"Dzisiaj rano niespodzianie zapukała do mych drzwi
Wcześniej niż oczekiwałem przyszły te cieplejsze dni
Zdjąłem z niej zmoknięte palto, posadziłem vis-à-vis
Zapachniało, zajaśniało, wiosna, ach to ty
Wiosna, wiosna, wiosna, ach to ty"
Wcześniej niż oczekiwałem przyszły te cieplejsze dni
Zdjąłem z niej zmoknięte palto, posadziłem vis-à-vis
Zapachniało, zajaśniało, wiosna, ach to ty
Wiosna, wiosna, wiosna, ach to ty"
M. Grechuta
Jeśli napiszę, że maj w moim przydomowym ogrodzie bucha wszystkimi kolorami oraz zapachami unoszącej się w powietrzu wiosny, a wszystko to dzieje się w możliwie największym stężeniu - ani trochę nie przesadzę.
Nie przesadzę również jeśli powiem, że kocham tę porę roku najbardziej ze wszystkich, jakie goszczą w moim ogrodzie i pewnie pytanie z gatunku, czy Wy również lubicie maj byłoby nie na miejscu. Raczej powinnam zapytać, czy jest ktoś, kto nie lubi tego miesiąca?
Nie pamiętam kiedy ostatnio pisałam tak ekspresowego posta. Zazwyczaj rozpisuję się na maksa, więc dzisiaj będzie tylko kilka /no może kilka-siąt zdjęć/ z mojego najbliższego "obejścia", które stanowi dla mnie najlepszy azyl na całej planecie Ziemia:)
Muszę Wam również przekazać bardzo ważną wiadomość. Otóż od trzech tygodni jestem właścicielką kurzej farmy w postaci 12 kur i dwóch kogutów:)
Przecież to straszny skandal i niedopatrzenie, żeby na polskiej wsi nie było słychać piania koguta /a uwierzcie mi, że u nas nie słychać/. Dlatego ja, jako przykładna gospodyni /oczywiście razem z moją mamą/ postanowiłyśmy ten skandal zażegnać i kogut mimo swojego bardzo młodego wieku już pokazuje na co go stać. Jak na razie są to dopiero próby przedpremierowe, ale jestem przekonana, że wkrótce będzie najlepszym tenorem w okolicy:)
Nasze kury nie dość, że są przedstawicielkami typowo wolnego wybiegu, to mają jeszcze perspektywę dalszego rozwoju, w postaci spacerowania po okolicznych łąkach oraz skałkach.
Kury dysponują oczywiście własną, ogrodzoną strefą prywatną na tyłach domu, więc problem grzebania w kwiatkach oraz zanieczyszczania chodników zupełnie mnie nie dotyczy.
Gdybym sprzedawała jajka, to zastanawiam się jak w takiej sytuacji powinny być oznakowane etykiety. Może tak: "Kury super eko, wychowane bezstresowo w otulinie pól oraz zielonych łąk Ojcowskiego Parku Narodowego"?:):):)
Zapraszam Was zatem na krótki, majowy spacerek po moim ogrodzie i kurzej zagrodzie:)
Nie pamiętam kiedy ostatnio pisałam tak ekspresowego posta. Zazwyczaj rozpisuję się na maksa, więc dzisiaj będzie tylko kilka /no może kilka-siąt zdjęć/ z mojego najbliższego "obejścia", które stanowi dla mnie najlepszy azyl na całej planecie Ziemia:)
Muszę Wam również przekazać bardzo ważną wiadomość. Otóż od trzech tygodni jestem właścicielką kurzej farmy w postaci 12 kur i dwóch kogutów:)
Przecież to straszny skandal i niedopatrzenie, żeby na polskiej wsi nie było słychać piania koguta /a uwierzcie mi, że u nas nie słychać/. Dlatego ja, jako przykładna gospodyni /oczywiście razem z moją mamą/ postanowiłyśmy ten skandal zażegnać i kogut mimo swojego bardzo młodego wieku już pokazuje na co go stać. Jak na razie są to dopiero próby przedpremierowe, ale jestem przekonana, że wkrótce będzie najlepszym tenorem w okolicy:)
Nasze kury nie dość, że są przedstawicielkami typowo wolnego wybiegu, to mają jeszcze perspektywę dalszego rozwoju, w postaci spacerowania po okolicznych łąkach oraz skałkach.
