Dzisiaj wsiadamy do pociągu i zabieram Was na całodniową wycieczkę po dosyć oryginalnie położonych, włoskich miasteczkach.
Zawsze fascynowały mnie zdjęcia, na których kolorowe domy, stojące jeden nad drugim sprawiają wrażenie jak gdyby były przyklejone do stromych skał schodzących w kierunku morza.
Jednym z moich podróżniczych marzeń, które obecnie stało się już rzeczywistością było odwiedzenie Cinque Terre, czyli pięciu miasteczek położonych na skałach.
Miejscowości te można zwiedzać na wiele sposobów. Wszystko zależy od tego jaką ilością czasu dysponujemy, jaką mamy kondycję fizyczną, no i oczywiście ważna jest pogoda, odgrywająca dużą rolę w tej pieszej eskapadzie.
W związku z tym, że my mamy do dyspozycji tylko jeden dzień, a pogoda jest średnia - decydujemy się na środek transportu w postaci pociągu.
W miejscowości La Spezia na dworcu kolejowym kupujemy jednodniowy bilet, dzięki któremu mamy nieograniczony limit czasowy na odwiedzenie wszystkich pięciu miasteczek, czyli: Riomaggiore, Manarola, Corniglia, Vernazza oraz Monterosso.
Bilety są również dostępne w punktach Informacji Turystycznej.
Oczywiście kolejność odwiedzanych miejscowości jest dowolna - można wsiadać lub wysiadać z pociągu, gdzie nam się tylko rzewnie podoba.
Część trasy można na przykład pokonać pieszo, a jeśli poczujemy się zbyt zmęczeni, w kolejnym miasteczku wsiadamy do pociągu i ruszamy dalej.
Prawda, że fajna opcja?
Oczywiście najciekawszą i najbardziej atrakcyjną formą zwiedzania tych uroczych miasteczek jest piesza wędrówka, dzięki której podziwiamy cudowne włoskie wybrzeże, wszechobecne gaje oliwne, piętrowo położone winnice oraz bujną roślinność piętrzącą się nad wzburzonymi wodami morza Liguryjskiego.
Zawsze fascynowały mnie zdjęcia, na których kolorowe domy, stojące jeden nad drugim sprawiają wrażenie jak gdyby były przyklejone do stromych skał schodzących w kierunku morza.
Jednym z moich podróżniczych marzeń, które obecnie stało się już rzeczywistością było odwiedzenie Cinque Terre, czyli pięciu miasteczek położonych na skałach.
Miejscowości te można zwiedzać na wiele sposobów. Wszystko zależy od tego jaką ilością czasu dysponujemy, jaką mamy kondycję fizyczną, no i oczywiście ważna jest pogoda, odgrywająca dużą rolę w tej pieszej eskapadzie.
W związku z tym, że my mamy do dyspozycji tylko jeden dzień, a pogoda jest średnia - decydujemy się na środek transportu w postaci pociągu.
W miejscowości La Spezia na dworcu kolejowym kupujemy jednodniowy bilet, dzięki któremu mamy nieograniczony limit czasowy na odwiedzenie wszystkich pięciu miasteczek, czyli: Riomaggiore, Manarola, Corniglia, Vernazza oraz Monterosso.
Bilety są również dostępne w punktach Informacji Turystycznej.
Oczywiście kolejność odwiedzanych miejscowości jest dowolna - można wsiadać lub wysiadać z pociągu, gdzie nam się tylko rzewnie podoba.
Część trasy można na przykład pokonać pieszo, a jeśli poczujemy się zbyt zmęczeni, w kolejnym miasteczku wsiadamy do pociągu i ruszamy dalej.
Prawda, że fajna opcja?
Oczywiście najciekawszą i najbardziej atrakcyjną formą zwiedzania tych uroczych miasteczek jest piesza wędrówka, dzięki której podziwiamy cudowne włoskie wybrzeże, wszechobecne gaje oliwne, piętrowo położone winnice oraz bujną roślinność piętrzącą się nad wzburzonymi wodami morza Liguryjskiego.
Pierwszym miasteczkiem które odwiedzamy wysiadając z pociągu jest Riomaggiore.
