Z czym kojarzy nam się Split? Myślę, że większość osób odwiedzających to miasto na początku wymieniłaby pałac Dioklecjana, a potem dopiero pozostałe zabytki.
Teraz - wszyscy tłumnie przybywają do cesarskiego pałacu z ogromną przyjemnością. Z własnej, nieprzymuszonej woli.
Kiedyś - niekoniecznie tak to wyglądało.
Teraz - wszyscy tłumnie przybywają do cesarskiego pałacu z ogromną przyjemnością. Z własnej, nieprzymuszonej woli.
Kiedyś - niekoniecznie tak to wyglądało.
Można powiedzieć, że Split niejako gnieździ się w ruinach olbrzymiego kompleksu pałacowego wznoszonego w ciągu kilku lat /295-305/ z woli cesarza Dioklecjana.
Zresztą sama nazwa Split jest zniekształceniem łacińskiego Palatium - "pałac".
Pierwszą osadą jaka była tutaj założona to ilirsko-grecka miejscowość Aspalathos - od pachnącej rośliny porastającej tę okolicę. Osadę tę podbili Rzymianie w I w.n.e, zakładając prowincję Iliricum. Jej stolicą została Salona, w której urodził się Dioklecjan.
Split zasłynął dzięki pałacowi, w którym schroniła się okoliczna ludność uciekająca w VII wieku przed Awarami. I tak zostało do dzisiaj.
Na terenie kompleksu pałacowego mieszka około trzy tysiące ludzi, natomiast w całym Splicie, jako drugim co do wielkości mieście chorwackim mieszka ok. 210 tys. ludzi.
Pierwszą osadą jaka była tutaj założona to ilirsko-grecka miejscowość Aspalathos - od pachnącej rośliny porastającej tę okolicę. Osadę tę podbili Rzymianie w I w.n.e, zakładając prowincję Iliricum. Jej stolicą została Salona, w której urodził się Dioklecjan.
Split zasłynął dzięki pałacowi, w którym schroniła się okoliczna ludność uciekająca w VII wieku przed Awarami. I tak zostało do dzisiaj.
Na terenie kompleksu pałacowego mieszka około trzy tysiące ludzi, natomiast w całym Splicie, jako drugim co do wielkości mieście chorwackim mieszka ok. 210 tys. ludzi.
Widok na Split z Jadarńskiej Magistrali |
Jak większość cesarzy rzymskich trzeciego wieku, Dioklecjan pochodził z niskich warstw społecznych.
Trudno w to uwierzyć, biorąc pod uwagę fakt, że wszyscy cesarze uważali się za czcigodniejszych nawet od swoich bogów.
Na monetach widnieją takie sceny: Dioklecjan i Maksymian siedzą na krzesłach, a bogowie Jupiter i Herkules stojąc wkładają im wieńce na głowy. Śmiertelni ludzie siedzą w obliczu bóstw stojących! Dbano też o to, aby nimb boskości otaczał wszystko co cesarskie. Były więc "święte zarządzenia", "święte listy", "święty pałac". Dioklecjan był władcą absolutnym.
Cesarzem został w wieku około 44 lat.
Tutaj właśnie wzniósł swój pałac, w którego murach spędzimy najbliższe trzy godziny, natomiast Dioklecjan spędził tutaj resztę swojego życia, uprawiając warzywa w pałacowym ogrodzie, co było jego pasją.
Aktualnie w murach kompleksu pałacowego nadal mieszkają ludzie, co widać po rozwieszonym wszędzie praniu. Szczerze mówiąc wygląda to trochę zabawnie, gdy w murach cesarskiego majestatu wiszą ręczniki i majtki.
Dioklecjan był jedynym cesarzem w historii, który po 20 latach sprawowania władzy dobrowolnie abdykował.
1 maja 305 roku na równinie pod miastem Nikomedia zebrał się wiec żołnierski. Dioklecjan mówił ze łzami w oczach, że jest chory i potrzebuje wytchnienia, dlatego pragnie przekazać władzę w młodsze ręce. Zdjął swój purpurowy płaszcz i narzucił go Galeriuszowi, który w ten sposób stał się augustem, a Dioklecjan zwykłym śmiertelnikiem. Potem wsiadł na prosty wóz i skierował się do Dalmacji - Splitu. Chociaż formalnie nic już nie znaczył, nadal otaczał go nimb majestatu.
