"Sabika to korona na czole Granady,
nad którym gwiazdy zapragnęły być jej inkrustacją.
A Alhambra - Bóg niech czuwa nad nią!
- jest rubinem w tej koronie"
Ibn Zamrak - wezyr sułtanów
Kiedy stoję i patrzę na wzgórze Sabika, ze wzgórza dzielnicy Albaicin - nie mogę doczekać się momentu, kiedy osobiście tam zajrzę.Lubię taki lekki dreszczyk niepewności i tajemniczości w odkrywaniu i poznawaniu nowych miejsc.
Zastanawiam się nad tym - czy Alhambra jest przereklamowana, czy też zasługuje na szczególne uznanie jakim cieszy się w oczach wszystkich odwiedzających ją turystów.
Przoduje również w rankingach jako jeden z najpiękniejszych kompleksów pałacowych na świecie i nieoficjalnie uważana jest za jeden z jego cudów.
Skoro w 2014 roku miejsce to odwiedziło 2,5 miliona turystów, to chyba musi mieć w sobie "to coś".
Jednak swoją opinię i wnioski w tej kwestii zostawiam na koniec, a Wy sami zobaczcie i oceńcie to dzieło sztuki mauretańskiej.
Zatem dzisiaj, wszystkich moich gości bez wyjątku, zapraszam serdecznie "na pokoje Alhambry".
A co tam - raz się żyje. Mam nadzieję, że będzie to uczta dla Waszych oczu, która zrekompensuje brak jedzenia:)
Wchodząc przez główną bramę - alejką porośniętą cyprysami oraz innymi drzewami - kierujemy się w górę, podziwiając przy okazji panoramę Granady.
Po krótkim spacerze - naszym oczom ukazuje się dosyć okazała budowla,
a jest nią pałac cesarza Karola V.
Znajduje się pomiędzy Alcazabą, a pałacem Nasrydów. Powstał znacznie później, bo dopiero w XVI wieku i miał być symbolem zwycięstwa Królów Katolickich nad dynastią arabską. Nazwa jest troszeczkę na wyrost, ponieważ cesarz Karol V nigdy w tym pałacu nie mieszkał.
Pałac zaprojektował Pedro Pachuc - uczeń Michała Anioła.
Pałac zbudowany jest na planie kwadratu, w środku znajduje się patio otoczone kolumnadą w stylu jońskim i doryckim. Struktura budynku jak na owe czasy była bardzo modernistyczna.
W związku z coraz liczniej napierającymi na południe Hiszpanii wojskami królestw Aragonii i Kastylii - panujący od VIII wieku Maurowie zaczęli obawiać się, że ich panowanie zmierza ku końcowi.
Aby w jakiś sposób temu zapobiec oraz w miarę możliwości móc kontrolować i obserwować swoje kurczące się imperium władcy muzułmańscy zdecydowali się na budowę twierdzy, która w IX wieku miała charakter tylko i wyłącznie obronny.
W ten sposób na wzgórzu Sabika powstała Alcazaba. Dopiero w XIII wieku założyciel dynastii Nasrydów Muhammad I kazał odbudował twierdzę Maurów i otoczyć ją fortyfikacjami.
Wzgórze ma ok. 100 metrów. Z tyłu znajdują się wzgórza Sierra Nevada, więc żadna armia nie mogła atakować z tej strony. Do dzisiaj zachowały się trzy wieże: Quebrada /Złamana/, Homenje /ostatniej obrony/, oraz Torre de la Vela /Czuwania/.
Z trzeciej wieży dawano sygnał oznaczający porę nawadniania pól, a także miała być ostrzeżeniem dla potencjalnych wrogów. Forteca wzniesiona jest nad stromym urwiskiem. Na tej właśnie wieży zrozpaczeni Maurowie drugiego stycznia 1492 r. o godzinie 15.00 ujrzeli chrześcijański krzyż i chorągwie Królów Katolickich.
W dole miasta /kilkaset metrów poniżej wzgórza/ płynie rzeka Darro.
Zbudowano zatem tamę-kanał, dzięki któremu w ciągu 5 sekund woda pod ogromnym ciśnieniem dostawała się na sam szczyt.
W Alhambrze oraz jej ogrodach Generalife /będę pisać w kolejnych postach/ woda cały czas płynie i jest w ciągłym ruchu.