Nie ukrywam, że chociaż małą część tej uroczej trasy chciałam przebyć pieszo. Miałam nadzieję, że Via dell'Amore /ścieżka miłości/, prowadząca z miejscowości Riomaggiore do Manaroli jest już otwarta dla zwiedzających. Niestety "wrota miłości" zastaliśmy zatrzaśnięte na kłódkę:)
Wielka szkoda, ponieważ jest to jedna z atrakcyjniejszych oraz najkrótszych tras spacerowych wiodących wzdłuż liguryjskiego wybrzeża, a na jej pokonanie wystarczy jedynie pół godziny.
Jeśli ktoś decyduje się na pieszą wędrówkę po wszystkich miejscowościach Cinque Terre, to na pokonanie trasy z Monterosso do Riomaggiore, wraz ze zwiedzaniem wiosek - trzeba przeznaczyć od 1,5 do 2 dni.
Samo tylko przejście zajmuje około 7 godzin. Najpiękniej jest tutaj od kwietnia do czerwca, kiedy rośliny kwitną najbujniej.
Przez całe stulecia Cinque Terre było właściwie ziemią nieznaną. Do trudno dostępnego terenu na południowo-wschodnim krańcu riwiery można było dotrzeć tylko statkiem albo wąskimi ścieżkami dla mułów.
Obecnie Cinque Terre znajduje się na liście światowego dziedzictwa kultury UNESCO, a park narodowy jest objęty szczególną ochroną. Praktycznie przez cały rok przyjeżdżają tutaj turyści spragnieni słońca oraz spektakularnych widoków.
W wąskich zatokach stoją stłoczone kolorowe i odrapane domy, a nad nimi wznosi się strome wybrzeże. Cały urok miasteczek polega na tym, że nie powstają tutaj nowe budowle, a nad brzegiem morza nie wiedzie żadna droga szybkiego ruchu. Odnosi się nieodparte wrażenie jakby czas w tym miejscu rzeczywiście się zatrzymał.
Miejscowość Riomaggiore ze swoimi kolorowymi domami oraz kołyszącymi się przy brzegu łodziami rybackimi wygląda bardzo malowniczo.
Brukowaną ścieżką dla pielgrzymów można w ciągu niespełna godziny dotrzeć do sanktuarium Madonna di Montenero - skąd rozciąga się jeden z najpiękniejszych widoków w całym Cinque Terre.
Gdyby ktoś jednak zadał mi pytanie, czy chciałabym zamieszkać w tym miejscu na stałe - moja odpowiedź brzmiałaby "nie".
Ceny biletów na pociąg + szlaki spacerowe
- całodniowy - 13 Euro
- dwudniowy - 24 Euro
- dzieci w wieku 4-12 lat - 50% zniżki
- dzieci do 4 lat - bezpłatnie
Zwróćcie uwagę na niesamowitą strukturę skał. |
Mężczyźni noszący po schodach wiadra z ciężkim gruzem - z samego dołu do samej góry - uff |
Dziękuję za wszystkie pozostawione komentarze
i przesyłam do Was promienie wiosennego słoneczka:)
Włochy - Riomaggiore, 28.02.2017
Miasta na skałach robią niesamowite wrażenie:)
OdpowiedzUsuńOj tak:)
Usuńależ bym się tam wybrała. <3 jakoś tak niby słyszałam tą nazwę wiele razy, widziałam sporo zdjęć, ale dopiero Twoja opowieść uświadomiła mi jak cudne jest to miejsce. :) ach, kolejna pozycja na liście miejsc do zobaczenia się właśnie pojawiła. :))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie.
To fakt. Miasteczka wyglądają dość specyficznie i atrakcyjnie, ale muszę Ci powiedzieć, że na zdjęciach prezentują się o wiele lepiej niż w rzeczywistości.
UsuńDomy są strasznie odrapane, tynk odpada. Ja np. lubię takie klimaty, więc mnie to nie przeszkadza, a wręcz mi się podoba.
Zapisuj więc w kajecie i ruszaj do Cinque Terre:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Ja będąc tam, byłam miasteczkami niesamowicie położonymi, zachwycona. "Ścieżka miłości" była też zamknięta, a to było ponad 4 lata temu. Dziękuję za przypomnienie tego cudownego miejsca. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńZastanawiam się dlaczego tak długo "Ścieżka miłości" jest nieczynna.
UsuńPewnie musiały dość konkretnie osunąć się skały, skoro jeszcze jej nie udostępniono do spacerowania.
