Męska część załogi, jak na prawdziwych facetów przystało wybiera sporty ekstremalne, czyli park wspinaczkowy i tor saneczkowy, natomiast żeńska, czyli ja sama - wybieram opcję romantyczno-poznawczą i udaję się w kierunku zamku.
Tutaj każdy - mały oraz duży zawsze znajdzie coś atrakcyjnego dla siebie - pewnie dlatego za każdym razem kiedy przyjeżdżamy do Ogrodzieńca ludzi nigdy w nim nie brakuje. Jedni się bawią, drudzy leżakują w cieniu drzew u stóp zamku, a jeszcze inni zwiedzają - poznając jego ciekawą historię.
Zapraszam Was zatem na krótką wycieczkę, a zaczynamy od Domu Strachów, w którym możemy wysłuchać krwawych, mrocznych, a także miłosnych opowieści związanych z zamkiem oraz jego właścicielami. Od czasu do czasu jakiś truposz wyskakuje z trumny i łapie za rękę, Biała Dama spada ze stromej skały lub czarny pies urywa się z łańcucha i chce capnąć za nogę.
Uff... adrenalina na całego:)
|
U podnóża zamku znajduje się mały park miniatur |
|
Chyba jesteśmy zadowoleni:) |
|
Są dwie trasy do wyboru - dla małych oraz dużych |
|
Kto lubi wspinaczkę - na brak skałek nie może w tym miejscu narzekać |
|
Kto lubi spacery - może spacerować do woli |
|
A kto lubi leniuchować - zielona trawka u stóp zamku czeka:) |
|
Ta skała nazywa się wielbłąd, chociaż mnie bardziej przypomina dinozaura |
|
Sesja ślubna w takich okolicznościach - jak najbardziej wskazana |
|
A chętnych do zwiedzania oraz poznania historii zamku w skrócie - zapraszam ze sobą:) |
Zamek w Ogrodzieńcu zbudowano na początku XIV wieku.
Jego właścicielem był wtedy rycerski ród Włodków Sulimczyków, zwanych też Ogrodzienickimi. Wcześniej znajdował się tutaj duży gród warowny, w którym mieszkało ok. 400 osób. Zwał się Wilczą Szczęką i zdobyty został przez Tatarów w 1241 r.
W latach 1358 za panowania Kazimierza Wielkiego Ogrodzieniec był wzmacniany i przebudowywany, a rozbudowa zamku wymagała poważnych nakładów - dlatego Włodko kazał poddanym płacić dziesięcinę i przymuszał ich do ciężkiej pracy. Protesty chłopów doszły do uszu króla, który wziął mieszkańców w opiekę ograniczając możnego dziedzica.
Dziedzic urażony uwagami króla i jego troską o los chłopstwa nazwał Kazimierza "królem chłopów", za którą to zniewagę w 1366 r. musiał opuścić Polskę udając się w pokutną podróż do Ziemi Świętej. Pod jego nieobecność panem Ogrodzieńca został jego syn Piotr Włodko, który pomagał królowi w realizowaniu planów zabezpieczenia królestwa od strony zachodnich sąsiadów. Zbudował na skałach potężną murowaną warownię, wykorzystując naturalne bloki skalne.
Piotr Włodko bardzo często przebywał w Krakowie, gdzie dzięki swemu doświadczeniu w gospodarowaniu i wzmacnianiu obronności zyskał względy króla. Ogrodzieniec nabył prawa miejskie i zaczął się intensywnie rozwijać. Był znacznym skupiskiem Żydów, którzy prawdopodobnie już w 1400 r. mieli tutaj swoje świątynie.
Niestety kolejni spadkobiercy rodu Włodków nie dbali za bardo o swoje dobra ziemskie. Baltazar Włodko, który prowadził bardzo swobodne i beztroskie życie popadł w długi i miasto wraz z zamkiem sprzedał bogatym mieszczanom krakowskim Salomonowiczom za 8 tysięcy florenów węgierskich z czystym złocie.
Salomonowiczowie cały czas mieszkali w Krakowie, a Ogrodzieniec traktowali tylko i wyłącznie jako posiadłość wiejską, którą odsprzedali plebanowi przemyskiemu Feliksowi Rzenowskiemu.
W 1508 r. zamek znowu wrócił do rodziny Włodków, a jego właścicielem został Mikołaj, którego rozrzutność i lekki sposób bycia, a także częste wyjazdy spowodowały poważne zadłużenie u bankierów krakowskich Bonerów.
W 1523 r. Jan Boner kupił od Mikołaja Ogrodzieniec wraz z przyległościami. Ród Bonerów należał do najbogatszych w Polsce, a Jan Boner był niezastąpionym ministrem króla Zygmunta I Starego. Nie żył zbyt długo, a wszystkie swoje dobra i zaszczyty przekazał bratankowi Sewerynowi, który kontynuował dzieło stryja i w okresie 15 lat jego gospodarowania na miejscu skromnego zamku Włodków, powstała reprezentacyjna budowla obronna - na wzór wawelski zdobiona i wyposażona w komnaty.
Ogrodzieniec nabrał szczególnego znaczenia. Tutaj dokonywało się wielu transakcji handlowych dotyczących eksportu cyny i cynku, robiło się zapisy darowizn i spisywało umowy, działał tu również sąd szlachecki.
Wiadomo, że z każdym zamkiem związane są różnorakie legendy oraz półprawdy wymyślone przez ludzi o bujnej wyobraźni i ułańskiej fantazji.
A może to jednak była prawda. Sama nie wiem ...
Seweryn Boner miał córkę niezwykłej urody o imieniu Olimpia. Niejeden z okolicznych rycerzy chciałby ją pojąć za żonę, lecz Olimpia oddała swe serce młodziutkiemu, również zakochanemu w niej bez pamięci rycerzowi - Stanisławowi Kmicie. Jednak ojciec nie chciał nawet o tym słyszeć, gdyż młody Kmita była katolikiem, a Seweryn Boner zażartym zwolennikiem protestantyzmu. W tym czasie w Polsce szerzył się arianizm, więc Bonerowie wraz ze swymi poddanymi przeszli na nową wiarę.
W tym czasie wybuchła wojna. Młody rycerz obiecał ukochanej, że będzie do niej pisał. Dowiedział się o tym Seweryn i zaczął przechwytywać wszystkie listy do i od córki. Młody rycerz nie rozumiejąc co się dzieje po powrocie z wojny wysłał do ukochanej giermka z listem i oczekiwał na odpowiedź na wysokiej i stromej skale. Jednak i ten list trafił w ręce ojca, który podstępnie - niby w imieniu Olimpii poinformował Kmitę, że ich miłość nie ma szansy przetrwania, a córka wychodzi za mąż za innego. Kmita otrzymawszy list, w przypływie rozpaczy rzucił się w przepaść w zbroi i na koniu.
Kiedy Olimpia dowiedziała się o tragicznej śmierci ukochanego, z rozpaczy wyskoczyła z górnego okna południowej wieży. Od tego czasu nocami można ją ujrzeć spacerującą w białej sukni po zamkowych murach.
I tak właśnie powstała opowieść o Białej Damie.
|
U podnóża zamku, między dwiema skałami znajduje się Sala Tortur |
W roku 1655 Ogrodzieniec został zajęty i spalony przez Szwedów, a zamek z doznanych zniszczeń nigdy już się nie podźwignął. Miasto długo leczyło rany, zginęło też wielu mieszkańców. Ciężkie warunki życia ludności, zniszczony dobytek, spalone domy i wszystkie zapasy były przyczyną wybuchu zarazy. Całe rodziny wymarły.
Dopiero w roku 1746 kolejny właściciel zamku Tomasz Jakliński wyposażył go w nowy sprzęt i starał się przywrócić mu dawny wygląd, co niestety nigdy mu się nie udało. Za czasów Jaklińskiego w samym mieście rozkwitł handel, usługi krawieckie, malarskie oraz szklarskie. Mieszkańcy Ogrodzieńca zajmowali się rolnictwem, hodowlą bydła i drobiu. Po zniesieniu pańszczyzny nastąpiła parcelacja gruntów należących do Jaklińskiego. Uwolniony chłop opuścił pana i szukał pracy w rozbudowującym się przemyśle. Właściciele pierwszych zakładów i przedsiębiorstw szybko się wzbogacili, powiększając swoje dochody.
W 1774 r. król August Poniatowski nadał miastu prawo odbywania 12 jarmarków rocznie.
W roku 1810 zamek w Ogrodzieńcu został zupełnie opuszczony. Do tego czasu jego środkową część zajmowała siostra Jaklińskiego, która z obawy przed zawaleniem jednej z kondygnacji zamkowych przeniosła się do okolicznego folwarku.
Późniejsi właściciele stopniowo go rozbierali, wykorzystując jako budulec dla innych budowli w okolicy. Na początku XX wieku ziemię wraz z zamkiem kupił okoliczny chłop o nazwisku Kozłowski, który bez szacunku dla zabytku zaczął po kilka złotych sprzedawać rozbierane mury zamkowe.
