"Nie istnieje nic takiego, czego by sztuka nie mogła wyrazić"
Oscar Wilde
Chociaż bardzo się przed tym broniłam i tłumaczyłam sobie, że wszelkie atrakcje oraz związane z nimi wrażenia będę dawkować odpowiednio delikatnie - we Florencji dopadł mnie syndrom Sthendala.
Oczywiście nie miał aż tak gwałtownego przebiegu jak w przypadku pisarza, ale niewątpliwie się pojawił. Pewnie większość z Was słyszała o tym dziwnym "schorzeniu".
Nazwa tego zjawiska wywodzi się od opisanej w pamiętnikach Sthendala słabości, której autor doznał przyjechawszy właśnie do Florencji.
Nadmiar wrażeń wizualnych, których doświadczył w galerii Uffizzi, odwiedzeniu grobu Dantego w kościele Santa Croce, obejrzeniu "Dawida" Michała Anioła - spowodowało, że pisarz rozchorował się.
A kiedy wychodził ponownie na miasto, znowu dostawał gorączki i pojawiało się u niego gwałtowne kołatania serca.
Ze mną nie było aż tak źle, ale patrząc na ilość oraz jakość zabytków w tym mieście - trudno przejść obok nich obojętnie.
Czy wiecie o tym, że w samej tylko Florencji jest więcej zabytków oraz dzieł sztuki, niż we wszystkich włoskich miastach razem wziętych?
Przypuszczam, że nie ja jedna borykam się z problemem racjonalnego dawkowania i powolnego delektowania się nowo poznanymi miejscami.
Oczywiście nie miał aż tak gwałtownego przebiegu jak w przypadku pisarza, ale niewątpliwie się pojawił. Pewnie większość z Was słyszała o tym dziwnym "schorzeniu".
Nazwa tego zjawiska wywodzi się od opisanej w pamiętnikach Sthendala słabości, której autor doznał przyjechawszy właśnie do Florencji.
Nadmiar wrażeń wizualnych, których doświadczył w galerii Uffizzi, odwiedzeniu grobu Dantego w kościele Santa Croce, obejrzeniu "Dawida" Michała Anioła - spowodowało, że pisarz rozchorował się.
A kiedy wychodził ponownie na miasto, znowu dostawał gorączki i pojawiało się u niego gwałtowne kołatania serca.
Ze mną nie było aż tak źle, ale patrząc na ilość oraz jakość zabytków w tym mieście - trudno przejść obok nich obojętnie.
Czy wiecie o tym, że w samej tylko Florencji jest więcej zabytków oraz dzieł sztuki, niż we wszystkich włoskich miastach razem wziętych?
Przypuszczam, że nie ja jedna borykam się z problemem racjonalnego dawkowania i powolnego delektowania się nowo poznanymi miejscami.
No cóż przyznaję się bez bicia. Pod tym względem jestem nienasycona i jeśli przyjeżdżam gdzieś, gdzie nigdy wcześniej nie byłam, chcę poznać i zobaczyć jak najwięcej.
Oczywiście robię sobie przerwy, przysiadając na którejś z miejskich ławeczek i obserwując na przykład jej mieszkańców. Bardzo lubię patrzeć na przemieszczających się ludzi i fotografować ich.
Jednym z takich przystanków jest Piazza della Republica.
Plac ten został zbudowany w latach 80 XIX wieku, w ramach planu przebudowy miasta po ustanowieniu Florencji stolicą królestwa Włoch.
Już od czasów rzymskich znajdowało się tu centrum miasta. Podczas przebudowy placu odkryto w tym miejscu pozostałości starożytnego kompleksu uzdrowiskowego i budynków religijnych. Dawniej obszar ten był gęsto zabudowany. Znajdowały się tu domy, kościoły, szlacheckie rezydencje, było to także miejsce zgromadzeń oraz targ.
Dzisiaj jedno jest pewne i niezmienne. Ludzie nadal lubią tutaj przychodzić i siedzieć, czy to przy kawiarnianym stoliku, czy też na wszechobecnych parkowych ławeczkach.
Oczywiście robię sobie przerwy, przysiadając na którejś z miejskich ławeczek i obserwując na przykład jej mieszkańców. Bardzo lubię patrzeć na przemieszczających się ludzi i fotografować ich.
Jednym z takich przystanków jest Piazza della Republica.
Plac ten został zbudowany w latach 80 XIX wieku, w ramach planu przebudowy miasta po ustanowieniu Florencji stolicą królestwa Włoch.