Poniżej "pseudo" Dioklecjan przemawia do ludu i swoich żołnierzy. Zwyczaj ten wprowadzono jako pamiątkę po cesarzu Dioklecjanie, który codziennie o godz. 12.00 wychodził na balkon, żeby poddani mogli zobaczyć majestat jego boskiego oblicza.
Jeśli będziesz kiedyś w Splicie warto poczekać na przybycie "cesarza" w asyście legionistów
i przemawiającego do swoich "poddanych". A robi to w iście teatralny i bardzo wiarygodny sposób.
Dla nas była to przednia zabawa - poddanemu ludowi w tamtych brutalnych czasach, z całą pewnością nie było do śmiechu. Jeden gest cesarza niejednokrotnie oznaczał wyrok śmierci dla człowieka,
który z jakichś powodów był mu niewygodny.
Dioklecjan, jak zresztą wszyscy panujący władcy, miał zamiłowanie do ogromu, przepychu, blasku -wzorowanego w dużej mierze na ceremoniale perskim. Władca występował w purpurowej szacie, błyszczącej złotem i drogimi kamieniami. W komnatach przed jego oblicze dopuszczano tylko najwyższych dostojników, w sali zaś czuwali nad porządkiem i ciszą specjalni urzędnicy; inni unosili w stosownym momencie zasłonę, za którą się znajdował. Wszyscy, nawet członkowie najbliższej rodziny, padali wówczas na kolana i kornie całowali rąbek jego szaty. Ten akt hołdu nazywał się adoracją "adoratio" i miał charakter niemal religijny. Już samo udzielenie audiencji, a tym bardziej zezwolenie na dotknięcie szaty ustami - było dowodem wielkiej łaski.
Szczerze mówiąc ja również nie miałabym nic przeciwko wychodzeniu na miasto wieczorową porą w takim towarzystwie. Chyba większość przebywających tam kobiet by nie miała, biorąc pod uwagę fakt jak wszystkie /ze mną łącznie/ byłyśmy w nich zapatrzone. Oczywiście nie mogłam się im oprzeć i mój mąż musiał sfotografować pięknych "rzymskich legionistów" z "piękną Polką" /ha,ha/. Przez chwilkę razem z młodszym synkiem również wcielił się w rolę, dzierżąc w dłoni miecz ważący ok. 5 kg.
Cesarz Dioklecjan wprowadził system tetrarchiatu, czyli czwórwładztwa. Polegało to na podziale władzy i chodziło o rozłożenie odpowiedzialności i nadzoru nad poszczególnymi częściami imperium - na podległych mu cezarów.
Dioklecjan rezydował w Nikomedii i zajmował się sprawami Azji Mniejszej, Syrii Palestyny i Egiptu.
Galeriusz czuwał nad prowincajmi bałkańskimi, a swoją siedzibę miał w Sirmium nad Sawą.
Maksymian przebywał głównie w Mediolanie. Podlegała mu Italia, kraje alpejskie, Hiszpania i północna Afryka.
Konstancjusz rezydował w Trewirze. Podlegała mu Galia i Brytania.
Dioklecjan wprowadził ten system, dając dowód wielkiego rozumu politycznego. Wiedział, że imperium jest zbyt wielkie, aby jeden człowiek mógł sprostać wszystkim obowiązkom.
Pałacowy dziedziniec - perystyl - ma kształt prostokąta o wymiarach 35x13 m. Wzdłuż niego ciągnie się rząd sześciu kolumn korynckich zdobionych kamiennym fryzem. Od południowej strony perystylu znajdowało się wejście do apartamentów cesarskich poprzez cylindryczny przedsionek - westybul.
Szereg kolumn korynckich wokół perystylu -głównego dziedzińca pałacu
|
W westybulu jest doskonała akustyka, dlatego często odbywają się tutaj koncerty kameralne. My również byliśmy świadkami występu w postaci męskiego trio |
Katedra św. Dujama to bardzo ważna świątynia dla mieszkańców Splitu, ponieważ wzniesiona została na cześć jednego z pierwszych chrześcijańskich męczenników i patrona miasta - świętego Dujama. Jest to charakterystyczna budowla w kształcie rotundy z wysoką dzwonnicą stanowiła niegdyś Mauzoleum Dioklecjana i została przekształcona na kościół w VII/VIII wieku. Wejście do świątyni cesarza strzeżone było przez sfinksy przywiezione z Egiptu. Dziś na straży stoi jeden, będący kopią swojego poprzednika.