Chodziło głównie o jej krystaliczną czystość, co było niezbędne do codziennego rytuału ablucji /kilkakrotnego obmywania przed modlitwą/. Inżynierowie musieli systematycznie oczyszczać kanały. Nadmiar wody odprowadzano bocznym kanałem wybudowanym obok murów miasta, którymi woda wracała do rzeki.
Natomiast problem niedoboru wody rozwiązano w taki sposób, że wybudowano kilka rezerwuarów, które w czasie suszy nawadniały ogrody.
Był to mechanizm napędzany przez chodzącego w kółko osła i obracającego tryby koła wodnego.
Muhammad I niestety nie zobaczył dokończonego dzieła swojego życia, ponieważ zmarł przed zakończeniem prac w 1273 roku.
Jak to dobrze, że ja mogę tutaj być i podziwiać dzieło ludzi, którzy o kilka wieków wyprzedzili swoją myślą techniczną i artystyczną pozostałe kraje średniowiecznej i zacofanej Europy.
Alhambra z języka arabskiego oznacza "czerwona wieża".
Nazwa jak najbardziej odpowiada rzeczywistości, ponieważ u podnóża twierdzy znajdowała się czerwona glina oraz kamień, które w połączeniu z wodą formowano i po prostu z tego materiału budowano zamek.
W związku z tym, że wszystko znajdowało się na miejscu, robotnicy w ogóle nie musieli się nigdzie przemieszczać.
I w ten właśnie sposób dzień po dniu, minuta po minucie, sekunda po sekundzie powstawała królewska Alhambra - jedno z piękniejszych dzieł sztuki mauretańskiej na świecie.
Aż trudno w to uwierzyć, że przez długi czas Alhambra była miejscem, w którym koczowali i mieszkali żebracy, ludzie bezdomni oraz psy, a Napoleon w czasie swojej kampanii na Półwyspie Iberyjskim chciał Alhambrę zniszczyć i zrównać z ziemią.
Niestety - albo raczej dzięki Bogu jego niecny plan się nie powiódł i wzgórze Sabika ocalało.
Dzisiaj miałam również zamiar pokazać pałac Nasrydów, ale wtedy mój post byłby zdecydowanie przydługi, więc następnym razem zapraszam Was na pokoje sułtanów, w dosłownym tego słowa znaczeniu.
Alhambra - Granada, 02.03.2016
Zatem dzisiaj, wszystkich moich gości bez wyjątku, zapraszam serdecznie "na pokoje Alhambry".
A co tam - raz się żyje. Mam nadzieję, że będzie to uczta dla Waszych oczu, która zrekompensuje brak jedzenia:)
Wchodząc przez główną bramę - alejką porośniętą cyprysami oraz innymi drzewami - kierujemy się w górę, podziwiając przy okazji panoramę Granady.
a jest nią pałac cesarza Karola V.
Znajduje się pomiędzy Alcazabą, a pałacem Nasrydów. Powstał znacznie później, bo dopiero w XVI wieku i miał być symbolem zwycięstwa Królów Katolickich nad dynastią arabską. Nazwa jest troszeczkę na wyrost, ponieważ cesarz Karol V nigdy w tym pałacu nie mieszkał.
Pałac zaprojektował Pedro Pachuc - uczeń Michała Anioła.
Pałac zbudowany jest na planie kwadratu, w środku znajduje się patio otoczone kolumnadą w stylu jońskim i doryckim. Struktura budynku jak na owe czasy była bardzo modernistyczna.
W mieszczącym się na górnym piętrze pałacu Muzeum Sztuk Pięknych i Muzeum Alhambra wystawione są obrazy i rzeźby mistrzów arabskich począwszy od XV do XX wieku. Odbywają się tutaj również wystawy czasowe, koncerty w ramach projektu Granada Music oraz festiwale tańca.
Kiedy napatrzyliśmy się już na dzieła sztuki arabskiej - stajemy pod murami twierdzy Alcazaba, z której rozciąga się niesamowity widok na Granadę.
Aby w jakiś sposób temu zapobiec oraz w miarę możliwości móc kontrolować i obserwować swoje kurczące się imperium władcy muzułmańscy zdecydowali się na budowę twierdzy, która w IX wieku miała charakter tylko i wyłącznie obronny.
