"Volare, cantare - nel blu dipinto di blu,
Felice di stare lassu"
Dzisiaj zabieram Was do pięknego włoskiego miasteczka, którego ulice rozbrzmiewają piosenkami pewnego znanego artysty, a pocztówkowe widoki wokół sprawiają, że z całą pewnością na długi czas pozostaje ono w pamięci tych, którzy je odwiedzają.
Polignano a Mare położone jest 35 kilometrów od stolicy regionu, a całe wybrzeże na południowy wschód od Bari słynie głównie z malowniczych plaż zwanych cala, które często ukryte są w wąskich zatoczkach między skalnymi klifami.
Najsłynniejsza z nich to plaża Lama Monachile - znana przede wszystkim z folderów reklamujących Apulię. Położona jest pomiędzy wysokimi ścianami naturalnych formacji skalnych, a zabytkową białą starówką.
Dotarcie do Polignano a Mare nie stanowi najmniejszego problemu, nawet dla niezmotoryzowanych turystów, ponieważ z Bari regularnie kursują pociągi, a podróż trwa około pół godziny.
Charakterystyczną budowlą miasta jest most Lama Monachile, przerzucony ponad wąwozem prowadzącym do wspomnianej wcześniej plaży. To właśnie tutaj udaliśmy się w pierwszej kolejności. Plaża jest bardzo maleńka, więc wyobrażam sobie jaki ścisk musi tutaj panować w sezonie letnim. Jeśli chodzi o nasz listopadowy pobyt możemy poczuć się jak prawdziwi celebryci - przestrzeń jest tylko i wyłącznie do naszej dyspozycji:)
Najsłynniejsza z nich to plaża Lama Monachile - znana przede wszystkim z folderów reklamujących Apulię. Położona jest pomiędzy wysokimi ścianami naturalnych formacji skalnych, a zabytkową białą starówką.
Dotarcie do Polignano a Mare nie stanowi najmniejszego problemu, nawet dla niezmotoryzowanych turystów, ponieważ z Bari regularnie kursują pociągi, a podróż trwa około pół godziny.
Charakterystyczną budowlą miasta jest most Lama Monachile, przerzucony ponad wąwozem prowadzącym do wspomnianej wcześniej plaży. To właśnie tutaj udaliśmy się w pierwszej kolejności. Plaża jest bardzo maleńka, więc wyobrażam sobie jaki ścisk musi tutaj panować w sezonie letnim. Jeśli chodzi o nasz listopadowy pobyt możemy poczuć się jak prawdziwi celebryci - przestrzeń jest tylko i wyłącznie do naszej dyspozycji:)
Zdjęcie robione z drona. Plaża widziana od strony morza. Blog "taste away". |
Z mostu Lama Monachile wszystko prezentuje się jeszcze piękniej. |
Ponieważ miejscowość znana jest z niezwykłego uroku, od lat jest celem wizyt tysięcy turystów. Niewielka starówka zajmuje stromy cypel wychodzący w morze i sprawia wrażenie jakby wyrastała wprost ze skał. Uliczki są bardzo wąskie, a zabudowa gęsta i jak przystało na "białą Apulię" - pomalowana na biało.
Polignano a Mare klimatycznie przypomina mi włoskie miasteczka Cinqueterre /tutaj/ - z tą różnicą, że tutaj budynki nie są tak kolorowe jak w Ligurii - jednak uliczki również są pełne niesamowitego uroku i warto zarezerwować sobie czas na spokojne pozaglądanie w każdy kont, co też właśnie czynię:)
Główną świątynią Polignano jest Chiesa di Santa Maria Assunta in Cielo, stojący na Piazza Vittorio Emanuele. Na wschodnim skraju starego miasta znajduje się hotel wybudowany nad stromym klifem ze słynną restauracją Grotta Palazzese - z pięknym widokiem na morze. Jak łatwo się domyślić ceny przyprawiają o zawrót głowy:)
Nie byłabym sobą gdybym wróciła z pustymi rękami - mój nabytek to pierwsza z lewej "Extra vergine - Italiana" |
Co rusz pojawia się idealny kącik do pozowania:) |
Klify wyglądają niesamowicie!!! |
W zachodniej części miasta obok pomnika Domenico Modugno znajdują się schody Scalinata Volare prowadzące na tarasowe skalne formacje, z których rozpościera się panoramiczny widok na starówkę. Tutaj spędzamy dosyć sporo czasu, wsłuchując się w melodię morza i podziwiając strome klify wyłaniające się prosto z wody.
Domenico Modugno urodził się w Polignano w roku 1929 i był czołową postacią włoskiej sceny muzycznej drugiej połowy XX wieku. Światową sławę zdobył piosenką "Volare", którą dedykuję specjalnie dla Was:):)
Czterokrotnie triumfował na Konkursie Piosenki Włoskiej w San Remo i trzykrotnie reprezentował swój kraj na Konkursie Piosenki Eurowizji. Wystąpił też w kilkudziesięciu filmach, a w latach 1987-90 zasiadał we włoskim parlamencie jako poseł z ramienia Partii Radykalnej. Zmarł na zawał serca w 1994 roku.
Charakterystyczna rzeźba przedstawiająca piosenkarza w ekspresyjnej pozie jest obowiązkowym punktem na mapie większości przybywających tutaj turystów, a bez fotki na tle zielonego odlewu Domenico po prostu nie sposób wyjechać z Polignano:)
Jeśli traficie do Polignano i w pewnym momencie głód zajrzy Wam w oczy - polecam bardzo fajną knajpkę o nazwie "Rotellina", w której jadłam najlepsze panzerotto w swoim życiu:)
Jest to smaczny oraz szybki sposób na zaspokojenie głodu - szczególnie w podróży. Panzerotto to ciasto smażone na głębokim tłuszczu w kształcie dużego pieroga lub małego calzone nadziewanego pomidorami i mozarellą. W mniej klasycznych wariantach pojawia się nadzienie ze smażonej cebulki, sardeli i kaparów oraz szynki i pieczarek.
Ja wybrałam opcję mięsną z wołowiną - palce lizać:)
Dużą popularnością cieszy się również focaccia - czyli drożdżowy placek podobny do pizzy, z wszelakimi dodatkami. Włosi traktują te przekąski jako rodzaj drugiego śniadania i często wcinają je na ulicach. Pierwsze śniadanie to oczywiście kawa i małe co nieco, w postaci słodkiego rogalika lub ciasteczka.
Panzerotto |
Nie ma opcji, żeby przejść przez miasto i nie zostać zaczepionym przez czarnoskórych sprzedawców wszelakiego badziewia. |
Nie myślcie sobie, że spacerowanie po ulicach Polignano jest nudne. Wszędzie rozbrzmiewają piosenki D.Modugno |
A więc Volare, cantare ... :):) |
Bardzo dziękuję za pozostawione komentarze:)
Witam serdecznie nowych obserwatorów,
a wszystkim czytelnikom mojego bloga posyłam
moc serdeczności płynących prosto z serca:)
Włochy /Apulia/ Polignano a Mare - listopad 2019.
Super miejscówka:)
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością poczytałam, obejrzałam zdjęcia i posłuchałam fajnej muzyczki:)
Marta.
Oj super, super:)
UsuńPolecam:)
Kolejna bardzo fajna wycieczka. No, a jakie uśmiechy na zdjęciach, wszędzie się uśmiechacie i oczy takie radosne, aż miło popatrzeć. :) Śliczne miejsce, klimatyczne i właśnie radosne. :) Pozdrawiam i życzę Wam bardzo magicznych dni, dużo miłości i radości w sercach. :*****
OdpowiedzUsuńAgnieszko, my z reguły jesteśmy ludźmi zadowolonymi z życia i optymistycznie patrzącymi na świat:)
UsuńNie lubię gderania i narzekania bez powodu, a takie miejsca jak to jeszcze bardziej nastrajają optymistycznie:)
Dziękuję bardzo za życzenia i również przesyłam moc uścisków dla całej Twojej rodzinki:)
Kocham Włochy! Piękne miasteczko i bardzo ładne zdjęcia. Serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTrzeba przyznać, że Włochy mają wszystko co jest potrzebne do zachwycania się danym miejscem.
UsuńI piękne krajobrazy i atrakcyjne zabytki - nic tylko zwiedzać i odpoczywać:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Ale to świetnie wygląda, takie dojście do wielkiej wody pomiędzy skałami. :) A zdjęcie plaży robione z drona to po prostu fenomenalny kadr.
OdpowiedzUsuńVolare, przebój mojej ciotki, jeden z wielu.
Widzę, że często wpadały Ci w kadr piękne, młode panie. Czy to może zdjęcia męża? :P
Ja też lubię włoskie piosenki. Być może ich treść często nie należy do ambitnych, ale muzyczka jest całkiem znośna i wpadająca w ucho:)
UsuńMłode piękne panie??? Oczywiście masz na myśli mnie:):)
A tak całkiem serio to ja jestem autorką wszystkich zdjęć - oprócz moich oczywiście:)
Pozdrawiam:)
Zwabiły mnie tutaj dźwięki muzyki. Lubię prostotę włoskich piosenek. A widoki niesamowite. W pierwszej chwili skojarzyłam ten przesmyk plaży między skałami z Tropeą, co nie do końca jest uzasadnione, ale jak patrzę na zdjęcia to coś wspólnego jest w tych dwóch miejscach. Pozdrawiam świątecznie.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście włoskie piosenki mają w sobie to coś:)
UsuńBardzo lubimy ich słuchać - szczególnie w podróży. Mnie z kolei Polignano najbardziej kojarzy się z Cinqueterre.
W Tropei nie byłam więc nie mam porównania, ale rzeczywiście masz rację. Patrzę teraz w google i faktycznie widzę podobieństwo.
Serdecznie pozdrawiam:)
Przepiękne miejsce, jest się czym zachwycać... Zdrowych i wesołych Świąt! Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńTo prawda. Włochy są przepiękne od samej północy aż do południa.
UsuńDziękuję bardzo za życzenia i serdecznie Cię pozdrawiam:)
Wspaniałe miejsca i cudownie wyglądacie:)))z wielką przyjemnością spacerowałam razem z Wami:)))Pozdrawiam serdecznie:))))
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję Reniu:)
UsuńZapraszam na kolejne spacery i przesyłam moc serdeczności:)
Magiczne miejsce, piękna podróż prlna wrażeń 🤗
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie 💚🥮
Oj tak. Zazwyczaj w czasie podróży wrażeń nigdy nam nie brakuje:)
UsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Przepiękna miejscowość :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego życzę :)
Bardzo dziękuję i odwzajemniam życzenia:):)
UsuńBardzo sympatyczna lekka muzyka, a widoki włoskie pełne słońca przyjemnie sie ogląda w taką nietypową pogodę Bożego Narodzenia. Kto by przypuszczał, że będzie deszc, mżawka i mgła?
OdpowiedzUsuńLepiej byłoby we Włoszech:)))
Wesołych i szczęśliwych Swiąt, bo przecież jeszcze trwają :)))
Dziękuję bardzo:)
UsuńBiorąc pod uwagę paskudną pogodę, chyba nie miałabym nic przeciwko temu, żeby posiedzieć na południu Włoch aż do wiosny:)
Serdecznie pozdrawiam:)
Włochy, gdziekolwiek się człowiek nie znajdzie zawsze jest coś co przyciąga uwagę. Byliśmy kilka razy, a jest ochota na więcej. Gdy byliśmy w San Remo widzieliśmy w Alei Sław płytki z nazwiskami gwiazd, które kiedyś wygrały tamtejszy festiwal i nawet na zdjęciu mamy taką z Domenico Modugno. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMasz rację. Włochy to niekończący się repertuar wszelakich atrakcji i na pewno nuda człowiekowi tam nie grozi.
UsuńW San Remo nie byłam.
Serdecznie pozdrawiam:)
Świetnie to opisałaś! Jeszcze cały czas słyszę melodię tej piosenki, która towarzyszyła mi podczas czytania. Taka włoska, jak i całe klimatyczne Polignano a Mare. Miło Was widzieć takich radosnych i uśmiechniętych i tego Wam życzę na kolejny rok.
OdpowiedzUsuńZasyłam mnóstwo serdeczności:)))
Dziękuję:)
UsuńMy z natury rzeczy jesteśmy zadowoleni z życia, a jeszcze w tak pięknych miejscach humor poprawia się w dwójnasób:)
Ja bardzo lubię włoskie piosenki i często ich słuchamy.
Serdecznie pozdrawiam:)
Przepiękne miejsce do zwiedzania i cudowna fotorelacja ! Trochę spóźniłam się ze świątecznymi życzeniami...ale z całego serca życzę samych pięknych dni w Nowym Roku !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Lepiej późno, niż wcale:):)
UsuńBardzo dziękuję i oczywiście również życzę Ci wszystkiego co najlepsze na nadchodzący rok 2020:)
Przesyłam serdeczności:)
Jestem pod ogromnym wrażeniem. Ja jestem Italią oczarowana i ciągle tęsknie i zawsze chętnie wracam.
OdpowiedzUsuńCudowne zdjęcia i jak zawsze fantastyczna relacja.
Droga Mario!
Życzę Ci aby Nowy Rok okazał się być dla Ciebie bardzo wyjątkowy, przynosząc Ci każdego dnia mnóstwo zdrowia, szczęścia, słońca, luksusu, dobrobytu i spokoju.
Ślę moc serdeczności:)
Łucjo bardzo dziękuję za życzenia i serdecznie Cię pozdrawiam:)
UsuńJa też przyłączam się do grona miłośników Italii:)
A u nas buro i ponuro. Taki post od razu przypadł mi do serca. Morze i te widoki...cudownie!
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego w nowym 2020 roku.
Dziękuję bardzo😊
UsuńRzeczywiście można by pomyśleć o przeprowadzeniu się na południe Europy na zimę i wrócić dopiero na wiosnę😉
Tylko trzeba znaleźć sponsora😁
Serdecznie pozdrawiam😊
To coś akurat dla mnie, dzięki:)
OdpowiedzUsuńTakie prawie wieczne lato...
Polecam:)
UsuńOj tak. Najniższa temperatura w Apulii to zazwyczaj 15 stopni, więc dla nas Polaków to rzeczywiście ciepełko:)
Pozdrawiam serdecznie:)
To wspaniałe miejsce na Ziemi. Fakt chyba każdy zna tą piosenkę ale nie każdy miał okazję zobaczyć miasto gdzie urodził się jej wykonawca . :)
OdpowiedzUsuńApulia rzeczywiście jest przepiękna, a włoskie piosenki mają niepowtarzalny urok.
UsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Włochy to drugi kraj który uwielbiam...uwielbiam włoski klimat, kuchnię, słońce i ludzi a włoskie widoki wręcz kocham. Byliśmy w tym regionie parę godzin w zeszłym roku i uważam że była to za szybka wycieczka i muszę tam wrócić jeszcze raz. Włochy mają cudowne miejsca ktorchy ciągle jest mi mało :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego w Nowym Roku :)
A który kraj jest pierwszy?:)
UsuńPrzyłączam się do grona miłośników Włoch:)
OdpowiedzUsuńParę godzin to zdecydowanie za mało. Trzeba je koniecznie zamienić na co najmniej kilka dni:)
Dziękuję bardzo za życzenia, które oczywiście odwzajemniam:)
Ładnie tam. W Europie jest tyle pięknych miejsce. Byle tylko mieć okazję je wszystkie zobaczyć...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Trochę mnie nie było. O mały włos przegapiłabym ten cudny post.
OdpowiedzUsuńJakaż piękna, kolorowa, roztańczona atmosfera.:)
Bardzo optymistyczne zdjęcia. Ach... Marzę, by to kiedyś zobaczyć.
Moc serdeczności w Nowym Roku!!! Buziaki!