Już od czasów rzymskich znajdowało się tu centrum miasta. Podczas przebudowy placu odkryto w tym miejscu pozostałości starożytnego kompleksu uzdrowiskowego i budynków religijnych. Dawniej obszar ten był gęsto zabudowany. Znajdowały się tu domy, kościoły, szlacheckie rezydencje, było to także miejsce zgromadzeń oraz targ.
Dzisiaj jedno jest pewne i niezmienne. Ludzie nadal lubią tutaj przychodzić i siedzieć, czy to przy kawiarnianym stoliku, czy też na wszechobecnych parkowych ławeczkach.
"Mało jest miast w Europie, w których by w takiej obfitości nagromadzone były skarby sztuki na tak niewielkiej przestrzeni i które by tak szlachetną rolę odegrało w rozwoju artystycznym ludzkości, dlatego mało jest ludzi, którzy by opuszczając Florencję, nie czuli się uszlachetnionymi poznaniem tych arcydzieł ludzkiego ducha i oczarowanymi ich niezrównaną pięknością" - pisał Michał Lityński w swoim przewodniku z roku 1906.
Florencja to największe i najważniejsze miasto Toskanii. Została założona przez Juliusza Cezara w 59 roku p.n.e. jako kolonia dla byłych żołnierzy.
W mieście działali tacy artyści jak: Giotto, Arnolfo di Cambio, Dante Alighieri, Michał Anioł, Leonardo da Vinci, Lorenzo Ghiberti, Filippo Brunelleschi, Giorgio Vasari i wielu, wielu innych.
Dostojewski właśnie we Florencji skończył pisać "Idiotę".
Już od wymienienia samych tylko nazwisk zaczyna kręcić się w głowie, a kiedy przekraczam próg Museo dell'Opera del Duomo - moje oczy i mózg działają na przyspieszonych obrotach:)
Muzeum katedralne mieści się w jednym z pałaców na tyłach bazyliki. Trzon ekspozycji stanowią dzieła przeniesione tutaj z Katedry, Dzwonnicy oraz Baptysterium /m.in. "Wrota do raju"/ - w trosce o zachowanie ich przed niszczącym działaniem czynników atmosferycznych.
Przechowywane tutaj oryginały zastąpiono kopiami. Muzeum to, obok Bargello jest najznakomitszą galerią rzeźby florenckiej.
Na piętrze mieści się m.in. Sala delle Cantorie - zwana tak od dwóch przepięknych trybun dla śpiewaków /kantorii/ - czyli zdobionych płaskorzeźbami marmurowych balkonów, umieszczonych pierwotnie nad portalami obu zakrystii w Katedrze.
No to wejdźmy do środka:)
Już od wymienienia samych tylko nazwisk zaczyna kręcić się w głowie, a kiedy przekraczam próg Museo dell'Opera del Duomo - moje oczy i mózg działają na przyspieszonych obrotach:)
Muzeum katedralne mieści się w jednym z pałaców na tyłach bazyliki. Trzon ekspozycji stanowią dzieła przeniesione tutaj z Katedry, Dzwonnicy oraz Baptysterium /m.in. "Wrota do raju"/ - w trosce o zachowanie ich przed niszczącym działaniem czynników atmosferycznych.
Przechowywane tutaj oryginały zastąpiono kopiami. Muzeum to, obok Bargello jest najznakomitszą galerią rzeźby florenckiej.
Na piętrze mieści się m.in. Sala delle Cantorie - zwana tak od dwóch przepięknych trybun dla śpiewaków /kantorii/ - czyli zdobionych płaskorzeźbami marmurowych balkonów, umieszczonych pierwotnie nad portalami obu zakrystii w Katedrze.
No to wejdźmy do środka:)
Bardzo się cieszę, że na własne oczy mogę zobaczyć narzędzia oraz przyrządy budowlane służące do wznoszenia m.in. florenckiej katedry.
Znajduje się tutaj również drewniany prototyp kopuły, wykonany przez samego jej twórcę - Filippa Brunelleschiego.
Wyświetlane są filmy, pokazujące przekrój XVI-wiecznego społeczeństwa Florencji oraz historia powstawania Katedry. Naprawdę warto odwiedzić to muzeum.
Szczerze mówiąc jestem bardzo mile zaskoczona faktem, że nie ma w nim zakazu fotografowania. Oczywiście nie wolno używać lamp błyskowych, ale mimo wszystko jest to dla mnie ogromne zaskoczenie. Tym bardziej, że będąc w Polsce - chodzę od czasu do czasu do muzeów i niejednokrotnie spotkałam się z absolutnym zakazem robienia zdjęć, a ochrona pilnuje tak, jakby człowiek chciał co najmniej popełnić przestępstwo.
Na temat życia oraz twórczości Michała Anioła należy oczywiście napisać odrębny post, ale na zakończenie dzisiejszej wizyty w Museo dell'Opera del Duomo chcę pokazać Wam jeszcze jedno z dzieł tego wszechstronnie utalentowanego artysty.
Jest to "Pieta Florencka" - bardzo różniąca się od "Piety Watykańskiej" znajdującej się w Bazylice św. Piotra w Rzymie.
Rzeźba wykonana jest z ogromnej bryły marmuru, sprowadzonego z włoskiej Carrary.
Pieta Florencka przedstawia cztery postacie: martwe, bezwładne ciało Jezusa zdjęte z Krzyża, Nikodema, Marię Magdalenę oraz prawdopodobnie niedokończoną postać Marii.
Michał Anioł w swoim dziele utworzył osobiste wyobrażenie cierpienia po zdjęciu Chrystusa z Krzyża, które wygląda bardzo wiarygodnie.
Jego ciało uchwycone jest jakby w "locie", a otaczające postacie są bardzo przejęte i zrozpaczone.
Według badaczy twarz Nikodema jest autoportretem Michała Anioła.
Artysta nigdy nie dokończył swojego dzieła, a lewa noga Chrystusa odpadła z powodu wadliwego bloku marmuru.
Niektórzy powiadają, że rzeźbiarz nie był zadowolony z efektu swojej pracy i sam pod wpływem gniewu ją utrącił.
Jakiekolwiek były okoliczności tego wydarzenia - na mnie "Pieta Florencka" zrobiła ogromne i niezapomniane wrażenie.
Kiedy byliśmy we Włoszech akurat kwitły mimozy.
Na nadchodzący weekend przesyłam do Was
moc serdecznych pozdrowień z naręczem kwiatów
tej wdzięcznej rośliny:)
Florencja, 03.03.2017 r.
Dziękuję za ten poranny spacer w klimacie, jakby nie patrzeć - światowej sztuki.
OdpowiedzUsuńPięknie to pokazałaś i opisałaś. Nie dziwię się, że Florencja Cię zachwyciła.
Pozdrawiam serdecznie:)
Marek.
Bardzo Ci dziękuję Marku:)
UsuńDla mnie spacer po Florencji również był ogromną przyjemnością.
Trochę męczącą, ale jednak przyjemnością:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Piękna jest Florencja na Twoich zdjęciach. Najbardziej podobają mi się rzeźby i płaskorzeźby,
OdpowiedzUsuńjest ich bardzo dużo. Mam nadzieję, że odwiedzę to miasto :)
Dziękuję Haniu:)
UsuńTak jak napisałam w poście, moje oczy kręciły się wokół głowy - tyle jest tutaj wspaniałości:)
Jeśli tylko będziesz miała okazję, koniecznie odwiedź Florencję.
Jednak niekoniecznie w sezonie turystycznym. Wtedy ciężko docenić jej uroki.
Pozdrawiam serdecznie:)
Miło wspominamy pobyt we Florencji. To miasto jest przepiękne, nas też urzekło.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)*
We Florencji spędziliśmy tylko dwa dni, a przydałoby się jeszcze ze trzy, żeby chociaż pobieżnie zapoznać się z tym wspaniałym miastem i jego najważniejszymi atrakcjami.
UsuńNa samą galerię Uffizi przydałby się jeden dzień. Niestety czasowo nie dotarliśmy do niej.
Pozdrawiam Cię Moniko bardzo serdecznie:)
Piękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :))
Bardzo dziękuję Jolu:)
UsuńMaria, swietnie uchwycilas atmosfere na placu przez photografie ludzi. Prawdopodobnie jest tam dostep do darmowego Internetu dla turystow. Ja tez lubie obserwowac ludzi.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i dziekuje za podzielenie sie.
Uwielbiam obserwować i fotografować ludzi. To już taka moja podróżnicza przypadłość:)
UsuńJeśli chodzi o dostęp do internetu - już większość europejskich miast go posiada.
Z ludźmi również bardzo lubię rozmawiać. Może jest wynik mojej pracy zawodowej, w której spotykam naprawdę bardzo różne i ciekawe osobowości:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Troszeczkę zazdroszczę Ci tych cudownych miejsc i fantastycznych zabytków.
OdpowiedzUsuńAle jest to bardzo konstruktywna zazdrość:)
Pozdrawiam:)
Konstruktywna zazdrość jest nawet wskazana:)
UsuńByć może zmotywuje Cię ona do odkrywania nowych miejsc i poznawania fajnych ludzi.
Również pozdrawiam:)
Byłam w kilku włoskich miastach, ale, niestety, nie we Florencji. Najbardziej podoba mi się galeria zdjęć ludzi w tzw. zwykłych sytuacjach:)
OdpowiedzUsuńJak wspomniałam we wcześniejszym komentarzu ja również uwielbiam fotografować ludzi, a niejednokrotnie sobie z nimi pogawędzić:)
UsuńBo przecież ludzie stanowią najważniejszy element danego miejsca i tak naprawdę różnimy się między sobą tylko i wyłącznie językiem. Reszta naszych życiowych potrzeb jest dokładnie taka sama.
Pozdrawiam serdecznie:)
Piękne zdjęcia i piękne opowieści! :)
OdpowiedzUsuńTo bardzo mile słowa, za które serdecznie dziękuję:)
UsuńTu faktycznie trudno utrzymać emocje na wodzy:)))wspaniałe miejsce:)))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńDokładnie - taka właśnie jest Florencja.
UsuńPatrzysz na jeden zabytek, a już kolejny i jeszcze piękniejszy - czeka na Ciebie w kolejce:)
Pozdrawiam cieplutko:)
Ach ta Florencja. Któż z nas nie chciałby jej odwiedzić?:)
OdpowiedzUsuńJak wiesz mnie Florencja śrenio się podobała, ale nałożyło się na siebie kilka spraw, które mnie do miasta zniechęciło. Może kidyś, na emeryturze wrócę i w mniej popularnym miesiacu :(.Jedynie do czego chętnie wracam we wspomnieniach to widok na miasto z Piazzale Michelangelo :). Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTo fakt. Widok z Piazzale Michelangelo na Florencję jest jedyny w swoim rodzaju - coś pięknego.
UsuńDobrze, że my odwiedziliśmy ją w marcu. Wtedy można było spokojnie i bez zbędnego tłumu spacerować i zwiedzać miasto.
Pozdrawiam serdecznie:)
We Florencji nie byłam więc z przyjemnością sobie poczytałam i pooglądałam dzieła sztuki; za to Wenecja zrobiła na mnie duże wrażenie. Nie wiem czy dane mi będzie tam jeszcze powrócić.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
Wenecję odwiedziliśmy w drodze powrotnej.
UsuńMimo tłumu turystów krążących cały czas po mieście - Wenecja czaruje na każdym kroku.
Pozdrawiam:)
Widzę, że we Florencji jest podobnie jak w Mediolanie. Tam też w Katedrze można zobaczyć kopie, a w pobliskim muzeum oryginały :)
OdpowiedzUsuńDo Mediolanu jeszcze niestety nie dotarłam, ale może kiedyś ...
UsuńMyślę, że umieszczanie dzieł sztuki w muzeach to dobry pomysł. Dzięki temu można je skutecznie ochronić przed zniszczeniem.
Pozdrawiam serdecznie:)
W Szwajcarii w większości muzeów nie ma zakazu fotografowania, dlatego mogłam "wynieść" zawsze mnóstwo zdjęć na bloga.
OdpowiedzUsuńLista ciekawych kadrów jest dosłownie imponująca. Ciekawe czy mieszkańcy zdołali obejrzeć wszystkie swoje pamiątki z przeszłości.
Kiedy ostatnio byłam w Pieskowej Skale, panie pilnujące ekspozycji zamkowych były czujne jak rottweilery - zero zdjęć:)
UsuńNie umniejszając naszym rodzimym eksponatom - wydaje mi się jednak, że zbiór dzieł sztuki znajdujących się w Pieskowej Skale jest troszkę uboższy, niż we Florencji:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Italia tiene muchas ciudades dignas de admirar y entre ellas, destaca la ciudad de Florencia por sus espléndidas obras de arte de reconocida fama mundiasl.
OdpowiedzUsuńTus imágenes hacen un recorrido por esta bella ciudad, mostrando detalles muy interesantes de su patrimonio. Gracias a tus imágenes, he podido hacer un recorrido, por esta ciudad sin abandonar mi casa.
