Italio! O, Italio!
Ty, która posiadasz śmiertelny dar piękna!
G. Byron
Lecce to nieformalna stolica Półwyspu Salentyńskiego uznawana za jedno z piękniejszych miast południowych Włoch, a dzięki swej wspaniałej architekturze nazywane bywa "Florencją Południa" lub "perłą baroku".
Absolutnie przychylam się do tej opinii, ponieważ Lecce zachwyca od początku do końca. Z całą pewnością dla fanów stylu barokowego spacerowanie uliczkami miasta jest nie lada gratką. Tutaj każdy budynek nosi w sobie niepowtarzalne piękno, nawet jeśli jest totalnie zniszczony i odrapany. Mnie tak bardzo pochłonęła zewnętrzna architektura Lecce, że zupełnie zbagatelizowałam wnętrza podziwianych obiektów /być może teraz troszkę żałuję/ - głowa przez cały czas była wprawiona w nieustanny ruch obrotowy:)
Zabytki tutejszej starówki powstały na przestrzeni dwóch tysięcy lat, a niepowtarzalny klimat i artystyczna atmosfera sprawiają, że wszyscy przyjezdni zachwycają się Lecce. Dzięki swej ciekawej historii miasto ma zabytki zarówno z czasów rzymskich, jak również epoki średniowiecza i renesansu - jednak te najbardziej spektakularne powstały w dobie baroku. Ten styl architektoniczny rozprzestrzenił się w XVII wieku podczas dominacji hiszpańskiej i przybrał unikatowy - lokalny wariant.
Wszystkie budowle w kolorze piasku prezentują się najpiękniej, kiedy słońce smaga je swoimi promieniami. Wtedy wydobywa się z nich jakaś dziwna głębia oraz wdzięk typowy dla włoskiej architektury.
Naszą przygodę z Lecce rozpoczynamy od Piazza del Duomo składającego się z dwóch części; szerszej przy wejściu i węższej przed fasadą katedry. Wyobraźcie sobie, że wejście na ten plac jest możliwe tylko z jednej strony. Pierwszą rzeczą, która rzuca się w oczy jest manierystyczna kamapnilla z XVII wieku, będąca najwyższym budynkiem w mieście.
Po prawej stronie wieży wznosi się katedra Wniebowzięcia NMP. Pierwsza budowla stanęła w tym miejscu w XII wieku, ale jej dzisiejszy wygląd to efekt przebudowy z 1659 roku. Wtedy stała się wspaniałym dziełem sztuki architektonicznej z pogranicza manieryzmu i baroku.
Szczerze mówiąc jestem bardzo pozytywnie zaskoczona małą ilością turystów przechadzających się po mieście. Przypuszczam, że w ten - być może troszkę mniej znany zakątek Włoch zapuszcza się zdecydowanie mniej odwiedzających. Kiedy byliśmy na przykład we Florencji, Pizie, czy Sienie trudno było się przecisnąć pomiędzy tłumem spacerujących ludzi, a tutaj proszę - możemy całymi garściami czerpać przyjemność ze zwiedzania oraz delektowania się barokowym, włoskim klimatem - pełnym harmonii, majestatu i niczym niezakłóconego piękna:)
Katedra Wniebowzięcia NMP |
Po opuszczeniu Piazza del Duomo - ulicą Giuseppe Libertini maszerujemy, lub raczej wleczemy się w stronę miejskiej bramy, bacznie obserwując bogato zdobione pałace mieszczańskie. Mój aparat nie ma czasu na odpoczynek - pstrykam na lewo i prawo:)
Po drodze mijamy smukłą, wysoką i bogato zdobioną fasadę bazyliki św. Jana Chrzciciela, wybudowaną w XVII wieku dla zakonu dominikanów. Na samym końcu ulicy znajduje się bardzo efektowna, barokowa Porta Rudiae. Jej nazwa wywodzi się od starożytnego miasta założonego przez Messapiów na obrzeżach dzisiejszego Lecce. Stojąca tu niegdyś brama zawaliła się prawdopodobnie w XVII wieku, a na jej miejscu wzniesiono obecną - bardzo atrakcyjną budowlę.
Spójrzcie na te zdobienia. Naprawdę jest się czym zachwycać ... |
Porta Rudiae nad którą góruje postać św. Orontiusa - patrona Lecce |
Dochodzimy do Zamku Karola V pochodzącego z XIII wieku. Jest to rozległa bryła na planie nieregularnego czworoboku. Obecnie służy jako przestrzeń do organizacji różnych wydarzeń kulturalnych. My trafiliśmy akurat na konferencję z zakresu medycyny.
