"Bo zaprawdę powiadam wam:
Jeśli będziecie mieć wiarę jak ziarnko gorczycy,
powiecie tej górze: Przesuń się stąd tam! - a przesunie się.
I nic niemożliwego nie będzie dla was"
Ew. Mat. 17,20
Ostatnimi czasy miałam wielką przyjemność i zaszczyt poznać niezwykłego człowieka, który przez ostatnie 15 lat swojego życia służył i nadal służy jako misjonarz w jednym z najbiedniejszych krajów świata.
Gdybym spotkała go przypadkiem na ulicy - pomyślałabym - biedny, chudziutki i niepozorny emeryt, bojący się pewnie własnego cienia. Jakże pozory potrafią wprowadzić człowieka w błąd.
Kiedy stanął za pulpitem i zaczął swoją opowieść, wszyscy słuchacze otwierali oczy ze zdziwienia i wytężali słuch z wrażenia. Nie dlatego, że posiadał jakieś wybitne zdolności oratorskie, czy przemawiał szczególnie ekspresyjnie, ale historie które przedstawiał brzmiały wprost niewiarygodne i gdybym nie usłyszała ich na własne uszy od człowieka będącego ich naocznym świadkiem - pewnie uznałabym je za zbyt przerysowane i wyolbrzymione.
Przedstawiam Wam dzisiaj pochodzącego z Czech - pastora Milana MOSKALĘ będącego jednocześnie lekarzem stomatologiem, który od kilkunastu lat stara się pomagać ludziom mieszkającym na ulicach Bangladeszu.
Ze względu na ograniczoną ilość środków finansowych i ogromny wymiar potrzeb, pastor szukał sposobu najefektywniejszego dożywiania najmłodszych. Tamtejsze dzieci bardzo często chorowały, a ich uzębienie świadczyło o totalnym braku witamin. Zastanawiał się jak temu zaradzić. Podjął próby wypieku pełnoziarnistego chleba, gotowania potrawek warzywnych z ryżem, ale tym co przyniosło najszybsze efekty zdrowotne w sensie fizycznym, jak i intelektualnym okazały się banany! Jeden banan dziennie dla jednego dziecka ratował mu życie i pozwalał się rozwijać! Prawda, że niesamowite? Po jakimś czasie okazało się, że ten jeden banan miał zbawienny wpływ na zdrowie dzieci. Brzmi irracjonalnie. A jednak.
Dla tych, którzy mieliby ochotę na bliższe zapoznanie się z misją Milana Moskali podaję link:
Ze względu na ograniczoną ilość środków finansowych i ogromny wymiar potrzeb, pastor szukał sposobu najefektywniejszego dożywiania najmłodszych. Tamtejsze dzieci bardzo często chorowały, a ich uzębienie świadczyło o totalnym braku witamin. Zastanawiał się jak temu zaradzić. Podjął próby wypieku pełnoziarnistego chleba, gotowania potrawek warzywnych z ryżem, ale tym co przyniosło najszybsze efekty zdrowotne w sensie fizycznym, jak i intelektualnym okazały się banany! Jeden banan dziennie dla jednego dziecka ratował mu życie i pozwalał się rozwijać! Prawda, że niesamowite? Po jakimś czasie okazało się, że ten jeden banan miał zbawienny wpływ na zdrowie dzieci. Brzmi irracjonalnie. A jednak.
Dla tych, którzy mieliby ochotę na bliższe zapoznanie się z misją Milana Moskali podaję link: