O mnie



Jak wiadomo życie to nie tylko pachnąca lawenda, cudowne podróże, zapach kwiatów, czy też promienie wschodzącego lub zachodzącego słońca nad horyzontem. Nie neguję, że są to bardzo przyjemne i miłe aspekty życia, ale od czasu do czasu należy pochylić się nad losem drugiego człowieka i  przypomnieć ważne i niejednokrotnie tragiczne dzieje rozgrywające się na kartach historii naszego kraju.
Nie powinniśmy również zapominać o ludziach, którzy w tych ciężkich i niebezpiecznych czasach żyli - przedkładając niejednokrotnie życie innych ludzi nad swoje własne. Bo przecież tak właśnie powinna wyglądać prawdziwa miłość, o której niejednokrotnie mówił sam Jezus Chrystus:

Po tym wszyscy poznają, żeście uczniami moimi, jeśli będziecie się wzajemnie miłowali"       J. 13,35 

Dzisiaj chciałabym zabrać Was do miejsca, które już po przekroczeniu drzwi wejściowych nie napawa zbytnim optymizmem - a po kilkunastu spędzonych w nim minutach odnosisz  wrażenie, że stajesz się wirtualnym, niemym świadkiem największej tragedii jaka rozegrała się w pierwszej połowie XX wieku. Chodzi oczywiście o II wojnę światową.
Mam głęboką nadzieję i żywą wiarę w to, że nigdy nie będzie mi dane doświadczyć okropności wojny i związanych z nią makabrycznych przeżyć. 
Już same wojenne opowieści mojej niedawno zmarłej babci w zupełności mi wystarczą.
Zapraszam Was do krakowskiego Muzeum znajdującego się  przy ulicy Lipowej 4, gdzie w czasie II wojny światowej prosperowała  Fabryka  Emalia zarządzana przez Oskara Schindlera 
urodzonego w 1908 r. w Zwittau na czeskich Morawach. 
W wieku 20 lat ożenił się z Emilie Pelzl, córką zamożnych rolników. Pracował w fabryce maszyn rolniczych swego ojca - do czasu jej upadku. W 1935 r. wstąpił do Partii Niemców Sudeckich - w niedługim czasie został współpracownikiem Abwehry - wywiadu i kontrwywiadu niemieckich sił zbrojnych. Za działalność w tej organizacji, którą prowadził na terenie Polski i Czechosłowacji został aresztowany przez czechosłowackie władze. 
Po zwolnieniu z więzienia, Schindler został członkiem NSDAP. W 1939 r. został skierowany do Krakowa, gdzie przybył wkrótce po zajęciu miasta przez wojska niemieckie. Pod pozorem prowadzenia działalności gospodarczej Schindler miał kontynuować pracę dla wywiadu niemieckiego. 
W 1940 r. wydzierżawił Fabrykę Naczyń Emaliowanych na Zabłociu, którą po przekształceniu w Deutsche Emailwarenfabrik - znacznie rozbudował, a następnie rozpoczął w niej produkcję naczyń emaliowanych oraz materiałów zbrojeniowych. Fabryka przynosił dochody głównie ze sprzedaży na czarnym rynku. 
Za prowadzenie nielegalnych interesów Schindler był kilkakrotnie aresztowany przez gestapo. Dzięki swym koneksjom z przedstawicielami władz Generalnego Gubernatorstwa za każdym razem udawało mu się wyjść z opresji.
Z roku na rok zatrudniał coraz więcej Żydów, kierując się głównie względami ekonomicznymi /robotnicy żydowscy najpierw pracowali przymusowo, bez wynagrodzenia/. 
W 1943 r. na tyłach fabryki Schindler wybudował podobóz obozu Płaszów, w którym zostało skoszarowanych kilkuset więźniów pracujących w DEF i okolicznych fabrykach. 
W 1944 r. ewakuował fabrykę wraz z około 1200 pracownikami do Brunnlitz na Morawach, gdzie funkcjonowała ona aż do wyzwolenia obozu.
W filmie który oglądaliśmy w muzeum - ocalałe osoby z pogromu żydowskiego bardzo pozytywnie wypowiadały się o Schindlerze.
Kiedy władze niemieckie dowiedziały się o jego działalności na rzecz Żydów - był zmuszony opuścić Czechosłowację w maju 1945 r.  Po zakończeniu wojny nadal utrzymywał kontakty z ocalonymi Żydami, którzy udzielali mu pomocy finansowej indywidualnie i za pośrednictwem organizacji żydowskich. Dzięki temu wyjechał do Argentyny, gdzie prowadził farmę. Po pewnym czasie powrócił do Niemiec, gdzie osiadł na stałe.
Za sprawą dawnych żydowskich robotników jego historia stała się znana - na ich zaproszenie wielokrotnie przyjeżdżał do Izraela.
W 1963 r. Oskar Schindler został uznany za Sprawiedliwego wśród Narodów Świata. 
Zmarł w 1974 r.  w Hildesheim. Zgodnie z jego życzeniem pochowano go na cmentarzu katolickim w Jerozolimie na wzgórzu Syjon.
Do powstania legendy Schindlera przyczyniła się książka Thomasa Kennally'ego "Schindler's Ark", ale prawdziwy rozgłos przyniosła mu dopiero ekranizacja tej powieści "Lista Schindlera" Stevena Spilberga.

