Lipnica Murowana to niezbyt duża wieś, położona w powiecie bocheńskim - około 60 km od Krakowa. Na co dzień nie wyróżnia się niczym szczególnym, a ludzie tam mieszkający wiodą zazwyczaj spokojne, ustatkowane, niczym nie zaburzone życie.
Jest jednak jeden dzień w roku, w którym wioska zamienia się w gigantyczną metropolię i przeżywa istne oblężenie turystów - nie tylko z Polski, ale również z zagranicy.
Nagle, ni stąd ni zowąd robi się tutaj strasznie tłoczno, smacznie kolorowo i bardzo, bardzo wesoło.
Prawie wszystkie polskie stacje radiowe oraz telewizyjne emitują to ważne, regionalne wydarzenie. Chodzi oczywiście o Konkurs Palm Wielkanocnych im. Józefa Piotrowskiego oraz Rękodzieła Artystycznego.
A skąd właściwie wziął się ten zwyczaj?
Lipnickie palmy oceniane są w różnych kategoriach i muszą spełniać odpowiednie kryteria. Najwięcej emocji wzbudza oczywiście konkurs na najwyższą z
nich, a rekordzistki przekraczają 30 metrów!
Te kolorowe gigantki wyglądają niesamowicie, wznosząc się ponad szczytami drzew.
Oczywiście wszystkie palmy to dzieło miejscowych mieszkańców, którzy wykonują je według tradycyjnych zwyczajów.
Każda Palma Wielkanocna zgłoszona na Konkurs, powinna być zrobiona z naturalnych surowców (użycie metalowych czy plastikowych elementów jest absolutnie niedozwolone).
Nawet najwyższa z nich musi zostać postawiona pionowo tylko i wyłącznie dzięki sile ludzkich mięśni – z wykorzystaniem jedynie lin oraz stabilizujących tyczek, bez użycia dźwigów lub podnośników. Złamanie się palmy podczas stawiania dyskwalifikuje ją z udziału w konkursie.
Miejscem tych kolorowych potyczek jest tradycyjnie lipnicki Rynek, tętniący życiem od samego rana, m.in. ze względu na liczne imprezy towarzyszące: folklorystyczne koncerty, jarmark wielkanocny czy możliwość zwiedzania zabytków.
Do udziału w tegorocznej edycji konkursu zgłoszono 56 palm, w tym: 3 w kategorii palm najwyższych (powyżej 22 metrów), 4 w kategorii palm wysokich (od 14 do 22 metrów), 22 w kategorii palm średnich (od 7 do 14 metrów), 27 w kategorii palm niskich (od 3 do 7 metrów). W Biurze Organizacyjnym oceniane były palmy dziecięce (do 3 metrów wysokości), których zgłoszono 109.
W tym roku nagrodę GRAND PRIX w kategorii palm najwyższych zdobyła rodzina Drągów i Fielków – ich palma mierzyła 32 metry, 6 centymetrów.
Będąc w Lipnicy Murowanej absolutnie nie możemy pominąć wizyty w uroczym, drewnianym kościółku św. Leonarda, który wraz z przylegającym do niego cmentarzem, w roku 2003 został wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO.
Kościół położony jest nad rzeką Uszwicą i został wybudowany prawdopodobnie pod koniec XV wieku, na miejscu wcześniejszej świątyni. Zachował się praktycznie w niezmienionym stanie i należy do najcenniejszych drewnianych kościołów gotyckich w Polsce.
Jego wnętrze pokryte jest polichromią, a malowidła pochodzące z XVI wieku przedstawiają m.in.: "Sąd Ostateczny", "Ostatnią wieczerzę" oraz "Dekalog".
W kościele znajdowały się trzy zabytkowe tryptyki, które zostały skradzione w 1992 r., a następnie odzyskane. Oryginały trafiły do Muzeum Diecezjalnego w Tarnowie, natomiast w lipnickim kościele możemy teraz oglądać ich bardzo kolorowe kopie.
