Tak się cudownie składa, że okolica w której mieszkam pełna jest różnorakich atrakcji /wiem, wiem - piszę o tym przy każdej nadarzającej się okazji/, ale cóż począć skoro to jest szczera prawda:)
U mnie nawet najzwyczajniejszy powrót z pracy do domu staje się okazją do "zboczenia" z trasy i zatrzymania się w jakimś malowniczym miejscu.
Jestem przekonana, że jeśli człowiek się postara i dobrze porozgląda wokół, to zawsze i wszędzie znajdzie dla siebie coś atrakcyjnego i do tej pory być może nieodkrytego lub odkrytego po raz kolejny:).
U mnie nawet najzwyczajniejszy powrót z pracy do domu staje się okazją do "zboczenia" z trasy i zatrzymania się w jakimś malowniczym miejscu.
Jestem przekonana, że jeśli człowiek się postara i dobrze porozgląda wokół, to zawsze i wszędzie znajdzie dla siebie coś atrakcyjnego i do tej pory być może nieodkrytego lub odkrytego po raz kolejny:).
Dzisiaj pogoda jest naprawdę cudowna i zachęcająca do spaceru, więc korzystając z okazji wpadamy na chwilkę do jednego z zamków rycerskich, wybudowanego w systemie tzw. "Orlich Gniazd".
Zamek w Korzkwi, położony jest ok. 14 kilometrów od Krakowa i został wpisany do rejestru zabytków nieruchomych województwa małopolskiego.
Powiadają, że na wzgórzu zamkowym prawdopodobnie już w czasach przedhistorycznych istniało grodzisko. Według jednego z podań ludowych gród w Korzkwi wraz z grodem w Ojcowie wzniósł lechicki książę Wiesław - szwagier Popiela, który przybył tu z nadgoplańskich stron.
Dzieje zamku tak naprawę datuje się na XIV wiek, kiedy po wielkim pożarze we wsi Wielka Wieś, w pobliżu Kazimierza Dolnego Jan Syrokomla - starosta ojcowski, postanowił przenieść tutaj swoją rodową siedzibę.
Był to człowiek bardzo ambitny i chciał przebywać jak najbliżej dworu i otoczenia samego króla Kazimierza Wielkiego. A wiadomo przecież, że znaczenie Krakowa i jego okolicy w tamtym czasie nabierało coraz większej rangi, więc wzniesienie zamku w tym miejscu było strzałem w dziesiątkę.
Jan z Syrokomli był pierwszym fundatorem i budowniczym założenia zamku. To za jego czasów powstała kamienna wieża mieszkalno-obronna, wyposażona w rząd wąskich okienek strzelniczych.
Jak to zazwyczaj z zamkami bywa, przechodzą one z rąk jednych spadkobierców do rąk innych.
Od 1997 r. właścicielem Zamku w Korzkwi jest architekt Jerzy Donimirski, który podjął się odnowienia i odbudowania zamku. Ale dlaczego właśnie On?
Zamek w Korzkwi, położony jest ok. 14 kilometrów od Krakowa i został wpisany do rejestru zabytków nieruchomych województwa małopolskiego.
Powiadają, że na wzgórzu zamkowym prawdopodobnie już w czasach przedhistorycznych istniało grodzisko. Według jednego z podań ludowych gród w Korzkwi wraz z grodem w Ojcowie wzniósł lechicki książę Wiesław - szwagier Popiela, który przybył tu z nadgoplańskich stron.
Dzieje zamku tak naprawę datuje się na XIV wiek, kiedy po wielkim pożarze we wsi Wielka Wieś, w pobliżu Kazimierza Dolnego Jan Syrokomla - starosta ojcowski, postanowił przenieść tutaj swoją rodową siedzibę.
Był to człowiek bardzo ambitny i chciał przebywać jak najbliżej dworu i otoczenia samego króla Kazimierza Wielkiego. A wiadomo przecież, że znaczenie Krakowa i jego okolicy w tamtym czasie nabierało coraz większej rangi, więc wzniesienie zamku w tym miejscu było strzałem w dziesiątkę.
Jan z Syrokomli był pierwszym fundatorem i budowniczym założenia zamku. To za jego czasów powstała kamienna wieża mieszkalno-obronna, wyposażona w rząd wąskich okienek strzelniczych.
