"Ronda to olbrzym ze skały,
który wziął na swe barki małe, białe miasteczko"
- tak pisał o tym mieście Rainer Maria Rilke - austriacki poeta, prekursor egzystencjalizmu.
Zgadzam się z jego słowami. Rzeczywiście można odnieść wrażenie, że wszystkie budowle w mieście spoczywają na barkach gigantycznych skał, położonych u stóp miasta.
Zanim jednak z pięknej Estepony dotrzemy do serca Rondy, chciałabym pokazać Wam trasę, którą musieliśmy pokonać żeby się tam dostać.
Kto ma lęk wysokości z całą pewnością taką podróżą nie byłby zachwycony, ale za to roztaczające się wokół widoki i krajobrazy - rekompensują wszystkie niedogodności, zakrętasy i zawijasy, którymi trzeba było się przedzierać między hiszpańskimi górami.
Żeby dostać się do Rondy cały czas wspinamy się w górę. Wyżej i wyżej. Zimniej i zimniej. Jak na złość zaczął intensywnie padać deszcz, więc droga stawała się coraz bardziej nieprzyjemna i niebezpieczna.
Zanim jednak z pięknej Estepony dotrzemy do serca Rondy, chciałabym pokazać Wam trasę, którą musieliśmy pokonać żeby się tam dostać.
Kto ma lęk wysokości z całą pewnością taką podróżą nie byłby zachwycony, ale za to roztaczające się wokół widoki i krajobrazy - rekompensują wszystkie niedogodności, zakrętasy i zawijasy, którymi trzeba było się przedzierać między hiszpańskimi górami.
Żeby dostać się do Rondy cały czas wspinamy się w górę. Wyżej i wyżej. Zimniej i zimniej. Jak na złość zaczął intensywnie padać deszcz, więc droga stawała się coraz bardziej nieprzyjemna i niebezpieczna.
No ale sami zobaczcie czy nie warto czasem troszeczkę się poświęcić i zaryzykować, żeby potem móc podziwiać cudowną panoramę andaluzyjskich krajobrazów?
W czasie naszego całego pobytu w Andaluzji codziennie świeciło słońce - tylko Ronda przywitała nas zimnem i deszczem, jak gdyby ostrzegała, że wysoko w górach nie ma przelewek.
Powietrze tutaj jest tak rześkie, a zieleń tak intensywna, że człowiek czuje się po prostu odurzony.
Niesamowite miejsce z jeszcze bardziej niesamowitym mostem Puente Nuevo /Nowy Most/ zbudowanym w XVIII, rozpostartym nad wąwozem rzeki Guadalevin - głębokim na 160 m i szerokim na 60-80 m, robi na mnie ogromne wrażenie.
Niesamowite miejsce z jeszcze bardziej niesamowitym mostem Puente Nuevo /Nowy Most/ zbudowanym w XVIII, rozpostartym nad wąwozem rzeki Guadalevin - głębokim na 160 m i szerokim na 60-80 m, robi na mnie ogromne wrażenie.
Stojąc na nim i patrząc w głęboką przepaść - ciarki przechodzą po plecach.
Nad łukiem mostu było niegdyś więzienie. Po jednej stronie mostu jest dzielnica Mercadillo, po drugiej mauretańska Ciudad, z dawnym układem ulic, a nawet zachowanymi arabskimi domami.
Nad łukiem mostu było niegdyś więzienie. Po jednej stronie mostu jest dzielnica Mercadillo, po drugiej mauretańska Ciudad, z dawnym układem ulic, a nawet zachowanymi arabskimi domami.
Z mostu roztacza się niesamowita, dosłownie i w przenośni - zapierająca dech w piersiach panorama |
W czasach rzymskich Ronda /rzym. Arunda/ była miastem handlowym - w okresie wizygockim ośrodkiem administracyjnym królestwa. Przetrwała jako siedziba niezależnego emiratu do 1485 r., gdy została zdobyta przez wojska Ferdynanda II Aragońskiego.
Nie dziwi mnie również fakt, że okoliczne góry były kiedyś siedzibą rozbójników. Świetnie strzeżona i niedostępna Ronda była idealnym punktem obserwacyjnym oraz stanowiła dla rzezimieszków rewelacyjne schronienie.
Projektowane są tutaj filmy w wersji anglojęzycznej, które pokazują historię andaluzyjskich zbójów począwszy od XIX wieku.
Jeden z hiszpańskich "Janosików" mówił: "Nie wykluczone jest, że w Hiszpanii rządzi król, ale w górach rządzę tylko ja".
Kolejnym miejscem, które chciałabym Wam pokazać w Rondzie jest XVIII-wieczny Casa del Rey Moro /dom króla Maurów/, zbudowany na fundamentach arabskiej rezydencji. Pięknie prezentują się ogrody wiszące nad przepaścią.
Wewnątrz budynku znajdują się schody La Mina de Aqua /kopalnia wody/. Ponad 200 stopni wykuli w skale w XIV wieku chrześcijańscy jeńcy i tędy nosili wodę ze studni. Tymi schodami schodziła również królewska gospodyni, żeby wziąć kąpiel w rzece Guadalevin, nazywana przez arabów "rzeką mleka". Schodzę więc i ja, żeby wziąć kąpiel:)
Poniżej znajduje się Palacio de Mondragon - dawna XIV-wieczna arabska rezydencja, przebudowana po rekonkwiście. W pałacu tym mieszkali królowie katoliccy: Ferdynand Aragoński i Izabela Kastylijska.
Arkadowe dziedzińce zdobią płytki azulejos i rzeźbione stiuki, których kunszt i wykonanie zawsze przyprawiają mnie o zawrót głowy.
W miejscu tym bywał często E. Hemingway, gdzie znalazł wiele motywów oraz inspirację do niektórych swoich powieści.
Orson Wells - amerykański producent, scenarzysta i aktor, był tak zachwycony Rondą, że wybrał ją jako miejsce swojego pochówku.
Zdj. wikip. |
Ronda słynie również z niewiarygodnie widowiskowych obchodów Wielkiego Tygodnia.
Odbywają się tutaj procesje z figurami świętych ważącymi nawet kilka ton. Niesie je 48 tragarzy z kapturami na głowach.
Zdj. wikipedia |
Plaza de Toros - najstarsza w Hiszpanii arena walki byków |
Gdybym miała ponownie przyjechać do Rondy - zrobiłabym to bez dwóch zdań. Według mnie miasto to znajduje się w pierwszej dziesiątce najpiękniejszych miejsc w Andaluzji.
Jeśli kiedykolwiek zawitacie w te strony - koniecznie odwiedźcie Rondę - niesamowitą i urokliwą siedzibę hiszpańskich rozbójników.
Pozdrawiam Was wszystkich bardzo serdecznie
i życzę cudownego weekendu:)
Rzeczywiście miasto robi wrażenie, a krajobrazy hiszpańskie cudne.
OdpowiedzUsuńKurcze - ja chyba nie dałabym rady stać na moście i patrzeć w dół. Strasznie wysoko i stromo.
Pięknie pokazałaś Rondę:)
Ja też czułam ciarki na plecach, stojąc nad przepaścią - ale warto było.
UsuńRonda i jej piękne otoczenie bardzo mi się podobały. No i oczywiście sama podróż do Rondy, wśród hiszpańskich gór stanowiła ogromną frajdę.
Pozdrawiam:)
Rondę znam tylko ze zdjęć i to tylko z wizerunkiem mostu. Dziękuję za ciekawą relację z tego miasta. Jak widzę i czytam Ronda to nie tylko... most.:))
OdpowiedzUsuńW zasadzie dla samych tylko krajobrazów i mostu przewieszonego nad głębokim wąwozem - warto odwiedzić Rondę. Ale rzeczywiście miasto oferuje jeszcze o wiele więcej atrakcji, które niestety ze względu na brzydką pogodę zobaczyliśmy tylko pobieżnie. Deszcz przestał padać dopiero wtedy kiedy mieliśmy wyjeżdżać z Rondy.
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
Przepiękne miasteczko, a dzięki Tobie mamy okazję podziwiać jego urokliwe miejsca. pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że podróżujesz razem ze mną:)
UsuńWspaniałe miejsce :) Podobają mi się ogrody na stromych zboczach, arkady dające cień, płytki z symetrycznymi wzorami na ścianach... i mogłabym wymieniać jeszcze więcej. Ale na pewno nie mogłabym mieszkać w domu na klifie :(
OdpowiedzUsuńJa chyba jak na razie w ogóle nie chciałabym mieszkać gdzie indziej niż do tej pory:)
UsuńBardzo lubię podróżować i poznawać nowe miejsca, ale najlepiej czuję się jednak w domu, za którym mam również skały i ostańce - więc wysokości nie robią na mnie większego wrażenia, chociaż Ronda zrobiła swoje.
Miasto rzeczywiście jest piękne. No i jego położenie również rzadko spotykane.
Pozdrawiam serdecznie:)
Zadziwiaja te stromosci warte zobaczenia i zachwytow, widoki przednie, ogrody cudne, tyle pieknych miejsc na swiecie, bioje sie ze nie wszystko jednak da sie zwiedzic a szkoda! pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńNo właśnie. Może gdybyśmy mieli kilka żyć i trafili szóstkę w totka - wtedy dałoby się zobaczyć wszystkie cudowności naszego świata. Ale to też nie byłoby motywujące - mieć od razu wszystko czego się zapragnie. Przypuszczam, że radość byłaby o wiele mniejsza, a przecież samo planowanie podróży również sprawia wielką frajdę i satysfakcję.