Kury dysponują oczywiście własną, ogrodzoną strefą prywatną na tyłach domu, więc problem grzebania w kwiatkach oraz zanieczyszczania chodników zupełnie mnie nie dotyczy.
Gdybym sprzedawała jajka, to zastanawiam się jak w takiej sytuacji powinny być oznakowane etykiety. Może tak: "Kury super eko, wychowane bezstresowo w otulinie pól oraz zielonych łąk Ojcowskiego Parku Narodowego"?:):):)
Zapraszam Was zatem na krótki, majowy spacerek po moim ogrodzie i kurzej zagrodzie:)
"Po złotej pogodzie
Majowej i bzowej
Powoli zapada
Zmierzch także majowy.
Obudził się wietrzyk
Łagodny i miękki
I brzozom podnosi
Zielone sukienki.
Przycicha swawolnie,
Na trawę się kładzie
I czeka na księżyc
Zaplątany w sadzie"
Bardzo podoba mi się i w Twoim ogrodzie i w kurzej zagrodzie:)
OdpowiedzUsuńNiech wszystkie kury mają się teraz na baczności przy takich dwóch jurnych kogutach:)
Pozdrawiam:)
Marta.
Dziękuję bardzo:)
UsuńRzeczywiście, koniecznie muszę zwrócić uwagę na to, czy aby koguty nie za bardzo szaleją:)
Pozdrawiam:)
Śliczny ogród:)
OdpowiedzUsuńZ góry bardzo Cię przepraszam za to z lekka gwałtowne ostudzenie tego pięknego zapału ale prawdą z najprawdziwszych prawd jest to zdanie, że ,,albo ogród albo kury" . Niestety. Dlatego zawczasu ci o tym piszę abyś zrobiła im wybieg i to taki najlepiej wolierowy z siatką u góry aby nie wyłaziły za mocno. Siatkę przefruną, przycinanie skrzydeł działa tylko na chwilę. Druga sprawa to to, że będzie to też ochrona dla nich, bo skoro macie pola i łąki to i zaraz przyjdą intruzi lądowi jak i powietrzni. To tyle :) Teraz ta część właściwa :)
OdpowiedzUsuńSuper się cieszę, że masz kury :D Jako wielka miłośniczka tych stworzeń każde nowe stado i siedlisko dla nich bardzo mnie raduje. Gdybyś miała jakieś pytania, potrzeby informacyjne to śmiało zapraszam do mnie i pytaj. Przepiękny masz ogród, bardzo mi się podoba. Pozdrawiam :D
Moje kury mają oczywiście swoją osobną zagrodę.
UsuńNie wyobrażam sobie kur wolno biegających po ogrodzie. To nie jest nasza pierwsza próba ich hodowli.
W zasadzie moi rodzice kury hodowli od zawsze /mieliśmy nawet swego czasu krowę i owce/, więc ja jestem wiejska dziewczyna z krwi i kości. Potem nastąpiła bardzo długa przerwa w naszej "działalności rolniczej".
Masz rację, że kury mimo przyciętych skrzydeł wyskakują na siatkę. Mam jednak nadzieję, że dzięki bardzo dużemu terenowi, które mają do dyspozycji moje podopieczne - nie będą się wypróżniać pod moim progiem:)
Jeśli będę chciała coś skonsultować w kwestiach hodowlanych - pewnie będę pytać.
Dziękuję za miłe słowa i serdecznie pozdrawiam:)
To trzeba było tak od razu :D Myślałam, że jesteś ,,świeżynką" w tym temacie :) W takim razie czekam na wspaniałe opowieści i wspomnienia z chowu kur przez rodziców, bo ja jestem okropnie zakręcona na punkcie kur :D
UsuńZ chęcią i ja skorzystam z twojego doświadczenia.
Buziaki :D
Piękny obraz wiosny, Mario. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo:)
UsuńWiosna w tym roku rzeczywiście jest przepiękna.