Besos
I'm glad you like my pictures. Italy is a wonderful country.
UsuńIt takes a lot of time to thoroughly explore it.
Cordial greetings from Poland:)
Niesamowicie opisałaś Florencję, poczułam się przez chwilę jakbym tam była :). Wyjątkowe miasto.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Dziękuję pięknie Patrycjo:)
UsuńFlorencja rzeczywiście jest niesamowita, chociaż niektórzy twierdzą, że są zawiedzeni. No cóż. Każdy z nas jest inny i ma inne oczekiwania.
Ja jestem zadowolona z wizyty w tym mieście.
Pozdrawiam serdecznie:)
Ciekawa i bardzo szczegółowa fotorelacja. Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo:)
UsuńA wiesz , ze j właśnie we florencji czułam przesyt zwiedzania , wole przestrzeń i naturę niz dzieła sztuki i spora cześć czasu spędziliśmy w cieniu parku i restauracji niz przemierzając ulice tego przepięknego miasta ?
OdpowiedzUsuńJa również uwielbiam naturę i zieleń, góry oraz jeziora, ale od czasu do czasu nie zaszkodzi również pobyć sam na sam z "z wielką sztuką" stworzoną przez geniuszy:)
UsuńFlorencja to jedno wielkie muzeum, więc jeśli nie dawkuje się odpowiednio jej atrakcji, rzeczywiście można czuć się przytłoczonym.
Nie wiem czy byłaś na placu Michała Anioła, znajdującego się ponad miastem.
Ja byłam zachwycona rozciągającą się stamtąd panoramą Florencji.
Pozdrawiam serdecznie:)
Wspaniałą relacja...pewnie tez bym zapadła na tę chorobę....póki co Florencja w moich marzeniach:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję i z całego serca życzę, żeby wirtualna podróż do Florencji stała się rzeczywistością:)
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
Zawsze mnie Włochy ciekawiły, ale teraz ze względu na migrantów już nie kuszą...
OdpowiedzUsuńPiękna relacja...
Pozdrawiam :-)
To fakt, imigrantów tam nie brakuje, ale na mnie jakoś nie robią większego wrażenia.
UsuńPrzecież nie każdy imigrant to zamachowiec. Jeśli zaczniemy myśleć tymi kategoriami to nie będziemy wychodzić z domu:)
Dziękuję bardzo i serdecznie pozdrawiam:)
Mam ten sam problem. Zwiedzam do upadłego, aż do skrajnego bólu nóg i zmęczenia. Zapominam jeść i spać, więc miejsc jak to boję się szczególnie. To chyba jakaś choroba, ale za to moja ulubiona:)
OdpowiedzUsuńTo chyba jest jakiś rodzaj uzależnienia.
UsuńNo ale w końcu z dwojga złego, nie jest on chyba najgorszy - może tylko trochę męczący:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Mimo dwukrotnych odwiedzin zobaczyłem tylko cząstkę tych wielkich skarbów, znajdujących się we Florencji. Jakoś na mnie nie działa fakt, że oglądając np Drzwi Raju w budynku baptysterium widzę ich kopię. Nawet jeśli to kopia, to na pewno wiernie odtworzona. Wolę obejrzeć je w miejscu, gdzie powinny się znajdować. To nie znaczy, że nie obejrzałbym tego muzeum, bo jest tam wiele innych ciekawych dzieł, ale na pewno nie zwiedzałbym go tylko dla faktu, że przechowuje autentyki. Momentami nawet mam wrażenie, że wyglądają nienaturalnie, tak oderwane od miejsca ich przeznaczenia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Z jednej strony masz rację. Różnica między kopią, a oryginałem jest pewnie widoczna tylko dla wytrawnych znawców sztuki, a wszystkie dzieła na pewno prezentowałyby się o niebo lepiej w miejscach ich pierwotnego przeznaczenia.
UsuńZ drugiej strony szkoda byłoby, żeby te cenne rzeźby, czy obrazy były wystawione na niszczące działanie czynników zewnętrznych oraz wandalizmu człowieka /niestety/.
Pozdrawiam serdecznie:)
Fascynujące miejsce!!! Kiedyś i ja do niego dotrę :)!!!
OdpowiedzUsuńP.S. Dziękuję za odwiedziny :)!!!
Oczywiście, że dotrzesz:)
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
Jest na co popatrzeć, ale czasami co za dużo, to niezdrowo.
OdpowiedzUsuńTo fakt. Czasem przesyt jest gorszy od niedosytu:)
Usuń