W ten sposób na wzgórzu Sabika powstała Alcazaba. Dopiero w XIII wieku założyciel dynastii Nasrydów Muhammad I kazał odbudował twierdzę Maurów i otoczyć ją fortyfikacjami.
Wzgórze ma ok. 100 metrów. Z tyłu znajdują się wzgórza Sierra Nevada, więc żadna armia nie mogła atakować z tej strony. Do dzisiaj zachowały się trzy wieże: Quebrada /Złamana/, Homenje /ostatniej obrony/, oraz Torre de la Vela /Czuwania/.
Z trzeciej wieży dawano sygnał oznaczający porę nawadniania pól, a także miała być ostrzeżeniem dla potencjalnych wrogów. Forteca wzniesiona jest nad stromym urwiskiem. Na tej właśnie wieży zrozpaczeni Maurowie drugiego stycznia 1492 r. o godzinie 15.00 ujrzeli chrześcijański krzyż i chorągwie Królów Katolickich.
W 1245 r. Muhammad I stracił północne ziemie. W obawie przed wrogami chrześcijańskimi wznosi sieć wież obserwacyjnych w obrębie Granady. Sygnały wysyłano za pomocą lustrzanych płytek, dymu i ognia.
Kiedy w 1246 r. Ferdynand III zajął hiszpańskie miasto Jean i zaczął posuwać się coraz bardziej na południe - Muhammad zdaje sobie sprawę, że nie da rady się obronić i odeprzeć ataków.
Zawiera zatem z Ferdynandem układ, pomagając mu zdobyć Sewillę, żeby bronić Granady. Wie, że zawarta umowa w każdej chwili może być zerwana. Spieszy więc żeby dokończyć fortecę Alcazaba, przeznaczoną dla żołnierzy strzegących Alhambry.
Mury mają grubość 3 metrów. Na terenie Alcazaby mieszkali żołnierze sułtana oraz ludzie, którzy się nimi zajmowali. Była tutaj także garbarnia, piekarnia oraz ogrody pełniące nie tylko funkcje rekreacyjno-ozdobne, ale uprawiano w nich przede wszystkim warzywa oraz owoce. Mieszkańcy utrzymywali się z prac wykonywanych na rzecz sułtana.
Na terenie kompleksu mieszkało wówczas około pięć tysięcy osób.
Na wzgórzu Sabika nie było wody, więc Muhammad I wraz ze swoimi inżynierami wymyśli sprytny plan.W dole miasta /kilkaset metrów poniżej wzgórza/ płynie rzeka Darro.
Zbudowano zatem tamę-kanał, dzięki któremu w ciągu 5 sekund woda pod ogromnym ciśnieniem dostawała się na sam szczyt.
W Alhambrze oraz jej ogrodach Generalife /będę pisać w kolejnych postach/ woda cały czas płynie i jest w ciągłym ruchu.
Chodziło głównie o jej krystaliczną czystość, co było niezbędne do codziennego rytuału ablucji /kilkakrotnego obmywania przed modlitwą/. Inżynierowie musieli systematycznie oczyszczać kanały. Nadmiar wody odprowadzano bocznym kanałem wybudowanym obok murów miasta, którymi woda wracała do rzeki.
Natomiast problem niedoboru wody rozwiązano w taki sposób, że wybudowano kilka rezerwuarów, które w czasie suszy nawadniały ogrody.
Był to mechanizm napędzany przez chodzącego w kółko osła i obracającego tryby koła wodnego.
Muhammad I niestety nie zobaczył dokończonego dzieła swojego życia, ponieważ zmarł przed zakończeniem prac w 1273 roku.
Jak to dobrze, że ja mogę tutaj być i podziwiać dzieło ludzi, którzy o kilka wieków wyprzedzili swoją myślą techniczną i artystyczną pozostałe kraje średniowiecznej i zacofanej Europy.
W całej Andaluzji ziemia ma taki kolor |
Nazwa jak najbardziej odpowiada rzeczywistości, ponieważ u podnóża twierdzy znajdowała się czerwona glina oraz kamień, które w połączeniu z wodą formowano i po prostu z tego materiału budowano zamek.
W związku z tym, że wszystko znajdowało się na miejscu, robotnicy w ogóle nie musieli się nigdzie przemieszczać.
