"Zakwita w puszczach dziwny kwiat paproci,
Na jedną chwilę w tajemniczym cieniu.
Cały świat blaskiem czarodziejskim złoci,
Lecz można tylko dotknąć go w marzeniu ..."
Na jedną chwilę w tajemniczym cieniu.
Cały świat blaskiem czarodziejskim złoci,
Lecz można tylko dotknąć go w marzeniu ..."
A. Asnyk
Jak ten czas zasuwa. Odnoszę wrażenie, że nie tak dawno temu pisałam pierwszy post, a przecież od tamtego, przełomowego momentu minęły już dwa lata.
2 czerwca 2015 roku odbył się mój blogowy debiut, który wciąż trwa i mam nadzieję, że trwał będzie nadal.
2 czerwca 2015 roku odbył się mój blogowy debiut, który wciąż trwa i mam nadzieję, że trwał będzie nadal.
W dniu dzisiejszym chciałabym przede Wszystkim podziękować Wam - moi drodzy czytelnicy i obserwatorzy.
To chyba dobry znak, że jeszcze się Wam nie znudziłam:)
Dziękuję za życzliwość oraz wszystkie miłe i motywujące słowa.
Korzystając z okazji chcę Wam jeszcze pokazać, w jaki sposób mój ogród stał się lasem, a konkretnie lasem paproci, do których od zawsze miałam ogromną słabość. Każda wiosenna wędrówka do lasu, owocowała nowym nabytkiem w postaci tejże właśnie rośliny.
Gdy któregoś dnia moja koleżanka z pracy okrutnie psioczyła na nadmiar paproci w swoim ogrodzie - ja oczywiście podnosząc rękę w górę z ogromną radością przyjęłam kolejnych kilka egzemplarzy pióropusznika strusiego. Przecież paproci nigdy dosyć. W końcu zawsze chciałam mieć w swoim ogrodzie namiastkę lasu:)
Dziękuję za życzliwość oraz wszystkie miłe i motywujące słowa.
Korzystając z okazji chcę Wam jeszcze pokazać, w jaki sposób mój ogród stał się lasem, a konkretnie lasem paproci, do których od zawsze miałam ogromną słabość. Każda wiosenna wędrówka do lasu, owocowała nowym nabytkiem w postaci tejże właśnie rośliny.
Wiem, że one są pod ochroną, więc wychodząc naprzeciw ochronie gatunku, postanowiłam przedłużyć jego żywot w moim ogrodzie:)
I tak się porobiło, że z kilku przemyconych egzemplarzy, w chwili obecnej jestem posiadaczką kilkudziesięciu, a może nawet kilkuset sztuk paproci. Jak widać plan przedłużenia gatunku powiódł się nad wyraz dobrze:)
Gdy któregoś dnia moja koleżanka z pracy okrutnie psioczyła na nadmiar paproci w swoim ogrodzie - ja oczywiście podnosząc rękę w górę z ogromną radością przyjęłam kolejnych kilka egzemplarzy pióropusznika strusiego. Przecież paproci nigdy dosyć. W końcu zawsze chciałam mieć w swoim ogrodzie namiastkę lasu:)
No
i stało się. Mam u siebie las paproci, który z roku na rok gęstnieje
coraz bardziej. W sumie nie bardzo mi to przeszkadza, ale jest jeden
problem.
Te
zielone rzezimieszki wyrastają wszędzie, a szczególnie w miejscach
gdzie nie są zbyt mile widziane. No cóż, trzeba będzie je troszkę
przerzedzić.
Broń Boże wyrzucać. Ogród jest wielki - przyjmie wszystko.
A jak jest u Was? Czy lubicie paprocie i jak radzicie sobie z ich nadmiarem?Broń Boże wyrzucać. Ogród jest wielki - przyjmie wszystko.
i zawsze serdecznie do siebie zapraszam:)
Bardzo lubię paprocie i przy każdej wizycie w lesie szarpne sobie listek. Niestety nie są trwałe w wazonie. Dzięki nim masz całoroczna dekoracje ogrodu.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię paprocie i przy każdej wizycie w lesie szarpne sobie listek. Niestety nie są trwałe w wazonie. Dzięki nim masz całoroczna dekoracje ogrodu.