Dziwnym, czy też celowym zrządzeniem losu - na miejscu pogańskiego mauzoleum Dioklecjana, w którym znajdował się jego grobowiec - postawiono Katedrę upamiętniającą śmierć męczennika chrześcijańskiego Dujama, który został stracony w Trogirze na rozkaz samego cesarza.
Można powiedzieć, że prześladowany góruje teraz nad swoim prześladowcą.
Zanim jednak chrześcijanie zaczęli być prześladowani, sprzymierzyli się z Dioklecjanem, żeby usunąć ich wspólnego wroga jakim byli Manichejczycy, którzy głosili że we wszechświecie trwa nieustanna walka Światła i Ciemności. Rozgrywa się ona również w każdym człowieku. Obowiązkiem człowieka jest prowadzić zbożny tryb życia i stosować praktyki ascetyczne. A tacy prorocy jak Budda, Jezus, czy też sam Mani - po to się pojawiają, aby wciąż na nowo wskazywać ludzkości prawdę.
Wywołało to oczywiście zaniepokojenie władz rzymskich. Podejrzewano ich o to, że prowadzą działalność szpiegowską i wydano edykt mający zlikwidować ich działalność.
Potem sprawy potoczyły się lawinowo i pod wpływem "doradców" Dioklecjana w postaci kapłanów oraz krwiożerczego Galeriusza zaczęto prześladować również chrześcijan.
Dioklecjan uważał, że należy konsekwentnie usuwać z życia społecznego wszystko, co grozi starorzymskim ideałom i tradycjom oraz wartości państwa.
24 lutego 303 r. ukazał się na murach Nikomedii edykt w sprawie chrześcijan, a jego odpisy docierały do najodleglejszych części prowincji. Brzmiał on : wszystkie budynki kościelne należy zburzyć, a pisma święte wydać władzom i spalić, chrześcijan usuwa się z urzędów, ludzie stanu wyższego stracą przywileje, jeśli będą wierni nowej religii, żaden chrześcijanin nie może występować przed sądem, nawet gdyby spotkała go osobista krzywda.
Edykt nie przewidywał kary śmierci za przynależność do gminy chrześcijańskiej. Chodziło bardziej o zniszczenie organizacji i zastraszenie jej członków. Pierwszy wyrok śmierci wykonano już 24 lutego na chrześcijaninie, który ośmielił się zerwać edykt cesarski i potargać go. Został spalony żywcem.
Edykt cesarski obowiązywał przez osiem lat i jak podają źródła bardzo dużo chrześcijan, a wśród nich biskupów odeszło od wiary, co stworzyło później wielki problem moralny i doprowadziło do rozłamów wewnątrz Kościoła.
Z Katedry Dujama roztacza się piękny widok na Split i okolice. Szczerze mówiąc jest tam dosyć wysoko i niektórzy z nas nie dotarli na samą górę, a schodząc w dół również nie czuli się komfortowo.
Mury otaczające wnętrze pałacu |
Podobno w czasie II wojny światowej mieszkańcy Splitu postanowili ocalić pomnik przed przetopieniem na armaty. Przecięli pomnik w trzech miejscach i schowali.
Po wojnie zespawali go i wystawili tuż przed pałacowymi murami.
Nikogo z całą pewnością nie zdziwi fakt, że cały obszar stanowiący niegdyś kompleks pałacowy cesarza Dioklecjana - wpisany został na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.
Wieża kaplicy św. Arnira z 1445 r. wzniesiona przez Juraja Dalmatinca, który ozdobił sarkofag i ołtarz wewnątrz |
opracowałam na podstawie książki
A. Krawczuka pt. "Poczet cesarzy rzymskich"
A nasz pobyt w Splicie miał miejsce we wrześniu 2013 r.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMario, jak zwykle pięknie i wyczerpująco. Z wielką przyjemnościom czytam Twojego bloga.
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że Ci się podoba. Staram się pisać najlepiej jak potrafię:)
UsuńPo przeczytaniu Twoich postów mam dylemat gdzie wybrać się latem na urlop. Cejrowski zagrożony!
