W górze rozpościera się cudowne, lazurowe niebo, w dole szumią wody Oceanu, a pośrodku połyskują białe mury z odbijającymi się od nich promieniami słońca.
Tak właśnie wygląda Kadyks - najstarsze miasto Europy, leżące na południu Andaluzji nad Morzem Śródziemnym i Oceanem Atlantyckim.
Badania dowodzą, że pierwsi osadnicy pojawili się tutaj 3 tysiące lat temu, a Gadir założony został przez Fenicjan około 1100 r. p.n.e.
W kolejnych wiekach Kadyks był ważną kolonią handlową dla Greków, Kartagińczyków, Rzymian, Wizygotów i Arabów.
W roku 1262 jak większość miast Andaluzji, przeszedł w ręce chrześcijan za sprawą króla Alfonsa X Mądrego.
Z Kadyksu wyruszyła druga oraz czwarta ekspedycja Krzysztofa Kolumba do Ameryki. Właściwie wszystko co zobaczyć można w Kadyksie, znajduje się w obrębie murów Starego Miasta, położonego na oblanym przez ocean cyplu.
Widok na miasto z wieży Catedral de Santa Cruz. Po prawej stronie Torre Tavira - najwyższa wieża w mieście |
Chyba większość turystów przyjeżdżających do Kadyksu, najpierw swoje kroki kieruje w stronę nadmorskiej promenady - chyba najbardziej charakterystycznej i najładniejszej części miasta, chociaż ... zapuszczając się w jego boczne uliczki jest również bardzo sympatycznie i klimatycznie.
Mimo, iż byliśmy tutaj tylko parę godzin - zauważyłam jedną, aczkolwiek istotną i pozytywną rzecz.
W Kadyksie jest spokojnie, a życie toczy się na zwolnionych obrotach. Nie przelewają się gigantyczne tłumy turystów jak w innych dużych hiszpańskich miastach, takich jak Sewilla, Kordoba czy Granada.
W zasadzie na ulicach spotyka się głównie jego rdzennych mieszkańców i niewielkie ilości obcokrajowców.
Najbardziej emblematyczną budowlą Kadyksu jest Catedral de Santa Cruz, nazywana przez gaditanos /mieszkańców/ Catedral Nueva /nowa/, która z daleka przypomina arabską twierdzę.
Catedral Nueva powstała na początku XVIII wieku na miejscu dawnej katedry gotyckiej. Położona jest tuż przy Oceanie, a jej pozłacana kopuła, pokryta płytkami azulejos przyciąga wzrok każdej przechodzącej obok niej osoby.
Reprezentuje mieszanką różnych stylów architektonicznych: baroku, rokoko i neoklasycystycznego.
Ta imponująca budowla została zaprojektowana przez architekta Vincentego Acera, a jej budowę rozpoczęto w 1722 r., dzięki pieniądzom płynącym do Kadyksu z obu Ameryk. Mimo wszystko mieszkańcy miasta na jej ukończenie musieli czekać aż 116 lat.
Przewodniki turystyczne powiadają, że najlepszy widok na miasto rozpościera się z wieży Torre Tavira, gdzie znajduje się urządzenie optyczne o nazwie Camara Oscura, za pomocą którego w XVIII wieku patrolowano wybrzeże miasta.
My do "patrolowania" wybraliśmy zachodnią wieżę Catedral Nueva, z której również można podziwiać panoramę Kadyksu.
W Kadyksie spędziliśmy niewiele czasu - ale w związku z tym, że miasto nie jest zbyt duże, więc spokojnie wystarczy jeden dzień , żeby chociaż pokrótce zapoznać się z jego głównymi atrakcjami, poszwędać krętymi uliczkami oraz posiedzieć w jakiejś knajpce i poobserwować życie jego mieszkańców.
Zapraszam Was zatem na króciutki spacer po mieście.
Zapraszam Was zatem na króciutki spacer po mieście.
W Hiszpanii panuje zasada, że im więcej porozrzucanych chusteczek znajduje się w restauracji, tym lepsze jest tam jedzenie |
Spacerując nadmorską promenadą Kadyksu, co chwilę spotykamy niemych świadków burzliwej historii miasta, w postaci twierdz oraz obronnych bastionów. Na małej wysepce znajduje się Castillo de San Sebastian, na miejscu którego za czasów Rzymian wznosiła się świątynia Kronosa.
W Średniowieczu Maurowie postawili wieżę strażniczą, a w XV wieku żeglarze weneccy zbudowali kapliczkę pod wezwaniem św. Sebastiana.
W Średniowieczu Maurowie postawili wieżę strażniczą, a w XV wieku żeglarze weneccy zbudowali kapliczkę pod wezwaniem św. Sebastiana.
Jeśli kiedyś znajdziecie się w Andaluzji, naprawdę warto poświęcić chociaż jeden dzień na odwiedzenie Kadyksu - białego miasta z turkusowym niebem:)
Kadyks, 06.03.2016 r.
Nie mogę przeżałować tego, że poświęciłam Kadyksowi tak mało czasu. Byliśmy tam jedno popołudnie, pałętaliśmy się do zmroku. Za mało! Nie spodziewałam się, że tyle tam uroczych zakamarków i nie zaplanowałam dłuższego pobytu. Szkoda. A samo miasto piękne!
OdpowiedzUsuńI muszę przyznać, że my się wyłamaliśmy, bo na promenadzie kończyliśmy zwiedzanie. :D
My też nie zacumowaliśmy w Kadyksie zbyt długo - dosłownie parę godzin.
UsuńMoże przydałoby się pobyć tutaj troszkę dłużej, ale Kadyks jest stosunkowo niewielki, więc jedno popołudnie na "powierzchowne" poznanie miasta w zupełności mi wystarczyło.
Pozdrawiam:)
Wspaniale się spacerowało, dziękuję :)
OdpowiedzUsuńWiesz co mnie urzekło? Widok w taki pięknym, ciepłym miejscu ludzi w kurtkach :D To rzecz dla mnie niespotykana :)))))))) Tam gdzie palmy rosną nie można przecież chodzić w kurtkach :)))) - Błędne rozumienie osoby mieszkajacej w zimniejszym klimacie :)
Muszę Ci powiedzieć, że to marcowe słoneczko troszkę oszukiwało. W południe było naprawdę ciepło, natomiast rano i wieczorem trzeba było zakładać kurtki. Szczególnie w Kadyksie, gdzie wiał bardzo mocny wiatr od Oceanu. Temperatury wahały się w granicach 10-23 stopni. Myślę, że całkiem przyzwoicie jak na przełom lutego i marca. U nas jest zazwyczaj troszkę chłodniej:)
UsuńMiło jest odświeżyć sobie wspomnienia, przeglądając zdjęcia z Kadyksu. To miasto zdecydowanie ma coś w sobie!
OdpowiedzUsuńMnie Kadyks również bardzo się spodobał. Takie jasne i wdzięczne miasto. No i mało ludzi, więc spokojnie można było się zrelaksować:)
UsuńPiękne są miasta Andaluzji, które prezentujesz. Dzięki za wspaniały spacer.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Piękne, piękne. A najlepiej musisz się o tym przekonać na własnej skórze:)
UsuńMnie tam nie "poniosło" niestety i chyba mam czego żałować, bo to białe miasto bardzo mi się podoba. Dzięki za pokazanie :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że pomięłaś to miasto, bo jest naprawdę urocze.
UsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Urocze miasteczko maluje sie na Twoich zdjeciach, kolor nieba przyprawia o zawrót głowy. Mam nadzieje, ze bedzie mi dane kiedys pojawic się w Andaluzji i nie będzie to za 20 lat ;). Tylko te ptaszyska na stołach, jakos wyczulona jestem, może przez to, ze moi sąsiedzi za bardzo kochaja ptaszki, a ich ptaszki kochaja mój płot. Natomiast ja nie lubie ptasich odchodów wszedzie :(. Sciskam z gorcej Północnej Anglii.
OdpowiedzUsuńKochana, co do ptasich odchodów to wyobraź sobie, że u mnie w domu przy każdym oknie tak spodobało się jaskółkom, że postanowiły zamieszkać tutaj na stałe, więc "gówienek" mam pod dostatkiem. No ale skoro tak nas polubiły - cóż począć? Srają i mieszkają:)
UsuńRównież pozdrawiam serdeczności z pięknych Jerzmanowic:)
Piękną wycieczkę nam zafundowałaś. Cudne zdjęcia i ciekawy opis wprowadziły nas w klimat tego miasta. Dziękuję i pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńTo ja dziękuję za miłe słowa i bardzo się cieszę, że wycieczka się podobała.
UsuńZapraszam na kolejne i również pozdrawiam słonecznie:)
Piękny jest ten Kadyks na Twoich fotografiach. Jeśli chodzi o mnie, to trochę jest tam zieleni. Sytuację ratują palmy.
OdpowiedzUsuńAndaluzja to raczej zielony region Hiszpanii, a jego domeną są oliwki które rosną po prostu wszędzie. Nawet w powietrzu unosi się ich zapach.
UsuńPozdrawiam:)
Mario,kiedyś byłam w Hiszpanii,ale to było dawno ,dawno temu.Jeśli jednak kiedyś dobre wiatry mnie tam zawieją z przyjemnością zwiedzę to białe miasto,za Twoją radą.
OdpowiedzUsuńKiedy będziesz odświeżać hiszpańskie wspomnienia - zachęcam Cię do odwiedzenia Kadyksu.
UsuńMiasto bardzo ładnie położone, no i ludzi o wiele mniej niż w pozostałych częściach Andaluzji.
Pozdrawiam serdecznie:)
Po przeczytaniu o tym iż Kadyks jest miejscem pozbawionym turystycznego gwaru zaś na ulicach widać głównie tubylców od razu zapragnęłam tam pojechać. Uwielbiam tego typu miejsca, to prawdziwa opowieść o życiu miasta :)
OdpowiedzUsuńNie wiem czy wynika to z położenia Kadyksu, czy też wczesno-wiosennej pory roku, ale w Kadyksie naprawdę można było zebrać myśli. Bez tłumów, kolejek i chaosu - spacer po mieście był prawdziwą przyjemnością i wytchnieniem dla ciała oraz duszy:)
Usuń