"Każdy wielbi Pana na swój sposób,
a wszystkie głosy razem czynią wiosnę"
Joseph von Eichendorff
Jeśli znacie kogoś kto nie lubi wiosny wskażcie mi tę osobę. Odkąd tylko sięgam pamięcią wstecz nie przypominam sobie, żebym spotkała na swojej drodze człowieka, który wyrażałby się negatywnie na jej temat. No, może bardzo wczesna wiosna jest rzeczywiście szara i troszeczkę bura, ale ta kwietniowa i majowa w bardzo sugestywny sposób potrafią przemawiać do człowieka - nawet najbardziej naburmuszonego:)
Śpiew ptaków oraz budząca się do życia przyroda sprawiają, że od razu chce chce się chcieć. Dla mnie kwiecień jest tym bardziej atrakcyjny, ponieważ w tym właśnie miesiącu następuje kumulacja imprez dotyczących mojej osoby:)
Pewnie przypominacie sobie jak w jednym z ostatnich postów pisałam o nieustannej miłości do wszelkiej roślinności i wielokrotnie zapraszałam Was również do przydomowego ogrodu. Dzisiaj pokażę Wam jak wygląda wiosna w naszym domu, gdzie głównymi bohaterami są oczywiście kwiaty, mające różne źródła pochodzenia:)
Część zakupiłam, część otrzymałam w prezencie, a pozostała część roślin pochodzi właśnie z ogrodu. Wystarczy je tylko zerwać, troszkę pokombinować i wiosenna kompozycja gotowa. Od razu robi się przyjemniej na duszy - a przy okazji można zresetować mózg i uciec chociaż na chwilkę od przytłaczających wiadomości. Nie wiem jak Wy, ale ja w tym trudnym okresie, staram się mimo wszystko optymistycznie patrzeć w przyszłość. Wierzę, że damy radę:)
Śpiew ptaków oraz budząca się do życia przyroda sprawiają, że od razu chce chce się chcieć. Dla mnie kwiecień jest tym bardziej atrakcyjny, ponieważ w tym właśnie miesiącu następuje kumulacja imprez dotyczących mojej osoby:)
Pewnie przypominacie sobie jak w jednym z ostatnich postów pisałam o nieustannej miłości do wszelkiej roślinności i wielokrotnie zapraszałam Was również do przydomowego ogrodu. Dzisiaj pokażę Wam jak wygląda wiosna w naszym domu, gdzie głównymi bohaterami są oczywiście kwiaty, mające różne źródła pochodzenia:)
Część zakupiłam, część otrzymałam w prezencie, a pozostała część roślin pochodzi właśnie z ogrodu. Wystarczy je tylko zerwać, troszkę pokombinować i wiosenna kompozycja gotowa. Od razu robi się przyjemniej na duszy - a przy okazji można zresetować mózg i uciec chociaż na chwilkę od przytłaczających wiadomości. Nie wiem jak Wy, ale ja w tym trudnym okresie, staram się mimo wszystko optymistycznie patrzeć w przyszłość. Wierzę, że damy radę:)