"Dla każdego, kto się boi, jest samotny albo
nieszczęśliwy, stanowczo najlepszym środkiem jest wyjście na zewnątrz,
gdzieś, gdzie jest się zupełnie sam na sam z niebem, naturą i Bogiem.
Bo dopiero wtedy, tylko wtedy czuje się, że wszystko jest tak, jak być powinno
i że Bóg chce widzieć ludzi szczęśliwymi wśród prostej, ale pięknej natury.
Jak długo to istnieje, a będzie na pewno zawsze istnieć, wiem, że we wszystkich okolicznościach, istnieje zawsze pociecha na każde zmartwienie. I wierzę mocno, że natura potrafi ukoić każde cierpienie"
Fragment z "Dziennika Anny Frank"
Bo dopiero wtedy, tylko wtedy czuje się, że wszystko jest tak, jak być powinno
i że Bóg chce widzieć ludzi szczęśliwymi wśród prostej, ale pięknej natury.
Jak długo to istnieje, a będzie na pewno zawsze istnieć, wiem, że we wszystkich okolicznościach, istnieje zawsze pociecha na każde zmartwienie. I wierzę mocno, że natura potrafi ukoić każde cierpienie"
Fragment z "Dziennika Anny Frank"
Nie ulega wątpliwości, że największą atrakcją tegorocznego pobytu w Grecji była dla mnie wizyta w miejscowości Kalambaka - gdzie na szczytach stromych skał wznoszą się średniowieczne klasztory. W dosłownym tłumaczeniu słowo Meteora znaczy "zawieszony pomiędzy niebem, a ziemią". Rzeczywiście wygląda to niesamowicie - powiedziałabym nawet, że spektakularnie.
Miejsce to jest celem pielgrzymek i przez wiele przybywających tu osób określane jest jako ósmy cud świata. Jak najbardziej potwierdzam tę opinię. Monastyry zostały wpisane na Listę Światowego Dziedzictwa Kulturalnego i Przyrodniczego UNESCO.
Wizyta w Meteorach zachwyci każdego - niezależnie od tego, czy jest wierzący, czy też nie. Każdy znajdzie coś dla siebie - czy to kamienny las, górskie krajobrazy, architekturę, freski, czy też ciekawą historię. Żeby móc podelektować się podniosłą atmosferą tego miejsca, wystarczy zobaczyć wnętrze jednego lub dwóch klasztorów. A poza tym kiedy stoisz przy jednym z nich - z daleka widać też pozostałe - położone niżej lub wyżej.
Jak zwiedzać Meteory?
Na to pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Jednym słowem - jak kto woli. "Skalny las" można przemierzać samochodem asfaltową drogą, która tworzy pętlę między klasztorami. Pierwsza możliwość to wjazd od strony Kalambaki. My wybraliśmy tę właśnie opcję - czyli od wjazdu na samą górę i zwiedzania największego oraz najwyżej położonego Moni Magalou Meteoron /Wielkiego Meteoru/, a następnie zjeżdżaliśmy w dół.
Praktycznie przy każdym klasztorze jest parking samochodowy, jednak najlepszym sposobem na obcowanie z ich niezwykłą naturą jest piesza wędrówka. W odróżnieniu od zatłoczonej drogi oraz gwarnych parkingów - na szlakach panuje cisza i spokój, a oglądane z tej perspektywy ostańce wywierają jeszcze większe wrażenie.
A skąd właściwie wzięły się Meteory?
Dawniej wierzono, że im wyżej wzniesiony kościół, tym bliżej wierni mają do Boga. Klasztory w Meteorach są równie spektakularne, co tajemnicze. Założycielem pierwszego z klasztorów - Wielkiego Meteoronu był Atanazy -
mnich ze Świętej Góry Athos, który przybył tutaj w 1336 roku i według
legendy dotarł na szczyt skały na grzbiecie orła. Po kilku latach
stworzył wspólnotę kilkunastu zakonników i doprowadził do zbudowania na
szczycie masywu pierwszego kościoła. Wkrótce za przykładem Atanazego
poszli inni i w ten sposób na przełomie XV i XVI wieku, kiedy Tesalia
była pod panowaniem tureckim - szczyty niedostępnych skał wieńczyły 24
monastyry.
