O mnie


09.09.2015 r.
ciąg dalszy podróży 
po Zatoce Kotorskiej

Nie ma się co dziwić, że Boka Kotorska wraz z Kotorem była łakomym kąskiem dla rywalizujących ze sobą imperiów i księstw. Jej strategiczne położenie, dostęp do morza, możliwość lustracji statków wpływających i wypływających do Kotoru, spowodował, że począwszy od plemion Ilyryjskich poprzez Rzymian, Gotów, Słowian, księstw Wenecji, Turcji i Austrii, a nawet Hiszpani, Francji i Rosji, wszyscy o nią zabiegali. Zawitali tutaj również arabscy korsarze, którzy spustoszyli port Boki Kotorskiej. 

Czarnogórcom trudno było osiąść na dłużej u jej wybrzeży.W 1805 r. Bokę zajęła flota rosyjska, która oddała ją Czarnogórze. Niestety władyka Czarnogóry Piotr I Petrović-Njegoś utrzymał ją tylko przy sobie do roku 1807.
Wenecki lew na murach Starego Miasta Kotoru

Największy jej rozkwit przypadał na XVII i XVII wiek, kiedy znalazła się ona pod panowaniem Wenecji, co widać po licznych, charakterystycznych dla Republiki św. Marka pamiątkach i detalach architektonicznych.
Boka Kotorska zwana jest również "fiordem" nad Adriatykiem, a według Lorda Byrona jest to najpiękniejsze w świecie połączenie wody i gór.
Ale żeby to piękno móc podziwiać w najlepszej odsłonie trzeba się troszeczkę poświęcić i spocić, ponieważ Zatoka Kotorska najpiękniej wygląda z góry, czyli z Twierdzy Świętego Jana do której wspiąć się można po schodach, wzdłuż murów obronnych Kotoru.
Część przybrzeżną miejskich fortyfikacji zbudowali Iliriowie, natomiast większość umocnień została wzniesiona przez Wenecjan, a prace nad nimi trwały do XVIII wieku.
Długość murów, które pną się do wysokości 260 m.n.p.m, 
wynosi 4,5 km, przy szerokości dochodzącej do 15 metrów. 

Dzięki tak potężnemu systemowi umocnień, miasto mogło odpierać ataki wroga zarówno od strony morza jak i lądu.
Kotor to jedno z lepiej zachowanych średniowiecznych miast byłej Jugosławii. Leży na samym końcu Boki Kotorskiej, u podnóży masywu Lovcen. Z trzech stron otoczony górami, był bardzo trudno dostępny. 
Po II wojnie światowej w celu usprawnienia komunikacji wydrążono półtorakilometrowy tunel Vrmac, który przybliżył miasto do innych ośrodków wybrzeża.
W 1979 r. Kotor został wpisany na listę Światowego Dziedzictwa Kulturalnego i Przyrodniczego UNESCO.












My tymczasem przez Bramę Morską, wzniesioną w XVI wieku wkraczamy na Trg Octobarske rewolucije /Plac Broni/. To centralny plac starówki, gdzie skupia się życie mieszkańców i odwiedzających miasto turystów.
Kawiarnie pękają w szfach, a przy stołach toczą się nie ustające dyskusje przy filiżance kawy.
Naprzeciwko Bramy Morskiej stoi Gradski toranj, czyli wieża zegarowa zbudowana przez Wenecjan w 1602 r. 

Tuż przed wieżą znajduje się mały monument w kształcie piramidy. Jest to średniowieczny pręgierz. 
Idąc dalej uliczkami Kotoru, na swej drodze spotykamy pałace, do których należą: 
XV-wieczny Pałac Namiestnika Wenecji, Pałac Bizanti. Za nim znajduje się pałac Rady Miejskiej z 1762 r., który wojska francuskie okupujące Kotor przekształciły w teatr. Pałace zawdzięczają swoje nazwy mieszkającym tutaj rodzinom patrycjuszy.
Pałac Bizanti został zbudowany w XIV wieku. Po trzęsieniu ziemi, które miało miejsce w 1667 pałac zmienił swój oryginalny wygląd. 
Pałac Bizanti jest częścią budynków położonych między placami Broni i Mąki. Prawie wszystkie te budynki były własnością rodziny Bizanti.
Szlachecka rodzina Bizanti po raz pierwsze została wymieniona w historycznych źródłach w XI wieku. Członkowie rodziny znani byli jako wybitni marynarze, pisarze, profesorowie, duchowni, itp. Nikola Bizanti bardzo przyczynił się do renowacji i powiększenia pałacu po trzęsieniu ziemi w 1667 roku. W tym czasie pełnił funkcję sędziego i był jednym z najbardziej wpływowych obywateli Kotoru. Po zniszczeniu w trzęsieniu ziemi starego Pałacu Książęcego, znajdującego się na Placu św. Tryfuna, Pałac Bizanti służył tymczasowo jako rezydencja księcia.
Pałac Pima zajmuje wschodnią część Placu Mąki. Pałac został wybudowany pod koniec XVII wieku, prawdopodobnie po wielkim trzęsieniu ziemi w 1667 roku. Szlachecka rodzina Pima była znana już w pierwszej połowie XIV wieku, Rusin Pima i jego synowie Petar i Vita. Rodzina miała kilka prominentnych osobistości: Jeronim Pima, humanistyczny poeta, który żył na początku XVII wieku i który, jak oprócz pisania w językach łacińskim i włoskim, tworzył także w języku narodowym; Ljudevit Pima, który żył w połowie XVII wieku i był doktorem prawa, profesorem i prodziekanem na uniwersytecie w Padwie. Wielu mieszkańców Kotoru studiowało na tej uczelni po ukończeniu gimnazjum w Kotorze, które zostało ustanowione w XIII wieku; Bernard Pima, który żył w połowie XV wieku i był poetą-humanistą, laureatem nagrody Kapitolu Rzymskiego.
Chociaż Pałac Pima datowany jest na XVII wiek, ostatnie badania wykazały istnienie starej średniowiecznej ulicy, później zmodyfikowanej, która kiedyś mijała tylne części pałacu. W tej części budynku zostały odkryte pozostałości wcześniejszych faz jego konstrukcji z romańskimi i gotyckimi oknami.
Pałac Pima został zbudowany w kombinacji stylów renesansu i baroku. Portal główny nosi herb rodziny Pima.

Pałac Drago należał do słynnego rodu Drago. W okresie między XIII i XVIII wiekiem rodzina słynęła z wielu wybitnych osobistości działających w zakresie kultury i sztuki oraz życia gospodarczego i politycznego Kotoru. Herb rodowy ze smokiem jest wyryty w kilku miejscach nad portalami i oknami.
Pałac Drago położony jest na Placu św. Tryfuna. 

Został dobudowany do starszego pałacu (obecnie rezydencja  biskupów), zbudowanego w pobliżu katedry. 
W pierwszej Księdze Notarialnej Kotoru, obejmującej lata 1326 – 37, znajduje się informacja, że Jelena, córka słynnego kupca Medosa Tomina Drago, postawiła obszerny dom rodzinny, w pobliżu katedry biskupa kotorskiego Rajmunda.
Pałac Drago składa się z dwóch części, północnej zbudowanej w późnogotyckim stylu z przełomu XIV i XV wieku i południową (naprzeciwko Placu św.Tryfona), przebudowaną w stylu renesansowo-barokowym pod koniec XVII wieku. 

Na fasadzie od strony placu, nad sklepionym pasażem, znajduje się okno renesansowe, które jest zwieńczone rzeźbionym aniołem z rozpostartymi skrzydłami. Nad aniołem, na drugim piętrze, jest ozdobione okno w stylu gotyckim.
Ostatni członek rodu Drago zmarł na początku XIX wieku, wtedy pałac przeszedł na własność gminy Kotor i służył w interesie publicznym. Przez długi okres mieścił w swym murach przedszkole, a tuż przed trzęsieniem ziemi w 1979 roku stanowił kamienicę z apartamentami. Po renowacji, którą zrobiono po trzęsieniu ziemi, pałac został oddany Regionalnemu Instytutowi Ochrony Dziedzictwa. 
Plac św. Tryfuna
Z głodem nie wygramy więc musimy przysiąść w celach konsumpcyjnych. Wybieramy uroczą knajpę na wprost Katedry Św. Tryfuna. Otoczenie dostojne, więc liczę również na to, że mój makaron będzie pierwsza klasa.
Po pierwszym kęsie stwierdzam,  że jest to najgorszy makaron  carbonarra jaki jadłam w swoim życiu i zazdrośnie spoglądam na pizzę moich dwóch współtowarzyszy.