Ekspozycja pt. Kraków - czas okupacji 1939-1945" zajmuje trzy kondygnacje budynku administracyjnego dawnej Deutsche Emailwarenfabrik. Podzielono ją na segmenty poświęcone poszczególnym zagadnieniom.
W każdym z nich przedstawiono kolejne etapy okupacyjnych dziejów miasta. Opowieść ma formę spójnej narracji o historii Krakowa i jego mieszkańców, z wykorzystaniem różnych eksponatów: oryginalnych przedmiotów, fotografii, dokumentów z okresu wojny oraz działań multimedialnych złożonych ze specjalnych prezentacji komputerowych i filmowych, a także wywiadów ze świadkami tej krwawej historii.
Poszczególne segmenty łączy symboliczna krakowska ulica, na której spotykali się okupowani Polacy, Żydzi i niemieccy okupanci.


Zwiedzanie rozpoczynamy w hallu głównym, z którego wchodzimy do krakowskiego zakładu fotograficznego, gdzie znajdują się oryginalne meble oraz sprzęt fotograficzny sprzed ponad 70 lat. W przedwojennym Krakowie społeczność żydowska stanowiła ponad 25%  mieszkańców. Chrześcijanie i Żydzi wspólnie zasiadali w magistracie miasta, troszcząc się o rozwój i rozbudowę Krakowa. 
Podświetlane fotografie przedstawiają obywateli miasta w różnych sytuacjach życia codziennego.



W wąskim korytarzu znajduje się oryginalny fotoplastykon, gdzie pokazano podświetlane,  najważniejsze wątki z historii przedwojennego Krakowa. 
Na ścianach wiszą afisze teatralne i kinowe, a także różne ogłoszenia przywołujące obraz Krakowa jako miasta sztuki - szczególnie teatru. 
W tamtym czasie ludzie nie zdawali sobie sprawy z tego, co wkrótce ma się wydarzyć. 






Pod koniec sierpnia 1939 r. władze ogłosiły najpierw tajną, a później jawną mobilizację na wypadek wojny. Perony dworcowe były zatłoczone - krakowianie wracali z wakacji, by zacząć nowy rok szkolny, żołnierze udawali się do swoich jednostek. 31 sierpnia 1939 r. na ulicach rozwieszono afisze, powołujące do czynnej służby wojskowej.



