krajobrazy oraz mnóstwo zabytków powodują, że każdy znajdzie coś dla siebie.
      Pozdrawiam i życzę spełnienia marzeń:)

      Usuń
  28. Jak zwykle ciekawa relacja, Mario. Bogactwo sztuki we Włoszech jest tak wielkie, że zachłanność na nią uniemożliwia przeżycie wszystkiego. Twoja rada, żeby dawkować sobie wrażenia stopniowo, jest ze wszech miar słuszna, inaczej masa rzeczy po prostu umyka, bo nie da się wchłonąć więcej niż można. Ale zawsze myślę sobie, że może już tu nigdy nie wrócę, więc jak można ominąć to... i to...

    OdpowiedzUsuń