Jak to zazwyczaj z zamkami bywa, przechodzą one z rąk jednych spadkobierców do rąk innych.
Od 1997 r. właścicielem Zamku w Korzkwi jest architekt Jerzy Donimirski, który podjął się odnowienia i odbudowania zamku. Ale dlaczego właśnie On?
W
roku 1997 r. Donimirski zajrzał do Korzkwi być może zupełnie przypadkowo,
żeby obejrzeć mury obróconego w ruinę zamku, a kiedy wstąpił do
pobliskiego kościoła - na jego murach zobaczył epitafium Wodzickich,
swoich dalekich przodków. Donimirski mówi, że przeżył wtedy wstrząs i za
wszelką cenę postanowił podnieść zamek z ruin, który przed wiekami
należał do jego rodziny.
Patrząc na obecny wygląd zamku, z całą pewnością właścicielowi udaje się realizować swoje zamierzenie.
Przez pierwsze dwa lata wraz z ekspertami przygotowywał projekt rekompozycji zamku i zbierał dokumentację, żeby dokładnie odtworzyć formę XIV-wiecznej budowli.
Żeby dopilnować odbudowy, Donimirski wraz z rodziną mieszkał przez parę lat na zamku /ale fajna sprawa/, a kiedy prace dobiegały ku końcowi wyprowadzili się stąd, a w miejscu ich mieszkań otworzono hotel o bardzo przyjemnym wnętrzu.
Cały czas coś się tutaj udoskonala i zmienia. Planowana jest odbudowa mieszczącego się w pobliżu zamku dworu, stawów, a także stworzenie małego muzeum i skansenu.
Życzę właścicielowi, żeby jego plan się powiódł - w co absolutnie nie wątpię:)
"Drogi Gościu
– oto przekroczyłeś mury zamku, w którym Victor Orwellsky napisał swoją bestsellerową powieść „Kod Władzy”,
inspirowany pięknem tego miejsca. Stał tam, gdzie Ty teraz. Pisał,
siedząc w fotelu, w którym i Ty możesz zasiąść za chwilę. Masz okazję
poznać przepiękny Zamek i tajemnicę „Kodu Władzy”.
Kiedy opuścisz Zamek Korzkiew będziesz bogatszy o ukrywaną dotychczas przed Tobą wiedzę, której nie znajdziesz w telewizyjnych serwisach i na pierwszych stronach gazet. Dlaczego? Pasjonująca książka „Kod Władzy” jest bowiem kluczem do zrozumienia świata, w którym fakty i ich właściwe nazwanie, uważa się za spiskową teorię dziejów lub polityczną niepoprawność" - takie oto słowa możemy przeczytać na jednej ze ścian, po przekroczeniu bramy zamkowej.
Kiedy opuścisz Zamek Korzkiew będziesz bogatszy o ukrywaną dotychczas przed Tobą wiedzę, której nie znajdziesz w telewizyjnych serwisach i na pierwszych stronach gazet. Dlaczego? Pasjonująca książka „Kod Władzy” jest bowiem kluczem do zrozumienia świata, w którym fakty i ich właściwe nazwanie, uważa się za spiskową teorię dziejów lub polityczną niepoprawność" - takie oto słowa możemy przeczytać na jednej ze ścian, po przekroczeniu bramy zamkowej.
Książki co prawda nie czytałam i powiem więcej - nawet o niej wcześniej nie słyszałam. Dopiero spacerując sobie po zamku dowiedziałam się, że jej autor spędził w tej okolicy dość dużą ilość czasu i napisał ją właśnie tutaj.
Wnętrza zamkowe są dość surowe, a obecnie dzięki pracom renowacyjnym zostały zaadoptowane na potrzeby typowo komercyjne. Powstał bardzo ładny hotel oraz cztery stylowo urządzone komnaty mieszkalne o niepowtarzalnym charakterze i wysokim standardzie. W najstarszej gotycko-renesansowej części Zamku usytuowane są sale konferencyjno-bankietowe. Przestronne wnętrza, odpowiednia akustyka i oryginalna dekoracja sprzyjają organizacji przyjęć weselnych, konferencji, imprez firmowych oraz kameralnych spotkań rodzinnych i koncertów.