Przed zamkiem stoi dość oryginalna fontanna zakochanych, na której cały czas przesiadują gołębie /pewnie też zakochane/ i rośnie ogromnych rozmiarów fikus.
W południowej części Piazza San't Oronzo znajduje się fascynująca odkrywka archeologiczna odsłaniająca około 30% zachowanego w dobrym stanie amfiteatru rzymskiego. Wybudowany został prawdopodobnie pod koniec I wieku p.n.e w czasach cesarza Augusta, natomiast odkryto go dopiero na początku XX wieku, podczas budowy gmachu Banca d'Italia. Według historyków mieścił nawet 14 tysięcy widzów.
Można zauważyć, że plac jest ulubionym miejscem spotkań
mieszkańców /szczególnie młodzieży/, którzy przystają lub przysiadają, aby porozmawiać o codziennych sprawach lub wypić szybką
kawę przy barze.
W związku z tym, że w moich kategoriach smakowych kawa bez czegoś słodkiego nie istnieje - decyduję się więc na porcję pysznych lodów.
Museo di Teatro Romano – pozostałości widowni |
Italia to bardzo słodki kraj:) |
Muszę przyznać, że włoskie lody są wyjątkowe:) |
Kiedy stanęłam przed bazyliką Świętego Krzyża /Basilica di Santa Croce/, moją pierwszą reakcją było oczywiście "Wow!!!"
- czyli niezidentyfikowane określenie czegoś, co słowem nazwać nie
podobna. Wydobywa się zazwyczaj spontanicznie i mimowolnie:)
Niewątpliwie katedra jest podsumowaniem bogactwa oraz piękna
architektury znajdującej się w Lecce. Wzniesiona została w XVI wieku, a
jej przepiękna fasada będąca przejściem od manieryzmu do baroku posiada
niezwykły detal rzeźbiarski. Szczególnie zachwyca obramowanie rozety
pomiędzy górną, a dolną kondygnacją z pełnoplastycznymi rzeźbami
atletów. Nie wiem jak to się stało, ale do wnętrza bazyliki nie weszłam,
więc muszą Wam wystarczyć jej zdjęcia z zewnątrz.
Z lewej strony przylega do niej Palazzo dei Celestini zbudowany w XVII wieku. Tworzy spójną całość z bazyliką, dlatego patrząc na obydwa obiekty - efekt wizualny jest niesamowity. Wewnątrz pałacu znajduje się kwadratowy dziedziniec, przez który można przejść do parku miejskiego.
Palazzo dei Celestini |
Ach, bycie celebrytką jest męczące. Ciągle tylko te czerwone dywany:):) |
Giardini Publicii Villa Comunale |
Cieszę się, że dotrwaliście do końca i zapraszam na kolejne posty:) |
Bardzo dziękuję za wszystkie pozostawione komentarze
i przesyłam do Was całą paletę serdeczności:)
Włochy, Lecce - listopad 2019
Cudna fotorelacja:)))Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo Reniu:)
UsuńQrde... wysadziłaś mi dziś z krzesła już tymi pierwszymi zdjęciami... A im dalej oglądałam, tym było mniej prawdopodobne, że w ogóle wstanę.
OdpowiedzUsuńI co wstałaś już?:):)
UsuńKiedy spacerowałam po Lecce moje oczy były wielkie jak dukaty:)
Oczopląs gwarantowany:)
Pokazałam zdjęcia mężowi, żeby było mi raźniej na podłodze. :D
UsuńCuda, prawdziwe cuda:)
OdpowiedzUsuńK.K.
Oj tak - cuda:):)
UsuńIstny raj na Ziemi, o jakbym teraz chciał wyruszyć w takie zakątki świata... Pozdrawiam cieplutko! :)
OdpowiedzUsuńOj tak. Prawdziwa uczta dla oczu:)
UsuńPolecam Ci południowe Włochy. Jest co zwiedzać i oglądać:)
Serdecznie pozdrawiam:)
Umiesz stopniować napięcie, bazylika św. Krzyża i pałac powalają. Kusisz tymi Włochami ale to musi jeszcze poczekać na razie inne plany. Pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńPrzyjemności trzeba odpowiednio dawkować:)
UsuńJestem przekonana, że wcześniej czy później tam dotrzesz i na pewno się nie zawiedziesz:)
Serdecznie pozdrawiam:)
Son maravillosos los detalles de algunas de tus fotos. Me ha encantado el recorrido que has hecho, mostrando los mejores rincones de la ciudad.