Jako, że moje jedzenie - do jedzenia za bardzo się nie nadaje, czas przeznaczony na posiłek postanowiłam spożytkować na zwiedzanie Katedry pw. św. Tryfuna, której budowę zakończono w 1166 r.  Należy ona do najbardziej znaczącego romańskiego zabytku na terenie Czarnogóry.
Trzęsienie ziemi, które nawiedziło Kotor w XVI w. poważnie uszkodziło budowlę, dlatego na przełomie XVI i XVII w. katedrę przebudowano, nadając jej renesansowo-barokowy wygląd.
Jednak po trzęsieniu ziemi w 1979 r. świątyni przywrócono pierwotny, romański wygląd.

Tuż przed drzwiami wejściowymi
handel kwitnie na całego

Wchodząc do środka, kieruję się w lewo i schodami  w górę maszeruję do skarbca, w którym można zobaczyć relikwiarz z głową św. Tryfuna zawierający szczątki patrona miasta, obrazy o tematyce religijnej, miejscowe oraz weneckie wyroby ze złota z XIV-XX wieku.


Męczennik św. Tryfun pochodził z Azji Mniejszej. Żył w III w.n.e. Powiada się, że w 809 r. mieszkańcy Kotoru odkupili jego szczątki od kupców weneckich, którzy schronili się przed burzą w jednej z zatoczek półwyspu Lustića. Relikwie męczennika złożono w martyrium znajdującym się w północnej części katedry, co wpłynęło na szybkie rozprzestrzenienie się kultu  świętego na terenie Boki. Od tamtego momentu uznaje się św. Tryfuna za patrona miasta.
  W apsydzie umieszczone jest romańsko-gotyckie cyborium z 2 poł. XIV w. stworzone przez miejscowego mistrza Wita Kotoranina. Składa się z czterech ośmiokątnych kolumn z czerwonego marmuru podtrzymujących trójpiętrowy baldachim zwieńczony figurką anioła. Dekorację rzeźbiarską stanowią sceny z życia świętego Tryfona, a obok srebrna płaskorzeźba z wykonana w połowie XV w. przez miejscowych złotników.
 

 Na uwagę zasługują pozostałości XIV-wiecznych fresków, wykonanych przez malarzy przybyłych z Grecji. W łukach między kolumnami wizerunki świętych: Anastazji, Augustyna oraz Marii Magdaleny.
Po szybkim zwiedzeniu Katedry św. Tryfuna spacerujemy wąskimi uliczkami Kotoru, podziwiając  z góry port.
 Zaglądam do pobliskich sklepików, cukierni i zakładu fryzjerskiego przeniesionego tam z lat 80-tych. 


Na ten sklep patrzyłam jak zaczarowana


Jedni wchodzą, inni wychodzą przez Bramą Morską Kotoru. Dziennie przewija się tutaj setki, a nawet tysiące turystów.
My również wracamy do autokaru, ciesząc się z wizyty w jednym z najstarszych 
i najpiękniejszych miast Europy, które przez Greków nazywane było Acurion, przez rzymian Catarum, a przez nas współczesnych po prostu Kotor.



8 komentarzy:

  1. To prawda. Ma swój urok, a poza sobą kawał historii.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak zobaczyłam jego panoramę, chciałam krzyknąć: "hosanna". Cudowne dzieło boże!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, że Kotor ma w sobie jakąś magiczną moc i potęgę, przyciągającą z niezwykłą siłą.
      A widok na Zatokę z góry - brak słów:)

      Usuń
  3. Kotor i zatoka powaliły mnie na kolana...cudowne miejsce, jedno z najpiękniejszych jakie widziałam!! Ja w tym roku planuję urlop w Macedonii i jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to w drodze powrotnej wstąpimy do Kotoru :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda. Kotor potrafi zrobić wrażenie na człowieku, ale żeby w pełni cieszyć się jego niesamowitą panoramą, trzeba się troszeczkę zmęczyć i wyjść wzdłuż fortyfikacji miejskich na samą górę. Trochę męcząca droga, ale niesamowite widoki rekompensują wszystko:)

      Usuń
  4. U nich były gimnazja?
    Czytam czytam i naglę wpada coś z "jedzeniem" i od razu się pobudzam! Miejsca z jedzeniem byłby dla mnie jak dla Ciebie te wszystkie zabytki ;)

    OdpowiedzUsuń