U stóp Zamku rozpościera się park krajobrazowy z licznym starodrzewem i alejkami spacerowymi. To idealne miejsce dla ludzi lubiących spokój i romantyczne spacery w pięknej zamkowo-parkowej scenerii.
„Victor Orwellsky, niespełna
rok temu był postacią nieznaną, której tajemniczy pseudonim, mógł
wzbudzać jedynie ciekawość. Ta anonimowość, nie trwała jednak długo.
Zadebiutował, jako autor, bloga o tematyce polityczno- gospodarczej,
gdzie w swoich publikacjach nie bał się poruszać tematów
kontrowersyjnych, zadawać trudnych pytań, wyciągać śmiałych wniosków i
przywoływać odważnych teorii. "
fragment recenzji drabikpany.blogspot.com
„Muszę być całkowicie szczery. Victor Orwellsky
jako debiutant pokazał, że ma talent. I to taki, którego pozazdrościć
mogą mu niejedni doświadczeni pisarze (nie tylko polscy). Nie sili się
na nadpisywanie kart historii wymyślnymi teoriami spiskowymi - znajduje
je w historycznych niedopowiedzeniach i tajemnicach. Płynnie łączy
zdarzenia, bez konieczności prowadzenia czytelnika za rękę. Na dodatek
akcja osadzona jest nie zakamarkach Wenecji, ulicach Paryża czy
kościołach watykańskich a prawie całkowicie na terenie Polski. Wszystko
wydaje się takie jasne, że czytając książkę miałem wrażenie, iż
zabranie się za podobną tematykę w moim przypadku zaowocowało by
podobnymi zaskakującymi wnioskami."
fragment recenzji: zakladnik-ksiazek.pl
Oczywiście Korzkiew to nie tylko zamek. To przede wszystkim niezliczona ilość ścieżek spacerowych oraz rowerowych, a dolina Prądnika Korzkiewskiego uchodzi za jedną z piękniejszych w Polsce i jest również bardzo lubiana przez naszą rodzinkę /tutaj/.
Cała trasa prowadząca z Korzkwi do Ojcowa jest niezwykle malownicza i atrakcyjna, co zresztą widać po ilości turystów oraz rowerzystów przemieszczających się po tej okolicy.
Z czystym sumieniem i pełną odpowiedzialnością za swoje słowa - polecam Wam to urokliwe miejsce.
Z czystym sumieniem i pełną odpowiedzialnością za swoje słowa - polecam Wam to urokliwe miejsce.
Ależ tam pięknie i jakie wszystko zadbane...
OdpowiedzUsuńAż chce się odwiedzić.
Świetne zdjęcia zrobiłaś...
Pozdrawiam serdecznie :-)
To fakt. Okolice Korzkwi są bardzo ładne, a zamek dzięki nowemu właścicielowi nabiera rumieńców:)
UsuńDziękuję bardzo i przesyłam serdeczności:)
Bardzo mnie zachęciłaś do wycieczki, nie wiedziałam o istnieniu tego miejsca.:))
OdpowiedzUsuńNaprawdę nie słyszałaś o Prądniku Korzkiewskim?
UsuńNo tak - mnie się wydaje, że skoro ja się nim zachwycam, wszyscy powinni o nim wiedzieć:)
Celu naprawdę polecam Ci tę okolicę. Doliną Korzkwi można spacerkiem lub rowerkiem dostać się do Ojcowa. A z Ojcowa jest z kolei rzut beretem do Pieskowej Skały. I można by tak wymieniać bez końca:)
Pozdrawiam Cię serdecznie i cieszę się, że czujesz się zachęcona:)
Jak zwykle zachęciłaś potencjalnego człowieka do odwiedzenia tego miejsca:)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo. Potencjalny człowieku nie zwlekaj zatem z odwiedzinami:)
UsuńBardzo ciekawy zamek, i to z bogatą historią. Dobrze, że jego właściciel pamiętał o swojej dalekiej rodzinie i postanowił go odrestaurować. Wygląda wyjątkowo. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńOdnoszę wrażenie, że obecnie przywiązuje się dużą uwagę do renowacji zabytków.
UsuńI bardzo dobrze, że nasza historia nie idzie w zapomnienie, a pałace i zamki zyskują dawny blask. Kiedy odwiedziłam ten zamek parę lat temu wyglądał mniej atrakcyjnie.
Pozdrawiam serdecznie:)
To był pierwszy obiekt, który odwiedziłam podróżując szlakiem Orlich Gniazd. I ciekawy jest ten kościółek.
OdpowiedzUsuńTo prawda. Kościółek jest bardzo ładnie położony, a wokół niego są fajne ścieżki spacerowe.
UsuńMoże powinnaś powtórzyć wizytę?
Zobaczysz, że zamek bardzo się zmienił na plus.
Pozdrawiam serdecznie:)
calkowicie zgadzam sie z pierwszym akapitem
OdpowiedzUsuńdookola nas zawsze cos znajdzie sie interesujacego
a jak nie umiemy tego znalesc to i 7 cudow swiata nie docenimy
jako naturalizowana krakowianka oczywiscie zamek w Korzkwi znam
To prawda. Wszędzie wokół nas jest tyle piękna.
UsuńJa na przykład teraz wróciłam z Doliny Bolechowickiej /pewnie też ją znasz/, położnej całkiem niedaleko mojego domu.
I po raz kolejny zachwycałam się jej panoramą i całą okolicą.
Pozdrawiam serdecznie:)
Normalnie wydaje mi się, że ja świata nie widziałam. haha Piękne miejsce. Wydaje się takie spokojne. Turystów na zdjęciach nie widać. ;)
OdpowiedzUsuńChętnie odwiedzę to miejsce, jak będę w Krakowie. Ty to tylko kusisz, by zwiedzać i to Ci się udaje. Normalnie bardziej się chce żyć, więcej odkrywać. Masz moc Mario. :))
W tym miejscu zazwyczaj jet bardzo spokojnie i mało ludzi. Przynajmniej tak mi się wydaje.
UsuńCo prawda był środek tygodnia, więc wiadomo, że wtedy jest troszkę luźniej. Soboty i niedziele wyglądają zupełnie inaczej. Ojców w weekendy pęka w szwach. Nawet samochodu nie ma gdzie zaparkować. Dobrze, że mieszkam blisko, więc mogę tutaj przyjeżdżać kiedy tylko zechcę.
Jeśli tylko kuszę skutecznie, to bardzo się cieszę:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Często tak jest, że ciągnie nas daleko w świat a to co mamy pod nosem zostaje niezauważalne. Ja tak miałam, kiedy przeprowadziłam się do północnej Anglii. Wydawała mi się bezpłciowa, ni to południe z pięknymi klifami, ni to Szkocja ze swoimi zamkami. A jednak udało mi się tu znaleźć tyle pięknych miejsc,że z roku na rok coraz bardziej lubię to swoje miejsce zamieszkania. Na zamku w Korzkwi nie byłam, ale wygląda świetnie i troszkę przypomina mi tenz Bobolic, czy to tylko złudzenie? Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa z kolei nie byłam w Bobolicach, ale pewnie wcześniej czy później tam dotrę.
UsuńOstatnimi czasy polskie zamki to moja specjalność:)
W najbliższą sobotę wybieram się do Mosznej. Ten zamek wygląda jak z bajki.
Co prawda pogoda na sobotę nie jest zbyt optymistyczna, ale może specjalnie dla mnie zaświeci słonko:)
Rzeczywiście zauważyłam, że cały czas odkrywasz tam u siebie jakieś fajne miejsca, które i ja chętnie poznaję:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Zamek w Korzkwi znam. Jest przepiękny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)*
To fakt. Generalny remont zrobił swoje:)
UsuńRównież pozdrawiam:)
Nie do wiary, jak zmieniło się to miejsce. Wiele lat temu zwiedzałem szlak Orlich Gniazd na rowerze i to były pierwsze ruiny, które wtedy spotkałem. A dziś zamek całą gębą. Będę musiał go odwiedzić, ze zdjęć widać, że warto.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Warto, warto. Zapraszam w imieniu właściciela:)
UsuńI koniecznie zabierz rower na dach. Dolina Prądnika Korzkiewskiego to wymarzone miejsce na wycieczkę rowerową.
Pozdrawiam serdecznie:)
Wspaniałe miejsce! Z chęcią bym się tam wybrała:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!:)
xxBasia
No to w drogę:)
UsuńLato się zaczyna, jest coraz cieplej - można wojażować na całego:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Zieleń jest najlepszym towarzyszem średniowiecznych zamków;)
OdpowiedzUsuńPiękny zamek, na pewno go odwiedzę, będę wyglądać okazji
Pozdrawiam!
Masz rację. Zamki na tle zieleni wyglądają fantastycznie.
UsuńA jeśli jeszcze położone są na wzniesieniu to istna bajka.
Odwiedź koniecznie zamek i zrób sobie wycieczkę do Ojcowa idąc lub jadąc na rowerze piękną Doliną Prądnika Korzkiewskiego.
Pozdrawiam serdecznie:)
Widok drugiego zdjęcia rozbudził wspomnienia sprzed 15 lat. Piszesz, że wnętrza są surowe. Gdybyś zobaczyła je wtedy. W całym zamku trwały prace, słychać było piły i młoty. Ale mimo tego pozwolono nam całą rodzinką wejść i zobaczyć przedsmak przyszłych komnat. Teraz widzę na Twoich zdjęciach, że wykonano kawał dobrej roboty :)
OdpowiedzUsuńTen zamek znam od lat i często tutaj zaglądam. A gdy był w ruinie pytałam mojego męża - dlaczego takie wspaniałe budowle niszczeją i nikt się nimi nie zajmuje?
UsuńOczywiście chodzi o kasę.
Dobrze, że znalazł się nowy właściciel i sponsor w jednej osobie i doprowadził tę ruinę do takiego stanu.
I nadal coś się tutaj dzieje i remontuje. Jeśli plany właściciela się powiodą, będzie jeszcze piękniej.
Pozdrawiam serdecznie:)
Zazdroszczę Wam, Południowcom, że macie takie cudeńka tuż pod nosem.
OdpowiedzUsuńNa moich terenach zamków nie ma... u mnie praktycznie tylko lasy i jeziora. Aby zaczerpnąć oddechu historii często jeżdżę do Wilna lub Kowna, bo tam mam najbliżej.
O zamku Korzkwi, wstyd się przyznać, słyszę i czytam pierwszy raz. Dlatego z przyjemnością przeczytałam Twoją Marysiu relację z tego miejsca.
Nie wiem czy chciałabym nocować w hotelu zamkowym, bo przecież tutaj, na kamiennej ławeczce nocami przesiaduje diabeł, który upiornie stuka kopytami i nie daje spać mieszkańcom. Czy na wyposażeniu hotelu są zatyczki do uszu? :)))
Bardzo mi się podoba połączenie surowości zamkowych murów z nowoczesnością. W takim miejscu kawa na pewno smakuje wybornie.
To fakt, nam "Południowcom" atrakcji nie brakuje:)
UsuńCzasem kiedy siedzimy z mężem na balkonie lub w ogrodzie, dochodzimy do wniosku, że gdybyśmy mieli jeszcze widok na jakieś piękne jezioro - to już bylibyśmy w raju za życia:)
Zawsze są jakieś plusy i minusy. Ty masz pod nosem Wilno, a dla mnie to kawał drogi.
Dość już marudzenia. Zawsze i wszędzie można znaleźć coś fajnego.
A nocleg w zamkowym hotelu. Jak najbardziej jestem za. W końcu każda baba, nawet z diabłem sobie poradzi:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Miło było sobie przypomnieć, wszak kilka dekad temu i ja tam byłem, choć wtedy tak pięknie nie było.
OdpowiedzUsuńMoże czas odświeżyć wspomnienia Asmodeuszu?
UsuńPrzypuszczam, że byłbyś bardzo zaskoczony obecnym stanem zamku.
Pozdrawiam serdecznie:)
Piękna wycieczka i przepięknie odrestaurowany zamek.
OdpowiedzUsuńOkolice Ojcowa są naprawdę cudowne.
Pozdrawiam cieplutko :)
Zgadzam się z Tobą Jolu. Te okolice potrafią przyciągać jak magnez.
UsuńA kto raz tutaj przyjedzie, nie może się oprzeć:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Ale z Ciebie niespokojny duch..ciągle w podróży:)))bardzo się cieszę że dzielisz się z nami tym pięknem które oglądasz:))))bardzo tam ładnie a zamczyska uwielbiam i mogłabym w takim zamieszkać:))))Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńTo fakt. Lubię troszkę pozwiedzać - niekoniecznie daleko. Na przykład Korzkiew mam pod nosem, więc wystarczy wskoczyć na rowerek i za godzinkę jestem na miejscu. Do Ojcowa też mam "rzut beretem":)
UsuńDziękuję Reniu i serdecznie Cię pozdrawiam:)
Zamek żyje, a to jest w sumie najważniejsze, ale muszę się doczepić, bo w kwestii renowacji zamków jestem krytyczna.
OdpowiedzUsuńW Polsce mamy tendencję do odbiegania od oryginału. Przykładowo - przepiękny zamek z czerwonej cegły Rynie: dziś jest to hotel, pokryty całkowicie białym tynkiem, a wewnątrz gres polerowany na podłodze i mnóstwo kolorowych neonów i laserów na ścianach i suficie. Profanacja.
Zamek, który przedstawiasz, odbudowuje się wiernie podług wzorów, aby osiągnąć konkretny kształt. Tylko dlaczego cegłą? To przemieszanie wcale dobrze nie wygląda, ale turyści będą się cieszyć, mogąc zobaczyć dawną bryłę.
Jestem szczególarzem jeśli chodzi o takie fortyfikacje. Przykładowo opowiem Ci jak jest to robione w Szwajcarii, bo tam stoi dosłownie krocie ruin. Odbudowa zamku wiąże się także z pozyskaniem tego samego surowca, z którego zbudowano zamek pierwotnie. Np jeżeli jest całościowo z kamienia, to on będzie odnowiony kamieniem. Nie ma odstępstw. Gdy stawiają ruiny, a czasem trwa to latami, robią to tak, aby nie było widać, które fragmenty ścian zostały wzniesione w naszej epoce.
Ze szlaku Orlich Gniazd dobrze pamiętam zamek na wzgórzu w Olsztynie (koło Częstochowy). Byłam tam już kilka razy, to przepiękne miejsce, z którego można spoglądać na horyzont i dalekie miasta.
Dusza ludzka tam naprawdę odpoczywa, jest przyjemnie, polecam Ci taką wycieczkę :)
Jako ciekawostkę dodam, że na tym zamku kręcono teledysk Wilków do utworu "nie pokonasz miłości". :)
To prawda. Czasem jakiś zabytek po renowacji zupełnie nie przypomina jego pierwotnej wersji, ale i tak się w Polsce zmieniło, jeśli chodzi o poszanowanie dziedzictwa kulturowego.
UsuńCoraz więcej się robi w tym kierunku i rzeczywiście widać to gołym okiem.
Szkoda, że jeszcze tyle jest do zrobienia, a jak zwykle brakuje funduszy.
Skoro zegarki szwajcarskie uchodzą za najsolidniejsze na świecie, to i zamki muszą być solidnie restaurowane i jak piszesz - są:) Rzeczywiście tak właśnie powinna wyglądać renowacja.
Nie byłam w Olsztynie, więc z przyjemnością się wybiorę.
W najbliższą niedzielę planujemy odwiedzić zamek w Mosznej.
Pozdrawiam serdecznie:)
Zamek w Mosznej mi się marzy!!!
UsuńA ja właśnie z Mosznej wróciłam:):):) i jestem cała w skowronkach:):):)
UsuńJestem pod wrażeniem! Jest tam przepięknie! :)
OdpowiedzUsuńMasz dużo szczęścia, my aby coś zwiedzić musimy specjalnie planować wycieczkę samochodem :)
UsuńOj pięknie i rzeczywiście czuję się szczęściarą, że mieszkam w takim miejscu:)
UsuńMasz rację cudowne są te miejsca. Nigdy nie byłam ale mogę to wywnioskować po Twoich zdjęciach i opisach :)
OdpowiedzUsuńTo może warto tutaj kiedyś zajrzeć?:)
UsuńSłyszałam, ale nie byłam. Wpisuję na listę. Pięknie tam i piękna historia.