Moi Drodzy, niech nadchodzące dni
przyniosą Wam mnóstwo radości, nieustającej miłości
oraz samych radosnych chwil spędzonych
Nagle, ni stąd ni zowąd robi się tutaj strasznie tłoczno, smacznie kolorowo i bardzo, bardzo wesoło.
Prawie wszystkie polskie stacje radiowe oraz telewizyjne emitują to ważne, regionalne wydarzenie. Chodzi oczywiście o Konkurs Palm Wielkanocnych im. Józefa Piotrowskiego oraz Rękodzieła Artystycznego.
A skąd właściwie wziął się ten zwyczaj?
Zapoczątkował go w 1958 r. ówczesny sołtys gminy - Józef Piotrowski, który aż do swojej śmierci - w 1999 r. pełnił również funkcję społecznego opiekuna zabytków. Jego pasją było pisanie wierszy, w których opiewał ukochaną Lipnicę. Z jego inicjatywy w roku 1998 powstał pomnik Władysława Łokietka - założyciela Lipnicy.
Kiedy tylko znaleźliśmy się w okolicach wioski - już daleka można było się domyślić, że dzieje się tutaj coś bardzo ważnego. Setki zaparkowanych samochodów oraz tysiące osób przemieszczających w tę i z powrotem były na to najlepszym dowodem.
Te kolorowe gigantki wyglądają niesamowicie, wznosząc się ponad szczytami drzew.
Oczywiście wszystkie palmy to dzieło miejscowych mieszkańców, którzy wykonują je według tradycyjnych zwyczajów.
Każda Palma Wielkanocna zgłoszona na Konkurs, powinna być zrobiona z naturalnych surowców (użycie metalowych czy plastikowych elementów jest absolutnie niedozwolone).
Nawet najwyższa z nich musi zostać postawiona pionowo tylko i wyłącznie dzięki sile ludzkich mięśni – z wykorzystaniem jedynie lin oraz stabilizujących tyczek, bez użycia dźwigów lub podnośników. Złamanie się palmy podczas stawiania dyskwalifikuje ją z udziału w konkursie.
Miejscem tych kolorowych potyczek jest tradycyjnie lipnicki Rynek, tętniący życiem od samego rana, m.in. ze względu na liczne imprezy towarzyszące: folklorystyczne koncerty, jarmark wielkanocny czy możliwość zwiedzania zabytków.
Do udziału w tegorocznej edycji konkursu zgłoszono 56 palm, w tym: 3 w kategorii palm najwyższych (powyżej 22 metrów), 4 w kategorii palm wysokich (od 14 do 22 metrów), 22 w kategorii palm średnich (od 7 do 14 metrów), 27 w kategorii palm niskich (od 3 do 7 metrów). W Biurze Organizacyjnym oceniane były palmy dziecięce (do 3 metrów wysokości), których zgłoszono 109.
W tym roku nagrodę GRAND PRIX w kategorii palm najwyższych zdobyła rodzina Drągów i Fielków – ich palma mierzyła 32 metry, 6 centymetrów.
I miejsce zajął Andrzej Leszczyński z Rodziną – palma o wysokości 31 metrów,
60 centymetrów również dumnie górowała nad lipnickim rynkiem.
60 centymetrów również dumnie górowała nad lipnickim rynkiem.
Mój uroczy nabytek. W końcu trzeba wspierać miejscowe rzemiosło. Prawda, że ładny?:) |
Lipnica Murowana położona jest w bardzo malowniczym miejscu - u stóp
lesistych wzgórz, w południowej części Pogórza Karpackiego.
Została założona jako miasto w 1326 r. przez Władysława Łokietka,
tworząc tym aktem podwaliny pod dalszy rozwój osady przy węgierskim
szlaku. W Lipnicy zachował się prawie w niezmienionej
postaci układ urbanistyczny średniowiecznego miasta.
W miasteczku żywe są
starodawne tradycje, w tym oczywiście Konkurs Palm Wielkanocnych. Do bogatej spuścizny kulturowej dołączyć należy również walory przyrodnicze tego miejsca, w którym przebiega kilkanaście wielotematycznych szlaków turystycznych,
ukazujących pełnię przepięknego krajobrazu.
Będąc w Lipnicy Murowanej absolutnie nie możemy pominąć wizyty w uroczym, drewnianym kościółku św. Leonarda, który wraz z przylegającym do niego cmentarzem, w roku 2003 został wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO.
Kościół położony jest nad rzeką Uszwicą i został wybudowany prawdopodobnie pod koniec XV wieku, na miejscu wcześniejszej świątyni. Zachował się praktycznie w niezmienionym stanie i należy do najcenniejszych drewnianych kościołów gotyckich w Polsce.
Jego wnętrze pokryte jest polichromią, a malowidła pochodzące z XVI wieku przedstawiają m.in.: "Sąd Ostateczny", "Ostatnią wieczerzę" oraz "Dekalog".
W kościele znajdowały się trzy zabytkowe tryptyki, które zostały skradzione w 1992 r., a następnie odzyskane. Oryginały trafiły do Muzeum Diecezjalnego w Tarnowie, natomiast w lipnickim kościele możemy teraz oglądać ich bardzo kolorowe kopie.
przyniosą Wam mnóstwo radości, nieustającej miłości
oraz samych radosnych chwil spędzonych
w gronie najbliższych Wam osób:):):)
Polska - Lipnica Murowana, 25.03.2018
Świetna impreza.
OdpowiedzUsuńBardzo chciałabym wziąć udział w takim regionalnym konkursie i zobaczyć te wszystkie atrakcje.
Pozdrawiam:)
No to trzeba jechać do Lipnicy w przyszłym roku - nie ma wyjścia:)
UsuńPozdrawiam:)
Wiedziałam, że w Lipnicy Murowanej są konkursy palm, ale jeszcze nie byłam. Było duże zainteresowanie imprezą i to miłe. Było też co kupić, a Twój wianek jest śliczny. Kościółek jest uroczy i warto go zobaczyć. Spokojnych Świąt.
OdpowiedzUsuńJa już od dawna planowałam wyjazd do Lipnicy i w końcu zrealizowałam plan.
UsuńNie za bardzo lubię takie straszne tłumy, więc pojechałam, zobaczyłam i konkurs palm zaliczyłam:)
Dziękuję pięknie i przesyłam serdeczności:)
Przepiękny zabytek, ten kościół. Podejrzewam, że cmentarz również. Co do folkloru, jest dziwny i raczej nie w moich klimatach, ale przynajmniej ta orgia kolorów rozwesela burość świata.
OdpowiedzUsuńKościół jest niesamowity. Wchodzi się do niego po bardzo wysokich, stromych i betonowych schodach.
UsuńTrzeba uważać na głowę, żeby nie łupnąć w powałę. Naprawdę fajne wrażenia.
Jeśli chodzi o regionalny folklor, ja też nie przepadam za tego typu imprezami, ale od czasu do czasu warto coś takiego zobaczyć. Powiem Ci, że te wszystkie tańce oraz śpiewy były całkiem sympatyczne.
Moja mama jest fanką tego typu folkloru, więc być może w przyszłym roku ją tam zabiorę:)
Pozdrawiam:)
Niestety nie udało mi się nigdy pojechać do Lipnicy Murowanej, chociaż o tych palmach sporo słyszałam i miałam ochotę zobaczyć je na żywo. Dzięki Tobie zrobiłam sobie wirtualną wycieczkę.
OdpowiedzUsuńTwój nabytek bardzo ładny :)
Jak ja lubie takie ludowe imorezy! tyle koloru! stroje ludowe , sliczne scenki, i ciesze sie, ze jednak takie zwyczaje nie umieraja, widac takze dzieci i mlodziez zaangazowana w celebracje. Lipnica Murowana juz slawna jest ze swoich palm, nawet zagladnelam na mape...moze kiedys sie wybiore. No i kosciolek przecudny! Wesolych Swiat!
OdpowiedzUsuńWspaniała zabawa. Podziwiam te najwyższe palmy :)
OdpowiedzUsuńRadosnego świętowania :)
Ale piękne wydarzenie! Chciałabym zobaczyć te piękne palmy na żywo i oczywiście nabyć coś z tego ciekawego rękodzieła. Zupełnie inaczej można nastroić się na Wielkanoc biorąc udział w takim święcie.
OdpowiedzUsuńKolejne ciekawe miejsce, o którym oczywiście nie wiedziałam. Toż ja z Tobą świat poznaję!!! Przepiękne palmy, takie giganty. Na żywo pewnie niezłe wrażenie robią. Bardzo piękną rzecz sobie nabyłaś. :) Cieszę się, że widzę Twój uśmiech. Zdecydowanie powinnaś pojawiać się częściej na zdjęciach, jeśli oczywiście zechcesz. :)
OdpowiedzUsuńKochana Mario, życzę Ci, jak i Twoim kochanym bliskim, by święta Wielkanocne były prawdziwie radosne. Niech zdrówko Wam dopisuje, serducho przepełniała cała fala szczęścia, wdzięczności, oświecenia. Niech śmiech wypełnia dom. Cudownych dni dla Was. :)))
W Lipnicy byłam kilka razy, to miejsce jest wyjątkowe. Domy są zawsze świeżutko malowane i ludzie bardzo przyjaźni.
OdpowiedzUsuńCiągle nie rozumiem sensu robienia coraz to większych palm, czemu ma to służyć? Robota to maniakalna jakaś.
Miłych i rodzinnych Świąt Wielkanocnych :)
Droga Mario!
OdpowiedzUsuńŻyczę Tobie i Twoim Bliskim wspaniałych Świąt Wielkanocnych.
To czas żeby świętować Zbawienie i cieszyć się nowym życiem.
Łucja
Nigdy nie byłam w Lipnicy Murowanej ale bardzo lubię takie lokalne imprezy !! Zawsze podziwiam podtrzymywanie starych tradycji !!
OdpowiedzUsuńMario, życzę Tobie i Twoim najbliższym wesołych, słonecznych Świąt !!
Wspaniały pomysł z wycieczką do Lipnicy w czasie k0nkursu na największą palmę. Zwykle oglądam w telewizji relację. Chętnie pojadę do tej wioski raz na spokojnie, by pozwiedzać i może za rok po raz driugi, by również przeżyć tak wspaniałe chwile.
OdpowiedzUsuńDroga Mario, Wesołych świąt Wielkanocnych i dużo radości w przeżywaniu z bliskimi ponownego przyjścia Pana.
:)
Lubie zwiedzac kocioly, a i takie folklorytyczne imprezy uwielbiam. Pozdrawiam swiatecznie :)
OdpowiedzUsuńPięknie Wam dziękuję za wszystkie pozostawione życzenia świąteczne:):)
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego na Święta i po świętach. Te Palmy skojarzyły mi się z konkursem na najpiękniejsze Szopki. I jedno i drugie to wyraz człowieczych pasji. :)
OdpowiedzUsuńKochana!
OdpowiedzUsuńByłam w Lipnicy, ale nie w okresie świątecznym.
Z tego miejsca pochodzi nasz święty Szymon zakonnik Bernardyński.
Wiosennie, milutko, cieplutko pozdrawiam:)
Lipnica mieni się wszystkimi kolorami tęczy. Uśmiech sam pojawia się na twarzy :)
OdpowiedzUsuńMario, wpisuję na listę. Na pewno się dzieje, wiec i tłumy wielkaśne.:)
OdpowiedzUsuńMiłego po świętach. Dla mnie był to trudny czas, trudne spotkania i rozmowy. :(
pozdrawiam Cię ciepło!
pięknie i malowniczo, zawsze chciałam w takim Święcie uczestniczyć, ale nigdy mi się nie udało:(
OdpowiedzUsuńŁadnych parę lat temu też byłem, ale jakoś trudno mi pogodzić wydźwięk religijny tego święta z regionalnymi tradycjami.
OdpowiedzUsuńCiekawa i bogata relacja
Pozdrawiam serdecznie :)
Ciekawy i piękny zwyczaj :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń