"Ognisko domowe dlatego przecież jest ogniskiem domowym,
że niepodsycane – gaśnie"
Zofia Bystrzycka
Skłamałabym mówiąc, że nie lubię mojego domu. Bardzo lubię i zawsze wracam do niego z nieskrywaną przyjemnością. Czy to z krótkiego okolicznego spaceru, czy też z dłuższej, zagranicznej podróży, ogromnie cieszy mnie fakt, kiedy przekraczam próg naszego wiejskiego domostwa:)
Jakiś czas temu usłyszałam od pewnej osoby, że nienawidzi miejsca w którym mieszka, a powrót do swojego mieszkania traktuje jak zło konieczne i najchętniej wyprowadziłaby się stamtąd w trybie natychmiastowym. To musi być straszne uczucie mieszkać w domu, w którym człowiek czuje się obco, wieje w nim chłodem, a motywacja w jego upiększaniu jest praktycznie zerowa. Czy taki dom ma szansę stać się domem z duszą? Raczej nie.
A jakie właściwie atrybuty powinien posiadać dom z duszą? Bardzo trafnie oddają ten stan rzeczy słowa Agnieszki Kacprzyk:
"Dom to miejsce, gdzie dusza rozbiera się do naga.
Dom to miejsce, gdzie można zdjąć maskę i dać się domowi pogłaskać po policzku.
Dom kołysze do snu.
Dom nie ocenia, nie rozlicza, dom kocha bezwarunkowo i bezinteresownie.
Tylko dom tak kocha. Jeśli jest prawdziwym domem".