O mnie



Balaton to największe, bezodpływowe jezioro w Europie Środkowej i jak dla mnie chyba najcieplejsze. Nazywany też bywa "węgierskim morzem".
Jeżeli ja, notoryczny zmarzluch oraz człowiek wybitnie ciepłolubny - moczyłam w nim tyłek praktycznie non stop to znaczy, że temperatura wody musiała wynosić co najmniej 28 stopni. I tak też właśnie było - czysta przyjemność:)
Najsłynniejsze wypoczynkowe miejscowości nad Balatonem to: Siofok, Keszthely, Tihany
Siofok leży po  południowej stronie jeziora, natomiast dwie pozostałe położone są po stronie północnej i tę właśnie część chciałabym Wam polecić.
My zacumowaliśmy w Kesztchely i była to bardzo dobra decyzja.  
No może z jednym wyjątkiem. Jezioro w tej okolicy jest bardzo płytkie i żeby zanurzyć się całkowicie, trzeba dosyć spory kawałek oddalić się od brzegu. 
Jest i drugi wyjątek. Woda nie jest tak przejrzysta jak np. w Tihany, czy Badacsony, ale jest za to o wiele cieplejsza.
Plaże nad Balatonem są z reguły płatne, chociaż nie brakuje również tych z gatunku "dzikich". 
Koszt całodniowego biletu rodzinnego 2+2 to około 25 złotych. 
Jest tutaj bardzo bezpiecznie i spokojnie szczególnie jeśli chodzi o małe dzieci. Plaże są piaszczyste,  zejście do wody łagodne, no i  trafiły nam się niecodzienne atrakcje,  w postaci zaprzyjaźnionych łabędzi, które jak gdyby nigdy nic pływają sobie z wczasowiczami lub spacerują tuż obok. Niesamowite uczucie.  Mieliśmy nawet naszego osobistego łabędzia-ochroniarza, który przez cały czas plażowania nie spuszczał nas z oka:)



Jeśli komuś znudzi się chlaptanie w wodzie lub wygrzewanie na plaży - tuż obok jest zielona trawka i mnóstwo drzew, w postaci brzóz płaczących dających cień oraz miły chłodek. Jest też do wyboru kilka innych alternatyw. 
W związku z tym, że należę do grona osób dla których bierny wypoczynek jest zbyt męczący - udawałam się zazwyczaj na obchód pobliskiej okolicy. 
Urokliwe promenady, mały porcik dla jachtów, przystań dla statków wycieczkowych oraz mnóstwo ścieżek rowerowych i pieszych sprawiają, że każdy może znaleźć dla siebie coś fajnego. 
Mimo, iż w trakcie naszego wakacyjnego pobytu nad Balatonem, plażowaliśmy również w kilku innych miejscowościach - zawsze chętnie wracałam do Kesztchely, które najbardziej odpowiadało moim estetycznym gustom:)
Bardzo lubiłam wieczorne spacery, gdy promienie słońca odbijały się w tafli jeziora, a rybacy w swoich łodziach wyruszali na połów ryb.
Zajmowałam się również intensywną obserwacją wszelkiego ptactwa latającego i pływającego.
Jestem przekonana, że blogerki zajmujące się "ptasią tematyką" miałyby tutaj ogromne pole do popisu. Niestety ja rozpoznawałam tylko: mewy, kaczki, łabędzie oraz wróble. 
Podziwiam  pasję naszej blogowej koleżanki Patrycji - z bloga "Pasja przez obiektyw" - z jaką pisze o naszych skrzydlatych braciach mniejszych oraz fenomen znajomości  całej ptasiej menażerii:)
A teraz zapraszam Was na krótki spacerek  po deptaku  w Kestchely.



Nie myślcie sobie, że Keszthely poza ofertą plażowania,  pluskania się w wodzie, czy też spacerowania po okolicy - nie ma nic więcej do zaoferowania. 
Kolejnym razem zabiorę Was do  jednej z największych węgierskich rezydencji magnackich Festetics, położonej w samym centrum miasta.

Oby nadchodzący weekend zechciał
porozpieszczać nas jeszcze wakacyjną pogodą.
Tego życzę Wam oraz sobie, 
przesyłając moc gorących uścisków:)

Węgry, Keszthely - 24.08.2017

44 komentarze:

  1. Nawet ładnie nad tym Balatonem. Bardzo swojsko i naturalnie.
    Niektórzy krytykują to miejsce, ale mnie się podoba. No cóż, rzecz gustu.
    Pozdrawiam:)
    Marek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak to w życiu bywa - jeden lubi kawior, drugi kwaśne mleko:)
      Mnie Balaton również przypadł do gustu.
      Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  2. WYszukałąs bardzo malownicze miejsce nad Balatonem, co najwazniejsze nie ma ogromu turystów, jak to dzisiaj jest wszedzie...podobno w okolicach sa piękne ogrody i mam zamiar sie tam kiedyś wybrać:)Pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My byliśmy tam z końcem sierpnia, więc pewnie ludzi było zdecydowanie mniej, niż w pełni sezonu.
      Nie słyszałam o jakiejś szczególnie dużej liczbie ogrodów. Owszem, odwiedziłam kilka przypałacowych, ale jeśli chodzi o ogrody botaniczne to spotkałam tylko dwa w okolicach Balatonu.
      Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  3. byłam nad Balatonem tylko raz, w Fonyod, ale nie miałam pojęcia, że nad Balatonem są płatne plaże! być może i tam takie były, ale ja wylądowałam na jakiejś dzikiej, z której korzystali właściwie wyłącznie miejscowi. a i miejsc godnych uwagi w Fonyod nie było, o takim deptaku mogłam wtedy tylko pomarzyć! a deptak przepiękny, to świetne miejsce, żeby pospacerować wieczorem i pooglądać tamtejsze ptactwo!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie nad Balatonem nudzić się nie sposób. Można spacerować, żeglować, łowić ryby, jeździć na rowerze.
      Przypuszczam, że to miejsce wygląda troszkę inaczej niż 20 czy 30 lat temu.
      Chociaż i tak muszę przyznać, że Węgry zostały daleko w tyle za Polską. Widać to na każdym kroku. Zaniedbane budynki, kiepskie zaopatrzenie w sklepach, itp.
      Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  4. Nad Balatonem jest pięknie.
    Pozdrawiam:)*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda. Jestem bardzo mile zaskoczona Węgrami.
      Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  5. Bardzo ładnie zareklamowałaś Balaton.
    Piękne zdjęcia.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajne miejsce na spędzenie beztroskich urlopowych chwil. Szkoda, że źle spędzam plażowanie, tam by mi się tam podobało.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie należę do osób lubiących wylegiwać się na plaży, dlatego zawsze korzystam z okazji i poznaję wszystkie atrakcje najbliższej okolicy, w której się znajduję.
      Myślę, że nie nudziłbyś się nad Balatonem.
      Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  7. Świetne miejsce na kontemplację, spacery, przejażdżki rowerowe no i oczywiście sesje zdjęciowe :) Wybrzeża są świetne, mają uroczy klimat i zawsze tętnią życiem. Cieszą oko, chłodzą delikatnie wilgotne powietrze, to jest to. Chciałabym mieszkać nad brzegiem jakiegoś większego jeziora :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja ciągle powtarzam mojemu mężowi, że gdybyśmy w okolicach naszego domu mieli jeszcze jakieś jezioro, to byłby to już istny raj na ziemi:)
      Jeśli chodzi o Balaton, to rzeczywiście miejsce to jest bardzo atrakcyjne dla wszystkich obserwatorów, spacerowiczów oraz miłośników fauny i flory.
      Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  8. Bardzo ładne miejsce. Wspaniała perfekcyjna relacja. Zapisuję na listę. :)
    Wyglądasz Mario uroczo w czerwonej zwiewnej tuniczce. Wielkie ŁAŁ!:)
    Moc ciepłych pozdrowień posyłam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Zapomniałam dodać, że Wasze zdjęcie z serduchem jest magiczne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Basieńko za miłe słowa:)
      To wielkie serducho było cały czas oblegane przez turystów. Wszyscy robili sobie tam zdjęcia.
      Przesyłam serdeczności:)

      Usuń
  10. Bardzo ładne zdjęcia Marysiu. Nie byłam na Węgrzech, bo jakoś mnie tam nie ciągnie, zupełnie nie wiem czemu. Może kiedyś...:)
    Miejsce chyba super dla rodzin z dziećmi z tego co widzę.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Beatko:)
      Ja, do tej pory również byłam zupełnie anty-węgierska. Niby blisko Polski, ale dla mnie ciągle tam było jakoś za daleko:)
      Nie żałuję, że odwiedziłam ten kraj. Jest bardzo ładny i mnóstwo w nim pięknych miejsc, a Budapeszt po prostu mnie oczarował.
      Balaton to rzeczywiście idealne miejsce dla dzieciaków.
      Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  11. Nigdy nie wykazywałam chęci,a by pojechać do Węgier. Zdjęcia znad Balatonu nigdy do mnie nie przemawiałay, aż do Twojego wpisu. Bardzo ciekawie i opisałaś, i przdstawiłaś na zdjęciach tą część kraju :). Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podobnie jak ja. Gdyby nie moje problemy ze zdrowiem pewnie w tym roku również bym tam nie dotarła.
      Wcześniej planowaliśmy Grecję, ale trochę za daleko, więc padło na Węgry i absolutnie nie żałuję tej decyzji.
      Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
    2. Nie wiem co jest grane, ale nie mogę wejść na Twojego bloga:(

      Usuń
  12. Hermoso lugar para ir de vacaciones. Sus imágenes es un buena muestra de las bellezas que hay en este lugar.