Pozdrawiam:)
Mario, Twój ogród zawsze mnie zachwycał. Pamiętam, kiedy go pierwszy raz zobaczyłam rok temu. Normalnie masz niesamowity ogród, taki jakby tam wszystko samo wyrosło najpiękniej jak mogło, no ale to Twoja/Wasza zasługa. Normalnie przeszłabym się po Twoim ogrodzie, co tam przeszła, ja bym tam mogła całymi dniami siedzieć. :))) Ogrody to jedna z moich miłości, dlatego ja co roku tworzę swój balkonowy. Strasznie śmieszył mnie tekst, zabawnie napisany. :D Wspaniale, że masz swoje kury, no kogut jest symbolem wsi, bez niego o jednak coś brakuje. :D Młodość spędziłam na wsi i miło wspominam te jego śpiewy z rana. Pozdrawiam kochana Mario, pięknych, szczęśliwych dni życzę Ci i bliskim. :)
OdpowiedzUsuńO jak miło słyszeć takie słowa:)
UsuńRzeczywiście ogród wymaga mnóstwa nakładu pracy, ale ja akurat bardzo lubię grzebanie w ziemi i zajmowanie się moimi roślinkami. Tak jak każde inne hobby, praca w ogrodzie wymaga cierpliwości i zaangażowania.
Balkonowy ogród też może być bardzo ładny i ciekawy. Pewnie gdybym nie miała "ziemi" wokół domu również pokusiłabym się na uprawę balkonową:)
No tak - wieś bez koguta to nie jest prawdziwa wieś:)
Przesyłam do Ciebie Agnieszko moc wiosennych serdeczności:)
Bardzo klimatyczny ogród, pełen ciekawych roślin, które przykuwają uwagę na dłużej. Wszechogarniająca zieleń, nakrapiana tęczowymi barwami, to idealne warunki na wypoczynek. Naprawdę piękne miejsce i te paprocie. Chciałoby się tam być i cieszyć tym azylem. Kury niech cieszą się życiem u Ciebie i mam nadzieję, że nie dojdzie do tego że zostaną zamknięte w wolierze zadaszonej siatką. To jak więzienie, a kura lubi mieć przestrzeń, pogrzebać sobie to tu to tam, na pewno nie lubi być ograniczona. Z pozdrowieniami G.
OdpowiedzUsuńTo prawda. Uwielbiam regenerować siły w naszym bujnym ogrodzie, który teraz przypomina już las.
UsuńOgród zaczęłam tworzyć około 20 lat temu, więc wszystkie drzewa, iglaki oraz krzewy bardzo urosły i mamy wokół domu prawdziwą zieloną oazę.
Co do kur nie ma obawy, że zostaną ujarzmione. Co prawda mają swoją dużą zagrodę, ale bardzo chętnie wypuszczają się również poza nią. U nas Ci pól i łąk dostatek, więc przestrzeni im na pewno nie zabraknie.
Serdecznie pozdrawiam:)
Witaj!
OdpowiedzUsuńU nas nareszcie popadało, posadziłam kwiatki, które przywiozłam z ogrodu Siostry. A dziś dostałam nasiona, które wygrałam. Też posieję.
Takie klimaty ogrodowo, kwiatowe zawsze radują moje serce:)
Pozdrowionka:)
Teraz to jest chyba najlepszy czas dla roślin. Idealne temperatury i deszczyk sprawiają, że zieleń jest soczysta, a kwiaty mają się bardzo dobrze.
UsuńWidzę, że również jesteś fanką roślin. Nie wiem jak Ciebie, ale mnie bardzo regeneruje praca w ogrodzie.
Serdecznie pozdrawiam:)
Masz bardzo obfity ogród, bogaty i we florę i w faunę. Jest dokładnie w moich klimatach. Kurki są śliczne, a jajek mogę Wam pozazdrościć, u moich rodziców też były. Ciasta ze swojskich jaj miały niesamowity żółty kolor.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam majowo.:)
Dziękuję Celu:)
UsuńMój ogród jest bardzo spontaniczny. Kiedy go zakładałam myślałam, że będzie bardziej formalny, ale teraz zarzuciłam ten pomysł i niektóre rośliny same decydują o tym gdzie chcą rosnąć, więc pozwalam im na to. Mam mnóstwo samosiejek oraz roślin, których w ogóle nie sadziłam a one sobie rosną i bardzo dobrze się u mnie czują. Zostawiam je i tylko od czasu do czasu ingeruję w ich egzystencję /kiedy np. trzeba wyplewić/.