Do Krakowa Niemcy wkroczyli 6 września 1939 r. Korytarz wypełniają obwieszczenia i czerwone flagi z nazistowskimi swastykami. Wkroczenie Niemców do Krakowa rozpoczęło ponad 5-letni okres okupacji miasta. 
Życie jego mieszkańców zostało podporządkowane licznym zakazom i nakazom. 
Na ulicach pojawiły się obwieszczenia kierowane do wszystkich krakowian, Niemców i Żydów. Tych ostatnich od samego początku spotykały szczególne szykany - nakazano oznakować sklepy żydowskie /co ułatwiło potem ich plądrowanie przez policję niemiecką/, a każdy Żyd i Żydówka powyżej 12 roku życia na prawym ramieniu mieli nosić opaskę z gwiazdą Dawida. 
Był to początek wprowadzenia segregacji rasowej w Krakowie.
Proklamacja generalnego Gubernatora Hansa Franka z 26 października 1939 r. informuje o powstaniu Generalnego Gubernatorstwa - jednostki administracyjno-terytorialnej utworzonej przez Hitlera z ziem polskich zajętych przez Werhrmacht.
Niemieckie panowanie nad miastem obrazuje flaga Wehrmachtu na Wawelu.
Została zlikwidowana polska i żydowska prasa oraz radio. Pojawiły się niemieckie sklepy, księgarnie z portretem Hitlera w roli głównej.


 

 



W dniu 6 listopada 1939 r. w sali nr 56 Collegium Novum Uniwersytetu Jagiellońskiego odbyło się spotkanie wszystkich naukowców  tej uczelni, którzy zostali zaproszeni przez władze niemieckie na wykład, dotyczący stosunku Rzeszy do nauki i szkolnictwa wyższego. Wszyscy uczestnicy tego spotkania zostali podstępnie aresztowani. Był to pierwszy jawny przejaw terroru wobec krakowskiej społeczności inteligenckiej.






Kolejna przestrzeń  poświęcona jest Krakowowi jako "stolicy" Generalnego Gubernatorstwa. Po zajęciu miasta Niemcy rozpoczęli proces tworzenia nowej administracji. Kraków stał się siedzibą rządu GG oraz generalnego gubernatora Hansa Franka, który od 7 listopada 1939 r. rezydował na Wawelu. Obchody dnia NSDAP, urodziny Hitlera, rocznicy wkroczenia do Polski były pretekstem do organizacji wielkich propagandowych manifestacji. 
W ramach niemczenia miasta niszczono polskie pomniki narodowe, m.in. Adama Mickiewicza, zmieniano nazwy ulic - Rynek Główny przemianowano na Adolf Hitler Platz.










Zgodnie z zarządzeniem Hansa Franka "stolica"  Generalnego Gubernatorstwa miała stać się miastem całkowicie "wolnym od Żydów". Zastraszanie, łapanki, więzienia i zsyłki do obozów koncentracyjnych składały się na politykę dążącą do całkowitego podporządkowania ludności polskiej i wyeliminowania jej warstw przywódczych. Przy ul. Montelupich w Krakowie funkcjonowało  więzienie podległe gestapo.
Mimo trudnej sytuacji, wszechobecnego terroru krakowianie starali się wieść normalne życie. Było ono wypełnione troską o wyżywienie rodziny, zapewnienie bytu, zakwaterowanie, pracę. Jedynym sposobem na zaopatrzenie się w niezbędne produkty był handel na czarnym rynku.





Dworzec kolejowy przemianowany został   na Hauptbahnhof Krakau i stanowił strategiczny punkt na trasie między III Rzeszą, a Wschodem. Miasto było centrum komunikacyjnym w transporcie wojskowym i cywilnym.  
Na krakowski dworzec przyjeżdżały transporty z wysiedlonymi z ziem polskich ludźmi, docierali tutaj uciekinierzy z Kresów Wschodnich i wyjeżdżali deportowani z miasta w 1940 r. Żydzi oraz Polacy wysyłani na roboty przymusowe do Rzeszy. 
Propagandowy film niemiecki pokazuje scenę, w której Hans Frank wręcza pamiątkowy złoty zegarek milionowemu robotnikowi wysłanemu z Generalnego Gubernatorstwa do pracy w Niemczech.
 