    Besos

    OdpowiedzUsuń
  13. Nawet nie wiedziałam o nim. Urokliwe miejsce;) chętnie zobaczę na własne oczy. Tym bardziej ze zdjęcia zachęcają

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że warto chociaż raz wybrać się nad Balaton.
      Mnie najbardziej zauroczyła winnice, szczególnie w okolicy Badacsony. Czułam się jak w Toskanii /będę o tym pisać/.
      Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  14. Bylam raz nad Balatonem, niestety nie mogę powiedzieć, że przypadł mi do gustu. Pogoda nie rozpieszczała, najpierw upał i woda prawie wrząca, w której nie można się było schłodzić, następnie 18 stopni i deszcz przez cały tydzień. Poza tym przyjechałam tam bezpośrednio po moim pierwszym pobycie w Chorwacji nad Adriatykiem. Cóż, w Chorwacji bywałam później wielokrotnie, nad Balaton mnie nie ciągnie. Za to pamiętam góry smakowitych papryk i bardzo dobre wina ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli pogoda Ci nie dopisała, masz prawo narzekać:)
      Ja przed wyjazdem na Węgry, również 3-krotnie zwiedziłam Chorwację, w której zakochałam się na zabój.
      Wszystko zależy od tego, czego człowiek oczekuje od danego miejsca.
      Uważam, że w każdym kraju można znaleźć coś fajnego oraz inspirującego.
      To prawda. Węgry są jednym z największych paprykowych potentatów. Wina również bardzo smakowite.
      Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  15. Kochana!
    Piękna wakacyjna foto-relacja:)
    Bardzo do twarzy Ci w tej czerwieni:)
    Milutko pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo i również przesyłam do Ciebie moc serdeczności:)

      Usuń
  16. Cudownie jest nad Baltonem,bardzo klimatycznie i tak swojsko. Piękna fotorelacja. Zachęcilaś mnie do wyjazdu.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że zachęciłam Cię do wyjazdu:)
      Myślę, że po moich kolejnych węgierskich wpisach, nabierzesz na Węgry jeszcze większej ochoty:)
      Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  17. Ja też nie przepadam za biernym wypoczynkiem. :)

    Przyjemne miejsce, choć pewnie długo bym tam nie wytrzymała.

    Piękna czerwona bluzka! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiadoma sprawa, że w jednym miejscu trudno usiedzieć, a nad Balatonem jest sporo do zobaczenia.
      Odległości między miejscowościami są niewielkie, więc codziennie można zmieniać miejscówkę:)

      Bardzo lubię tę tuniczkę - dziękuję:)

      Usuń
  18. Podczas mojego pobytu na Węgrzech niestety nie odwiedziłam Balatonu. Może jeszcze mi się uda, bo wygląda ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nad Balatonem jest bardzo przyjemnie, tylko woda troszkę płytka.
      Jeśli lubisz spacerować, to na pewno nie będziesz się nudzić, a wojażowanie pomiędzy winnicami, z widokiem na Balaton jest naprawdę bardzo przyjemne.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  19. Nigdy nie byłam nad Balatonem. Szkoda, bo wygląda bardzo zachęcająco.
    Od siebie mogę polecić Tokaj - piękne miasteczko ze wspaniałą doliną win.

    Niesamowite te łabędzie. Nie przypuszczałam, że mogą być przyjazne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mieliśmy w powrotnym planie Tokaj, ale wybór padł na Budapeszt. Może jeszcze kiedyś będzie nam dane zobaczyć Tokaj. Jak na razie piliśmy tylko wino o tej nazwie /pyszne/:)
      Pierwszy raz spotkałam się z takimi oswojonymi łabędziami, które pływały sobie tuż obok i można było je dotykać.
      Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  20. Wiele lat temu byłam nad Balatonem - w miejscowości Tihany.
    Bardzo tam było pięknie.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja byłam zachwycona Tihany.
      Piękne widoki na jezioro i taki swojski klimacik. Te wszystkie sklepiki z porcelaną, opactwo benedyktyńskie i inne atrakcje pozostaną w mojej pamięci na bardzo długo.
      Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  21. Nie jestem wielbicielką plażowania, a już tym bardziej nie nad jeziorem, ale spacer po okolicy wydał mi się bardzo przyjemny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też na plaży wytrzymuję najdłużej godzinę, a potem penetruję okolicę.
      Nad Balatonem naprawdę można sobie pospacerować.
      Pozdrawiam:)

      Usuń