I w ten właśnie sposób dzień po dniu, minuta po minucie, sekunda po sekundzie powstawała królewska Alhambra - jedno z piękniejszych dzieł sztuki mauretańskiej na świecie.
Niestety - albo raczej dzięki Bogu jego niecny plan się nie powiódł i wzgórze Sabika ocalało.
Dzisiaj miałam również zamiar pokazać pałac Nasrydów, ale wtedy mój post byłby zdecydowanie przydługi, więc następnym razem zapraszam Was na pokoje sułtanów, w dosłownym tego słowa znaczeniu.
Alhambra - Granada, 02.03.2016
Wymarzone miejsce na wycieczkę :-) dziękuję za post. Obejrzałam zdjęcia, poczytałam, jakbym tam była przez chwilę :-) a kolorem ziemi w Andaluzji, nie wiem czemu przeraził mnie, ale za to ta roślinność taka soczysta :-) pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny :-)
OdpowiedzUsuńFaktycznie ziemia wygląda dosyć specyficznie, ale uwierz mi na słowo - nie wygląda to groźnie:)
UsuńBardzo ładnie komponuje się z tamtejszym otoczeniem. Są to tzw. gleby laterytowe, występujące głównie w klimacie wilgotnym i gorącym. Jest bardzo kwaśna. Jej pH wynosi 2,5-3. Dlatego w Andaluzji tak pięknie kwitną kwaśnolubne rośliny: rododendrony, azalie oraz inne iglaste.
Serdecznie pozdrawiam:)
Cudowna kolejna wyprawa po wspanialej Hiszpanii ,Granada,Andaluzja czy Alhambra niesamowite miejsca o ile zdrowie dopisze chcałabym w przyszłym roku zwiedzic te wspaniałe i bajkowe miejsca serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŻyczę zatem zdrówka i spełnienia podróżniczego marzenia.
UsuńZa rok pewnie część wspomnień mi uleci, więc chętnie razem z Tobą odtworzę w pamięci i poczytam o Twojej Andaluzji.
Pozdrawiam serdecznie:)
Byłam, widziałam:) to jedno z najpiękniejszych miejsc jakie dane było mi odwiedzić:) i też o nim pisałam:
OdpowiedzUsuńhttp://ja-amasja.blogspot.com/2015/03/w-krainie-z-basni-z-1001-nocy-czyli.html
Pozdrawiam serdecznie!
Chętnie do Ciebie zajrzę, a skoro tam byłaś to sama wiesz najlepiej jak to z Andaluzją sprawa wygląda:)
UsuńDziękuję za odwiedziny i serdecznie zapraszam ponownie:)
Pamiętam jak zawsze w przewodnikach wpatrywałam się w Alhambrę i nie mogłam nadziwić się jej pięknu.To miejsce mnie totalnie zachwyca.Andaluzja jest jednak bajkowa! Zazdroszczę Ci tej podróży i pięknych zdjęć.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
W zeszłym roku również wpatrywałam się w zdjęcia i zastanawiałam czy też naprawdę jest tam tak pięknie jak powiadają i opisują. Dzięki Bogu, no i oczywiście innym okolicznościom - mogę powiedzieć "byłam, zobaczyłam, zachwyciłam":)
UsuńMy kobiety wierzymy w to, że marzenia się spełniają, więc przypuszczam, że również i Ty wkrótce zawitasz do Andaluzji, czego życzę Ci z całych sił.
Pozdrawiam serdecznie:)
Wspaniałe budowle - monumentalne, pięknie zdobione.
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością się je ogląda na Twoich zdjęciach. Cała Granada to niesamowite miejsce.
Pozdrawiam :)
Rzeczywiście mauretańskie zdobienia to po prostu majstersztyk w czystej postaci.
UsuńSzczególnie byłam zachwycona nimi w pałacu Nasrydów, o którym napiszę kolejny post.
Pozdrawiam wiosennie:)
Przepiękne są Twoje zdjęcia. Natomiast co do opisu to nie wiem czy ja się mylę czy trochę się nie zgadzamy. Piszesz, że 'dobrze, że ja mogę tutaj być i podziwiać dzieło ludzi, którzy o kilka wieków wyprzedzili swoją myślą techniczną i artystyczną pozostałe kraje średniowiecznej i zacofanej Europy'.
OdpowiedzUsuńTo chyba nie do końca tak jest bo Rzymianie upowszechnili pierwsze akwedukty, które służyły ludziom a nie tylko ogrodom możnowładców już w II wieku n.e.
Alhambra nie jest dziełem europejskim, to zabytek arabskiego budownictwa w Europie. Europa w tym czasie miała swoje wspaniałe budowle.
Pozdrawiam serdecznie.
Jolu - zwróć uwagę, że celowo napisałam średniowiecznej Europy. A przecież Rzym to jeszcze Starożytność. Co do akweduktów to jeszcze starszy wynalazek, bo samych Asyryjczyków, którzy żyli dużo, dużo wcześniej.
UsuńMoże faktycznie źle sformułowałam swoją myśl w poście. Chodzi mi o to, że europejczycy zaprzepaścili możliwości jakie stworzyły im poprzednie starożytne cywilizacje i zamiast korzystać z ich dorobku, jak zrobili właśnie muzułmanie - Średniowieczna Europa cofała się w rozwoju pod każdym względem. Zwróć uwagę, że w tym okresie jedyną uprzywilejowaną grupą mającą dostęp do nauki był kler. Tylko oni /i to nie wszyscy/ potrafili pisać oraz czytać. Prosty lud oraz rycerstwo był niepiśmienny i nieczytelny. U Muzułmanów wręcz przeciwnie. Dzieci od 7 roku życia uczono matematyki, astronomii, geometrii. Przecież medycyna i inne nauki ścisłe stały u nich na najwyższym poziomie. Do dzisiaj czerpiemy z ich wiedzy.
Dopiero Renesans wprowadza Europę do świata nauki, rozumu, kultury i sztuki.
Bardzo dziękuję Jolu za Twój komentarz i cieszę się, że oprócz zdjęć, czytasz również szczegółowo moje posty. Cenię sobie wszystkie uwagi i spostrzeżenia.
Jak zapewne wiesz /polecam post o Granadzie/ cała Andaluzja przez 700 lat była pod panowaniem Maurów, więc zarówno Granada i znajdująca się w niej Alhambra oraz wszystkie inne miasta tego regionu również należały do muzułmanów. Dopiero w XV wieku Królowie Katoliccy podbili Andaluzję. Nie mnie oceniać czy było to z lepszym, czy gorszym skutkiem. Wszyscy historycy oraz naukowcy obstają niestety za drugą wersją.
Bardzo serdecznie Cię pozdrawiam i zapraszam kolejnym razem do wspaniałego pałacu Nasrydów:)
Masz dużo racji, może rzeczywiście powinnam zwrócić uwagę, że napisałaś tą opinię o średniowiecznej Europie.
UsuńDziękuję za staranną odpowiedź. Ja nie zaliczam blogów taśmowo, interesujące rzeczy można przeczytać i to robię dokładnie.
Pozdrawiam serdecznie...:-)
Niezwykłe miejsce. Mam nadzieję, że zobaczę je kiedyś na własne oczy.
OdpowiedzUsuńZnów z wielką przyjemnością przeczytałam post i zobaczyłam piękne zdjęcia.
Pozdrawiam bardzo serdecznie.
Znając Twoją ciekawość świata oraz przygody, ani przez moment nie biorę pod uwagę faktu,
Usuńże mogłabyś tam nie pojechać:)
Bardzo dziękuję za miłe słowa i przesyłam serdeczności:)
Na pierwszy rzut oka wygląda niepozornie, ale po przyjrzeniu się wszystkim zdjęciom dochodzę dopiero do wniosku, że to naprawdę ogromny kompleks. :D
OdpowiedzUsuńZ całą pewnością zdjęcia nie oddają całej istoty sprawy. Tym bardziej, że pałace i ogrody znajdują się na dwóch przeciwległych wzgórzach, więc nawet byłoby fizycznie niemożliwe, żeby całość objąć obiektywem.
UsuńA kompleks jest naprawdę warty zobaczenia. Pozdrawiam:)
Wspaniała wycieczka, cudne widoki - bardzo chciałabym kiedyś odwiedzić to miejsce...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Być może trzeba będzie delikatnie zasugerować mężowi, że kolejne urodziny bardzo chciałabyś spędzić w Andaluzji:)? W tym momencie tylko taki "babski" pomysł przychodzi mi do głowy.
UsuńSerdeczności:)
Nigdy tam nie byłam. Alhambra jest na tyle znana, że chyba każdy widział zdjęcia tego miejsca ale raczej w pełnym rozkwicie zieleni. Twoje zdjęcia są interesujące, bo robione w porze zimowej. Alhambra kojarzyła mi się z mnóstwem odwiedzających, na twoich zdjęciach prawie nie ma ludzi. Nie było? Taka pora roku?
OdpowiedzUsuńMy byliśmy z początkiem marca, więc w Andaluzji jest to już pełnia wiosny /to prawie Afryka/. Temperatura wynosi około 18-22 stopnie. A pełnia rozkwitu kwiatów i roślin przypada na kwiecień-maj. Wtedy jest najpiękniej. Chociaż trudno powiedzieć. Przecież tam w ogóle nie ma zimy, więc zielono jest przez cały rok. Co do ilości osób to do Alhambry wchodziliśmy bardzo wcześnie rano. Kiedy opuszczaliśmy ją po południu - wtedy były już niemiłosierne kolejki.
UsuńOczywiście w marcu jest mniej ludzi niż na przykład w pełni sezonu letniego. Ale w lecie jest straszny upał - 40-50 stopni, dlatego na zwiedzanie najlepszy jest właśnie okres wczesno-wiosenny.
Pozdrawiam serdecznie:)
Zobaczyć to miejsce - marzenie mojej żony. Moje zresztą też. Pięknie pokazane i opisane. Dziękuję za wspaniały spacer.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Może rocznica ślubu lub urodziny to będzie dobry pomysł:)?
UsuńMyślę, że żona nie miałaby nic przeciwko temu.
Przypuszczam, że Ty również. Więc dwie pieczenie przy jednym ogniu?
Warto się zastanowić i przemyśleć kwestię:)
Serdecznie i wiosennie pozdrawiam:)
Co za miejsce!ACH!
OdpowiedzUsuńNo właśnie. Ja może dodam od siebie "Och":)
UsuńMoże uznasz to za przesadny komplement, ale po przeczytaniu twoich ostatnich postów zaczęłam się poważnie zastanawiać nad odwiedzeniem Andaluzji w tym roku!
OdpowiedzUsuńNo co Ty, każdy szczery komplement jest miły. Tym bardziej się cieszę, że pisząc swoje posty okazują się one być przydatne innym osobom. Ja również przed każdą podróżą czytam blogi na temat miejsc, które chcę odwiedzić. Zawsze można znaleźć w nich wiele ciekawych informacji, których nie ma czasem w przewodnikach.
UsuńNie wiem kiedy planujesz podróż, ale jeśli w sezonie - to musisz się przygotować na ogromne tłumy ludzi, no i oczywiście upał. My zazwyczaj jeździmy przed lub po sezonie.
Ale jak to w życiu bywa - każdy z nas ma indywidualną, ulubioną formę wypoczynku.
Andaluzję naprawdę Ci polecam. Jest piękna, ale też niestety dosyć droga.
Coś kosztem czegoś.
Pozdrawiam:)
O Alhambrze czytałem już kilka razy, ba nawet w Historii Ogrodów jest opisana jako jedne z najciekawszych założeń krajobrazowych na świecie. Podejrzewam że gdybym tylko miał możliwość tam zawitać to bym to uczynił :-) Ale jak na razie te piękne zdjęcia muszą mi wystarczyć :-) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMuszę Ci powiedzieć, że ogrody Generalife w Alhambrze są po prostu cudowne.
UsuńGdy tam spacerowałam nie mogłam wyjść z podziwu. Jednej rzeczy bardzo żałuję.
Nie mogłam zobaczyć wszystkich roślin w ich w pełnym rozkwicie, który przypada na kwiecień-maj. My byliśmy z początkiem marca, więc np. róże wypuszczały dopiero listki.
A krzewów różanych są tysiące, więc wyobraź sobie taki widok.
Połączenie zieleni, tarasów oraz szemrzącej wszędzie wody - to naprawdę niezapomniane przeżycie dla każdego ogrodnika i nie tylko. Zresztą sam wkrótce zobaczysz.
Będę pisać o Generalife za ok. 2 tygodnie.
Pozdrawiam serdecznie:)
My niestety nie weszliśmy do muzeum, bo już było zamknięte. :/
OdpowiedzUsuńAlhambra jest absolutnie przepiękna! Mam nadzieję, że jeszcze do niej wrócę, może na nocne zwiedzanie? :D
PS
Zmieniły mi się plany urlopowe i jednak nie dotrzemy do Malagi. Cena lotów z Malagi była ponad (!) dwa razy większa niż z Girony, więc zamiast jechać z Katalonii przez Walencję i Murcję do Andaluzji, w Murcji zawrócimy i pojedziemy przez Aragonię do Girony. Trochę mi szkoda, ale cóż - i tak będzie super. Już mam sto pomysłów na to, co można zobaczyć podczas zmienionej trasy. :D
Ani przez moment nie wątpię, że wrócisz zadowolona i szczęśliwa.
UsuńA kiedy napatrzę się na Twoje zdjęcia, pewnie znowu zatęsknię za Hiszpanią.
Serdecznie pozdrawiam:)
Chmmm kusisz i kusisz ta Andalzuja ;). Trzeba zaczac rozgladac sie za biletami :).
OdpowiedzUsuńChyba nie ma innego wyjścia:)
UsuńŚlicznie zdjęcia Pani robi ;)
OdpowiedzUsuńO, jakie miłe słowa. Bardzo dziękuję i serdecznie pozdrawiam:)
UsuńPrzepiękne zdjęcia! ! ! ! ! ! ! ! ! ! ! ! ! - pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zdjęcia! ! ! ! ! ! ! ! ! ! ! ! ! - pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńDziękuję !!!!!!!!!!!:)
UsuńZ ogromną przyjemnością oglądam i czytam Twoje posty, odświeżam wiadomości dano temu poznane w szkole. Bardzo chętnie bym więcej podróżowała, ale jakoś przechodzi mi ochota, gdy pomyślę, ile złych rzeczy dzieje się na świecie.
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejne interesujące opisy, pozdrawiam.:)
Andaluzja jest raczej spokojnym miejscem. Na razie nie słyszy się w tym regionie o jakichś zagrożeniach. Dlatego my raczej wybieramy miejsca w miarę spokojne. Chociaż w dzisiejszym świecie nigdy nic nie wiadomo. Na dobrą sprawę, wypadki zdarzają zawsze i wszędzie. Nie trzeba nawet nigdzie wyjeżdżać. Przed każdą podróżą prosimy naszego niebiańskiego przewodnika o prowadzenie:)
UsuńCieszę się, że lubisz podróżować razem ze mną.
Zapraszam więc na kolejne wpisy - nie tylko podróżnicze.
Pozdrawiam bardzo serdecznie:)
Alhambra jest niezwykłym miejscem. Cudownie ja przedstawiłaś. Czytając wracały moje wspomnienia. Mario, Twoje zdjęcia robią furorę. Są bardzo piękne.
OdpowiedzUsuńTak cichutko marzę i mam nadzieję, że kiedyś znowu wrócę do Alhambry.
Pozdrawiam:)
Łucjo to nie moje zdjęcia robią furorę, tylko Alhambra jest taka piękna i nie ma innego wyjścia jak po prostu dobrze wyjść na tych zdjęciach:)
UsuńPowiem Ci, że ja również z przykrością opuszczałam to miejsce. Szczególnie ciężko było mi rozstać się z ogrodami. Nawet namawiałam męża, żeby wrócić tam jeszcze w kolejnym dniu.
Ale wiesz jak to jest, kiedy czas ucieka a jest jeszcze tyle do zobaczenia.
Dziękuję i pozdrawiam Cię wiosennie:)
Granada to jedno z moich największych hiszpańskich marzeń, a Allhambra to prawdziwy klejnot. Na Kubie baron cukrowy zbudował sobie pałac na niej wzorowany, znajduje się on w Cienfuegos, ale prawda jest taka, że do oryginału się nie umywa!
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o podróbce Alhambry. Zresztą czy można stworzyć coś równie pięknego. Wątpię.
UsuńJeśli nie byłaś - koniecznie jedź, a nie pożałujesz.
Pozdrawiam:)
Ta różnorodność dzieł w muzeum jest intrygująca. Symbole chrześcijaństwa w takim miejscu, to ciekawostka. No, ale wynika to z historii walk o to miejsce zapewne.
OdpowiedzUsuń