OdpowiedzUsuńBesos
Thank you very much for your kind words:)
UsuńLecce is delightful, and every building is a real architectural pearl.
Greetings:)
Lecce! nie wiedzialam, ze istnieje takie cudo! zapisze sobie w mojej pamieci to miejsce, nawet juz zajrzalam na mape gdzie to jest, slicznie tam, ile detali, bazylika sw, Krzyza zapiera dech... praktyczna czesc mego umyslu zaraz pomyslala o tym jak utrzymac to wszystko by nie niszczalo...miliony detali! rzeczywiscie aparat fotograficzny nie mogl tam tkwic w bezczynnosci. A jak przetransportowaliscie sie na to poludnie Wloch? z wycieczka?
OdpowiedzUsuńNo i tem brak tlumow jest fantastyczny. pozdrawiam
Ja też dowiedziałam się o Lecce będąc w Bari, a kiedy poczytałam opinie na temat tego miasta stwierdziłam, że musimy tam dotrzeć. Podróż do Lecce jest bardzo prosta. Wsiadasz do pociągu na dworcu w Bari i po około 1,5 godziny jesteś na miejscu.
UsuńPrzykro to stwierdzić, ale większość starych murów niestety niszczeje. Jeśli chodzi o bazylikę św. Krzyża była niedawno odrestaurowana, co zresztą widać gołym okiem.
Pozdrawiam serdecznie:)
Twój aparat rozgrzał się chyba do czerwoności. Nic dziwnego, że przy takiej ilości oglądanych miejsc, nie miałaś czasu wchodzić do środka.Pamiątka na całe życie z takiej podróży. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTo fakt. Ja zawsze robię dużo zdjęć, ale w Lecce to już przeszłam samą siebie:)
UsuńNiektóre zdjęcia z podróży wywołuję i wieszam na ścianie.
Serdecznie pozdrawiam:)
Osobiście za barokiem nie przepadam, ale ten w wydaniu Lecce jest do zaakceptowania, innymi słowy, pięknie tam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
To taki zmanierowany barok w lokalnym, włoskim wydaniu i dlatego tak pięknie się prezentuje.
UsuńPolecam:)
Pozdrawiam cieplutko:)
Mnóstwo przepięknych zdjęć! Nie dziwię Ci się wcale, że tyle ich wstawiłaś, bo sama też bym miała dylemat, które zamieścić. Przecież wszystko dokoła warte jest uwiecznienia na zdjęciach i blogu. Tyle wieków historii i piękna, że trudno złapać oddech nawet przy czytaniu bloga. Cudne miasto! Składam wielkie podziękowania:)))
OdpowiedzUsuńOj zawsze mam mnóstwo dylematów z dodawaniem zdjęć, bo okazuje się, że i to ładne i tamto też pasowałoby dodać:):)
UsuńZ każdej podróży przywożę nawet do dwóch tysięcy zdjęć! Wiem, że to przesada, ale nie potrafię się oprzeć:)
Dziękuję bardzo za miłe słowa i serdecznie Cię pozdrawiam:)
Tak sobie wydumałam, że jak uruchomię trochę wyobraźni to już wcale tam nie muszę jechać. Tak pięknie wizualnie arelacjonowane, że czuję się, jakbym tam deptała po tych uroczych miejscach. Ale, Mario, te fotki ze słodkościami. Przecież nakazano mi od 3 dni dietę. Dla mnie też kawa bez słodkiego nie istniała. Trójglicerydy!!!
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam :)
Cieszę się Tereso:)
UsuńOj te słodkości. Ja też nie powinnam ich jeść /Hashimoto/, ale do kawy muszę skubnąć chociaż jedną kosteczkę czekolady:)
Przesyłam buziaki:)
W tych odrapanych fasadach, rzeźbieniach, zdobionych balkonach kryje się prawdziwe piękno, bo naznaczone wielowiekową historią. Urok zabytkowych budowli, starówki i okolicznych kamieniczek urzeka :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję Mario za przyjemny spacer po kolejnym, zachwycającym włoskim mieście.
Serdecznie pozdrawiam.
Anita
Mój mąż czasem się ze mnie śmieje gdy zachwycam się starym, odrapanym murem lub zardzewiałą furtką, itp.,
Usuńale mnie strasznie podobają się rzeczy nadgryzione zębem czasu, a we włoskich miasteczkach wygląda to wprost bajecznie:)
Np. Cinque Terre - obskurne i odrapane, a wyglądają bajkowo.
Pozdrawiam serdecznie:)
Znakomite zdjęcia pogłębiają chęć odwiedzenia tego pięknego starego miasta, cudowne nawet w odrapanym stanie. Dziękuję Ci za spacer, a na czerwonym dywanie wyglądasz świetnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Dziękuję Celu:)
UsuńStare mury i zabytki mają w sobie to coś, a jeszcze we włoskim wykonaniu:):)
Pewnie dlatego obydwie tak bardzo lubimy starocie:)
Buziaki:)
Dziękuję za ten cudowny spacer malowniczymi uliczkami, tego miasteczka.
OdpowiedzUsuńTe kamieniczki są przepiękne nawet jak są odrapane.
Pozdrawiam:)*
Bardzo proszę:)
UsuńJa też nie przepadam za nowoczesnością:)
Serdecznie pozdrawiam:)
Przepiękne budowle. Wspaniała wyprawa.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
To prawda. Bardzo miło wspominam wyprawę do południowych Włoch.
UsuńPrzesyłam serdeczności:)
Wspaniała fotorelacja z wycieczki po włoskim mieście. Przyjrmnie jest tak pospacerować sobie po aloskim miescie z pięknymi zabytkami bez pośpiechu i dlavrelaksu. Zdjecia piękne. Serdeczne pozdrowienia znad sztalug malarskich przesyła Krysia
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo:)
UsuńTo prawda. Włoskie miasta mają do zaoferowania bardzo wiele atrakcji.
Pozdrawiam serdecznie:)
Pięknie, malowniczo, kolorowo,kwieciście,smacznie,to zawszle laurka Włoch 🤗
OdpowiedzUsuńTwoje podróże zawsze udane kochana🙋🌤️🌷💕🍵
Dziękuję bardzo:)
UsuńWłochy są tak atrakcyjne, że każda podróż wnosi coś ciekawego.
Pozdrawiam:)
Jakież to piękne miejsce i wszędzie królujący barok, od którego nie można oderwać oczu.
OdpowiedzUsuńNigdy nie byłam Lecce, ale nie ma takiej opcji aby zobaczyć wszystko w czasie swoich podróży.
W swoim Notesiku Marzeń, umieszczam to miasto. Nigdy nie wiadomo gdzie los człowieka zaprowadzi.
Mario, bardzo dziękuję za możliwość poznania Lecce.
Serdecznie pozdrawiam:)
Cieszę się Łucjo, że z Twoim zdrowiem jest już lepiej:)
UsuńJa też ostatnio coś szwankuję. Mam nadzieję, że jak przyjdzie wiosna wszystko wróci do normy:)
Koniecznie zapisz Lecce w swoim notesiku. Będziesz oczarowana tym miastem.
Serdecznie Cię pozdrawiam:)
Excellent photographic report.
OdpowiedzUsuńAll the photos are beautiful. My favorite was the 2ª is gorgeous.
Lecce is simply excellent:)
UsuńMy photos are only a small part of this beauty.
Thank you for your kind words and best regards:)
Coś niesamowitego. Mnie by nawet nie było stać na "wow", chodziłąbym z rozdziawioną buzią niema z zachwytu ;-)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne miasto, ale chyba trochę zaniedbane, czy tylko mi sie tak wydaje?
Mnie też parę much wpadło do buzi:):)
UsuńOgólnie rzecz biorąc włoskie miasta są strasznie zaniedbane. Nie wiem czy wynika to z niedbałości, czy braku funduszy. Jeśli chodzi o zabytki klasy zerowej widzę, że dbają o nie, ale inne budowle strasznie niszczeją.
Może w tym właśnie tkwi urok włoskich miasteczek?:):)
WOW, wow i trzeci raz wow. Nawet nie wiem, co napisać. Wspaniały post :) i jak zawsze wnikliwe i interesujące opisy.
OdpowiedzUsuńCudowny włoski klimat.:) Tak bardzo chciałabym kiedyś tam dotrzeć. Póki co we Włoszech byłam tylko raz i to krótko.
Mam straszny niedosyt.
Na czerwonym dywanie fajnie tak sobie padarować, czemu nie?
Moc serdeczności posyłam;)