"Pogodne, ciche jak duch, co tonąc w marzeniu
leci w sfery - spokojne, burzliwe ominie;
lśni jezioro zamknięte w granitów kotlinie,
jak błyszczący dyjament w stalowym pierścieniu..."
Kazimierz Przerwa-Tetmajer
Kto kocha polskie góry, a jeszcze nie był w tym miejscu - koniecznie musi nadrobić zaległości. Byle nie w czasie weekendu lub innych wolnych dni od pracy, ponieważ odcinek trasy do Morskiego Oka bardziej przypomina krakowski Rynek w godzinach szczytu, niż Park Krajobrazowy.
Najlepiej wybrać się tutaj w tygodniu i najwcześniej jak to możliwe.
My, z parkingu wyruszyliśmy w trasę około godziny 7 rano, więc w tamtą stronę szło się całkiem przyjemnie, a po drodze oraz na miejscu można było się delektować pięknymi widokami, bez zbędnej przepychanki. Jednak z minuty na minutę sytuacja stawała się coraz bardziej napięta,
a po południu każdy wolny skrawek ziemi był już zajęty.
My, z parkingu wyruszyliśmy w trasę około godziny 7 rano, więc w tamtą stronę szło się całkiem przyjemnie, a po drodze oraz na miejscu można było się delektować pięknymi widokami, bez zbędnej przepychanki. Jednak z minuty na minutę sytuacja stawała się coraz bardziej napięta,
a po południu każdy wolny skrawek ziemi był już zajęty.