Getto w Krakowie funkcjonowało od marca 1941 r. do marca 1943 r. Jego mieszkańcy pracowali w firmach na terenie getta lub poza murami, m.in. w fabryce Oskara Schindlera. Niemcy przeprowadzili dwie akcje wysiedleńcze w getcie. Chorych, niezdolnych do pracy i dzieci /12 tysięcy osób/ wywieziono do obozu masowej zagłady w Bełżcu.
W chropowatej strukturze muru umieszczone są fotografie ulic getta i jego mieszkańców oraz cytaty ze wspomnień o życiu w dzielnicy zamkniętej. Odtworzono także mieszkania ludzi w getcie. W związku z ogromnym przeludnieniem w jednym mieszkaniu żyło kilkanaście osób, często zupełnie sobie obcych. 



















W gabinecie Oskara Schindlera zachowały się oryginalne elementy wyposażenia. Centralnym punktem ekspozycji jest instalacja artystyczna - szklana kostka wypełniona metalowymi garnkami i prefabrykatami. 
Na ścianach widnieją nazwiska uratowanych przez Oskara Schindlera około tysiąca dwustu Żydów. Na biurku ustawiono rodzinne fotografie oraz informacja o słynnej liście Schindlera.





Po wyjściu z gabinetu Schindlera przechodzimy między witrynami sklepowymi na plac miejski z naturalnej wielkości fotografiami mieszkańców Krakowa. 
Pokazane jest ich życie kulturalne, które skupiało się głównie w filharmonii, kinach i teatrach przejętych przez Niemców. W Krakowie powstało pięć tajnych zespołów teatralnych, a próby odbywały się w mieszkaniach aktorów.







Wychodząc z placu miejskiego dowiadujemy się jaki tragiczny los spotkał Żydów ukrywających się po aryjskiej stronie. Przedstawiona jest wstrząsająca historia likwidacji getta. 
13 i 14 marca 1943 r. podczas akacji na ulicach getta niemieccy naziści zamordowali około dwóch tysięcy Żydów, w tym chorych i dzieci.
Ponad osiem tysięcy osób, które uznano za zdolne do pracy osadzono w obozie pracy przymusowej Płaszów. Pozostałych wywieziono do obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau. Zdjęcia przedstawiają wyludnione ulice getta pełne porozrzucanych tobołów, bagaży, krzeseł.
 



Obóz Płaszów został utworzony przez Niemców jesienią 1942 r. jako obóz pracy przymusowej dla Żydów krakowskich. Powstał na miejscu dwóch cmentarzy żydowskich, na których zniszczono groby, a nagrobki posłużyły do wybrukowania dróg obozowych.
Komendantem obozu był budzący powszechną grozę Amon Goth. Od 1943 r. w obozie więziono również Polaków. W styczniu 1944 r. przekształcono go w obóz koncentracyjny.







W urządzonym za pomocą oryginalnego wyposażenia zakładzie fryzjerskim - z prasy i rozmów krakowian można się dowiedzieć o wydarzeniach  rozgrywających się w lecie 1944 r.





W wydarzenia ostatnich tygodni okupacji wprowadza "krakowska szopka okupacyjna", zainscenizowana w ulicznej witrynie sklepowej -  w której tradycyjne motywy i obrazy Bożego Narodzenia połączono z grozą wojny. 
18 stycznia 1945 r. do Krakowa wkroczyły oddziały Armii Czerwonej - był to koniec niemieckiej okupacji miasta. Niemcy w popłochu niszczyli archiwa i dokumenty. Opuścili miasto i skierowali się bez walki na zachód.
Podczas wycofywania  się z miasta wysadzili wszystkie mosty na Wiśle, w wyniku czego uszkodzeniu uległy niektóre budynki. Jednak Stare Miasto pozostało praktycznie niezniszczone. 
Wystawę kończy ogromny portret Józefa Stalina, wykonany na wzór tych ustawianych przez żołnierzy Armii Czerwonej na ulicach Krakowa. 









Sala wyborów jest podsumowaniem wystawy o okupowanym Krakowie. 
To miejsce przeznaczone do refleksji. Z czarnego korytarza - symbolu grozy i okrucieństwa wojny, wchodzi się do rozświetlonej rotundy, gdzie znajdują się noty o ludziach, którzy w dramatycznych okolicznościach okupacji, narażając życie, potrafili przeciwstawić się złu - pomagając innym.  
Dalej znajduje się sala białych i czarnych ksiąg, w których można przeczytać o wyborach etycznych, przed którymi stawali krakowianie w czasie okupacji, o konkretnych wydarzeniach, sytuacjach oraz zachowaniach ludzkich - pozytywnych i negatywnych. Mowa w nich o konfidentach, kolaborantach, którzy dla pieniędzy, satysfakcji, zemsty, czy też po prostu ze strachu wydawali na śmierć Polaków zaangażowanych w działalność podziemną lub ukrywających Żydów.
Ich postawie przeciwstawione są czyny ludzi, którzy nieśli pomoc, często z narażeniem życia własnego i rodziny. Przedstawione są konkretne postaci i ich życiorysy: ludzi ukrywających Żydów, dostarczających im żywność i organizujących fałszywe "aryjskie" papiery.
To zestawienie postaw ma skłonić nas do refleksji i podjęcia próby odpowiedzi na pytanie:
Jakie byłoby moje zachowanie w takiej sytuacji?
 


 Z Sali Wyborów, przez podwórze fabryki, obok słynnej bramy wjazdowej, wchodzi się do hallu - gdzie z całym bagażem wiedzy wyniesionej z wystawy, można spojrzeć w twarze ocalonych przez Oskara Schindlera Żydów.





 


Kraków, listopad 2016

24 komentarze:

  1. Dosyć przytłaczające i nie napawające zbytnim optymizmem miejsce.
    Ale tak jak napisałaś na początku - od czasu do czasu powinniśmy oddać hołd tym, którzy od nas odeszli.
    Jak zwykle świetny post - dający do myślenia.
    Pozdrawiam:)
    M.