OdpowiedzUsuńTo prawda, paprocie są bardzo wdzięczne i nawet jesienią potrafią zdobić ogród.
UsuńPaproć należy zerwać w odpowiednim momencie, żeby wytrzymała jakiś czas w wazonie.
Młode paprotki zupełnie się nie nadają do wazonu.
Dłużej utrzyma się pióropusznik strusi.
Pozdrawiam serdecznie:)
Jeśli chodzi o mnie uważam, że Twój blog jest jednym z ciekawszych i bardziej inspirujących tematycznie. Piszesz ciekawie, bez zbędnego marudzenia i owijania w bawełnę.
OdpowiedzUsuńChętnie tutaj zaglądam i jak na razie zaglądać będę.
Trzymaj tak dalej.
Życzę kolejnego udanego roczku i nieustającej inspiracji do pisania, podróżowania i rozmyślania:)
Marta.
Ale miło czyta się takie słowa:)
UsuńStaram się pisać i pokazywać rzeczywistość tak jak ja ją czuję i widzę.
Zapraszam na kolejne posty i serdecznie pozdrawiam:)
Na paprociach nie za bardzo się znam, ale z okazji jubileuszu "dwóch latek", życzę Ci wszystkiego co najlepsze - zarówno na blogu, jak i w życiu prywatnym.
OdpowiedzUsuńNiech wena twórcza oraz pasja nigdy Cię nie opuszczają, bo dzięki nim - my czytelnicy również możemy z Tobą podróżować wirtualnie i poznawać świat, o którym piszesz bardzo ciekawie.
Ja bardzo lubię czytać Twoje posty teologiczne, które zawsze dają do myślenia.
Pozdrawiam:)
Krzysztof.
Krzysztofie, Ty zawsze potrafisz mnie zmotywować i sprawić, że moja pisanina nie idzie na marne:)
UsuńSerdecznie Cię pozdrawiam i pamiętaj o tym, że zawsze jesteś moim miłym gościem:)
Masz przepiękny ogród jak z bajki. Paprocie przecudne. Musze je posadzić u siebie. Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo za miłe słowa:)
UsuńJeśli zdecydujesz się na paprocie w swoim ogrodzie - uważaj, żeby nie za bardzo się w nim rozpanoszyły.
One potrafią go zdominować na całego.
Pozdrawiam serdecznie:)
Paprocie to przepiękne rośliny, ja też je bardzo lubię.
OdpowiedzUsuńU mnie na blogu trzeba kliknąć w link - pod zdjęciem a nie w zdjęcie i wszystko działa.
Pozdrawiam serdecznie :)
Poprawione - udostępnione, zapraszam do ogrodu :)
UsuńTo fakt. Paprocie wprowadzają do ogrodu niezwykle specyficzny i romantyczny klimat.
UsuńDziękuję Jolu - skorzystam z zaproszenia:)
Ogród stworzyłaś po prostu bajeczny. Ohhh nic tylko tam siedzieć i pielęgnować. Bardzo fajny wpis, widać, że kochasz paprocie i to bardzo. hehe Piękne rośliny. Dziękuję za Twój blog. Ty dziękujesz nam, ja dziękuję Tobie. :)
OdpowiedzUsuńMiłego dnia. Miłego weekendu. :)
Agnieszko bardzo Ci dziękuje za Twoje miłe słowa i również bardzo się cieszę, że mogłam Ciebie poznać w tym wirtualnym świecie:)
UsuńMoże kiedyś spotkamy się na żywo - kto wie?:)
Chociaż paprocie nie kwitną, bardzo lubię te rośliny. Wprowadzają niezwykłą aurę i klimat do naszych ogrodów.
Serdecznie Ciebie pozdrawiam i również życzę fantastycznego weekendu:)
WOW!!!! Imponujący. Wygląda jak czarodziejski ogród!
OdpowiedzUsuńGratulacje z okazji rocznicy :)
Julio bardzo Ci dziękuję i zawsze do siebie zapraszam:)
UsuńAleż u Ciebie baśniowo! Przecudnie. Jestem tu po raz pierwszy, ale zapewne nie ostatni. Z okazji Jubileuszu życzę Ci kolejnych blogowych rocznic:)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo i oczywiście zapraszam do mnie częściej:)
UsuńNie zapomnij już niedługo udać się na poszukiwanie kwiatu paproci.A wtedy spełnią się najpiękniejsze sny....