Grecy
oddawali mnichom swoje posiadłości, bo inaczej skonfiskowaliby je
Turcy, a poza tym bizantyjscy władcy czy arystokraci przy okazji każdej
wizyty przywozili tutaj bogate dary. W ten sposób zakonnicy zdobyli
ogromny majątek i stali się właścicielami ziem w Tesalii, Macedonii i
Mołdawi.
W
XVIII wieku moda na życie zakonne nieco osłabła, a wyludnione monastyry
zaczęły podupadać. Stare mury sypały się, niektóre strawiły pożary, a
inne padały ofiarą rabunków. Ich odrodzenie rozpoczęło się pod koniec
XIX wieku, kiedy wybudowano prowadzące do nich schody.
Wcześniej,
aby dostać się do któregoś klasztoru trzeba było wejść do wiklinowego
kosza lub siatki zawieszonej na linie, a następnie delikwent był wciągany do góry.
Pewien turysta zadał przewodnikowi pytanie:
- Jak często była zmieniana lina?
- Jak się urwała:)
W roku 1922 państwo greckie przekazało imigrantom z Azji Mniejszej dużą część majątków klasztornych i do lat 50-tych dotrwało zaledwie sześć klasztorów, a są to:
Na przełomie XX i XXI stulecia wszystkie zabudowania monastyru poddano gruntownej renowacji: zmodernizowano cele mnichów i zaplecze, zrekonstruowano dawne hospicjum i urządzono w nim muzeum sakralno-historyczne, oczyszczono freski.
Jedną z atrakcji Wielkiego Meteoru jest wieża wyciągowa z balkonem z 1520, na którą niegdyś mnisi byli wciągani przy pomocy sieci, aby dostać się do monastyru. Mieści się w niej obecnie muzeum, w którym są eksponowane stare naczynia i narzędzia pracy oraz stary sprzęt gospodarczy używany niegdyś w klasztorze (m.in. narzędzia do uprawy winorośli i produkcji wina oraz drewniana kilkusetlitrowa cysterna na wodę).
Cała świątynia pokryta jest malowidłami o bogatej treści i stylistyce. Najstarsze freski pochodzą z 1483 i należą do tzw. szkoły macedońskiej. Wśród fresków znajdują się obrazy Bogurodzica Tronująca, Trzej Mędrcy i sceny Męki Chrystusa. W nawie wymalowano chyba całą historię życia Chrystusa od Narodzenia po spotkanie z Tomaszem oraz liczne postaci świętych. Najbardziej charakterystyczne i wartościowe to Chrystus Pantokrator w kopule głównej oraz Przemienienie, Wskrzeszenie Łazarza, Wjazd do Jerozolimy, Ostatnia Wieczerza, Ukrzyżowanie, Zstąpienie do Otchłani, Zaśnięcie Matki Bożej
Salka na niższym poziomie, na prawo od wejścia, poświęcona jest tzw. postbizantyjskim świętym i upamiętnia męczenników wiary, czyli duchownych prawosławnych zamęczonych przez Turków. Obok malowideł przedstawiających męczeńską śmierć znajdują się żywoty świątobliwych mężów.
- Jak często była zmieniana lina?
- Jak się urwała:)
W roku 1922 państwo greckie przekazało imigrantom z Azji Mniejszej dużą część majątków klasztornych i do lat 50-tych dotrwało zaledwie sześć klasztorów, a są to:
- Klasztor Świętej Trójcy /Moni Agias Triados/. Prowadzą do niego schody ukryte w skalnym korytarzu. Jest najmniej uczęszczanym spośród Meteorów. Prawdopodobnie został założony około 1476 roku. Gromadzenie materiałów na jego budowę trwało prawie 70 lat, a prace nad jego wznoszeniem 18 lat.
- Monastyr św. Szczepana /Moni Agios Stefanos/ jest jednym z dwóch żeńskich klasztorów. Obecnie zamieszkuje go 28 zakonnic.