OdpowiedzUsuńO tak, Wojtek niech trzyma się na baczność. Pozdrawiam:)
UsuńOj piękne zdjęcia z wspaniałego miejsca :-) Może kiedyś tam zajadę :-)
OdpowiedzUsuńJeśli tylko będziesz miał okazję koniecznie zajrzyj. Nie tylko Split, ale cała Chorwacja jest godna polecenia. Zapewniam Cię, że nie jest przereklamowana:)
UsuńMario, dzięki Tobie odświeżyły się moje wspomnienia. Split zachwycił mnie zabytkową, niewielką starówką, w której sercu stoi katedra Świętego Duje.
OdpowiedzUsuńKolejny wspaniały post, świetnie opracowany i uzupełniony pięknymi zdjęciami.
Pozdrawiam serdecznie:)
Bardzo dziękuję Łucjo za miłe słowa, a Split to faktycznie miasto z klimatem i ciekawą historią. Przesyłam pozdrowienia:)
UsuńPięknie opisałaś to miejsce i historię, tak pałacu jak i Dioklecjana. Byłem tam kilka lat temu, szkoda, że nie wiedziałem o tej inscenizacji na balkonie, przyjechałbym kilka godzin wcześniej. Zawsze miło poczytać o miejscu, które się widziało. Wspomnienia wtedy odżywają. Sam mam w planach post o Splicie, może niedługo się ukaże.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Cieszę się, że miło się czytało. Również lubię wracać wspomnieniami do miejsc które widziałam. Czasami fajnie jest na nie spojrzeć oczami kogoś innego. Dziękuję za wizytę i serdecznie pozdrawiam:) Aha, wkrótce zapraszam na Trogir i Szybenik. Może tam kiedyś byłeś, więc znowu odświeżysz pamięć:)
UsuńCudowne miejsce ktore opisalaś jak przewodnik wycieczki zdjęcia cudowne rodzinka wspaniala serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńO, jakie miłe słowa. Motywują do pisania kolejnych postów, na które już dzisiaj serdecznie zapraszam. Bardzo dziękuję i pozdrawiam serdecznie:)
UsuńTak jak byłam zachwycona Dubrownikiem podczas mojej tam wizyty, tak samo czuję się oglądając twoje zdjęcia. O Splicie czytałam, ale jeszcze tam nie dotarłam. Piękna wycieczka.
OdpowiedzUsuńChciałam jeszcze tylko dodać, że lektura Twojego bloga od samego początku to dla mnie ważne doświadczenie i przeżycie. Dostarczyłaś mi wrażeń, wywołałaś wspomnienia i wzruszenie. Zmusiłaś do refleksji i podniosłaś na duchu. Bardzo mi tego było potrzeba. Ściskam wirtualnie bardzo serdecznie. Niech Ci się wiedzie piękne życie!
UsuńSprawiasz mi ogromną radość pisząc tak miłe słowa. Równocześnie bardzo się cieszę, że mogłam Tobie sprawić przyjemność moimi zdjęciami oraz słowami. Fajnie się czuję jeśli ktoś dzięki mnie może poczuć się choć troszkę szczęśliwszy.
UsuńBardzo dziękuję za wizytę i zapraszam ponownie:)
Ładnie, obszernie, konkretnie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Podróżowanie z Tobą to czysta przyjemność. Czytając Ciebie mam wrażenie, że jestem w miejscu które właśnie opisujesz. Nie tylko zabytki, ale również życie przeciętnego, zwykłego człowieka mieszkającego w danym miejscu. Widać, że na świat patrzysz globalnie, nie przez pryzmat jednej, konkretnej rzeczy. Gratuluję!
OdpowiedzUsuńOczywiście nie chodzi mi tylko o ten ostatni post, ale mam na myśli również pozostałe.
Szczególnie podobają mi się "posty czarnogórskie", w których kraj ten przedstawiasz w bardzo wiarygodny sposób. Tam gdzie jest pięknie - piszesz, że jest pięknie. Natomiast tam gdzie nie ma się czym zachwycać - też tego nie ukrywasz. Nie wiem w jakim celu, ale u niektórych piszących ciągle tylko jest "ach i och". Nie wierzę, że zawsze i wszędzie jest "odlotowo".
Dlatego podoba mi się Twój obiektywizm i szczerość spojrzenia, nie tylko na świat, ale również na drugiego człowieka. Naprawdę przyjemnie się czyta i podróżuje z Tobą.
Pozdrawiam.
Bardzo miłe są Twoje słowa, ale rzeczywiście jadąc gdziekolwiek najbardziej ze wszystkich atrakcji w danym kraju - interesują mnie mieszkający tam ludzie. Lubię obserwować ich codzienne życie, radości i smutki. Pisząc posty staram się być jak najbardziej wiarygodna i obiektywna. Bardzo się cieszę, że to widać.
UsuńJeszcze raz serdecznie dziękuję i pozdrawiam zapraszając do kolejnych podróży:)
Kocham Chorwację, a zwiedzenie Splitu to jedne z moich marzeń, które być może kiedyś się spełni... Dziękuję za cudowny spacer i obszerną relację z wycieczki. Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńMy kobiety optymistycznie patrzące w przyszłość /a wiem, że Ty również do takich się zaliczasz/ - wierzymy przecież, że marzenia się spełniają, nieprawdaż?
UsuńŻyczę Ci zatem spełnienia Twojego marzenia w niedalekiej przyszłości i bardzo dziękuję za podróżowanie razem ze mną:)
Dziękuję za wirtualną podróż. Tak pięknie i wyczerpująco to opisałaś. Zdjęcia piękne. Pozdrawiam:):):)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że podoba Ci się moja "podróżnicza relacja" i serdecznie pozdrawiam:)
UsuńLooks like a very interesting place to visit.
OdpowiedzUsuńThank you for your visit with me today.
Carolyn
I'm agree with you. Split is very nice and interesting place.
UsuńThank you and invite you to futher entries:)
Witam Cię bardzo serdecznie. W ostatnim roku mój wzrok prawie padł. Dziwna przypadłość nie do wyleczenia. Trudno mi było Ciebie znaleć. Wiele rzeczy robię z pamięci. Dziękuję za dobre słowa. Tak wiem to pomaga przetrwać. Mam nadzieję że Twoja wizyta bie była jednarazowa.Wybacz błędy. Ściskam mocno. Pa.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że przeczytałaś moje słowa. Serdecznie Ci współczuję, ale miejmy nadzieję, że będzie lepiej. Oczywiście będę do Ciebie zaglądać, żeby dowiedzieć się co słychać.
UsuńSerdecznie pozdrawiam i życzę dużo zdrówka:)
Kolejne piękne miejsce, które chciałabym zobaczyć. Ich lista niebezpiecznie mi się wydłuża. ;)
OdpowiedzUsuńMoże gdybyśmy żyły 200 lat i wygrały jakąś sumkę w totolotka dałoby radę zobaczyć wszystko?
UsuńAle tak serio - jeśli będziesz w Chorwacji, warto zajrzeć do Splitu. Pozdrawiam:)
Nie dotarłam do Splitu i teraz bardzo tego żałuję, chociaż Twój post jest tak precyzyjnie napisany i poparty zdjęciami, że zrekompensował mi ten brak. Bardzo dobrze się
OdpowiedzUsuńczyta Twoje posty, są kompetentne i bardzo treściwe
Pozdrawiam Cię serdecznie.:)
Bardzo cenię sobie Twoją opinię ponieważ wiem, że jest osobą szczerą i bezpośrednią.
UsuńBardzo się cieszę, że podobają Ci się moje posty.
A jeśli chodzi o Split zawsze można to przecież nadrobić. Serdecznie pozdrawiam, a kolejnym razem zapraszam do Trogiru i Szybenika:)
Bardzo bym chciała jechać do Chorwacji bo nieco mi przypomina Włochy ale chyba w lepszym wydaniu. Z wielkim zainteresowaniem czytam Twoje posty i znajduję tu wiele ciekawych rzeczy nie wspominając o zdjęciach, które pięknie obrazują tekst. Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńTy nie byłaś w Chorwacji, ja z kolei mało znam Włochy, dlatego również zaglądam do Ciebie, żeby bliżej poznać ten kraj. Mam nadzieję, że kiedyś również w praktyce.
UsuńA co do Chorwacji szczerze Cie na nią namawiam. Nie będziesz żałować.
Serdecznie pozdrawiam i zapraszam ponownie:)
Split jest piękny, magiczny i starożytny, a ludzie wspaniale radośni.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam