O mnie

Port w  Makarskiej

Skoro zima tuż tuż - to ja wbrew prognozom pogody i nadciągającemu chłodowi i śniegowi - zapraszam wszystkich  do słonecznej, gorącej 
i urokliwej Chorwacji.

Co prawda obiecałam sobie, że nie będę cofać się wstecz i wracać do podróży, które odbyłam przed założeniem bloga, ale znów muszę zrobić wyjątek 
i złamać zasadę.
Bo czy mam jakieś wyjście, skoro mój mąż co drugi dzień pyta mnie, kiedy 
w końcu opiszę Chorwację, w której zakochał się po uszy? 
Spełniam zatem Jego prośbę /tym bardziej że wkrótce ma urodziny/ 
i serdecznie zapraszam wszystkich lubiących bałkańskie klimaty - mających ochotę na zwiedzanie, leniuchowanie oraz wygrzewanie się 
w słoneczku, w piękną podróż do słonecznej i niezapomnianej Chorwacji. 
Szczerze mówiąc ja również nie mam nic przeciwko temu, żeby wrócić tam po raz kolejny.

Zanim jednak odwiedziliśmy to państwo, byłam szczerze zdegustowana odpowiedziami potencjalnych znajomych, którzy na pytanie: "Gdzie jedziesz w tym roku na wakacje?" w większości przypadków odpowiadali: 
"do Chorwacji". 
Czy też na świecie lub w Europie nie ma innych piękniejszych miejsc, tylko wszyscy muszą jechać do Chorwacji? - myślałam.
Doszliśmy wspólnie do wniosku, że trzeba to sprawdzić na własnej skórze i jako kierunek naszej rodzinnej wyprawy w październiku 2012 roku wybraliśmy to właśnie państwo.
Nie będę opisywać szczegółów podróży, powiem tylko jedno. 
Po przekroczeniu granicy słoweńsko-chorwackiej i przejechaniu kilkunastu kilometrów już zaczęłam żałować podjętej decyzji. 
Krajobraz księżycowy - gołe  skały porośnięte kępkami roślin, prażące słońce, otoczenie jak w westernie - to ja mogę sobie pooglądać w telewizji. A ludzie którzy zachwycają się Chorwacją, chyba w swoim w życiu nie widzieli naprawdę ładnych miejsc. 
Byłam zdegustowana, zniesmaczona i poszłam spać mrucząc pod nosem, 
że nasze polskie góry są o niebo piękniejsze.
Po jakimś czasie moi trzej panowie zaczęli się czymś głośno zachwycać więc mimochodem musiałam zareagować i otworzyć oczy.
- O kurcze, ależ tutaj pięknie. Zupełnie inna bajka  niż parę godzin temu 
- pomyślałam.
I im dalej na południe tym bardziej zaczęłam zmieniać zdanie. Gdy wjechaliśmy na Jadrańską Magistralę, cały czas mieliśmy przed oczami turkusowy Adriatyk i góry, które się w nim przeglądały. 

Chyba zbyt pochopnie oceniłam sytuację.

Piękna Riwiera Makarska ciągnie się na odcinku 60 km wzdłuż Adriatyku i właśnie ona była celem naszej podróży oraz miejscem pobytu.  
W sezonie turystycznym jest tutaj bardzo tłoczno, ale my wybieramy zazwyczaj okres po sezonowy, więc jest luzik.


Promenada  w porcie w Makarskiej
Powody
Mało ludzi - /w lipcu, sierpniu trzeba wychodzić rano na plażę, żeby zarezerwować miejsce/. 
My mieliśmy żwirku i morza pod dostatkiem o każdej porze dnia i nocy.


Ceny o połowę niższe /nasz apartament w sezonie letnim kosztował 80 Euro, natomiast my płaciliśmy za niego 30 Euro/.
Rewelacyjna pogoda - nie ma dokuczliwych upałów, ale i tak jest 
"dosyć ciepło" /28-30 stopni/.
Można więc spacerować do woli i delektować się otoczeniem bez zbędnego marudzenia że jest za gorąco.


No i oczywiście powód najważniejszy - bajkowe otoczenie i turkusowa woda.
Myślę, że powyższe argumenty są wystarczającym powodem do podróżowania przed lub po sezonie.


Makarska to w zasadzie znany kurort wypoczynkowy położony w południowo-wschodniej Chorwacji w okręgu Split-Dalmacja.
Jest to największa miejscowość letniskowa na Makarskiej Riwierze nad Adriatykiem, położona ok. 60 km na południowy wschód od Splitu i 140 km na północ od Dubrownika.
Miasto ma charakter pagórkowaty, większość parkingów i znaczna część dróg zlokalizowanych jest na stromych ulicach.

Wyspa św. Piotra 

Kryształowo czyste morze. Nawet w porcie, w którym woda powinna być najbardziej zanieczyszczona, widać pływające rybki.


Cudowne zachody słońca.


Urocze wąskie uliczki i domki z kamienia to chyba ulubiony motyw bałkańskiej zabudowy.

Gdy po raz pierwszy wyruszyłam na obchód wybrzeża w Makarskiej - potem nie mogłam się już  powstrzymać. Byłam zachwycona i spacerowałam pośród bałkańskiej roślinności, gór schodzących do turkusowego morza, w każdej wolnej chwili.
Siedziałam, patrzyłam, zachwycałam się i dziękowałam Bogu za cud stworzenia tego pięknego świata i możliwość przebywania  w miejscach, gdzie widać to gołym okiem.

Chyba każdy Polak będący w Chorwacji bliżej lub dalej spotkał się z pojęciem Fish Picnic.
Ale powiem Wam jedno, że Fish Picnic w Makarskiej na statku Makarski Jadran był  jedyny w swoim rodzaju. Jeśli trafisz kiedyś do Makarskiej i planujesz opływać chorwackie wyspy, to rejs po Adriatyku tylko z załogą tego statku zapewni niezapomniane przeżycia.
Wypływamy z portu wczesnym rankiem, który w promieniach wschodzącego słońca prezentował się zjawiskowo.

Rejs po Adriatyku - poza walorami krajoznawczo-przyrodniczymi, posiadał jeszcze aspekt rozrywkowo-towarzyski, a załoga statku w postaci przystojnych chorwatów dopełniała całości atrakcji. 
Wszystkie panie /bez wyjątku/ były oczarowane i rozanielone, a zabawa  rozkręciła się na całego, kiedy z głośników zaczęła płynąć muzyka w rytmach najlepszych przebojów z całego świata. 
Kapitan zadbał o repertuar dla wszystkich podróżujących turystów, a więc Niemców, Francuzów, Hiszpanów, Rosjan, Polaków, Włochów itd.


Totalny luz, pyszna grillowana ryba no i oczywiście rakija oraz wino polewane z plastikowych butelek spowodowały, że humory dopisywały raczej wszystkim uczestnikom wycieczki.
Nie przywiązuje się tutaj zbyt wielkiej uwagi do norm i przepisów unijnych.


Czy to na statku, czy też w pobliskich restauracjach - kelnerzy bez pardonu piją piwko i palą papierosy przy gościach. U nas takie zachowanie z całą pewnością byłoby nie do przyjęcia. 
Tak wyglądał nasz kucharz okrętowy.
Wypisz, wymaluj "Piarci  z Karaibów"
Mnie osobiście podoba się taka naturalność, swoboda i świadomość, że za plecami nie czai się funkcjonariusz Straży Miejskiej czyhający tylko na okazję, żeby wlepić mandat "za byle co".

I tak sobie płyniemy  delektując   się cudownymi okolicznościami przyrody.
Szczerze mówiąc nie miałabym nic przeciwko domkowi z winnicą, 
uroczą zatoczką i łódką  tylko dla siebie.



Ależ się rozmarzyłam, no ale czy w takiej sytuacji można się powstrzymać od marzeń?

Dopływamy do Wyspy Hvar, której długość wynosi wynosi 68 km, szerokość natomiast 4-10 km.
Po północnej stronie wybrzeża występują półwyspy i zatoczki, południowy brzeg jest stromy i skalisty. Wyspa porośnięta jest roślinnością śródziemnomorską, a także lawendą dlatego Hvar znana jest jako "lawendowa wyspa", ze względu na sadzoną masowo lawendę, która jest jednym z głównych dochodów wyspy.

Hvar jest znany z niebezpiecznych i krętych dróg. Chorwaci mają powiedzenie: "Obyś zginął na drogach Hvaru". Jest tutaj największe nasłonecznienie w całej Chorwacji - średnio 2.724 godz. rocznie, co powoduje, że wyspa jest atrakcyjna nawet zimą.
W 2008 r. krajobraz kulturowy wyspy Hvar został wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO pod nazwą Równina Starego Gradu.
Największe miejscowości na wyspie to Jelsa, Hvar, Stari Grad, Vrboska i Sućuraj.
My stacjonujemy w miasteczku Jelsa, gdzie pijemy pyszną kawkę i wcinamy lody oraz gdzie nasz młodszy syn zostawia swoją czapkę. 
Wierząc przesądom, powinniśmy jeszcze raz tutaj wrócić - nie mam nic przeciwko temu.




Po krótkim pobycie w Jelsie wsiadamy na naszą łajbę The Best Makarski Jadran i płyniemy na wyspę Brać, gdzie w miejscowości Bol znajduje się Zlatni Rat - plaża uchodząca za najpiękniejszą na Adriatyku, a nawet w całym świecie.


Ze względu na swoje położenie w zależności od pory dnia, wiejącego wiatru i prądów morskich zmienia ona swój kształt.
Jest to idealne miejsce dla miłośników wind i kitsurfingu. 
Na miejscu jest szkółka surfingowa oraz nurkowania.

Na dzisiaj to już chyba dosyć atrakcji. Gdy wracamy do Makarskiej słoneczko chyli się ku zachodowi i jesteśmy świadkami równie pięknej scenerii co rano - tyle, że w promieniach zachodzącego chorwackiego słońca.

Cóż mogę powiedzieć. Chyba tylko tyle, że Chorwacja jest przepiękna i na pewno pozostanie w mojej pamięci jako miejsce którym się zachwyciłam.
Zmieniam zatem opcję patrzenia i polecam ją wszystkim chcącym odpocząć, pozwiedzać i napawać się realnym bałkańskim klimatem.
Kolejnym razem spacerować będziemy po starym, zatłoczonym, ale jakże pięknym Dubrowniku.

24 komentarze:

  1. Dziękuję Kochanie za niespodziankę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja uwielbiam Makarską i jej okolice ! Byłam tam w wakacje 5 lat temu i mam cudowne wspomnienia. Chętnie znów bym tam powróciła :) i też płynęłam takim stateczkiem !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyjęłaś mi to ust. Siedząc wczoraj przy wieczornej herbatce stwierdziliśmy, że było to jedno z piękniejszych miejsc do którego moglibyśmy wrócić - chociaż rzadko lubię wracać tam gdzie już byłam. Pozdrawiam:)

      Usuń
  3. Ależ tam jest pięknie. Byłam na Istrii ale Makarska i południe Chorwacji to rzeczywiście bajka.
    Jadę tam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Im dalej na południe tym piękniej. Jedź koniecznie, a nie pożałujesz:)

      Usuń
  4. Obłędnie! Na razie Chorwacja kusi mnie nieco mniej niż inne państwa, ale muszę przyznać, że tą notką mnie oczarowałaś. Jeśli tam trafimy, to z pewnością poszukam tego imprezowego stateczku. A widoki są po prostu obłędne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na świecie jest tyle pięknych miejsc, że wybór jest rzeczywiście trudny. Wiadomo wybór wyborem, ale liczą się również kwestie finansowe, które nas ograniczają.
      Jeśli tylko będziesz mieć okazję koniecznie odwiedź Chorwację. Od północy do południa jest cudowna. Wiem, bo 3-krotnie przejechałam całe jej wybrzeże - od początku do końca. Środkowa i południowa Dalmacja dla mnie jest najbardziej atrakcyjna. Pozdrawiam ciepło:)

      Usuń
    2. To fakt. Pewnie gdybym mogła, jeździłabym gdzieś co miesiąc, a tak - myślę intensywnie jak wybrać, żeby było i korzystnie cenowo, i ciekawie.
      Do Chorwacji pewnie wybierzemy się kiedyś na objazdówkę samochodem. A póki co chciałabym wreszcie poznać Włochy, Portugalię i kolejne regiony Hiszpanii.

      Usuń
  5. Piękne miejsca, piękne zdjęcia, wspaniała wyprawa!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ze wszystkim co napisałaś muszę się zgodzić w 100%, bo rzeczywiście jest tam cudownie.
      A tak wrażliwa osoba jak Ty, z całą pewnością postrzegałaby otaczającą rzeczywistość ze zdwojoną siłą. Wstyd się przyznać /chociaż nie wiem czy to wstyd/, ale ja czasem widząc piękne miejsca wzruszam się do łez. Tak też było w przypadku mojego pierwszego spaceru po nadmorskich ścieżkach w Makarskiej. Tak już mam. Serdecznie pozdrawiam:)

      Usuń
  6. Mario, wzruszeń nie trzeba się wstydzić, ponieważ to świadczy o wrażliwości. Dziękuję Ci za komentarz i życzenia, już jest nieźle, ale teraz trzeba chuchać i dmuchać...
    Chorwację bardzo lubię, niestety na południu nie byłam, ale Istrię, Dalmację i Plitvickie jeziora znam. Twoje zdjęcia i opisy zachęcają, żeby ten kraj odwiedzić.
    Serdeczności przesyłam.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli tylko będziesz mieć okazję skorzystaj z niej, a na pewno Środkowa Dalmacja Cię nie zawiedzie. Serdecznie pozdrawiam:)
      Nadal trzymam kciuki za męża.

      Usuń
  7. Wiem że Chorwacja jest cudowna bylam ale widać po Twoim wpisie że są miejsca jeszcze piekniejsze na Chorwacji o czym świadczą cudowne zdjęcia serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasami tak bywa, że musimy na coś spojrzeć oczami innych ludzi i wtedy doceniamy to jeszcze bardziej. Jeśli tak jest w Twoim przypadku to bardzo się cieszę, że mogłam przed Tobą odkryć nieznane Ci dotąd zakątki tego pięknego państwa. Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  8. Wybacz Mario, że na bieżąco nie komentuję Twoich postów.
    Nie mam pojęcia dlaczego adres bloga nie aktualizuje się? Zaraz pogrzebię na blogach dziewczyn jak go zapisują.
    Rozmarzyłam się czytając Twój post. Przypomniał mi się kościół w Makarskiej. Widziałaś w drzwiach wejściowych wspaniałą klamkę w postaci ryby? Byłaś w Muzeum Morskim Franciszkanów?Prawda, że świetne.
    Chorwacją jestem oczarowana. Chciałabym tak kiedyś wrócić.Mam wiele zdjęć, które powinnam jak najszybciej opublikować.
    Pozdrawiam serdecznie:)*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem o co chodzi z moim blogiem, że się nie aktualizuje. Już próbowałam coś zmienić, ale dalej nie wiem w czym tkwi problem.
      A co do Makarskiej to sama wiesz najlepiej, że kusi swoim pięknem.
      W Kościele niestety nie byłam, więc nie będę się wypowiadać.
      Serdecznie pozdrawiam i czekam na Twoją relację:)

      Usuń
  9. Ja także nie wiem dlaczego adres Twojego bloga (jedyny z zaprzyjaźnionych) nie aktualizuje się i nie powiadamia o nowych postach. Podejrzewam, że może coś jest nie tak w Twoich ustawieniach, skoro podobny problem ma także Łucja-Maria.
    Zdjęcia z Chorwacji fantastyczne :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę rozgryźć mój problem, bo sama jestem wkurzona dlaczego tak się dzieje.
      Zdjęcia są ładne, ponieważ cała Chorwacja jest fantastyczna i niezapomniana.
      Serdeczne pozdrowienia:)

      Usuń
  10. Byłam w Makarskiej w lipcu i mam stąd niekorzystne porównanie do naszych krajowych kurortów typu Międzyzdroje. Było głośno, tłoczno, plaża nie do wypoczynku, wzburzona brudna woda i ten drobny kamień, który mi się nie podobał. Ale już pod czujnym okiem św. Piotra było cicho, spokojnie i miałam przecudowny widok na zatokę.

    OdpowiedzUsuń
  11. Zgadza się, że szczyt sezonu w Makarskiej jest nie do zniesienia, dlatego my gdziekolwiek jedziemy, zawsze wybieramy opcję przed lub posezonową. Wtedy do woli można się rozkoszować otoczeniem, pustymi plażami i pięknymi widokami. A spacer na wyspę św. Piotra to była rzeczywiście czysta przyjemność:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Υπέροχη η ξενάγηση σου Μαρία μου! Πολύ την χάρηκα!
    Και ειδικά τώρα που παρουσιάζω κι εγώ την Κροατία στο blog μου!
    Πολλούς χαιρετισμούς από την Ελλάδα!

    OdpowiedzUsuń
  13. Piękna błękitna woda :O A Piotruś jaka chudzina! No inne dziecko!
    zachody słońca zawsze są cudowne, można się rozmarzyć...
    Taka impreza w ciągu dnia to jest dopiero! Można się przyzwyczaić do "naszych" kelnerów i obsługi. Ale z drugiej strony jak się zastanowić to to wszystko jest tak formalne, badane, określane, że cokolwiek człowiek nie zrobi (szczególnie do jedzenia) to zastanawia się czy nie przekracza prawa i za sprzedanie ciasta nie pójdzie siedzieć, bo BHP to i tamto...
    Krzysiu jaki chłopaczek!
    "Jest to idealne miejsce dla miłośników wind i kitsurfingu. " przepraszam, ale "wind" naprawdę brzmi jakby dla miłośników takiej zwykłej windy było to miejsce ;)
    A jak te plaże kamieniste? da się z nimi żyć?
    I te chmury przeplatające góry są piękne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Daj spokój. Trudno uwierzyć, że to moje dziecko?
      Chętnie wypłynęłabym kolejny raz w taki rejs, ale koniecznie z tą samą załogą statku - chłopaki były the best:)
      Od tej pory fish pikniki nigdy nie były już takie same:(
      Dzięki Bogu przepisy BHP jak na razie Chorwatów nie dotyczą. i bardzo dobrze.
      Plaże spoko. Drobny żwirek - przynajmniej nie włazi do d ... i ciało się nie lepi od piachu.

      No cóż Ci powiem - Makarska jest zaje....fajna :)
      Nie mogłam się napatrzeć jak góry spotykały się z morzem. Cudo:)

      Usuń