- Moni Roussanou - pw. św. Barbary - maleńki, stopiony z maczugą skalną o płaskim wierzchołku monastyr wywiera niesamowite wrażenie. Wydaje się jakby mur wyrastał w naturalny sposób z kamienia.
- Moni Agiou Nikolaou Anapafsa /pw. św. Mikołaja Odpoczywającego/. Dość trudne podejście oraz maleńkie rozmiary sprawiają, że należy on do rzadziej odwiedzanych.
W roku 1948 zniesiono "abaton" czyli zakaz wstępu kobiet na teren Meteorów, a w 1961 aktywowano żeńskie wspólnoty zakonne, przekazując siostrom monastyry Roussanou i Agios Stefanos.
Stare zapisy mówią, że transport materiału potrzebnego do budowy jednego monastyru trwał kilkadziesiąt lat, a samo wznoszenie murów już tylko kilka lat. Dokumenty nie wspominają o liczbie ludzi biorących udział w przedsięwzięciu, ani tym bardziej o liczbie ofiar, które straciły życie spadając ze stromych skał:(:(
Jak wspomniałam na początku postu odwiedziliśmy wnętrza dwóch klasztorów. Pierwszym z nich jest najstarszy i najwspanialszy Wielki Meteor - stojący na szczycie Szerokiej Skały /613 m n.p.m/, a prowadzą do niego 192 schody wykute w skale. Niestety jego popularność sprawia, że liczba turystów jest tutaj największa. Tutejszemu opatowi od 1940 roku podlegają wszystkie pozostałe monastyry.
Sam klasztor został założony około 1340 przez św. Atanazego. Jego uczniem, następcą i współzałożycielem monastyru był św. Joazaf – wcześniej król Jan Uresis-Paleologos.
Na przełomie XX i XXI stulecia wszystkie zabudowania monastyru poddano gruntownej renowacji: zmodernizowano cele mnichów i zaplecze, zrekonstruowano dawne hospicjum i urządzono w nim muzeum sakralno-historyczne, oczyszczono freski.
Jedną z atrakcji Wielkiego Meteoru jest wieża wyciągowa z balkonem z 1520, na którą niegdyś mnisi byli wciągani przy pomocy sieci, aby dostać się do monastyru. Mieści się w niej obecnie muzeum, w którym są eksponowane stare naczynia i narzędzia pracy oraz stary sprzęt gospodarczy używany niegdyś w klasztorze (m.in. narzędzia do uprawy winorośli i produkcji wina oraz drewniana kilkusetlitrowa cysterna na wodę).
Cała świątynia pokryta jest malowidłami o bogatej treści i stylistyce. Najstarsze freski pochodzą z 1483 i należą do tzw. szkoły macedońskiej. Wśród fresków znajdują się obrazy Bogurodzica Tronująca, Trzej Mędrcy i sceny Męki Chrystusa. W nawie wymalowano chyba całą historię życia Chrystusa od Narodzenia po spotkanie z Tomaszem oraz liczne postaci świętych. Najbardziej charakterystyczne i wartościowe to Chrystus Pantokrator w kopule głównej oraz Przemienienie, Wskrzeszenie Łazarza, Wjazd do Jerozolimy, Ostatnia Wieczerza, Ukrzyżowanie, Zstąpienie do Otchłani, Zaśnięcie Matki Bożej
Salka na niższym poziomie, na prawo od wejścia, poświęcona jest tzw. postbizantyjskim świętym i upamiętnia męczenników wiary, czyli duchownych prawosławnych zamęczonych przez Turków. Obok malowideł przedstawiających męczeńską śmierć znajdują się żywoty świątobliwych mężów.
Wieża wyciągowa. To właśnie tutaj wciągano i spuszczano sieć z mnichami. |
Bez relikwii ani rusz - okropieństwo |
Przyklasztorna kuchnia |
Klasztor pustelnika Warłama /Moni Varlaam/
założony przez niego w 1350 roku. Według legendy przeniósł się ze skały, gdzie stoi Wielki Meteor aby ukryć się przed rozbójnikami. Wybudował
trzy kościółki, cele oraz cysternę na wodę. Na uwagę zasługuje Biblia
należąca niegdyś do cesarza bizantyjskiego Konstantyna z jego
własnoręcznym podpisem.
Wejście do klasztoru prowadzi między wysokimi skałami, a krótki i bardzo wysoki most doskonale oddają atmosferę Meteorów. Wspinając się po schodach trudno opanować chęć robienia zdjęć, a w moim przypadku było to wręcz niemożliwe. Cóż począć, skoro widoki zapierają dech w piersiach.
Na początku XVI wieku przybyło tutaj dwóch braci, którzy ufundowali piękny katholikon /główną świątynię/, wieżę wyciągową i szpital. Wszystkie freski mimo, iż powstały prawie 500 lat temu są bardzo dobrze zachowane, ponieważ mnisi ogrzewali kościół i nie zniszczyła ich wilgoć.
Wejście do klasztoru prowadzi między wysokimi skałami, a krótki i bardzo wysoki most doskonale oddają atmosferę Meteorów. Wspinając się po schodach trudno opanować chęć robienia zdjęć, a w moim przypadku było to wręcz niemożliwe. Cóż począć, skoro widoki zapierają dech w piersiach.
Na początku XVI wieku przybyło tutaj dwóch braci, którzy ufundowali piękny katholikon /główną świątynię/, wieżę wyciągową i szpital. Wszystkie freski mimo, iż powstały prawie 500 lat temu są bardzo dobrze zachowane, ponieważ mnisi ogrzewali kościół i nie zniszczyła ich wilgoć.
Bezpańskie psy w Grecji to niestety chleb powszedni |
Do środka nie można wchodzić z odkrytymi ramionami i nogami. |
Taras widokowy |
Wchodząc na teren klasztorny należy pamiętać o odpowiednim stroju i przestrzeganiu klauzuli. Kobiety nie mogą mieć odkrytych ramion i kolan, a mężczyźni muszą mieć spodnie. Mimo, iż byłam ubrana w kombinezon z długimi nogawkami - przed wejściem do środka i tak zostałam zaopatrzona w chustę do okrycia - sama nie wiem czego?:)
Jeśli będziecie planować wizytę w Meteorach koniecznie zwróćcie uwagę na godziny otwarcia poszczególnych klasztorów, ponieważ mają one swój program i każdy z nich odpoczywa raz w tygodniu.
Czy zachęciłam Was do odwiedzenia tego miejsca? Mam nadzieję, że tak - chociaż szczerze mówiąc moje zdjęcia nie są w stanie nawet w połowie oddać piękna oraz magii "skalnego lasu" na którego szczycie kilka wieków temu wyrosły kamienne budowle.
Na zwiedzanie Meteorów koniecznie trzeba zarezerwować co najmniej jeden dzień. Jeśli chodzi o mnie to mogłabym tam spędzić nawet kilka dni, przenosząc się z jednej skały na drugą i bezceremonialnie gapiąc przed siebie:)
Gdybym miała wskazać w Europie pięć najpiękniejszych miejsc, jakie do tej pory widziałam - Meteory z całą pewnością znalazłyby się w pierwszej trójce. POLECAM:):):)
Życzę Wam dobrych dni, pełnych miłych wrażeń:)
Dziękuję za wszystkie pozostawione komentarze
i odwiedziny na moim blogu:)
Oczywiście serdecznie zapraszam na kolejne posty:)
Oczywiście serdecznie zapraszam na kolejne posty:)
Grecja - Meteora - sierpień 2019
Prawdziwe cuda:)
OdpowiedzUsuńPrzepiękny post Kasiu. Dziękuję Ci za tę wirtualną podróż:)
Marta.
Oj, są na tym świecie różne cuda i dziwy:)
UsuńCała przyjemność po mojej stronie:)
Mario, wspaniała relacja i przepiękne zdjęcia. Meteory to miejsce niesamowite, jeden z cudów świata, porównywalny może ze skalnymi formacjami Kapadocji, jednak od nich dość odmienny. Tamtejsze widoki zapierają dech w piersiach.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Bardzo się cieszę, że w końcu zobaczyłam Meteory. Marzyłam o tej chwili przez ładnych parę lat:)
UsuńA teraz przeniosę moje marzenia na Kapadocję:)
Pozdrawiam Cię serdecznie Łucjo:)
Ja też miałam w planach we wrześniu Kapadocję.
UsuńNiestety, kilkudniowy pobyt w szpitalu pokrzyżował moje plany.
Dobrze, ze wycieczkę mieliśmy ubezpieczoną i nic nie straciliśmy.
Pozdrawiam:)
Jednym słowem - zjawiskowe.
OdpowiedzUsuńMario jak pięknie opowiedziałaś o Meteorach i w cudowny sposób przedstawiłaś je na zdjęciach.
Fascynująca relacja!
Nic tylko wsiadać i jechać do Grecji:)
Pozdrawiam:)
Krzysiek.
To fakt - Meteory są zjawiskowe:)
UsuńDziękuję za miłe słowa Krzysiu i serdecznie Cię pozdrawiam:)
Zrobiłam tam praktycznie identyczne zdjęcia. Cudnie tam jest!
OdpowiedzUsuńNic tylko siedzieć i patrzeć:)
UsuńNiesamowite miejsce, a sposób wznoszenia klasztorów jest poza wszelką konkurencją!
Szkoda tylko, że okupiony ludzkim zdrowiem i życiem:(
Meteory fascynują mnie od bardzo dawna. Na pewno kiedyś tam dotrzemy. Dziś ....jednak ...ojej przyćmiłaś wszysko,przepięknie w tym kombinezonie !
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa:) Szkoda tylko, że nie wiem do Kogo należą???:)
UsuńMeteory polecam:)
Anna Tym :)
UsuńDzięki za przywołanie wspomnień byliśmy w tych samych miejscach, zdjęcia przepiękne ale też miejsce wdzięczne do fotografowania. Jednak zdjęcia to tylko namiastka tego co się widzi i czuje będąc tam. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńWiem, że tam byłeś i pamiętam jak Ci zazdrościłam tej wizyty:):)
UsuńTo prawda, że zdjęcia są tylko namiastką piękna Meteorów.
Gdybym miała jeszcze kiedyś okazję tam wrócić - nie wahałabym się ani chwili.
Pozdrawiam:)
Dzięki, Mario, za te bogate informacje i pięknie zobrazowane fotkami miejsca, które, niestety, ze względów zdrowotnych, sama nie jestem w stanie zwiedzić. Fantastycznie wyglądasz. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńMój mąż ciągle powtarza. Dopóki jesteśmy zdrowi powinniśmy z tego korzystać.
UsuńTak więc w miarę możliwości nasze plany staramy się wprowadzać w czyn:)
Jak patrzę na Ciebie, to widzę pełną wigoru kobitkę:)
Tereso bardzo dziękuję za miłe słowa i serdecznie Cię pozdrawiam:)
Magiczne miejsce, na żywo na pewno robi piorunujące wrażenie. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńDobrze napisałeś, że Meteory robią piorunujące wrażenie!!!
UsuńJeśli tylko będziesz miał możliwość tam pojechać - nie wahaj się ani chwili:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Są już od jakiegoś czasu w moich planach:) Też uważam, że to jedno z najciekawszym miejsc, drugiego takiego chyba nie ma na świecie:) Ale teraz, po twoich pięknych zdjęciach i zachęcającym wpisie, przyspieszę wyjazd. Dzięki! Życie jest naprawdę piękne:)))
OdpowiedzUsuńCieszę się, że moje zdjęcia jeszcze bardziej zmotywowały Cię do wyjazdu:):)
UsuńPodobno Kapadocja jest też przepiękna i porównywalna do Meteorów. Nie wiem bo nie byłam.
Rzeczywiście świat jest cudny, tylko czasami ludzie nie potrafią lub nie chcą tego docenić.
Pozdrawiam Cię serdecznie:)
Ps. Piękne motto:))))
OdpowiedzUsuń:):):)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPrecioso lugar. El camino es muy duro para andar.
OdpowiedzUsuńBesos
The road to the Meteors is not too difficult. Going to the Olympics is much more complicated.
UsuńThe monasteries in Meteors are beautiful and worth seeing:)
Greetings:)
WOW! Zrobiło to na mnie wrażenie. O_O
OdpowiedzUsuńTa kolejka po schodach już trochę mnie, ale trudno.
Gdybyś zobaczyła Meteory na żywo - Twoje WOW musiałabyś wielokrotnie spotęgować:)
UsuńKalambaka i jej okolice są stworzone do pieszych wędrówek, a jesień jest tam bajkowa:)
Kiedy się wybierasz???:)
To niestety nie takie proste. ;)
UsuńWiem, wiem. Nie zawsze da się myśli i marzenia przekuć w czyn:)
UsuńPiękne miejsce tam jest krajobraz robi wrażenie, piękne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńTo prawda. Meteory robią niesamowite wrażenie:)
UsuńTrudno oderwać oczy:)
Dziękuję i serdecznie pozdrawiam:)
To jest niesamowite:))niema słów aby opisać to wspaniałe miejsce:)))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńMuszę Ci powiedzieć Reniu, że w rzeczywistości wygląda to o wiele piękniej niż na zdjęciach.
UsuńJestem pełna podziwu dla tych klasztorów oraz ludzi, którzy je wznosili.
Serdecznie Cię pozdrawiam:)
Niezwykłe dzieło natury w połączeniu z architektonicznym zmysłem człowieka stworzyło fenomenalny efekt. Dziękuję za tę piękną wirtualną podróż w miejsce, którego nigdy wcześniej nie widziałam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę pięknego weekendu. Anita
Dziękuję bardzo Anitko:) Miło mi powitać Cię na moim blogu:)
UsuńTo prawda. Dla wznoszonych klasztorów nie mogło być lepszej scenerii od stromych skał.
Dzisiaj zachwycamy się nimi i podziwiamy, jednak przy ich wznoszeniu zginęło mnóstwo ludzi i to jest niestety ta druga - bardziej brutalna strona medalu:(
Niemniej jednak miejsce jest fenomenalne i godne zobaczenia.
Dziękuję bardzo i serdecznie Cię pozdrawiam:)
Patrząc na nie z daleka, klasztory wydają się takie niewielkie, naprawdę nie sądziłam, że są tak duże. Wierzę, że jest to miejsce zapierające dech w piersiach.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Na zdjęciach klasztory rzeczywiście wyglądają na dużo mniejsze. W realu wygląda to trochę inaczej, chociaż niektóre z nich są faktycznie całkiem maleńkie. Jak sama nazwa wskazuje najwięcej powierzchni zajmuje Wielki Meteoron.
UsuńNie ulega wątpliwości, że jest to jedno z piękniejszych miejsc w Europie, a widoki nieziemskie:)
Pozdrawiam:)
Niesamowite i nieprawdopodobne, jak oni to zbudowali? wewnątrz też wyglądają spektakularnie.Nie dziwota, że tylu turystów zmierza tam , choć wysoko i schodów mnóstwo:-)
OdpowiedzUsuńBudowali i budowali. Już samo gromadzenie materiału trwało nawet do 70 lat, a budowanie jednego klasztoru to już tylko kilkanaście:):)
UsuńTrudne i ciężkie czasy to były, ale efekty są niesamowite. Ci co wznosili monastyry nawet nie przypuszczali, że za kilkaset lat staną się one popularne na skalę światową, a przyszłe pokolenia będą sie nimi zachwycać.
Pozdrawiam:)
Cudowne wrażenia i zdjęcia.
OdpowiedzUsuńDziękuję:):):)
UsuńWspaniała relacja Mario.
OdpowiedzUsuńByliśmy i dech nam zapierało :)
To jedno z tych miejsc, gdzie chętnie bym wróciła po latach:)
Moc serdeczności posyłam.
Dziękuję bardzo Basiu:)
UsuńJa też nie miałabym nic przeciwko powrotowi do Meteorów:)
Serdecznie Cie pozdrawiam:)
Niesamowite miejsce! Jakże Ci zazdroszczę wizyty tam, wrażenia nieprawdopodobne.
OdpowiedzUsuńOgromnie się cieszę, że w końcu tam dotarłam:)
UsuńKoniecznie musisz zobaczyć Meteory - są niesamowite!!!