Kto z Was lubi małe miasteczka?
Jeśli chodzi o mnie - ja obecnie za nimi przepadam, chociaż kiedyś, kiedy byłam "odrobinkę młodsza", a moja mama zadawała mi pytanie gdzie chcę jechać na zakupy - do Krakowa, czy do Olkusza?
Jeśli chodzi o mnie - ja obecnie za nimi przepadam, chociaż kiedyś, kiedy byłam "odrobinkę młodsza", a moja mama zadawała mi pytanie gdzie chcę jechać na zakupy - do Krakowa, czy do Olkusza?
- Boże, wszystko, tylko nie Olkusz. Przecież to takie zadupie i niczego ciekawego tam nie ma. Zawsze byłam nastawiona na kategoryczne: NIE!
To miasto nigdy nie było przeze mnie mile widziane, a przyjazd do niego traktowałam jak zło konieczne.
Obecnie zastanawiam się nad pewnym faktem. Czy ja zmądrzałam, czy też się starzeję? Mam nadzieję, że jest to pierwsza opcja:)
Aktualnie siedzę sobie w mojej ulubionej "lodziarnio-gofrowni" obserwując bacznie otoczenie i wiem, że moja negatywna opinia dotycząca tego miasteczka należy już do przeszłości, a perspektywa z jaką na nie patrzę zupełnie się zmieniła.
Olkusz wraz z jego całym obliczem postanowiłam odkryć na nowo.
Olkusz wraz z jego całym obliczem postanowiłam odkryć na nowo.
Spójrzcie na Rynek. Czyż nie jest on uroczy?
Donice z kwitnącymi kwiatami, ludzie wygrzewający się w promieniach słońca oraz stare kamieniczki które go otaczają - sprawiają, że aż chce się przysiąść na ławeczce i porozmyślać nad sensem życia lub po prostu porozmawiać o problemach dnia codziennego.
Donice z kwitnącymi kwiatami, ludzie wygrzewający się w promieniach słońca oraz stare kamieniczki które go otaczają - sprawiają, że aż chce się przysiąść na ławeczce i porozmyślać nad sensem życia lub po prostu porozmawiać o problemach dnia codziennego.
W 2011 podczas prac wykopaliskowych prowadzonych na obszarze Jury - okazało się, że na terenie olkuskiego Rynku, natrafiono na relikty minionych epok, w postaci podziemnego przejścia oraz średniowiecznego Ratusza, którego mury częściowo zrekonstruowano, nakrywając obecnie szklanym sarkofagiem.
W piwnicach ratusza znajduje się podziemna trasa turystyczna. Są tutaj eksponowane znaleziska archeologiczne takie jak: monety, ceramika, elementy odzieży i ozdoby na jakie natrafiono podczas badań archeologicznych.
Kamienice w Rynku pochodzą głównie z XVIII i XIX wieku |
W jednym z narożników olkuskiego Rynku znajduje się gotycki Kościół św. Andrzeja. Wybudowany został z kamienia łamanego w 1 pol. XIV w., a przekształcony w wieku XIX. Polichromie pochodzą z różnych okresów. Wewnątrz warto zwrócić uwagę na renesansowe organy z XVII wieku. Są to jedne z najstarszych zachowanych w sposób oryginalny organów, nie tylko w Polsce, ale również Europie.
W lipcu odbywa się tutaj Letni Festiwal Organowy, natomiast w październiku Międzynarodowe Olkuskie Dnie Muzyki Organowej i Kameralnej.
Kto by pomyślał, że w mieście o niezbyt egzotycznym charakterze, znajdziemy motywy pochodzące rodem z dzikiej Afryki.
Muzeum Afrykanistyczne im. dr Bogdana Szczygła w centrum Olkusza - znajduje się w dawnym budynku szpitalnym. Eksponowana jest w nim kolekcja sztuki i malarstwa afrykańskiego. Powstało w 1971 r. kiedy dr Bogdan Szczygieł mieszkający przez kilkadziesiąt lat w Afryce - przekazał placówce darowiznę, kładąc tym samym podwaliny pod jedną z bardziej interesujących kolekcji muzealnych w kraju.
W kolejnych latach zbiory wzbogacili kolejni darczyńcy. W muzeum można oglądać sprzęty codziennego użytku, stroje, maski rytualne, instrumenty muzyczne, biżuterię i broń z różnych regionów Afryki.
Niestety w dniu dzisiejszym obiekt jest nieczynny.
W Olkuszu warto również odwiedzić takie miejsca jak: muzeum pożarnictwa, wikliniarstwa, a także wstąpić na stary cmentarz żydowski.
Jednak miejsce, które ja zwiedzam notorycznie i do którego zaglądam pod byle pretekstem jest pewna kawiarnia. Jej właścicielka doskonale wie, że sporo gofrów zjadłam w swoim życiu bywając tu i ówdzie, ale ostatnio uświadomiłam ją również, że jej gofry są najlepsze w całej Europie.
I bynajmniej nie jest to moje czcze gadanie. To są fakty.
Nie mam pojęcia, czy w ogóle istnieje wzorzec gofra doskonałego, ale dla mnie ten spełnia wszystkie niezbędne ku temu warunki. Jest chrupiący i pięknie wypieczony - zarówno zewnątrz, jak również wewnątrz, a bita śmietana kremówka /broń Boże w sprayu/ nigdy z niego nie spływa, jak to czasem ma miejsce w innych przypadkach.
A wiecie co jest najgorsze?
Ten przybytek kulinarnej rozkoszy niestety czynny jest tylko od początku marca do końca października, więc muszę czekać jeszcze dwa miesiące:(
Prawda, że olkuski ryneczek jest bardzo klimatyczny?
Jeśli więc kiedykolwiek znajdziecie się w okolicy Olkusza - koniecznie wdepnijcie na pysznego gofra z bitą śmietaną:)
A ja w nadchodzącym tygodniu życzę Wam
uśmiechu na twarzy i samych radosnych chwil:)
Bywam czasem w Olkuszu, ale dopiero na Twoich zdjęciach dostrzegam jego urok.
OdpowiedzUsuńW Rynku tak jakoś nigdy nie mam czasu przysiąść i pozachwycać się.
Następnym razem będzie inaczej. A jeśli chodzi o gofry - masz rację w 100% - pychota:)
Marta.
Tak to czasem bywa, kiedy człowiek jest zbyt pochłonięty swoimi obowiązkami.
UsuńJa bardzo lubię przysiąść w Rynku, szczególnie latem.
Widzę, że gofry zrobiły wrażenie nie tylko na mnie:)
Olkusz pamiętam z wycieczki szlakiem Orlich Gniazd, bo poza miastem znajduje się jeden z obiektów tego szlaku. No i oczywiście z małego garażowego sklepiku z emalią. Poza tym jadłam tam obiad w restauracji pamiętającej jeszcze poprzednią epokę i było trochę strasznie i trochę śmiesznie :-)
OdpowiedzUsuńMasz rację - dawniej Olkusz słynął głównie z fabryki naczyń emaliowanych.
UsuńDo tej pory stoi tam jeszcze maleńki sklepik z garnkami.
Teraz miasto zmienia swoje śmieszne i brzydkie oblicze. Dobrze, że nasze państwo dba coraz bardziej - nawet o takie małe mieściny:)
Pozdrawiam:)
To nie Ty Mario się zmieniłaś. Dzięki dotacjom unijnym ( patrz Polska w ruinie) to Olkusz zmienił się na korzyść. Ja znam to miasto od dzieciństwa bo mam rodzinę w Oświęcimiu i z mojego miasta trasa prowadzi przez Olkusz właśnie. Było to miasteczko bardzo zaniedbane, teraz przyjemnie na nie popatrzeć. Piękne zdjęcia dopełniają reszty.
OdpowiedzUsuńSerdeczności :)
Zgadzam się z Tobą Jolu. Fundusze unijne sprawiły, że nasze miasta i miasteczka coraz bardziej rozkwitają.
UsuńRzeczywiście różnica jest ogromna, ale zauważyłam również, że z wiekiem mimo wszystko człowiek staje się bardziej sentymentalny:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Nigdy nie byłam w Olkuszu, a widzę, że naprawdę warto wpaść nie tylko na tosty. Coraz częściej zachwycają nas mniejsze miasta, które rozkwitają dzięki miejscowym inicjatywom i dofinansowaniu. Serce rośnie, gdy patrzę, jak przez ostatnie lata zmienił się nasz kraj. Serdeczności przesyłam. :))
OdpowiedzUsuńJeśli będziesz w okolicy - wpadnij koniecznie na pyszne goferki:)
UsuńMasz rację Celu - miło spojrzeć na nasze kwitnące miasta i wioski. Ogromnie cieszy fakt, że w końcu zaczęto przywiązywać wagę do ich wyglądu.
Pozdrawiam cieplutko:)
Mnie się wydaje,że to prawo młodosści,że ciągnie nas za młodu do wiekszych miejscowości a to co mamy pod nosem najczęściej jest przez nas niedoceniane. Dostrzegamy to dopiero, kiedy dojrzewamy i mamy inne spojrzenie wogóle na życie. W Olkuszu byłam tylko przejazdem, zupełnie przez przypadek w drodze do Krakowa. Wydaje mi się również,ze jak większośc miejscowości przez te lata i Olkusz zmienił się na korzyść. Pozdrowienia.
OdpowiedzUsuńTak, tak. Kiedy byłam nastolatką Kraków jawił się jako wielka metropolia, w której kwitnie życie kulturalne i towarzyskie, a biedny Olkusz nie był zbyt atrakcyjny dla żądnej przygód nastolatki.
UsuńA teraz kiedy już troszkę życia się przeżyło, a w Krakowie jestem codziennie - ciągnie mnie do małych, klimatycznych miejsc. Tym bardziej, że Olkusz zupełnie zmienił swoje pierwotne oblicze.
Pozdrawiam serdecznie:)
Bardzo przyjemne miasteczko, chociaż jeśli chodzi o mnie, to zupełnie nieznane. Ostatnio nawet male miasteczka nabrały uroku dzieki funduszom unijnym. Jednak nie kazdy tak to widzi. Są tacy, którzy postrzegają Polskę w ruinie...heh... Pozdrawiam Mario :)
OdpowiedzUsuńUważam, że Polska przez ostatnie lata niezwykle się zmieniła.
UsuńPamiętam naszą podróż poślubną do Włoch /19 lat temu/. Kiedy przejeżdżaliśmy np. przez Austrię moje oczy "wychodziły z orbit" na widok ślicznych, przydrożnych hoteli, czy stylowych restauracji.
Obecnie nasz kraj niczym się nie różni od innych europejskich krajów. Naprawdę nie mamy czego się wstydzić. A wiesz jak to jest - nigdy nie brakowało i nie brakuje wiecznie zrzędzących i niezadowolonych ze wszystkiego ludzi.:)
Również cieplutko Cię pozdrawiam:)
Jakoś nigdy nie czytam komentarzy by czymś się nie sugerować. Hmm, pierwszy raz to zrobiłam...
Usuń"Obecnie nasz kraj niczym się nie różni od innych europejskich krajów".
Uważam, że prześcignął wiele europejskich krajów. Nasze wioski są czyściutkie zadbane. Weźmy np. miejscowości gdy jedzie się oglądać zamki nad Loarą? wyglądają jak nasze lata 90 -te? te wioski i ten bajzel...
Sorry.
Pa. Już spadam:)
Zwykle mieszkańcy nie dostrzegają uroku swojej miejscowości. A jak widać na Twoich zdjęciach to naprawdę ciekawe miasteczko :)
OdpowiedzUsuńDobrze znamy powiedzenie "Cudze chwalicie, swego nie znacie":)
UsuńCzęsto tak bywa, że piękna szukamy daleko, mając go na wyciągnięcie ręki.
Olkusz jest maleńki, ale dosyć sympatyczny.
Pozdrawiam serdecznie:)
Dobrze, że z czasem się mądrzeje :):)
OdpowiedzUsuńMiasteczko urocze i ma swoje uroki !
Mieszkam w małym miasteczku , ale zawsze go lubiłam (choć był czas , że rwało mnie do świata )!
Taki pociąg do dużych miast to chyba prawo każdej młodości.
UsuńWidocznie ja już z tego wyrosłam:)
Mieszkam na wsi i tutaj czuję się jak u siebie.
A w jakim miasteczku Ty mieszkasz?
O, tak! - także i ja uwielbiam klimat małych miasteczek, jest w nich ukryty duch, a może duszek, który sprawia, że takie miejsca tchną ciekawą historią, niepowtarzalnym klimatem i uroczym spokojem. Tak jak w piosence Anny Marii Jopek -
OdpowiedzUsuń"Niech ktoś zatrzyma wreszcie świat, ja wysiadam
Na pierwszej stacji, teraz, tu!
Niech ktoś zatrzyma wreszcie świat bo wysiadam
Przez życie nie chce gnać bez tchu"
... aż chce się wysiąść na stacji "Olkusz", aby poczuć błogi spokój.
Przez Olkusz tylko przejeżdżałam, może kiedyś uda mi się na dłużej zatrzymać w tym miejscu i posmakować gofrów. A dzięki Twoim Marysiu zdjęciom i opowieści wiem, że powinnam odwiedzić to miasteczko. :))
A tak na marginesie, mam również ulubione kawiarenki czy też restauracje, w których niebiańsko smakowały mi np. kawa, lody, potrawy niekoniecznie rekomendowane przez Michelina. Np. bardzo tęsknie do smaku zwyczajnych- niezwyczajnych bułeczek z Tbilisi, kawy z malutkiej kawiarenki w Marrakeszu, czy też lodów z Durres w Albanii i naleśników z Reszla.
Pozdrawiam bardzo serdecznie i życzę odkrywania nowych smaków potraw w zwyczajnych-niezwyczajnych miejscach.
Dorota
Oj Dorotko narobiłaś mi ochoty na te wszystkie egzotyczne pyszności.
UsuńMasz rację - to nie prestiż restauracji powoduje, że dobrze się w niej czujemy, lecz otoczenie, towarzystwo i odpowiedni klimat robią swoje.
Czasem bywa, że te same potrawy lub wina, którymi się zachwycamy w jednym miejscu - w innym smakują już zupełnie inaczej lub nie smakują wcale.
Ja również lubię tę piosenkę. Fajnie jest tak czasem się zatrzymać i żyć chwilą.
Serdecznie Cię pozdrawiam i życzę miłego wieczoru:)
przyznam szczerze - mnie się Olkusz jedynie kojarzy ze straszną drogą z Krakowa, którą bardzo często jeździłam do domu, do Częstochowy. w samym Olkuszu byłam raz, własnie przejazdem, gdy zatrzymaliśmy się w Maku koło głównej drogi, gdzie w piątkowy wieczór była chyba młodzież z całego miasteczka. :) ale tak żeby je zwiedzać to nigdy nie było okazji, ale może w tym roku się uda. :) bo wygląda niezwykle klimatycznie. :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie.
Koniecznie musisz wstąpić do olkuskiego rynku i zjeść pysznego gofra.
UsuńNajlepiej w lecie.
Pozdrawiam serdecznie:)
A niedaleki Sławków jakiż urokliwy
OdpowiedzUsuńDzięki za podpowiedź.
UsuńNie byłam, więc chętnie kiedyś zajrzę:)
uwielbiam małe miasteczka. Czy jest ktoś kto ich nie lubi? One mają tyle uroku.
OdpowiedzUsuńZnam Olkusz. Trzy lata temu już było prawie po rewitalizacji odwiedziłam miasto by zobaczyć słynny poliptyk z 1485, dzieło krakowskiego malarza Jana Wielkiego. Nigdy nie spaceruję w kościele w czasie celebracji i nie lubię jak ktoś to czyni. Cierpliwie czekałam na zakończenie Mszy świętej. Gdy ta się skończyła, kościelny błyskawicznie gasił światła i niemal poganiał wiernych na opuszczenie świątyni. Wyprosił nas z kościoła bo spieszył się na obiad. Żona już na niego czekała.
Mario, ja nie byłam zła, ja byłam dosłownie wściekła. Jak pewnie wiesz, odwiedziłam wiele świątyń i zawsze byłam przyjmowana jako wierny kościoła katolickiego. W Niemczech, Francji jest niewiele katolików, tam kościoły są otwarte i czekają na zbłąkaną owieczkę.
czy odwiedzę jeszcze kiedyś Olkusz? Powiem Ci szczerze, że nie wiem. Ta sprawa nie dotyczy tylko Olkusza. Niewiele jest miejscowości gdzie kościoły są otwarte. Nikt mnie nie przekona, że tak musi być bo są złodzieje. Sami parafianie pragną rozsławić swoją miejscowość i są gotowi czuwać w tym kościele. Jednak gdy jest kościelny, opłacany ze składek parafian i odwala swoją robotę, to już jest skandal.
Mario, wybacz mi, że swój żal wylałam na twoim przepięknym blogu.
Całuję i serdecznie pozdrawiam.
Pa!!! idę sprzątać świąteczne dekoracje:)
Wiesz Łucjo jak to jest.
UsuńPrzypuszczam, że poliptyk dla tego kościelnego miał o wiele mniejsze znaczenie niż stygnący kotlet na talerzu:)
Chłopina nie był nawet świadomy tego, że kościół w którym pracuje może od kilkudziesięciu lat może skrywać jakieś wartościowe i cenne rzeczy.
Zdaję sobie sprawę, jaka musiałaś być wściekła.
Wpadnij do Olkusza raz jeszcze - może uda Ci się zobaczyć poliptyk i przy okazji wtrącisz pysznego goferka?:)
Z dużo większą przyjemnością wręcz zaczytując się jestem na takich tematach :) Dzięki Tobie mogę zwiedzać. :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że lubisz ze mną podróżować:)
UsuńBardzo lubię klimat małych miasteczek. W Olkuszu jeszcze nie byłam, ale widzę, że jest wart odwiedzenia :)
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia :)
Dziękuję i zapraszam do Olkusza.
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
Uwielbiam małe miasteczka, mają swój niepowtarzalny klimat.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTo prawda. Ja również z czasem zaczęłam dostrzegać ich urok.
UsuńPozdrawiam serdecznie;)
Rynek jest bardzo ładny, nastrojowy. Podoba mi się wnętrze gotyckiego kościoła
OdpowiedzUsuńi baszta - bardzo dobrze zachowana.
Serdecznie pozdrawiam :)
Okolice rynku są rzeczywiście urocze.
UsuńPrzypuszczam, że mieszkając w Krakowie - od czasu do czasu bywasz również w Olkuszu?:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Ja też lubię z Tobą podróżować, zwłaszcza, że umiesz dostrzegać piękno tam, gdzie wielu go nie widzi.
OdpowiedzUsuńI lubię małe miasteczka.
Bardzo się cieszę, że od czasu do czasu podróżujesz razem ze mną:)
UsuńJednak oprócz odwiedzania dużych miast, najbardziej lubię wściubiać nos w jakieś zakamarki i uliczki po których mało kto uczęszcza.
Pozdrawiam i zapraszam na kolejne podróże - małe oraz duże:)
Takie miasteczka mają swój klimat, taki trochę leniwy, trochę... naiwny? Uwielbiam. Szkoda, że podczas naszych "5 minut" w Olkuszu nie mieliśmy siły, by przejść się pod basztę czy bazylikę św. Andrzeja. Koniecznie - do nadrobienia.
OdpowiedzUsuńNajważniejsza rzecz. Nie zapomnijcie o pysznych gofrach:)
UsuńUrodziłem się i wychowałem w Olkuszu, miasto niestety się starzeje - młodzi ludzie wyjeżdżają za pracą - ja też się wyprowadziłem. Dobrze, że Pani Tomsia nadal swoje gofry robi tak wspaniałe. Ja zawsze biorę maksa - owoce, bita śmietana i polewa :-D Nigdy się nie pogodzę z zimową przerwą w tej cukierni. Teraz jestem w Slatine obok Trogiru na wakacjach i już się cieszę na powrót do domu oraz odwiedziny u rodziców w Olku :-) Pozdrawiam z Chorwacji. Zbyszek
OdpowiedzUsuńTo fakt. Tym gofrom nie sposób się oprzeć. Ja mieszkam w Jerzmanowicach, ale czasem jedziemy do Olkusza specjalnie do tej cukierni.
UsuńŻyczę udanego wypoczynku w pięknej Chorwacji.
My też planowaliśmy wyjazd na wyspę Krk, ale ostatnio doszły mnie słuchy o jakimś trzęsieniu ziemi w Chorwacji, więc zmieniamy plany.
Pozdrawiam serdecznie:)