"Będzie tak ogromna, że ci co ją zobaczą ukończoną
wezmą nas za szaleńców"
- powiedział Alonso Martinez, rysując w 1401 r.
plany gotyckiej katedry
Chyba muszę architektowi przyznać rację.
A biorąc jeszcze pod uwagę XV wieczne realia i możliwości techniczne okresu w którym budowana była Katedra Najświętszej Marii Panny, można by pokusić się o stwierdzenie, że rzeczą niemożliwą jest aby normalny, przeciętny człowiek mógł stworzyć tak niesamowicie piękną i gigantyczną budowlę.
Ja w każdym bądź razie byłam pod ogromnym wrażeniem dzieła Martineza, którego niestety ze względu na rozmiar, w żaden sposób nie dało się objąć w całości i przedstawić na jednej fotografii.
Ostatnie badania wykazały, że pod względem przestrzennym Katedra w Sewilli wyprzedza Bazylikę św. Piotra w Rzymie i katedrę św. Pawła w Londynie - uważane za największe świątynie chrześcijańskie w Europie.
Katedra wraz z Alcazarem i Archiwum Indii znajduje się na liście UNESCO.
Podstawą planów A. Martineza i następnych architektów był wielki meczet Almohadów zbudowany w 1078 r. /116 m długości i 76 szerokości/, który Ferdynand III Święty po zdobyciu Sewilli w 1248 r. kazał przekształcić w kościół.
Z meczetu zachowała się w całości Puerta del Perdon /Brama Przebaczenia/, ze wspaniałym podkowiastym łukiem, prowadząca na otoczony arkadami Patio de los Naranjos /Dziedziniec Drzewek Pomarańczowych/, również z czasów Almohadów.
Zaraz potem z minaretu - zamiast śpiewu muezina - Sewilla słyszała głos dzwonów.
Architekt wykorzystał kwadratową wieżę kościoła Wizygotów, którą ci z kolei wznieśli na rzymskich fundamentach. Świat muzułmański zaniemówił z wrażenia, podziwu i zazdrości. Wkrótce przy meczetach w Marakeszu, Rabacie i innych arabskich miastach pojawiały się kopie minaretu z Sewilli.
W XVI wieku kordobański architekt Hernan Ruiz nadał minaretowi renesansowy wygląd, zdobiąc balustradami i balkonami ostatni poziom nad arabskim arkadowym fryzem /podpatrzone u Wizygotów/. Przebudował też wieżyczkę i zwieńczył ją wiatrowskazem z 7-metrowym posągiem z brązu symbolizującym Wiarę. Obracający się posąg nazwano Giraldillo /obracać się/ i ma postać urodziwej kobiety w tunice, z tarczą w jednej ręce i palmą w drugiej.
W związku z tym, że po całodziennym zwiedzaniu miasta moje biedne plecy odmawiały już posłuszeństwa - na zdobywanie szczytu minaretu /Giraldy/ oddelegowałam mojego męża, który na fotografiach uwiecznił piękną panoramę Sewilli.
Wnętrze Katedry to również niebagatelna uczta dla oczu oraz uszu. Tuż przy wejściu znajduje się grobowiec Krzysztofa Kolumba wykonany przez Arturo Melida podtrzymywany przez wielkie posągi królów Kastylii, Aragonii, Leonu i Nawary.
Do końca jednak nie wiadomo czy faktycznie znajdują się tutaj szczątki Kolumba, czy też jednego z jego synów.
Stojąc w Katedrze pod gigantycznymi łukami, ogromnymi witrażami i pięknym sklepieniem, a także patrząc na cały przepych i bogactwo jej wnętrza - jestem przekonana, że jego twórca osiągnął w stu procentach zamierzony efekt. Pokazał maleńkość człowieka, w stosunku do ogromu Boga. Takie niestety były i nadal są założenia kościoła we wznoszeniu tak monumentalnych budowli.
Niestety dla mnie są one błędne, niezrozumiałe, i nie mające żadnego uzasadnienia w Piśmie Świętym, bo przecież: "Bóg, który stworzył świat i wszystko na nim - On, który jest Panem nieba i ziemi, nie mieszka w świątyniach zbudowanych ręką ludzką ..." - apostoł Paweł - Dz. Ap. 17,24.
No ale to już jest indywidualna kwestia każdego człowieka.
W Głównej Kaplicy /Capilla Mayor/ usytuowanej pośrodku budowli znajduje się gigantyczny ołtarz z 45 scenami z życia Jezusa, o wymiarach 27x18 metrów. Jego twórcą jest flamandzki rzeźbiarz Pierre Dancart.
Do jego stworzenia użył drewna orzechowca oraz modrzewia, które pokrył złotem. Jest on uważany za największy ołtarz na świecie.
Dancart rozpoczął swoje dzieło w 1482 r., a do jego całkowitego ukończenia potrzebowano jeszcze 82 lat.
Na terenie Katedry znajduje się stała wystawa
sztuki sakralnej z przełomu XIV-XIX wieku.
Do Sewilli co roku przyjeżdżają miliony turystów z całego świata, którzy wydeptują wszystkie możliwe ścieżki oraz ulice w tym pięknym mieście. Spacerują, przysiadają na ławeczkach lub stopniach sewilskiej Katedry. Podziwiają ją, modlą się w jej wnętrzu, niejednokrotnie doświadczając Boga. Niektórzy mówią, że w tym miejscu czuć magię.
Dzisiaj Żydzi, Cyganie, Muzułmanie, protestanci oraz katolicy mogą bezpiecznie spacerować po ulicach miasta.
Nie zawsze jednak Sewilla była tak przyjazna i pozytywnie nastawiona do wszystkich odwiedzających ją, czy też mieszkających w niej ludzi.
Patrząc na to wspaniałe dzieło ludzkich rąk trudno uwierzyć, że kiedyś na stopniach Katedry płonęły stosy Świętej Inkwizycji, a msze święte odprawiane były przed każdym autodafe. Najgorsze jest jednak to, że władze świeckie pod patronatem Kościoła Katolickiego starały się przekonywać ludzi, że dzieje się to w "imię Boga".
Już dzisiaj zapraszam Was na kolejny hiszpański post, w którym opisywać będę powołanie do życia jednej z najokrutniejszych instytucji w dziejach ludzkości, jaką była "Hiszpańska Inkwizycja".
Dziękuję za pozostawione komentarze
i życzę Wam wszystkim cudownych, letnich dni:)
Sewilla, 04.03.2016 r.
Rzeczywiście Katedra wygląda niesamowicie. Pięknie, a zarazem groźnie.
OdpowiedzUsuńTym bardziej, że w jej pobliżu za sprawą autorytetów kościelnych /papieży/, zginęło tyle ludzkich istnień.
Pozdrawiam serdecznie i czekam na ciąg dalszy:)
No cóż. Trudno to wytłumaczyć, żeby ludzie którzy znają Boże zasady i nauki Pisma Świętego dopuszczali się takich okrucieństw. Według mnie nie ma dla nich żadnego usprawiedliwienia i wytłumaczenia, że być może byli nieświadomi. Możemy tak powiedzieć o ciemnych, niepiśmiennych ludziach, których większość żyła w tamtych czasach, ale Kościół i jego przedstawiciele doskonale wiedzieli czego się dopuszczają.
UsuńPozdrawiam serdecznie i zapraszam na ciąg dalszy:)
Piękna, a zarazem wyczerpująca relacja!! :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, mikrouszkodzenia.blogspot.com
Dziękuję bardzo:)
UsuńW Sewilli zachwyciły mnie dorożki stojące przed katedrą:)
OdpowiedzUsuńTo prawda. Bez dorożek to miejsce nie wyglądałoby tak samo.
UsuńRównież byłam pod wrażeniem. Podobnie jak na krakowskim rynku:)
Piękna, absolutnie przepiękna! Gapiłam się na nią jak zaczarowana. :)
OdpowiedzUsuńNa mnie Katedra również zrobiła ooooogromne wrażenie:)
UsuńZnów zatęskniłam za Andaluzją. Może jednak trzeba było na ten rok zaplanować powrót w tamte rejony. Choć liczę na to, że mój obecny plan będzie równie udany.
UsuńA gdzie tym razem planujesz swoją wakacyjną eskapadę?:)
UsuńTeż do Hiszpanii, ale w planach mam Barcelonę, Walencję i Murcję i powrót do Barcelony z Saragossy. Trochę za długa trasa wyszła. Pierwotnie z Murcji mieliśmy jechać do Malagi, ale ceny lotów były dużo wyższe niż z Barcelony-Girony.
UsuńPo raz kolejny przekonałas mnie, że powinnam się udać na wycieczkę do Sewilli ;)Pozdrawiam serdecznei
OdpowiedzUsuńJeszcze nie koniec relacji z Sewilli. Myślę, że kiedy dobrniemy do końca, Twoje walizki będą już spakowane:)
UsuńPozdrawiam pięknie:)
Bardzo lubie przebywac w kosciolach, nie modle sie w nich, traktuje je raczej turystycznie, jako zabytki do odwiedzenia. Przyznac jednak musze, ze dobrze sie w nich czuje. Katedra w Sewilli z cala pewnoscia przypadlaby mi do gustu, mam nadzieje, ze uda mi sie ja odwiedzic. Widoki z "gory" sa rewelacyjne. Pozdrawiam serdecznie :).
OdpowiedzUsuńJa również bardzo lubię zwiedzać kościoły oraz katedry. Miejsca te pokazują niejednokrotnie nadprzyrodzone zdolności ich twórców, a katedra w Sewilli jest tego najlepszym przykładem.
UsuńJeśli tylko będziesz miała okazję koniecznie się o tym przekonaj.
Bardzo żałuję, że nie mogłam wyjść na minaret, ale jak widać warto było.
Pozdrawiam wakacyjnie:)
Coraz bardziej utwierdzam się, że powinnam odświeżyć swoje wspomnienia i odwiedzić Hiszpanię. Odwiedzę Twoją Sewillę bo to miejsce niezwykłe a w katedrach gotyckich jestem zakochana.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Koniecznie odśwież wspomnienia. Ja osobiście z Sewilli najbardziej utrwaliłam w swojej pamięci Plac Hiszpański. To miejsce oczarowało mnie na zawsze.
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
Przepiękna budowla. Chociaż mnie osobiście nie podoba się wiatromierz na szczycie wieży. Jest zbyt potężny w stosunku do figury kobiety.
OdpowiedzUsuńMuszę Ci powiedzieć, że jakoś nieszczególnie rzuciło mi się to w oczy.
UsuńW rzeczywistości wiatromierz nie wygląda na aż tak duży, ponieważ ogrom katedry niweluje to wrażenie. Przypuszczam, że odnosisz takie wrażenie ponieważ kilkakrotny zoom zrobił swoje. Chciałam pokazać bliżej szczyt katedry i być może dlatego jest taki efekt.
Patrząc jednak po raz kolejny na moje zdjęcie widzę, że chyba masz rację - jest zdecydowanie za duży.
Pozdrawiam serdecznie:)
Katedry w Sewilli nie można " w całości" sfotografować, bo jest ona po prostu ogromna. Sewilski minaret - Giralda jest rzeczywiście imponujący. Widziałam minarety w Rabacie i Marrakeszu, ale ten z Sewilli jest wyjątkowy, choć jest to kopia minaretów marokańskich, a nie odwrotnie. Pozostałością po dawnym meczecie jest Brama Przebaczenia i Dziedziniec Drzewek Pomarańczowych. Brama Przebaczenia była głównym wejściem do meczetu. Łuk nad bramą w kształcie podkowy końskiej otaczają figury św. Piotra, Pawła, Archanioła Gabriela i rzeźba przedstawiająca Zwiastowanie Matki Boskiej. Relief nad łukiem przedstawia wypędzenie kupców ze świątyni. W Bramie Przebaczenia najpiękniej prezentują się ościeża z drzewa z cedrowego. Do niedawna były używane liczące osiemset lat złote kołatki. Zostały zastąpione kopiami, a oryginały znajdują się w Muzeum Katedralnym. O sewilskiej katedrze można napisać kilka tomów prac naukowych, można opisać każdy szczegół, kto, gdzie kiedy, jak i dlaczego coś dodał, zabrał w katedrze. Ołtarz rzeczywiście robi ogromne wrażenie, tak niezliczone tłumy turystów oglądające katedrę.
OdpowiedzUsuńZ minaretu - Giraldy roztacza się piękny widok na Sewillę. Co ciekawe na szczyt minaretu nie prowadzą schody tylko szerokie platformy - rampy, jest ich 35. Minaret wieńczy figura kobiety - Triunfo, która symbolizuje zwycięstwo wiary chrześcijańskiej nad islamem.
No proszę. Jak dobrze mieć mądre i oczytane koleżanki-blogerki. Dziękuję Ci Dorotko za te wszystkie informacje. Ja co prawda w Rabacie ani Marakeszu nie byłam, ale w książce którą ostatnio czytałam oraz w przewodniku o Andaluzji pisze, że to właśnie Sewilski minaret był pierwowzorem dla tamtych dwóch i nie tylko. No cóż, nie będę polemizować-nie ja ja stawiałam:)
UsuńA co do Sewilli to masz rację - o tym mieście można by pisać w nieskończoność.
Pozdrawiam serdecznie:)
Serdecznie Marysiu dziękuję za pozdrowienia, także i ja posyłam moc serdecznych pozdrowień ze słonecznej Suwalszczyzny, która o tej porze wygląda cudownie. O sewilskiej katedrze/meczecie czytałam w kilku książkach: "Weterynarz z Toledo" Gonzalo Ginera i "Słoń z kości słoniowej" Nerei Riesco i o ile dobrze pamiętam w którejś książce Ildefonsa Fallconesa. W wszystkich tych utworach jest właśnie wzmianka, że pierwowzorem była architektura meczetu Kutubijja w Marrakeszu. Fundatorem marokańskiego meczetu był sułtan Abd Al-Mumin, założyciel dynastii Almohadów. Co ciekawe, marokański minaret jest najwyższą budowlą w Marrakeszu. Ze względu na trzęsienia ziemi nie buduje się w tym mieście wyższych budynków.
UsuńKatedra jest przepiękna. Ja dokładnie zawsze to samo mówię, że to niemożliwe żeby stworzyła takie cuda ludzka ręka. Jak radzili sobie w tamtych czasach z budową skoro niewiele mieli. I najlepsze jest to, że to co zostało zbudowane kiedyś podoba mi zawsze bardziej niż to co powstaje teraz przy tak zaawansowanej technologii.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Myślę dokładnie tak jak Ty. Nowoczesny styl zupełnie do mnie nie przemawia. Dotyczy to zarówno dużych projektów architektonicznych jak również mniejszych. Odnoszę wrażenie, że dawniej bardziej się starano zadbać o każdy detal i szczegół. Być może nie liczyły się aż tak bardzo względy praktyczne - więcej uwagi przywiązywano do wyglądu jakiegoś obiektu niż jego zastosowania.
UsuńA Katedra w Sewilli to naprawdę niewiarygodne dzieło jej twórców. Byłam pod ogromnym wrażeniem, zarówno wielkości jak i wyglądu.
Pozdrawiam serdecznie:)
Ta katedra jest zdecydowanie jedną z najpiękniejszych jakie widziałam kiedykolwiek. "koronkowa robota". Cud.
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę. Jest niesamowicie piękna. Można stać i patrzyć na nią w nieskończoność.
UsuńPozdrawiam:)
Bardzo dziękuję za piękną wycieczkę! Przyjemnie się spacerowało:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCieszę się, że wycieczka się podobała. Zapraszam na kolejne:)
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
Świętna wycieczka
OdpowiedzUsuńDo wnetrza kartedry udalo mi sie wejsc dopiero za ostatnim pobytem w Sewilli i tez mnie oczarowalo. Co za ogrom i rozmach!
OdpowiedzUsuńFaktycznie wchodząc do wnętrza katedry człowiek czuje się jak mrówka.
UsuńTo największa katedra jaką kiedykolwiek widziałam.
Pozdrawiam:)
Oj, miałbym tam używanie. Szybko bym nie opuścił takiego miejsca. Obiekty sakralne mnie bardzo fascynują, dużo w nich focę i dopiero na spokojnie w domu odkrywam całe ich piękno oglądając zdjęcia.
OdpowiedzUsuńŁadna relacja, pozdrawiam.
Z całą pewnością dla Ciebie byłby to prawdziwy rarytas. A katedra jest tak gigantyczna, że trzeba by poświęcić ładnych parę godzin żeby w miarę możliwości zobaczyć i zwiedzić ją całą.
UsuńA na zwiedzanie Sewilli również przydałoby się chociaż ze cztery dni. To miasto ma tyle do zaoferowania!
Pozdrawiam serdecznie:)
Ta katedra to niezwykła budowla i cudownej urody.
OdpowiedzUsuńTo prawda, że Panu Bogu nie są potrzebne te monumentalne budowle - sam w Stajence Betlejemskiej się przecież urodził.
Ja odbieram ten przepych jako dar człowieka największy jaki człowiek dać może z materialnych darów.
Czy tak to powinno być? - no, nie wiem, ale wiem na pewno, że te przebogate i fascynujące swą urodą świątynie przyciągają ludzi. Może niejeden się tam nawróci? - kto to wie....
Pozdrawiam serdecznie...
To prawda katedra jest cudowna. Kiedy ją zobaczyłam byłam zachwycona jej ogromem i wyglądem.
UsuńIlość i jakość zdobień powoduje, że na każdym zwiedzającym ją człowieku robi niesamowite wrażenie. Ludzie którzy tworzą takie monumentalne dzieła niewątpliwie mają dar od Boga.
Pozdrawiam pięknie:)
Zgadzam się z komentarzem Agnieszki Kuczyńskiej - ta katedra to cud. Arcydzieło ludzkich rąk. Z resztą Sewillę zwiedzałyśmy razem więc i odczucia mamy podobne. Niestety do środka katedry nie weszłyśmy, na wieżę też nie, nad czym ubolewam bo lubię patrzeć na świat "z wysoka".
OdpowiedzUsuńZawsze przecież można nadrobić zaległości i pojechać do Sewilli raz jeszcze.
UsuńJa szczerze mówiąc mam cichą nadzieję wrócić jeszcze kiedyś do Andaluzji, ponieważ zachwycił mnie ten region Hiszpanii.
A z góry rzeczywiście otoczenie prezentuje się niezwykle atrakcyjnie. Na szczyt minaretu wychodzi się w miarę komfortowo, ponieważ schody prowadzące na górę mają postać szerokich płyt i nie są bardzo strome.
Pozdrawiam serdecznie:)
Cudowna, majestatyczna. Ja wstrzymuję oddech na widok takich budowli.
OdpowiedzUsuńPowyżej już tyle podziwu dla tej katedry. Pod wszystkimi się podpisuję i mówię, że sama też już ją podziwiłam :)
OdpowiedzUsuń