OdpowiedzUsuńMasz rację, wokół nas jest wiele ciekawych miejsc. My także lubimy z M. odkrywać to, co jest blisko lub w miarę blisko, oprócz dalszych podróży. Ostatnio wzięło nas na zwiedzanie zamków w Czechach. W następnym poście opiszę jeden z nich.
Piękne zdjęcia. Widzę, że pogoda dopisała na 100%.
Pozdrawiam Cię baaardzo ciepło!
Wpisz sobie koniecznie Basiu. Jeśli będziesz np. w Krakowie - to do Korzkwi jest naprawdę niedaleko, a spacerek doliną Prądnika Korzkiewskiego to sama przyjemność, czysty relaks i regeneracja organizmu. Jest tutaj tyle zieleni.
UsuńWiem Basiu, że lubicie razem z mężem podróżować nie tylko daleko, ale również blisko.
Ostatnio zachwycam się Twoimi zdjęciami z Grecji.
Przesyłam dla Was bukiecik serdeczności:)
Cudowna przygoda, aż zazdroszczę. Przepiękne zdjęcia a widoczki zapierają dech... Uściski przesyłam i serdecznie do siebie zapraszam:)
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie i oczywiście korzystam z zaproszenia:)
UsuńPiękne miejsce!@ Dziekuje za spacerek wirtualny :) Pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńCała przyjemność po mojej stronie:)
UsuńIt is beautiful the castle, and Nature which surrounds it.
OdpowiedzUsuńI have enjoyed with each one of the images.
Kisses
This place is very beautiful.
UsuńI am happy to live here:)
I send greetings to you:)
Tylko raz byłam u drzwi tego zamku. Czas wrócić by zobaczyć jego wnętrza.
OdpowiedzUsuńJak zawsze wspaniała relacja, droga Mario.
Pozdrawiam:)
Dziękuję Łucjo:)
UsuńMyślę, że koniecznie powinnaś przyjechać do Korzkwi i zobaczyć jak bardzo zmieniło się to miejsce.
Pozdrawiam serdecznie:)
Piękna historia :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo:):)
UsuńJak ja lubię takie klimaty...mysle,że jak będę jechac do syna do Krakowa to muszę tam wszystko zobaczyć:))
OdpowiedzUsuńKoniecznie zapoznaj się z miejscowymi atrakcjami i moją piękną okolicą:)
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
Piękny jest zamek w Korzkwi; wspaniale utrzymany.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że piszesz o rodzinie Wodzickich. Czytając o tej rodzinie, miałam okazję poznać ich wielki patriotyzm, przedsiębiorczość, wspaniałomyślność i szlachetność. Powinniśmy więcej pisać o tej szlachetnej rodzinie,
aby nie została zapomniana.
Serdecznie pozdrawiam :)
Zamek w Korzkwi jeszcze parę lat temu to była niezła ruina.
UsuńDobrze, że odnalazł się potomek byłych właścicieli i solidnie wziął się do roboty.
Teraz jest coraz piękniej i aż chce się tutaj częściej przyjeżdżać.
To fakt, że częściej powinniśmy wspominać ludzi, którzy na to naprawdę zasługują.
Pozdrawiam serdecznie:)
Siekiera-lichtarz jest rozbrajająca. :D
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o tym miejscu. Odkrywanie okolicy czasami może być równie pasjonujące jak dalsze wyjazdy. :)
Ostatnimi czasy odwiedziłam sporo fajnych miejsc w Polsce i muszę przyznać,
Usuńże atrakcji Ci w naszej Ojczyźnie nie brakuje:)
Szczególny zachwyt wzbudziły we mnie polskie zamki.
Pozdrawiam serdecznie:)
I z tego wszystkiego wychodzi, że mieszkasz w naprawdę pięknej okolicy :-)
OdpowiedzUsuńNic dodać, nic ująć:):):)
UsuńJejku! Jak tam pieknie! Uwielbiam tak soczystą zieleń. Miejsce idealne na odpoczynek, spacer tam to dodakowa przyjemność.
OdpowiedzUsuńTo prawda. Okolice Ojcowskiego Parku są cudne, dlatego tak bardzo jestem z nimi związana emocjonalnie:)
UsuńWow jest co zwiedzać Marysiu. Cudowne otoczenie. Zielono. Jako dziecko często tam bywałam. Bosko jest.
OdpowiedzUsuń