Jestem tak przyzwyczajona do wiejskich jajek, że tych "sklepowych" używam tylko i wyłącznie do ciasta.
Przesyłam moc serdeczności:)
Przepiękny majowy tekst i fotografie.Tak, to piękna pora roku i taka wyjątkowo pełna kwiatów.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję:)
UsuńUwielbiam maj i majowe rośliny w moim ogrodzie /azalie, rododendrony, paprocie, klony, itd./.
Dobrze, że mamy taką piękną pogodę:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Wspaniale się spacerowało po Twoim ogrodzie. Różnorodność roślin budzi zachwyt :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło:)
UsuńRzeczywiście kolekcja roślin w moim ogrodzie stale się powiększa.
Pozdrawiam serdecznie:)
Rzeczywiście, takie miejsce to azyl i możliwość odetchnięcia po całym zabieganym dniu. Ładnie się prezentuje, ale to przecież efekt pracy, jaką wkładasz w jego utrzymanie. Myślę, że popołudniowa kawa w takiej scenerii smakuje wybornie, zwłaszcza teraz, gdy prawie każdy krzew i rabatki pokazuje się w najładniejszej postaci. Miło spędziłem czas w Twoim ogrodzie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Oj tak. Mam darmowy pakiet na pobyt w przydomowym ogrodzie botanicznym:)
UsuńJak widać ciężka praca się opłaca:)
Szkoda tylko, że lato w Polsce trwa tak krótko. Człowiek nie zdąży się dobrze rozkręcić i nacieszyć ciepełkiem, a tu już trzeba myśleć o jesieni.
Ale nie ma co biec do przodu. Na razie cieszmy się cudowną wiosną:)
Pozdrawiam serdecznie:)
No i masz. Teraz będę musiała umrzeć z zazdrości i straszyć Cię po nocach! :)
OdpowiedzUsuńOj tam, oj tam. Nie ma obawy. Zmarli nie robią na mnie żadnego wrażenia:):)
UsuńMario, uwielbiam Twoje ogrodowe posty. Od pierwszego razu, a było to jakiś czas temu zauroczyła mnie Twoja zielona oaza.
OdpowiedzUsuńWiem, że doskonale znasz to uczucie rozpierające Twoje serce, kiedy w sobotę, niedzielę jest piękny słoneczny dzień a Ty jeszcze w piżamie biegasz po ogrodzie i podziwiasz każdy kwiat, krzew, spoglądasz w każdy zakątek i sprawdzasz co podrosło, zakwitło. Ja też kiedyś hodowałam kury i kurczaki. Niestety, ani ja ani Eryk nie mogliśmy ich zabić. Poprosiliśmy pewnego pana aby zabił kurczaka i go oporządził. Nie umieliśmy go zjeść. Pozostały drób odszedł naturalnie.
Serdecznie pozdrawiam:)
Skąd wiedziałaś Łucjo, że biegam w piżamie po ogrodzie?:)
UsuńJest dokładnie tak jak napisałaś. Uwielbiam chwile spędzone w ogrodzie.
Mogłabym nawet spać w altanie:)
Oj z kurami to rzeczywiście jest problem. Ja też nie potrafiłabym zakatrupić żadnego zwierzęcia i chociaż nie jestem wegetarianką, gdybym musiała zabić zwierzę pewnie bym nią została.
Kury kupiliśmy ze względu na jajka, więc zabijać ich raczej nie będziemy.
Przesyłam serdeczności:)
To taki kawałek raju ☺.Wiosna w tym roku,jak lato,więc tym bardziej miło odetchnąć w takim miejscu w cieniu. Gorąco pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny u mnie ☺☺
OdpowiedzUsuńTak właśnie się czuję w mojej ogrodowej przestrzeni. Prawie jak w raju na ziemi:)
UsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Masz cudowny ogród. Pewnie spędzasz w nim każdą wolną chwilę:)
OdpowiedzUsuńDokładnie. Jeśli tylko pogoda dopisuje - ogród jest moim drugim domem:)
UsuńNa pewno zjadasz jajka od szczęśliwych kurek ;-) Kotek zdumiewający, przepięknie tam macie!!