W roku 1973, po konserwacji zamek udostępniono zwiedzającym.
W roku 2001 Andrzej Wajda na zamku kręcił "Zemstę" A. Fredry.
|
Na przedzamczu handel kwitnie na całego |
|
Głównie chińszczyzna - chociaż rękodzieło też można znaleźć |
|
Sypialnia |
|
Bonerowie słynęli z zamiłowania do książek - posiadali bardzo bogaty księgozbiór |
|
Sala Kredencarska /jadalnia/ |
|
Z zamku roztacza się piękna panorama okolicy |
|
Baszta Kredencarska |
|
Schodzę do zbrojowni |
|
Dziedziniec gospodarczy |
|
Zadaniem Kurzej Stopy było wzmocnienie obrony zamku |
|
Ostatni rzut oka na zamek - do zobaczenia wiosną:) |
Mam nadzieję, że miło Wam się ze mną spacerowało:)
Dziękuję za pozostawione komentarze
i życzę wszystkim wspaniałego weekendu:)
Ogrodzieniec, lipiec 2016
Oprac. na podstawie danych archiwalnych Marty Kossakowskiej
Ależ obszerna relacja. Nie tak dawno jak byłem w Podzamczu, a tu spore zmiany. Widac,ze mile spędziliście czas :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)))
Ogrodzieniec to chyba mój ulubiony zamek na Szlaku Orlich Gniazd.
UsuńBardzo lubię tutaj przyjeżdżać i spędzać czas z rodziną.
Również przesyłam serdeczności:)
Kiedy wędrowałam szlakiem Orlich Gniazd zaliczyłam i to miejsce. Uważam, że jest to najpiękniejszy i najlepiej zagospodarowany obiekt na tej trasie. Można tam spędzić cały dzień.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą. To miejsce jest bardzo przyjemne, szczególnie dla małych dzieci.
UsuńTak jak wspomniałam ludzi nie brakuje tutaj nigdy. Być może wieje tanią komercją, ale i tak jest sympatycznie.
Pozdrawiam serdecznie:)
9 lat temu już same zwiedzanie zamku było sportem ekstremalnym. Widzę na Twoich zdjęciach, że sporo się zmieniło :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że już od jakiegoś czasu zaczęto w Polsce przywiązywać większą wagę dziedzictwa kulturowego i coraz bardziej dba się o wszelkie zabytki i wartościowe miejsca na terenie naszego państwa. A jest ich naprawdę sporo. W Ogrodzieńcu również można to zauważyć. Na terenie zamku cały czas trwają renowacje i powstają nowe wystawy.
UsuńPozdrawiam:)
Dobrze, że zamek jest przystosowany do zwiedzania, choć na pewno nie przyglądałabym się duchom i strachom, bo serce by mi na to nie pozwoliło.
OdpowiedzUsuńPiękną miałaś wycieczkę i mnóstwo wrażeń.
Serdecznie pozdrawiam.
Anno, ja troszkę przesadziłam z tą adrenaliną w Domu Strachów. Tak naprawdę nie było aż tak strasznie. Można było za to wysłuchać ciekawych i często tragicznych opowieści związanych z właścicielami zamku.
UsuńRównież serdecznie pozdrawiam:)
Świetna relacja z jednego z najpiękniejszych zamków na Szlaku Orlich Gniazd. Jestem zaskoczona ilością ludzi. To prawdziwe tłumy. Ostatni raz byłam koło zamku w lutym 2015 a letnią porą w 2013 roku. Znam wszystkie zamki na tym Szlaku i chciałam odświeżyć swoje wspomnienia. To miejsce straciło cały urok, stało się jednym wielkim kiczem. Zastanawiam się czy tak jest przy wszystkich zamkach? A jeszcze trzy lata temu były to miejsca pełne romantyzmu.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Tak jest przy większości zamków, wszystko staje się komercją, niestety...
UsuńŁucjo i Jolu, ja również jestem zszokowana ilością ludzi, którzy tutaj przyjeżdżają. Byłam trzeci raz i za każdym razem to samo. Pewnie ze względu na atrakcje dla dzieci: tory saneczkowe, park linowy itp. Z jednej strony, tak jak piszecie miejsce to na każdym kroku trąci kiczem i tandetą, ale z drugiej strony, może dzięki temu - nasze dzieci mimochodem w ten sposób można zachęcić do poznania historii takich miejsc jak Ogrodzieniec?
UsuńPozdrawiam Was dziewczyny serdecznie:)
Ogrodzieniec jest wyjątkowym miejscem na Szlaku Orlich Gniazd, tylko tak jak napisałam w odpowiedzi do Łucji - skomercjonalizowanym
OdpowiedzUsuńjaka świetna relacja, bardzo dużo pięknych zdjęć. :) w dzieciństwie często tam bywałam, ale zamek był wówczas w nieco gorszym stanie. ;) ostatnio byliśmy tam chyba ze dwa lata temu w lutym, gdy jeszcze sporo śniegu było i zamek był zamknięty dla zwiedzających. pewnie dlatego tak bardzo mi się tam podobało, bo praktycznie nie było ludzi i można było się spokojnie przespacerować dookoła, bez tego całego jarmarku panującego tam latem. ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie.
Dziękuję:) W zimie nigdy nie była w Ogrodzieńcu, ale chyba warto spróbować zobaczyć to miejsce bez tych wszystkich kolorowych fajerwerków i chińskich gadżetów:)
UsuńRównież przesyłam serdeczne pozdrowienia:)
Przepiękne te ruiny. Pozdrawiam. :) .
OdpowiedzUsuńTo jeden z moich ulubionych zamków, albo raczej ruin znajdujących się w mojej okolicy - a najbardziej lubię odwiedzać Zamek w Pieskowej Skale.
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
Ruiny sa niesamowite i te skaly bardzo malownicze, miejsce niezwykle i bardzo piekne, i tak jak moje poprzedniczki uwazam, ze ta komercja wokol bardzo mi przeszkadza...ale chcialabym kiedys tam dotrzec, moze po drodze do Krakowa...pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńNaprawdę warto tutaj zajrzeć. Może późną jesienią lub wczesną wiosną, żeby uciec przed tłumem ludzi i tych wszystkich kolorowych kramów?
UsuńZarówno zamek jak i jego okolica są naprawdę bardzo atrakcyjne i pięknie położone.
Przesyłam serdeczności:)
Marysiu pięknie pokazałaś Ogrodzieniec na zdjęciach i jak zwykle jestem pod wrażeniem profesjonalnego opracowania Twojego posta. Mnóstwo ciekawych informacji, okraszonych pięknymi zdjęciami sprawia, że z ogromną przyjemnością spacerowałem razem z Tobą.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Marek.
Jak zwykle potrafisz mnie zmotywować do dalszej pracy:)
UsuńPięknie dziękuję i serdecznie pozdrawiam:)
Jest to mi znane miejsce i nie raz tam byłam, ale Domu Strachów nie odwiedzałam. Bardzo ciekawa relacja. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo:)
UsuńWitaj Marysiu !Piękne miejsca są u nas w Polsce cudownie opisane i ze zdjęciową sesją cudowną wycieczkę nam przedstawiłaś serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMasz rację Wandziu - Polska jest cudowna. Można ją zwiedzać non stop i zawsze znajdzie się coś ciekawego.
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
Jakie piękne miejsce, warto byłoby się tam wybrać. Nasz kraj bogaty jest w takie cudowne miejsca, piękne zdjęcia. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńZgadza się. Polska jest cudowna i pełna fantastycznych miejsc do zwiedzania.
UsuńPozdrawiam Cię serdecznie:)
Ogrodzieniec naprawdę robi wielkie wrażenie. Dobrze też, że jest aż tyle atrakcji dla dzieci!
OdpowiedzUsuńDzięki za fajną relację! :)
Ogrodzieniec to jeden z moich ulubionych polskich zamków. Bardzo lubię tutaj zaglądać.
UsuńPozdrawiam i zawsze zapraszam do siebie:)
Tu byłam kilka lat temu objeżdżając większą część Szlaku Orlich Gniazd.
OdpowiedzUsuńDziękuję, bardzo miło! Widać po minach, że wypad udany. Rzeczywiście, dla każdego znajdzie się tutaj coś atrakcyjnego. A sam zamek - przepiękny! Z prawdziwym klimatem.
OdpowiedzUsuńhttp://stopawstope.blogspot.com/2017/04/szlakiem-orlich-gniazd-dzien-4-szukasz_30.html
To prawda. Ogrodzieniec to jeden z piękniejszych zamków na tej trasie.
UsuńBardo lubimy tutaj zaglądać.
Pozdrawiam serdecznie i zapraszam częściej:)
Ładnie tam
OdpowiedzUsuńTo prawda. Dlatego bardzo często przyjeżdżamy do Ogrodzieńca.
UsuńPozdrawiam:)