Pozdrawiam serdecznie:)
Cudowne widoki Mario... Z przyjemnością wędrowałam z Tobą... Serdeczności przesyłam :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście widoki są nieziemskie. Można tam było tak stać i patrzeć bez końca.
UsuńJednak ten nasz świat, pomimo całego zła, które się na nim panoszy - jest cudowny:)
Przesyłam do Ciebie moc serdeczności Olimpio:)
Cudownie tam. Czytałam o Cinque Terre na kilku blogach i oczywiście chciałabym tak kiedyś dotrzeć. Mnie jednak przerażają troszkę te domki poprzyklejane do gór. Gdyby było tam trzęsienie ziemi (tfu tfu) to rozpadłyby się jak domki z kart, albo jak domino. Uściski
OdpowiedzUsuńNie ulega wątpliwości, że podczas trzęsienia ziemi byłoby dokładnie tak jak mówisz.
UsuńJa jakoś strachliwa szczególnie nie jestem, ale kiedy kilka miesięcy przed naszym przyjazdem, w okolicach Umbrii było trzęsienie ziemi - miałam chwilowo lekkie obawy.
Włochy to niesamowicie piękny kraj, ale niestety również bardzo niebezpieczny.
Pozdrawiam z deszczowej i burzowej Polski:)
W zeszłym roku, kiedy byliśmy już w drodze do Toskanii ( zatrzymaliśmy się na 3 noclegi we Francji) miało miejsce trzęsienie ziemi w Abruzji. W czasie wyjazdów ograniczamy sami sobie dostęp do internetu, dlatego o trzęsieniu dowiedzieliśmy się z smsów czy z nami wszystko ok, bo nie wszyscy dokładnie znali nasz plan podróży. Wiesz nieprzyjemne uczucie, kiedy jedziesz na wczasy a tuż obok zginęli ludzie :(. Dlatego zawsze z przerażeniem oglądam te domki, o których napisałyśmy wyżej. No, ale w sumie nie znamy dnia, ani godziny i nam też sufit na głowę może spaść, pomimo,że nie mieszkamy na terenach zagrożonych trzęsieniem ziemi. Pozdrawiam ze słonecznej aczkolwiek chłodnej Anglii ( dziś o 6 termometr pokazywał -2 st.C ).
UsuńMnie najbardziej urzeka roślinność, a także skały :) Także bym tam nie chciał zamieszkać. Estetyka miejscowości, mimo że z daleka wygląda ciekawie, to jednak już z bliska, w moich oczach dużo traci. Mimo to, miejsce warte odwiedzenia :) Pozdrawiam ciepło G.
OdpowiedzUsuńJa również mam słabość do roślinności położonej piętrowo. Wygląda to niezwykle imponująco.
UsuńTo prawda, że te wszystkie skalne miasteczka o wiele lepiej prezentują się na zdjęciach. Ogólnie domy są bardzo stare i zniszczone. Przypuszczam, że od nowości nie były w ogóle remontowane, ale ma to swój urok. Ja bardzo lubię taki swojski klimacik, o wiele bardziej od luksusowych, nowoczesnych budowli.
Pozdrawiam serdecznie:)
Ależ miły włoski spacer trafił mi się od samego rana.
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie.
Cała przyjemność po mojej stronie:)
UsuńBelas fotografias deste lugar maravilhoso.
OdpowiedzUsuńUm abraço e continuação de boa semana.
Andarilhar
Dedais de Francisco e Idalisa
Livros-Autografados
Thank you very much and I cordially greet you:)
UsuńNiesamowite, niezwykle klimatyczne miasteczko.. wybrałabym się tam z ogromną chęcią! :-)
OdpowiedzUsuńNo to musisz się koniecznie wybrać w podróż do Włoch.
UsuńLiguria nie jest aż tak daleko;)
Pozdrawiam serdecznie:)
To miejsce oczywiście też mam w planach. Już kilkakrotnie oglądałam je na różnych blogach i za każdym razem ta chęć narasta. Szkoda, że ścieżka miłości zamknięta, byłoby więcej ładnych widoków. Bardzo ładne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Ścieżka miłości jest już zamknięta od kilku lat i zastanawiam się czy w ogóle robi się coś w tej kwestii, żeby ją udostępnić.
UsuńMożesz skorzystać z innych opcji spacerowych. Myślę, że inne trasy są równie piękne.
Pozdrawiam serdecznie:)
Marysiu dziękuję bardzo za wspaniałą wycieczkę:):):):)
OdpowiedzUsuńCała przyjemność po mojej stronie:)
UsuńObejrzałam dzięki Tobie urocze nadmorskie miejscowości.
OdpowiedzUsuńMałe kolorowe domki wyglądają jakby były przyklejone do skał. Śliczne miejsca.
Serdecznie pozdrawiam :)
Te domy są rzeczywiście dobudowywane do skał.
UsuńNawet zrobiłam takie zdjęcie, gdzie widać połączenie cegły ze skałą.
Trochę obawiałabym się mieszkania w tym miejscu. Lekkie trzęsienie ziemi i domków nie ma.
Tym bardziej, że we Włoszech ziemia od czasu do czasu dość konkretnie się trzęsie. Nawet dwa miesiące przed naszym wyjazdem w Umbrii odnotowano wstrząsy, efektem czego runęło mnóstwo domów.
Pozdrawiam serdecznie:)
przepiękne miejsce, które na żywo musi robić jeszcze większe wrażenie. mimo, że z pewnością są to malutkie miejscowości to jednak sprawiają wrażenie monumentalnych przez to jak są usadowione na tych skałach. i rzeczywiście wyglądają jakby czas się tutaj zatrzymał... te klmatyczne szyldy doprawdy wyglądają jakby ktoś wyniósł je z muzeum.
OdpowiedzUsuńsama nigdy w Cinque Terre nie byłam, ale mam nadzieję, że kiedyś uda mi się tam dotrzeć. nie wiedziałam, że istnieje opcja korzystania z pociągu więc teraz tym bardziej muszę pomyśleć nad wyjazdem w tamte strony.
pozdrawiam!
Witam Cię serdecznie na moim blogu:)
UsuńRzeczywiście miasteczka są niezwykle malownicze, ale tak naprawdę na zdjęciach prezentują się o wiele lepiej niż w rzeczywistości. Chodzi konkretnie o domy, które są dosyć obskurne.
Pociąg to bardzo fajna alternatywa podróżowania. Tak jak napisałam w poście - część trasy możesz pokonać pociągiem, a jeśli przyjdzie Ci ochota - wskakujesz na szlak i maszerujesz pieszo. My mieliśmy kiepska pogodę, więc korzystaliśmy głównie z pociągu.
Pozdrawiam serdecznie i zapraszam na kolejne posty:)
Ja też odwiedziłam Twojego bloga i bardzo mi się u Ciebie podoba:)
Cudowny post. Jestem oczarowana Cinque Terre. Z zachwytem patrzę na puste miasteczko. Latem są wszędzie tłumy. Niestety, wszystkie szlaki otwarte są tylko w okresie letnim. Oglądałaś wystawy przedstawiające powódź, która omal nie zniszczyła tych miasteczek. Podziwiałam wysiłek mieszkańców, którzy przywrócili je do życia. Tutejsze domy w wielu miejscach są pozbawione tynku ponieważ domy niemal wiszą nad morzem. Latem w powietrzu odczuwa się sól a nawet wilgoć. Marzę aby powrócić tam jeszcze raz.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Mieliśmy dość napięty grafik, więc wystawy nie oglądałam. A w którym z nich była ta wystawa?
UsuńTo pewnie ta straszna powódź spowodowała, że Via Amore do tej pory jest zamknięta.
Domy rzeczywiście są w fatalnym stanie - z bliska wyglądają koszmarnie, ale i tak ich położenie jest fantastyczne i również byłam zachwycona tymi miasteczkami.
Ślę serdeczności:)
Liguria i jej 5 terres to najlepsza część toskanii ;)
OdpowiedzUsuńbyłiśmy podobnie jak Ty zachwyceni
Owszem Liguria jest piękna, ale wydaje mi się, że im dalej na południe tym klimatyczniej i bardziej swojsko:)
UsuńMy dojechaliśmy do Cortony - śliczne miasteczko.
A Wy jakie miasta odwiedziliście?
Byłam, zakochałam się od pierwszego wejrzenia:)
OdpowiedzUsuńNo cóż. Nie można im odmówić uroku:)
Usuń