17.08.2014 r.
W
ostatnim dniu naszej
podróży dotarliśmy do miejscowości St.
Wolfgang –
gmina targowa i miejscowość wypoczynkowa w Salzkammergut,
w regionie Górnej
Austrii, na
północnym brzegu Wolfgangsee,
u stóp góry Schafberg.
W okresie zimowym jest to popularny ośrodek narciarstwa.
Typowe dla Austrii piękne motywy roślinne na kamienicach i domach
Kościół pw. Świętego
Wolfganga
umiejscowiony w samym centrum miasta liczy ponad tysiąc lat. Główny
ołtarz kościoła jest dziełem średniowiecznego artysty z Tyrolu
Michaela
Pachera.
Miasto
powstało na miejscu celi pustelniczej Świętego Wolfganga - biskupa
Ratyzbony i od niego
przyjęło nazwę.
Podczas II
wojny światowej był
tu umieszczony podobóz Dachau.
Po krótkim spacerze po mieście, które przypominało trochę Hallstatt udaliśmy się w stronę kolejki, gdzie uroczą zabytkową
ciuchcią w ciągu 35 minut wyjechaliśmy na
górę Schafberg
/owcza góra/ ponad jeziorem księżycowym (Mondsee). Górski szczyt
o wysokości 1783 metrów n.p.m. z panoramą na 7 jezior i Alpy w
Austrii.
Śmiało można stwierdzić, że było to ukoronowanie naszego krótkiego pobytu w Austrii.
Pogoda cudowna, bajkowa sceneria i jeziora u podnóża gór.
Cudowne doznania i spełnione marzenie mojego męża /ja oczywiście też byłam zachwycona/.
Niesamowite wrażenie sprawiała msza, którą ksiądz odprawiał nad samą przepaścią i tłum siedzących tam ludzi. Wizualnie przypominało to Kazanie na Górze. Przypuszczam, że mentalnie trochę odbiegało.
Podziwiamy, podziwiamy i podziwiamy te cuda stworzone przez Boga. Często słyszy się opinię, że właśnie w górach można dostrzec Boską potęgę i moc. Rzeczywiście, wtedy jesteśmy tacy malutcy.
Przyznam, że miło się tak czasem w życiu zatrzymać i nabrać dystansu do codzienności i samego siebie. Niekoniecznie trzeba jechać w Alpy. Można to zrobić na spacerze w lesie, górach, czy własnym domu. Przeanalizować i przewartościować, to co jest, a co powinno być w życiu najważniejsze. Szkoda tracić czasu i energii na zbędne przepychanki, czepianie się byle kogo i za byle co, w pracy, domu, na ulicy. Co jakiś czas każdy z nas powinien zdać przed samym sobą rachunek sumienia i zastanowić się, czy przypadkiem nie warto zacząć od naprawiania własnych błędów. Czego życzę sobie i wszystkim wokół mnie.
Ostatni rzut okiem |
Witam. Teraz mamy zimę a więc więcej czasu, bo zwykle spędzam go w ogrodzie. Czytam z przyjemnością Twojego bloga tak starannie przygotowanego. Ja Też swego czasu pisałem ale mało kto to czyta. Gratuluję pięknej pasji. Piękne zdjęcia. Też lubię podróże ale te krótkie bo nigdy na te długie nie ma czasu. Fotografia oprócz ogrodu to drugie moje hobby. Życzę Wam wspaniałych podróży i pięknego ogrodu. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję za miły komentarz. Byłam u Ciebie w ogrodzie, a biorąc pod uwagę jego rozmiar i piękno nie wątpię, że poświęcasz mu każdą wolną chwilę. Szkoda, że zrezygnowałeś z pisania bloga, bo Twój ogród naprawdę wart jest pokazywania. Myślę, że powinieneś częściej publikować swoje posty, a wtedy znajdziesz grono oddanych czytelników, do których chętnie dołączę. Jeszcze raz dziękuję za wizytę i mam nadzieję, że zdecydujesz się wkrótce pokazać swój wiosenny ogród. Pozdrawiam serdecznie i bardzo się cieszę, że czytasz moje wpisy, do których zawsze serdecznie zapraszam:)
UsuńPogoda to wam się udała! A widoki niesamowite, te góry i to takie zielone, chmury a nawet tłum kolorowych wiernych ;)
OdpowiedzUsuńOj pięknie tam było, pięknie:)
Usuń