OdpowiedzUsuńMoje kurki jeszcze jajek nie znoszą, ale mam nadzieję, że już wkrótce zaczną:)
UsuńDziękuję bardzo i pozdrawiam:)
O! To masz czas, aby przygotować multum wytłaczanek! ;)
UsuńSerdecznie dziękuję i również pozdrawiam!
Przepiękny ogród:) No i widać, że kury szczęśliwe w tej zagrodzie u Ciebie;)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję:)
UsuńMam taką nadzieję, że kurom się u nas podoba. Przynajmniej na takie wyglądają:)
Piękny ogród, taki naturalny, naturalnie piękny. Najbardziej podobają mi się te pióropuszniki, rododendron, hortensje i funkie. Czuć las w Twoim ogrodzie! Super. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńDobrze to ująłeś. Rzeczywiście ilość paproci i ogrom różnorakiej roślinności sprawiają, że mój ogród przypomina trochę las.
UsuńO taki właśnie efekt mi chodziło. W końcu las to bardzo przyjemne miejsce:)
Przesyłam serdeczne pozdrowienia:)
Cudowny ogród, cudowny azyl, mając taki można być szczęśliwym. Bajecznie kolorowo. Bardzo mi się u Ciebie podoba. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNa pewno otoczenie ma ogromny wpływ na nasze życie /chociaż nie decydujący/, a przebywanie wśród zieleni i kwiatów wpływa na nas kojąco w przypadku sytuacji stresogennych:)
UsuńCieszę się, że mój ogród przypadł Ci do gustu:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Mądrzy mawiają, iż szczęście jest w nas, a nie w otoczeniu, ale to otoczenie może pomóc naszemu samopoczuciu. Ogród bajka
UsuńTeż kocham wiosnę, za milion oczywistych powodów - pierwsze naprawdę ciepłe dni, zapach koszonej trawy, bzy i konwalie, dłuższe dni, pierwsze czytanie książek na balkonie i pierwsze wypite tam herbaty, za noce przy otwartym oknie, za nieśmiałe zakładanie sandałów i bose spacery po chłodnej trawie. Maj to moje imieniny i urodziny wielu bliskich osób. Więc wielbię ten miesiąc po stokroć! A "kurniczek" niech się dobrze chowa :)
OdpowiedzUsuńNo tak. Powodów dla których kochamy wiosnę po prostu nie sposób zliczyć.
UsuńPodpisuję się pod Twoją wyliczanką obiema łapami:)
U mnie wiosna jest również bogata we wszelkiego rodzaju uroczystości, które najchętniej organizujemy "pod chmurką".
Serdecznie pozdrawiam:)
Wspaniała kolekcja na wiosnę, María. Bardzo lubię kurczęta, a także kota, który wydaje się kamuflować jak kameleony.
OdpowiedzUsuńMasz piękny ogród, dobrze utrzymany i pełen kwiatów. Ładne zdjęcia!
Święci z Hiszpanii
Dziękuję bardzo:)
UsuńMyślę, że takie wiejskie klimaty lubi większość z nas.
Kocham tę moją wieś i wszystko co się z nią wiąże.
Pozdrawiam:)
Przepięknie w Twoim ogrodzie. A te nietypowe modelki w postaci kur wyglądają po prostu rewelacyjnie:D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Dziękuję bardzo:)
UsuńKury rzeczywiście pozują w pełni profesjonalnie:)
Również przesyłam moc serdeczności:)
Fajnie masz w ogródku :) I te kury na wolności ;) Po prostu jak w prawdziwym raju tylko czasami jako ludzi dotykają nas pewne problemy, ale co tam...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Chyba masz rację:) Uwielbiam mój ogród i wszystko co jest poza nim, czyli skały i łąki.
UsuńNo cóż, życie jak to życie różnie nas zaskakuje.
Pozdrawiam serdecznie:)
Cudnie tam u Ciebie:)
OdpowiedzUsuńPrawdziwy Eden :) Cudowny macie ogród, a kurki fajne wiodą sobie życie...:)
OdpowiedzUsuń