UsuńRównież pozdrawiam serdecznie:)
To miejsce niedawno oglądałem na filmie. Już wtedy pomyślałem, że jeśli będę kiedyś w Andaluzji, koniecznie muszę tam zawitać. Dziś Twoje zdjęcia i tekst jeszcze bardziej mnie w tym zamiarze utwierdzają. Tylko czy jeden pobyt wystarczy, by zobaczyć te wszystkie cuda ?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Tak naprawdę jeden pobyt i jeden dzień to zawsze za mało, żeby poznać jakieś miejsce.
UsuńNiestety nasze pragnienia nie idą w parze z możliwościami, nie tylko finansowymi, ale również czasowymi. Może kiedyś na godziwej emeryturze otrzymanej od państwa będziemy bez ograniczeń spełniać marzenia?:)
Pozdrawiam serdecznie:)
PS. Jeśli będziesz w Andaluzji koniecznie odwiedź Rondę.
OdpowiedzUsuńMario, wczoraj czytałam Twój post i zachwyciło mnie to zjawiskowe miejsce. Dzisiaj oglądałam jakiś stary odcinek Makłowicza i właśnie przedstawiał Ronda. To miejsce faktycznie jest niezwykłe.
Dziękuję, ze dzięki Tobie mogłam go zobaczyć.
Serdecznie pozdrawiam:)
Łucjo nie wierzę, że nie byłaś w Rondzie?:)
UsuńDla mnie jesteś osobą, której nic nie jest w stanie zaskoczyć, a jeśli mi się to udało to hurrra:):):)
A tak serio to bardzo się cieszę, że mogłam Ci pokazać Rondę i również ślę serdeczne pozdrowienia:)
No coz, nie pozostaje mi nic innego jak wpisac kolejne miejsce do mojej listy podroznizych marzen. Andaluzja jest na niej wysoko, a zagladajac na Twojego bloga zastanawiam sie co tam jeszcze wyciagniesz z rekawa ;). Miesiaca mi nie starczy, zeby odwiedzic wszystkie te piekne miejsca..Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńKończę już rozdawać "andaluzyjskie karty":), chociaż mam jeszcze kilka perełek.
UsuńJeśli tylko dotrzesz do Andaluzji koniecznie odwiedź Rondę.
A miesiąc na zwiedzanie tego pięknego regionu Hiszpanii będzie w sam raz.
Pozdrawiam słonecznie:)
Droga dojazdowa do Rondy jest bardzo widokowa, a i skały na, których zbudowane jest miasto robią ogromne wrażenie. Ronda jak każde andaluzyjskie miasto ma dużo do zaoferowania turystom. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTo prawda. Andaluzja to istna skarbnica wiedzy, pięknych krajobrazów i niesamowitej architektury.
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
Ależ ten most wygląda pięknie i zarazem niebezpiecznie.
OdpowiedzUsuńCudowna okolica, a widoki nieziemskie:)
Kiedy stanęłam na moście również miałam pewne obawy, ale kiedy rozejrzałam się po okolicy zachwyt ustąpił miejsca strachowi:)
UsuńPiękne i niepowtarzalne piękno tego miejsca.
OdpowiedzUsuńTak naprawdę to nie wiadomo czym bardziej się zachwycać, wszystko jest godne podziwu.
Pozdrawiam serdecznie :)
To prawda Jolu. W Rondzie można poczuć prawdziwy majestat naszego cudownego świata.
UsuńSerdecznie Cię pozdrawiam:)
Łał... Zapiera dech... I znów dzięki Tobie zobaczyłam bardzo interesujące miejsca.
OdpowiedzUsuńMoc pozdrowień.
Rondę koniecznie zapisz w swoim podróżniczym kajeciku. Naprawdę warta uwagi.
UsuńMoc serdeczności przesyłam dla Ciebie Basiu:)
Nieziemskie widoki dzieki że dajesz tak cudowne miejsca na bloga chociaż wirtualnie pozwiedzam serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo Wandziu, że mogę pokazywać te wszystkie piękne miejsca.
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
gdybym tam mieszkała, chyba nigdzie
OdpowiedzUsuńbym już nie chciała indziej być -
chyba, że jest tam upalnie...
Jak to w Hiszpanii. W lecie temperatura dochodzi do 40 stopni, chociaż wysoko
Usuńw górach aż tak się nie odczuwa. Ale mimo wszystko jest dosyć ciepło:)
Między godziną 12.00 a 17.00 jak w większości państw na południu Europy trwa sjesta - ze względu na upały. W tych godzinach wszystkie sklepy i restauracje są zamknięte.
Dla nas jest to dużym zaskoczeniem, bo przecież my w tych godzinach jemy obiad:)