OdpowiedzUsuńOj spełnienie moich najpiękniejszych snów jest chyba zbyt ryzykowne:)
UsuńW snach bardzo często latam w powietrzu - nad górami i morzami. A co ciekawsze, jestem w stanie kontrolować kierunek lotów - lądowanie i wznoszenie się:)
Chyba nie miałabym nic przeciwko ich spełnieniu się.
Zanim to jednak nastąpi wyruszam po kwiat paproci, a potem w górę:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Dwa latka? jakże ten czas szybko leci. Doskonale pamiętam ten dzień kiedy zaczytywałam się Twoimi pierwszymi postami. Już wtedy wiedziałam, że będę wyczekiwać Twoich postów.
OdpowiedzUsuńMario jestem pewna, że tematów do postów i weny nigdy Ci nie braknie. Życzę kolejnych, wspaniałych lat!!!!
Bardzo lubię paprocie i kiedyś było ich mnóstwo w ogrodzie. Niestety, musiałam je zlikwidować ponieważ Bellusia i ja zawsze od nich przynosiłyśmy kleszcze.
A co do Twojego ogrodu? jest zjawiskowy!!!!
Miłego weekendu dla Ciebie i Twojej Rodzinki.
Serdecznie pozdrawiam:)
Bardzo dziękuję Łucjo:)
UsuńJa również bardzo lubię Twojego bloga i mam podobne odczucia do Ciebie.
Zawsze z ogromną przyjemnością i zainteresowaniem czytam Twoje posty i oglądam śliczne zdjęcia.
Słyszałam, że w paprociach są kleszcze, ale jest jeszcze druga, pozytywna strona medalu - paprocie odstraszają komary.
Pozdrawiam serdecznie:)
Trzymaj dalej ten poziom i styl.
OdpowiedzUsuńSuper blog z dużą znajomością rzeczy o których piszesz, okraszonych pięknymi zdjęciami.
Czytam i oglądam Cię z nieukrywaną przyjemnością i zainteresowaniem:)
Gratuluję rocznicy, a twój blog uwielbiam. Ogród Mario masz przepiękny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)*
Dziękuję za tyle miłych słów:)
UsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Gratuluję, czas biegnie bardzo szybko, życzę wielu lat udanego blogowania. Ogród masz przepiękny, paprocie lubię tak jak i Ty, gdy zbyt się rozrosną, po prostu przerzedzam.
OdpowiedzUsuńSerdeczności przesyłam.:)
Mam nadzieję, że blogowanie nigdy mi się nie znudzi:)
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
Lubię zaglądać do Twojego blogowego kącika. Podobnie podobałoby mi się u Ciebie w ogrodzie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę wytrwałości w prowadzeniu bloga :)
Cieszę się, że lubisz do mnie zaglądać i z wzajemnością:)
UsuńJak na razie pisanie bloga sprawia mi ogromną frajdę i radość.
Mam nadziej, że "wena twórcza" nigdy mnie nie opuści:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Przepiękne zdjęcia! - taki ogród to marzenie - paprocie wspaniałe się prezentują - pozdrawiam Mario serdecznie
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie:)
UsuńImponująco wygląda ten Twój ogród Mario, ja też bardzo lubię paprocie. Podziwiam szczerze, bo utrzymanie takiego ogrodu kosztuje jak wiadomo sporo pracy.
OdpowiedzUsuńWzdycham sobie...bo naprawdę urokliwe to miejsce...
Serdecznie pozdrawiam :)
To prawda. Ogród wymaga nieustannej troski i ingerencji, ale jest to bardzo miła i odstresowująca praca. Szkoda, że nie możemy cieszyć się naszymi ogrodami przez okrągły rok:)
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
Masz przepiękny ogród. Powinnaś częściej go pokazywać :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się połączenie paproci z innymi roślinami. Takie pióropusze wystające ponad inne kwiaty spokojnie zastępują trawy tak modne obecnie w ogrodach :)
O tylu rzeczach chciałabym pisać i je pokazywać, że najlepiej byłoby założyć dwa albo trzy blogi tematyczne:)
UsuńOgrody są jedną z nich i gdziekolwiek jadę - najpierw sprawdzam czy w tej okolicy są do zwiedzania jakieś ogrody.
Ja bardzo lubię połączenie paproci z azaliami, funkiami, liliowcami. A tak w ogóle to paprocie są bardzo uniwersalne i mają duże pole do popisu.
Dziękuję bardzo i pozdrawiam serdecznie:)
Kochana! Wszystkiego najlepszego i niech kolejny rok będzie piękny i bogaty w posty :) Ogromnie się cieszę, że znalazłam Cię, twoją codzienność, którą się dzielisz i że mogę sobie czytać twój blog. Bardzo go lubię i z ogromną przyjemnością wypatruję każdego kolejnego wpisu.
OdpowiedzUsuńMasz przepiękny dom, nie wiem czy wcześniej go nie pokazywałaś czy teraz jakoś na niego zwróciłam uwagę, ale jest zachwycający bardzo mi się podoba. Tak samo jak ogród. Bajka... po prostu bajka :D
Moc uścisków przesyłam :D
Ależ miły komentarz - bardzo dziękuję:)
UsuńPo takich słowach, człowiek choćby był zniechęcony do pisania, po prostu musi wziąć się do roboty:)
Ja również bardzo się cieszę, że zaczęłam pisać bloga, bo dzięki niemu mogłam poznać tak wartościowych i sympatycznych ludzi:)
Rzadko pokazuję mój dom i ogród, więc pewnie nie miałaś okazji wcześniej go zobaczyć.
Pozdrawiam serdecznie:)
Przede wszystkim gratulacje i bloguj kolejne lata, lata, lata...
OdpowiedzUsuńA wielka przyjemnością czytam Twoje posty i oglądam zdjęcia z tylu ciekawych miejsc.
A ogród przepiękny.:) Ja nie posiadam, więc zawsze z wielką chęcią u kogoś przycupnęłabym w kąciku. Ale za to mamy najdłuższą donicę z kwiatami na całym moim osiedlu. :)
Moc pozdrowień i miłego weekendu.
Bardo dziękuję Basiu:)
UsuńJak na razie nie zanosi się na to, żeby blogowanie mnie znudziło.
Lubię to robić, ale przede wszystkim lubię również bywać na Waszych blogach.
Przesyłam serdeczności:)
z paprocią kojarzą mi się wspomnienia ze szkoły podstawowej. W klasie od jeden do trzy miałam nauczycielkę, która bardzo dbała o swoją paprotkę. Obcinała "wąsy", podlewała regularnie, wzmacniała, mówiła do niej, no cuda. Paprotka nie odwzajemniała miłości, wyglądała jak bidula. Koleżanka z klasy też miała paprotkę, ale dla odmiany nigdy o nią nie dbała. Podlewała jak jej się przypomniało, nie obcinała "wąsów" i ... nigdy nie wiedziałam piękniejszej paprotki :-)Radości z kolejnych lat blogowania!
OdpowiedzUsuńNo proszę - samo życie.
UsuńJeden człowiek się stara jak może najlepiej i nikt tego nie potrafi docenić, a inny zrobi coś raz dobrze i od razu wskakuje na piedestał:)
Jak widać na przykładzie tej nauczycielki - czasem trzeba sobie odpuścić. Kiedy człowiek jest uparty i oporny jak ta szkolna paprotka - nie ma co uszczęśliwiać go na siłę.
Pozdrawiam serdecznie:)
Uwielbiam taki busz.Paprocie ...z jednej bulwy posadzonej lata temu mam potężny las, Wędruje w miejsca odległe
OdpowiedzUsuńJa muszę zrobić to samo co Ty i poprzesadzać moje paprociowe okazy do innych miejsc w ogrodzie.
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
W naszym ogrodzie mamy też dużo paproci:))))Gratuluję i mam nadzieję że będziesz jeszcze długo blogować:)))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńJa też mam taką nadzieję. Jak na razie jest wena i głowa pełna pomysłów:)
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
Bien cuidada están las plantas, de su hermodo jardín. La tonalidad verde es espléndida.
OdpowiedzUsuńBesos
I love all the plants:)
UsuńThank you very much and always invite you to each other:)
Mam też paprocie w ogrodzie,z lasu przyniosłam paprotkę i chyba jej nieźle u mnie,bo rośnie.Czyli mieszkasz-jak w lesie,cudowny ogród.Powodzenia w blogowaniu:)
OdpowiedzUsuńNie dość, że mieszkam obok lasu, to jeszcze założyłam las w ogrodzie:)
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
Paprocie to naprawdę ładne i ciekawe rośliny, pięknie wyglądają u Ciebie. Gratuluję kolejnej rocznicy bloga i życzę dalszych sukcesów! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo i przesyłam same serdeczności:)
UsuńPiękne paprocie. Uwielbiam ogrody, kwiaty. Mam taki swój ogród na balkonie i go uwielbiam. Cieszy mnie każdy kwiatek, każdy pąk. Z wiekiem człowiek docenia takie cuda natury.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Masz rację. Z wiekiem człowiek zaczyna troszkę inaczej patrzeć na świat.
UsuńTak jak napisałaś - wszystko bardziej cieszy, a każdy przeżyty dzień jest powodem do radości. Ale to chyba dobrze:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Na początek gratulacje z okazji rocznicy. Bardzo dziękuję, że jesteś i dzielisz się z nami wrażeniami z podróży. Pokazujesz tyle pięknych miejsc. Dzięki Tobie widziałam wprawdzie wirtualnie miejsca, których pewnie nigdy nie zobaczę. Z ogromną przyjemnością zawsze czytam Twoje posty i oglądam cudne zdjęcia. Nie zawsze komentuję z braku czasu, ale zawsze czytam i oglądam "od deski do deski". Twój ogród jest taki o jakim zawsze marzyłam. Dużo drzew, krzewów, cudnych roślin. Kocham paprocie, bo wśród nich wyrosłam. Twoim sposobem sprowadziłam kilka do swojego ogrodu, ale nie przetrwały w naszej słabiutkiej ziemi. Może kiedyś. Serdecznie pozdrawiam:):):)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za Twoje miłe słowa i cieszę się, że lubisz do mnie zaglądać:)
UsuńJa również podziwiam Twój sielski ogród. Co do paproci, kiedyś też nie za bardzo chciały u mnie rosnąć, ale jak już rozwinęły skrzydła - to sama widzisz.
Teraz nie chcą przestać rosnąć:)
Przesyłam serdeczności:)
Ogród masz bombowy. Taki prywatny Eden :)
OdpowiedzUsuńI tak też się w nim czuję:)
UsuńSerdeczności posyłam:)
Kochana !
OdpowiedzUsuńPięknie u Ciebie, niczym w raju na ziemi:)
Może kiedyś do Ciebie zawitam, kto wie...
Buziaczki:)
Czasami też tak się czuję:)
UsuńW końcu nie mieszkamy aż tak daleko od siebie, więc wszystko jest możliwe:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Piękny ogród i gratuluję takich pięknych roślin :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję:):):)
UsuńWspaniały ogród Marysiu. Cieszy me oczy.
OdpowiedzUsuńChyba nie wszyscy rozumieją na czym polega ochrona roślin .
OdpowiedzUsuńZabronione jest zarówno zrywanie części roślin jak i wykopywanie części czy całych roślin. I nie ma tu znaczenia, że w celu przesadzenia do prywatnego ogrodu. Jest to po prostu zabronione.
Wręcz przeciwnie. Ochrona przyrody bardzo leży mi na sercu i na pewno nie odważyłabym się wykopać rośliny wiedząc, że ją zniszczę lub spowoduję jej wyginięcie.
UsuńAnonimie czy znasz sposób rozmnażania się paproci?? Chyba nie do końca.
Kilka maleńkich kłączy z lasu spowodowało, że nie tylko nie zaburzyłam równowagi leśnej flory, ale przyczyniłam się do powiększenia ich ilości. Nadmiar paproci wysadzam na pobliskich skałkach, a więc jak sam widzisz nie tylko nie niszczę, ale jeszcze po stokroć pomnażam:):)