    OdpowiedzUsuń
  2. niezwykle rzetelna relacja - baardzo mi się podoba. :) i dokładnie przypomniałam sobie moją wyprawę tam, dużo dała mi do myślenia. i bardzo się cieszę, że takie miejsca powstają, bo dzięki nim trwa też pamięć. :)
    pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z Tobą. W takich miejscach człowiek może zupełnie przewartościować swoje życie i spojrzeć na nie z zupełnie innej perspektywy.
      Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  3. Niestety wystawy nie widziałam, tym bardziej Twoja szczegółowa relacja wywarła na mnie ogromne wrażenie. Wojenny czas to trudny czas...Człowieczeństwo wystawiane jest na ciężką próbę. Optymizmem napawa jednak myśl, że nawet w najtragiczniejszych warunkach, można znaleźć kogoś, kto kieruje się w życiu empatią, kogoś, kto potrafi podać pomocną dłoń. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda. Niezależnie od różnych życiowych sytuacji - czy to politycznych, czy też zupełnie osobistych - pośród tłumu oszustów, kłamców oraz zwykłych zbrodniarzy - można było spotkać ludzi uczciwych, którzy nie zważając na konsekwencje własnych wyborów - zawsze bronili prawdy oraz ludzkich i Boskich wartości.
      Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  4. Tak naprawdę to nie wiadomo jak postąpiłby każdy z nas w trudnej sytuacji. A w czasie wojny? Tym bardziej ogromny szacunek należy się tym, którzy potrafili przeciwstawić się złu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie raz i nie dwa zastanawiałam się nad tym - jak ja zachowałabym się w jakiejś traumatycznej i tragicznej sytuacji. Co mieli począć ludzie w czasie wojny, którym odbierano dziecko i dawano tylko jedną możliwość - albo jego życie, albo śmierć drugiego człowieka. Przypuszczam, że dopóki człowiek nie znajdzie się w podobnej sytuacji nigdy nie powinien mówić "nigdy".
      Wisława Szymborska napisała kiedyś w swoim wierszu: "Tyle wiemy o sobie ile nas sprawdzono". Zgadzam się z tymi słowami w 100%.
      Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  5. Mario, jak zwykle wspaniały post i świetne zdjęcia.
    Byłam w tym Muzeum. Bardzo realistycznie przedstawiony jest los krakowskich Żydów, tajne państwo czy historia Oskara Schindlera. Bardzo emocjonalnie przeżyłam wizytę w tym muzeum.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie również takie miejsca stanowią ogromne emocjonalne i egzystencjalne wyzwanie.
      Dobrze jednak, że takie muzea powstają. Dzięki nim my oraz nasze dzieci możemy poznać prawdziwe oblicze heroizmu i bohaterstwa ludzi, którzy potrafili własnym życiem zaryzykować życie drugiego człowieka.
      Niestety te wartości w naszych, współczesnych czasach spotyka się coraz rzadziej. Uważam, że każdy z nas powinien zaliczać taką lekcję historii przynajmniej kilka razy do roku.
      Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  6. Wspaniałe miejsce. Z trudnym przesłaniem, ale uwielbiam takie, bo mogę przenieść się w czasie, dotknąć żywej nie tak dawnej historii. A na koniec wracam do rzeczywistości i cenię sobie to, że żyję w wolnym kraju.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Racja. Kiedy zaczynamy narzekać, marudzić i ględzić, że w naszym kraju wszystko jest do niczego - po wizycie w takim miejscu człowiek od razu jest spionizowany.
      Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  7. Witaj Mario!Nie byłam w tym muzeum natomiast byłam na wycieczce w muzeum w Oświecimiu przezyłam po prostu traumę szokujace widoki (uraz pozostal do dziś)po prostu nie moge odwiedzac takich miejsc osnutych tragedia wojennych przeżyć oczywiscie post piekny i dokladny,jak czesto nie doceniamy tego co mamy serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wandziu chyba nikt z nas nie pozostaje obojętny na los ludzi, którzy cierpieli i ginęli na wojnie. Ale czasem trzeba stawić temu czoło.
      Myślę, że dzięki temu potrafimy z większym dystansem spojrzeć na własne życie i docenić go jeszcze bardziej.
      Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  8. Odpowiedzi
    1. Mnie również bardzo podoba się sposób jego aranżacji oraz ciekawy sposób pokazania losów krakowian na przestrzeni II wojny światowej.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  9. Bardzo przejmująca relacja i skłaniająca do refleksji. Zarazem ciekawa inspiracja do zobaczenia tego na własne oczy i chyba tak postąpię, nie miałem pojęcia o tym muzeum. Zimowa pora jest akurat na takie wycieczki.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wybierz się koniecznie do muzeum Schindlera. A jeśli będziesz w Krakowie to koniecznie zajrzyj do muzeum w podziemiach krakowskiego rynku. Naprawdę warto.
      Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  10. Bardzo interesujące miejsce. Chociaż mieszkam w Krakowie nigdy tutaj nie dotarłam.
    Świetnie opisałaś i pokazałaś to muzeum:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Doskonale Cię rozumiem. Czasami do miejsc które mamy tuż przed nosem jakoś trudniej się dociera. Do muzeum Schindlera wybierałam się już od jakiegoś czasu, a raczej kilku lat - no i w końcu dotarłam - naprawdę warto się tam wybrać.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  11. W Krakowie jest tyle ciekawych muzeów...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak:)
      Mam nadzieję, że kiedyś uda mi się odwiedzić większość z nich.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  12. Bardzo mnie interesuje ta tematyka. Nie widziałam o tym muzeum. mam kolejny punkt do zaliczenia w Krakowie. Sam Kraków znam bardzo dobrze, byłam wielokrotnie (ostatnio we wrześniu) i już teraz oglądam tylko czego nie widziałam, albo widziałam bardzo, bardzo dawno. Dziękuję Tobie za te propozycje. Znowu muszę jechać do Krakowa ;))) I super, kocham to miasto :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam Ci to miejsce. Naprawdę godne uwagi.
      Świetnie pokazana historia okupowanego Krakowa.
      Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń